...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 302 • Strona 9 z 31
  • 3449 / 123 / 8
Nieprzeczytany post autor: Czeslaw »
Oxanie drogi, sprawa jest prosta. Monar jest dla ludzi, którzy imają się wszystkiego, i wierzą że cokolwiek im pomoże. Nieważne jak bardzo głupie sytuacje generują ludzie tam będący. Sprawdzanie reakcji w środku nocy - na porządku dziennym (nocnym hehe), ale nie po to żeby cokolwiek sprawdzić - ludzie z somu nie potrafili tego robić, po prostu udawali że patrzą w ślepia, a mierzyć ciśnienie tam to może umie 1 osoba na 10, a może i nie. Mnie się bezproblemowo udało upierdolić się w monarze, po prostu na etapie domownika wystarczy iść do miasta i zahaczyć o aptekę - zero kombinatoryki. Móglbym się w ten sposób leczyć i ćpać dalej, jaki sens by to miało to już inna bajka. Ale gdybym miał nakaz sądowy leczenia to tak bym robił. Na 70% nikt by się nie zorientował, jeśli robiłbym to z glową i umiejętnie. Ale nie o tym miało być.
Otóż, oxan - uważasz, że nic nie jest w stanie Ci pomóc. Nie będę nad tym dyskutował, naprawdę wiele widziałem i uważam że nie ma przypadków beznadziejnych, takie zwierzęta po prostu nie istnieją. Ale to siedzi w Twojej głowie - dopóki tak o sobie myślisz, to na 100% nikt i nic nie jest w stanie Ci pomóc. Ani programy substytucyjne, ani szwajcarskie metody redukcji szkód, ani monar, który nazywasz głupim. Tak, to w dużej części racja, jednak znam masę ludzi którym imanie się tych monarowskich popierdoleń pomogło, na przykład dlatego, że wkręcając się w wir monarowskiej społeczności zapominasz o najważniejszych aspektach ćpania, choćby myśląc sobie "jakie to głupie". Po pewnym czasie się po prostu przyzwyczajasz. Tak, to robienie wody z mózgu, z tym że całkiem skuteczne. Chyba wolałbym zostać pozbawionym cząstki siebie niż pozostać zatwardziałym ćpunem ze swoją wolą do końca życia, i poglądem "ja wiem lepiej". Tak działa monar, Tobie nie ma szans pomóc bo masz takie strasznie ćpuńskie poglądy. Dokładnie takie jak ja. Możemy sobie nawzajem współczuć.

A co do układów i wyśmiewania uczuć po kątach - w ośrodku są ludzie, którzy CHCĄ nie ćpać. Niezależnie od tego, co im grozi gdy opuszczą ośrodek - wiedzą że są w takim miejscu, w którym dalsze ćpanie ma znacznie mniej sensu niż niećpanie. Jeśli jest inaczej - to po prostu odchodzą/uciekają, niezależnie od konsekwencji. Ty byś odszedł po max tygodniu pukając się w czoło, ja dziś pewnie jeszcze mniej bym wytrzymał. Ale jeśli ktoś chce nie ćpac, to siedzi w monarze, cokolwiek by się tam nie działo. I chce siedzieć dalej. A wyśmiewanie uczuć to najgorsze co można zrobić w ośrodku - za to można dostać na przykład 2 tygodnie dodatkowej pracy. Naprawdę sądzisz, że znajdą się chętni? Ja nie. Wielokrotnie zwierzalem się w gronie 30-40 osób, i nie spotkalem się z żadnymi negatywnymi reakcjami. Może wydaje Ci się to niemożliwe, ale to prawda - ćpun potrafi współczuć/udawać że współczuje i nie komentować sytuacje. Zwłaszcza jak nie ćpa, i zwłaszcza jak wie co mu za to grozi. Oczywiście, są mniejsze i większe układy, być może w gronie dwóch-trzech osób ludzie często mnie obgadywali. Ale wyniesiona własnie z monaru umiejętność wsadzenia sobie w dupę myślenia o zdaniu innych na mój temat szczególnie mi się przydała.
Zatem zawsze są dwie strony medalu, od wewnątrz to wszystko nie jest już takie oczywiste, do każdej nienaturalnie pojebanej sytuacji można się przyzwyczaić. Ale trzeba chcieć, a jak widzę ani Ty nie chcesz ani ja, i to jest pewnie nasz problem.

