Muszkatołowiec korzenny (Myristica fragrans) – metody podania, opisy działania, przepisy kulinarne
Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 380 • Strona 14 z 38
  • 66 / / 0
ogarniałeś wszystko w szkole, z dziewczyną itp?? :D
znow sam chodziłem tu po parku - sam - pare browarków,spacer,walkman, bębny - DALEKO OD POPART'U...
  • 20 / / 0
Najciężej było na szczepieniu , ojcu tłumaczyłem się tym , że jestem niewyspany a czerwone oczy zawdzięczam nocnemu graniu w CS-a. Siedząc na korytarzu ciągle czułem podejrzliwe spojrzenia innych pacjentów lecz przestałem o tym myśleć gdy usłyszałem informację , że pielęgniarki potrzebnej do tego zabiegu nie będzie przez najbliższe 3 godziny. To była wspaniała wiadomość dla mnie. W szkole jakoś dałem radę , aczkolwiek były momenty w których nie mogłem pohamować się od śmiechu i musiałem opuścić salę lekcyjną w celu "wyładowania" swojej radości. Dużą rolę odegrali wtedy spoko nauczyciele ( zalety szkoły prywatnej ) którzy "cieszyli się moim szczęściem" no i bardzo sympatyczna klasowa brać. Dziewczyna ? No cóż to były początki naszego związku więc nie mogła zbyt ingerować jeszcze w moje eksperymenty i ogólne fetysze związane z naturalnymi psychodelikami , spotkanie było dla mnie swojego rodzaju ciekawym doświadczeniem - bardziej emocjonalnie podchodziłem do rozmowy , mocniej odczuwałem jej ciepło gdy brałem ją w ramiona , chwilami czułem się tak jakbym widział "spersonalizowaną miłość" : ) Z racji tego , że z czasem coraz bardziej się angażowałem w związek , wysokie loty odstawiłem na drugi tor , ale to już inna historia. Wracając jednak do tego wspaniałego , gałkowego dnia przyznam szczerze ,że nie zapomnę go do końca życia , ilość wydarzeń które miały miejsce ( w lotnym stanie były one szczególnie niezwykłe) oraz zadania które miałem do wykonania tego dnia ( lekarz , szkoła i spotkanie z dziewczyną i.t.p ) były wisienką na torcie tej wspaniałej podróży . Przepis na dobry TRIP ? Nie siedź w domu !

Pozdrawiam wszystkich kucharzy.
  • 66 / / 0
Przepis na dobry TRIP ? Nie siedź w domu !
Ba, jest wręcz wskazane niesiedzenie w domu! mnie często nosi to idę na rower często i jest faza, dostrzega się coś więcej niż zwykłą jazdę na rowerze, a jazdę z pasją
znow sam chodziłem tu po parku - sam - pare browarków,spacer,walkman, bębny - DALEKO OD POPART'U...
  • 20 / / 0
kocham_pociagi pisze:
Przepis na dobry TRIP ? Nie siedź w domu !
Ba, jest wręcz wskazane niesiedzenie w domu! mnie często nosi to idę na rower często i jest faza, dostrzega się coś więcej niż zwykłą jazdę na rowerze, a jazdę z pasją
Niestety Ja jestem otoczony przez strasznych nudziarzy i jeśli chciałbym w towarzystwie wybrać się w podróż, to tylko po mieszkaniu bo żaden na fazie nawet nie wysunie nosa za drzwi. Szkoda ,bo mam w planie niedługo wybrać się na grzybki i polatać w lesie ,ale zanosi się na to , że nie będę miał z kim bo dla każdego z moich znajomych najlepszy s&s jest w domu a samemu w lesie po grzybach to raczej zły pomysł... Hmm czyżby cierpieli na chroniczny brak wyobraźni ? :wall:
  • 66 / / 0
najlepiej to isc na grzyby "na grzybach " :-D hehe, ja gałke zawsze sam biore, niepotrzebni mi ludzie bo ta używka jest powiedzmy stworzona do samodzielnego tripa czy czegokolwiek.
znow sam chodziłem tu po parku - sam - pare browarków,spacer,walkman, bębny - DALEKO OD POPART'U...
  • 295 / 1 / 0
ja na pierwszy raz zjadłem 5 starych jakichś gałek jeszcze pewnie komunistycznych ;-)
Pozamiatało mną okrutnie. W życiu bym się wcześniej nie spodziewał jaką taka przyprawa może mieć moc ^_^

Dziwne trochę więc że niektórych w ogóle to nie bierze, ale z drugiej strony skoro to wchodzi 4h to pewnie wymaga jakichś skomplikowanych reakcji chemicznych i nie każdy widocznie ma odpowiednie enzymy albo ma ich za dużo lub mocniejsze/słabsze...
darmowy kwas:
  • 58 / / 0
Mi sie gałka ładuje 8h , dlatego większość tripów przesypiałem :(

Ehhhh
Uwaga! Użytkownik Anscenic nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 50 / / 0
Brałem gałkę 3 razy w ok 2 tygodniowych odstępach, podzielę się z Wami przeżyciami.