edit: żebyś nie miał wątpliwości, jeśli zbyt drastycznie zabrzmiało wytknięcie Ci tego co widzę w Tobie - nie mam zamiaru Cię tłamsić, życzę Ci jak najlepiej, tak jak każdemu kto pisze w dziale detox, jak ja w tej chwili, i chce być trzeźwy (albo przynajmniej udaje). Pewnie jest wielu ludzi, którzy umieliby Ci pomóc, jeśli tylko będziesz chciał, i zdajesz sobie z tego sprawę na pewno znacznie lepiej niż ja. Nawet jeśli uzyskana pomoc miałaby się ograniczyć do tego co piszesz, czyli po prostu zostania niećpającym ćpunem. Naprawdę w to wierzę i nie mogę czytać, jak jesteś zakompleksiony. Normalnie bardziej niż ja. Osobiście uważam, że ćpun taki jak Ty może więcej zrobić dla rozwoju ludzkości niż 90% niećpających szarych kretynów z ulicy, odurzających się alkoholem i nikotyną, bo uważają narkotyki za zło wcielone.
Ostatnio zmieniony 26 grudnia 2009 przez Czeslaw, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 1384 / 14 / 0
osrodki różnią sie znacznie miedzy sobą nawet osrodki monaru.W ośrodku o którym pisze w tym wątku(MONAR Marianówek-koło koszalina)nie było zadnego wyżalania się na społeczności-zadnego szukania oparcia-jak nie chciałeś mówić o uczuciach to po prostu o nich nie mówiłeś.OXAN wszystko co napisałeś sie zgadza ale tylko w teorii,początkowy okres w ośrodku mój był męczarnią-wyzywałem innych ćpunów od konfidentów-bo zaganiali mnie z prozaicznymi rzeczami(np.że sam sobie kawe zalewałem-albo uważyłem sobie czaju z herbaty,odpalałem szluga od szluga)wyzywałem ich od cweli i konfidentów-z czasem jednak zrozumiałem,że ktoś mądzejszy wymyslił te zasady-z czasem nawet zaczeły one mieć dla mnie sens-zwłaszcza kiedy osrodek juz opusciłem i zacząłem cpać-wtedy to zaczałem stosowac w pełni to czego sie tam nauczyłem i pomogło-uwolniłem sie od fety.A to że inni mnie sprzedawali"było spowodowane tym że chcieli sie leczyć.Tych układów akurat w tym osrodku było zajebiscie mało-i często ludzie nie trzymali cisnienia(jak xxxzzzxxx z tym piwem o którym pisał)i np.w tydzień po powrocie z przepustki przyznawali się że cpali-takich przypadków było wiecej-ja sam przyznałem sie że podczas pracy w lesie znalazłem łysiczki i zjadłemokoło20sztuk,podobnie jak przyznałem sie do złamania AS(mysza złąmałem as'a z narkomankami które tam poznałem)Po pewnym czasie po prostu zaszła we mnie jakaś dziwna przemiana.
Nie wiem jakoś nikt mnie tam nie gnoił,nie śmiał się z moich uczuć.Ośrodek o którym pisze był/jest w sumie wyjątkowy-trudno było sie tam z kimkolwiek zukładować-ciężko było kogoś oszukać-a nawet jak już by się to udało to i tak ludzie pękali i przyznawali się do "grzechu"(as,ćpanie,układ).Może miałem takie szczescie że trafiłem na taki turnus-gdzie wszyscy chcieli sie leczyć-tylko jedna osoba miała warunek sadowy.
Z czystym sumieniem moge powiedziec ze osrodek bardzo mi pomógł!!!Choć na poczatku nawet taka mysl mi po głowie nie przeszla.
A OXAN twoje"biadolenie"że osrodki sa beee...programy substytucyjne sa beee...prywatne kliniki odwykowe sa beeee... traktuje tylko jako dalszą chęć ćpania-nie odbieraj tego jako atak na swoją osobe-z Twoich postów wynika iż jesteś poważnym,inteligentnym,świadomym,mocno wjebanym opiatowcem,jednak gadanie że nic nie jest w stanie Ci pomóc świadczy(bez obrazy)o słabym charakterze,lub braku chęci przestania ćpania-zwłaszcza z tego drugiego powodu nie wysiedział byś zbyt długo w monarze-a pewnie obowiązek pracy w stajni(wyrzucanie gnoju itp...)traktował byś jako obraze osobistą,czynność Ciebie nie godną(też tak miałem na początku).
Pozatym zwróć uwagę jak wielu ludziom MONAR pomaga jak wielu chwali sobie skuteczność leczenia,w moim przypadku nie odniosło to efektu w 100%-co prawda mam z głowy amfetamine ale nadal ćpam właściwie wszystko jednak jak narazie nie kosztem-rodziny,obowiązków-no ale jestem narkomanem.
Nie zmienia to faktu że jedni pokochają MONAR inni bedą kochać osrodki odwykowe ZOZ i na odwrót.
miałem "przyjemność"być w ZOZowskim ośrodku,gdzie non stop byłem na ćpanie nakręcony-kazali tam pisać wypracowania np."co zyskałem co straciłęm przez narkotyki" :nuts: -terapia tam polegała właściwie na czekaniu na wyzdrowienie-przynajmniej takie wrazenie odniosłem wiedziałęm też że w moim przypadku bedzie to nie skuteczne.Ale są ludzie co twierdzą że właśnie ZOZ im pomógł a MONAR nie.Wszystko jest jak widać zależne od"cech osobniczych".Najważniejszym w ośrodkach monaru jest to że wszyscy są tam z własnej woli,nikt nikogo nie trzyma na siłe,nikt z nikogo nie robi szmaty-wrecz przeciwnie-3razy byłem już spakowany-chciałem się wymknąć-kiedy to słyszaqłem "dzwon"zbiegała sie społeczność i autentycznie było widać troske o ciebie-oczywiście nie było to jakieś"głaskanie"ale szczera prawda.Kiedy jako powód wyjazdu podawałem że musze sie już zobaczyć z synem,kobietą a teraz nawet nie mogę dzwonić-słyszałęm PRAWDE od innych,że pewnie pojedziesz spotkasz sie a zaraz potem sie naćpasz.MONAR nie jest jakimś miejscem gdzie sie pokutuje-sa tam śmiechy,zajęcia sportowe,ogniska,jest praca,filmy,muzyka,dyskoteki,wyjscia na zakupy.To właśnie tam człowiek zaczyna czuć przyjemnośc z codziennych czynności-zaczynasz widzieć jak twoje ciało wytrzymuje coraz wiecej i wiecej,jak stajesdz sie silniejszy psychicznie i fizycznie,jak zaczynasz sie dogadywać z ludzmi nie potrzebując narkotyków-czujesz ze już o nich nie myslisz.
Ja nie gloryfikuje tu MONARU jako super osrodka zapewniajacego wyleczenie-jednemu wystarczy terapia ambulatoryjna-o zgrozo,drugiemu pomoże ZOZ i jego pranie łba,trzeciemu potrzebny jest świński syrop(metadon),a czwarty musi po prostu dojrzeć do tego że dłużej ćpać sie już nie da i bedzie musiał sie na cos zdecydować.
A co do "personelu"to w osrodku w Marianówku wszyscy byli narkomanami-i o dziwo wszyscy pizgali kompot i rozkminiali cpuna szybciej niż on sam,a praktyki znali i po prostu mówili swoją opinie,ale to nie oni wyznaczali kary-tylko społeczność,a kierownik,terapeuta miieli oczywiście swój głos który był warty tyle samo co głos innego ćpuna.
@czesław-tak pewnie da sie naćpać w monarze-raz,dwa,pięć razy-ale tak czy inaczej w końcu ktoś Cię rozkmini każe naszczać w kubek i po prostu został byś wyjebany.Zresztą jakbyś "skoczył do apteki" i przyjebał kody ja(i90%SOMÓW)by Cię rozkminiło NATYCHMIAST i sprzedało-chyba że by byli zukładowani.
NIE MOZNA MÓWIĆ ZE MONAR/ZOZ/PSYCHOLOG nie pomagają skoro pomogli tak wielu ludziom.
A gadanie"mi to już nic nie pomoże"nie ma żadnej wartości terapeutycznej.
Ogólnie jak ktoś chce się wyleczyć bedzie próbował wszystkiego-czy mu sie to podoba czy nie-pozatym kto powiedział,że z narkomanii wychodzi sie bezbolesnie?Za swoją hedonistyczną głupote trzeba płacić i tyle.
W świetle prawa i przepisów MONAR jest szpitalem psychiatrycznym-taka ciekawostka.
POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE I ŻYCZĘ WESOŁYCH SWIAT,oraz braku wzrostu tolerancjii dla chcących ćpać dalej,a życia w trzezwości dla tych pragnących być trzezwi ;-)
  • 989 / 35 / 0
Co Co może dać ośrodek monar?
Poznasz (prawdziwą) przyczyne swojego ćpania, dlaczego tak ciężko Ci to zostawić, i będziesz nad tym pracował, żeby tej przyczyny nie było.
Nie pokonasz kobiety w kłótni, to niemożliwe. Nie wygracie, bo jeśli chodzi o kłótnię, to my mamy pod górkę. Bo my musimy mówić z sensem.