Na 1 raz, zaopatrzyłem się w mieloną gałkę Kamis data ważności 2014, wsypałem ją sobie do jogurtu, który wypiłem w niecałe 10 min, pierwsze efekty zaczęły się pojawiać po 6 godzinach.
Przyśpieszone bicie serca i śmiechawka jak po Mj, niestety na tym się zakończyło, nie wspominając już o 3 dniowym osłabieniu.


Na 2 raz zjadłem 3 świeże orzechy Kamis, popijając je Colą, po 40 minutach czułem już lekkie zmiany, jednak faza weszła po ok. 6 i miała podobny przebieg jak pierwsza, z mniejszym zmęczeniem na kacu.



Na 3 raz zjadłem 2 opakowania mielonego Prymat, po 5 godzinach serce zaczęło walić mi jak młotem, nie było już śmiechawki, na twarzy czułem zmieniające się na zmianę uderzenie ciepła i zimna, nie mogłem utrzymać równowagi. zbierało mnie na wymioty, których na szczęście udało mi się uniknąć, brałem już różne stymulanty, po których miałem przyśpieszone tętno ale tym razem posrałem się w gacie bo serce biło jak szalone i myślałem że zejdę. Pojawił się ból nerek i wątroby nieustający przez 2 dni.

Reasumując po 3 niedanych próbach daje sobie spokój z tym specyfikiem, zmęczenie "po" jak i obciążenie są za duże by je lekceważyć i brnąć w ten narkotyk.

Nawet jeśli doznałbym większej euforii, halucynacji, czy dodatkowych bonusów, zdecydowanie mnie by to nie bawiło patrząc przez pryzmat skutków ubocznych.

:-)
Jestem dziwnie zmęczony nie tym, że mówiłem, ale na samą myśl o tym, co muszę jeszcze powiedzieć. ~ A. Camus
  • 66 / / 0
jestes krotko mowiac uczulony na gałke chyba troche :-)
znow sam chodziłem tu po parku - sam - pare browarków,spacer,walkman, bębny - DALEKO OD POPART'U...
  • 800 / 67 / 0
Wczoraj rozdziewiczyłam się z gałką. I to całkiem przypadkiem.
Otóż, byłam w sytuacji, gdzie potrzebuję czegoś do zajebania się. Wybór pozostał między browarami, a gałką. Stwierdziłam, że gałka to mniejsze zło. (haha, śmieszne, co? próbowałam wcześniej dwa razy gałki mielonej, z opakowania i raczej nic nie czułam, albo przespałam tripa. Raczej to pierwsze) Mając w głowie świadomość, że i tak nic nie poczuję, skorzystałam z toalety publicznej, wszamałam opakowanie i popiłam grejpfrutem. Po dwóch godzinach stwierdziłam, że nie było warto, nic nie wejdzie, nic nie czuję. Poszłam na zajęcia - i bum, w ciągu pół godziny tak się rozkręciła, że nie mogę. Przez dłuższy czas tripa zastanawiałam się nad tym, czy ja to czuję, czy nie. A jeśli tak, czy po mnie to widać, czy nie. Nie skupiałam się na rozkminach, bo robiłam normalne, codzienne czynności. Faza dziwna, że tak powiem. Niby ma wiele wspólnego z mj, ale wciąż miałam wrażenie, że mimo zaburzeń pamięci krótkotrwałej ogarniam co robić i nie mam dłuższych zwieszeń. W zasadzie pamiętam mniej więcej co robiłam,w jakiej kolejności, ale bez szczegółów. Nie pamiętam, jak się zaczęło zejście, albo nie czułam różnicy. Tyle, że trwało ono z 10 h. Męczyłam się strasznie, chciałam już ogarniać normalnie, móc przejrzyście myśleć. Po 14 godzinach od momentu zażycia poszłam w końcu spać. Dzisiaj nie mam kaca, jedynie jestem trochę zmęczona, no i suszy, jak po libacji alko. No, może rano robiłam każdą czynność 2 razy dłużej, ale się rozkręciłam. Chyba dobrze, że piłam dużo wody, bo przecież wątroba tym się zajmuje.
Tak więc, reasumując gałka dla mnie jest dziwnym psychodelikiem. Dla mnie ma dużo wspólnego z mj, co jest plusem, ale ten czas zejścia, to wyczerpanie... Nie wiem czy było warto. Raczej już jej nie spróbuję. A może po prostu całe podejście do sprawy mi zepsuło frajdę? No ale, widzę, że się rozpisałam, to kończę. :)) Miłych przygód z gałeczką!
"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."

I’m medicated, how are you?


Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
ODPOWIEDZ
Posty: 380 • Strona 14 z 38
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.