xzx
  • 1384 / 14 / 0
miedzy innymi.Ale ważniejsze wg.mnie jest to że tam nauczysz sie cieszyćz rzeczy które przestały bawić.
Zreszta dla kazdego może to być co innego ważne żeczęsci osób pomaga.
A propo czara czemu nas już nie odwiedzasz ?Jak tam bracik się trzyma?
  • 1406 / 142 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
ojej ale ja nie twierdzę, że wszystko jest be tak od a-z.mnie by odpowiadał najbardziej jakiś konkretny program substytucyjny. ale o takim mogę zapomnieć w polskiej rzeczywistości leczenia narkomanii. nikt nie potrafi pojąć, że ja bez opio nie umiem funkcjonować. wszyscy chcą, bym odstawił, całkowicie. a ja nie potrafię. tyle razy próbowałem, starałem się. efektem były tylko straszne męczarnie fizyczne i psychiczne. wiadomo fizyczność nie problem. leki załatwią swoje. ale psychicznie. i cóż, że nie brałem parę miesięcy, jak ja byłem wrakiem człowieka. myślałem w każdej sekundzie tamtej wymuszonej trzeźwości tylko o jednym, budziłem się w nocy spocony, krzycząc, bo mi sie śniło że już sobie zapodaje narkotyk do żyły, a tu pobudka. i wiecie jaki ból i fizycznie mi flaki wywalało, a o psychice to nie wspomnę, jak się zamykałem w łazience na godziny i przez kratki wentylacyjne dawałem klucz, by z domu nie uciekać w wiadomym celu. wtedy bym wszystko ćpał. płakałem tam, waliłem łbem po ścianach nie raz, obgryzałem paznokcie, potrafiłem drapac się po twarzy do ran, biegać po tej małej łazieneczce w kółko wywalając wszystko i tłukąc się tak, że miałem potem na ciele same sińce. tak wyglądała moja trzeźwość, ta całkowita . a przecież ja byłem po detoksie. tak mnie potrafiło najść. najgorzej w nocy bywało. po takiej akcji nie umiałem dojść do siebie przez tydzień nawet. i co to było? przecież tak się nie powinno dziać po detoksie w szpitalu. przecież to były napady jakiegos szalenstwa. potem jak mnie tak porządnie wytrzepało parę godzin to przechodziło, samo od siebie i zasypiałem. nawet nie wiecie jak ja na ten sen czekałem, jak sie o niego modliłem. i tak żyłem męcząc się w trzeżwości pare miesięcy. potem nie wytrzymywałem i zaćpałem. do ciągu wracałem błyskawicznie. mówiłem o tym lekarzom. a oni mi na to" to niemożliwe, nie może pan mieć z odstawienia takich objawów" no to potem już przestałem mówić. ale wiem, że nie umiem bez. po prostu się potwornie męczę. straszna depresja. brak opio uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. ja na prawdę chce się od tego uwolnić, ale chyba za słaby jestem. i coraz starszy. coraz bardziej sie boje absty i tych stanów. wiem, że zaćpam zaraz po detoxie. tylko niepotrzebnie się namęczę. ale na program się nie kwalifikuję, bo w ośrodkach nie siedziałem, ani się nie leczyłem. i błędne koło się zamyka.
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
  • 989 / 35 / 0
oxan pisze:
tyle razy próbowałem, starałem się. efektem były tylko straszne męczarnie fizyczne i psychiczne.
Czemu?
oxan pisze:
ja bez opio nie umiem funkcjonować.
Jeżeli będziesz sobie to wmawiał to nigdy Ci się nie uda.


Ja wiem, że nie uda mi się Ciebie przekonać do terapii, jakby mi ktoś pół roku temu powiedział, że terapia może pomóc to bym mu się zaśmiał w twarz, 'mi już nic nie pomoże, będę ćpał do końca życia'. Uwierzyłem w to jak po 3-4 miesiącach terapi poczułem uczucie przyjemności na trzeźwo, to było coś niezwykłego, wylewałem koński mocz (hehe) i przez chwile czułem się dobrze, nawet bardzo dobrze. Wtedy dopiero uwieżyłem, że jednak da się bez opio.
Nie pokonasz kobiety w kłótni, to niemożliwe. Nie wygracie, bo jeśli chodzi o kłótnię, to my mamy pod górkę. Bo my musimy mówić z sensem.

xzx
  • 802 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: wisior »
oxan w takim razie jedz na leczenie.
uʍoƿ-əƿɪsdn ƿəuɹnʇ uəəq sɐɥ ƿɿɹoʍ əɿoɥʍ ʎɯ əʞɪɿ ɿəəɟ ɪ
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006


http://www.feta.blog.onet.pl


-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
  • 51 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: czara »
Kurcze!
Taki elaborat napisałam i mi wcięło :(

Bandzior - dziękuję za pamięć. Przez moją absencję nie wiem już co pisać. Niemniej dziękuję za kontynuowanie wątku :) Dzięki Waszym wpisom mogę się mniej więcej domyślać jak wygląda leczenie w innych ośrodkach. Na podstawie listów od brata wiem, że u niego jest trochę inaczej. Nic nie wspominał o pobudkach w nocy. Nie pisał tez o żadnych nagonkach. Były zakazy i nakazy, które wydawały mu się absurdalne, ale tak było na początku. W miarę upływu czasu dostrzega ich zasadność i sens.

Napiszcie mi kiedy mieliście możliwość zatelefonowania do domu, pozwolenie na odwiedziny. Brat zaczął piąty miesiąc ale do telefonu to mu jeszcze daleko, nie mówiąc o spotkaniu.
Poza ośrodkiem też jeszcze nie był.


Oxan.... jak bardzo mnie zadziwiasz to tak bardzo Ci współczuję. Wiem, że nie chcesz współczucia, ale na inne uczucia wobec siebie nie pozwalasz. I paradoksalnie to Ty jednak chcesz.... jakiejś odrobiny zainteresowania, iskry, nadziei, chęci.... Tylko to tak bardzo z siebie wypierasz...
Wiesz, proponuję Ci zamiast tego głębokiego, niepodważalnego, rozdzierającego realizmu odrobinę WIARY! (tak, Ty ją zatraciłeś/zagubiłeś/schowałeś/zapomniałeś/wyparłeś)
  • 570 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: mac »
:) :) oxan, jedz sie leczyc. Najlepiej do MONARU


hehehehehe
albo ambulatoryjnie:
"-ALE TY TERAZ BRALES HE- RO- I- NEEEEE EEEE .... . .....TO URUCHOMI U CIEBIE CAŁĄ TĄ MA- CHI - NE... . ....
ROZUMIESZ, HE- RO - I - NEE!! SAM SOBIE NIE PORADZISZ, WIĘKSZOŚĆ LUDZI PO OŚRODKU ODRAZU LECI W DÓŁ, SZYBKO...TU MASZ 50-CIO LATKA BEZ OSRODKA...ON SOBIE POWOLUTKU CPA, TAK SAMO- O PRZEZ LA- TA. PO OSRODKU LUDZIE LECĄ W DÓÓÓÓŁŁ. A TY BRALES KOM- POT?! ROZUMIESZ?!"

HAHAHAHAHAHAH
talk.macreal.info
Rozmowy acreal
  • 1406 / 142 / 0
Nieprzeczytany post autor: oxan »
[quote="mac"]
]
głównie fentanyl. heroina sporadycznie. kompot może ze 3 razy.
wiem, że sam se nie poradze!!!!!!!! dlatego napisałem w tym dziale. porady typu "idź się leczyć" są świetne. tlko nie wykonalne dla mnie!!!!!!!!!!! bo gdzie mam isc? do MONARU, jak słusznie kolega mac zauważył.
narkotyki są niezdrowe
konsultacja ze mną zagraża życiu i zdrowiu
Janssen-Cilag powinien mnie dożywotnio sponsorować
matka chemia kocha swoje dzieci i nie pozwoli im umrzeć w samotności
ODPOWIEDZ
Posty: 302 • Strona 9 z 31
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.

[img]
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”

Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.