Zostałem 25 maja przetrzepany przez policję. szedłem sobie na juwenalia z otwartą puszką piwa a policja była zaczajona za przystankiem tramwajowym. Ogólnie podeszli do mnie, przetrzepali i znaleźli trzy torby. Ręce zakuli w kajdany i wzięli na komisariat.
Tam to zważyli (0,6 waga mieszanki marianny z tytoniem) więc ogólnie tego nie było dużo. samego narkotyku mogło tam być z 0,4.
Miałem w trzech workach w sumie tyle bo złożyłem sie z ekipą i każdy podzielił sobie na swoją torbę.
Ogólnie byłem w szoku, to wszystko działo sie tak szybko i było tak nierealne.
Na początku gadałem cos że ze sobie to podzieliłem z ziomkami, ale później sie ogarnąłem i nie mówiłem o nikim, nie widziałem nigdzie żeby ktokolwiek z policjantów o tym wspomniał w papierach. - Trzymać wersje, że miałem to sam a podzieliłem sobie w domu żeby spalić odpowiednią ilosć?
Pytali czy chcę papiery - nie chciałem niczego, wolałem nie mieć przypału w miescie rodzinnym gdzie jestem zameldowany, i byłem tak nieogarnięty że nie chciałem grac cwaniaka.
Pytali czy dam im numer telefonu, że będzie łatwiej o kontakt - dałem numer i zgodziłem sie na taka kolej rzeczy.
Pytali od kogo to mam - mówiłem że nie znam goscia, ze spotkałem go na ulicy.
Na końcu spytali czy chcę od razu składac zeznania i pouczyli że mogę to odroczyć, powiedziec teraz albo odmówić. Pomyslalem ze lepiej miec to za sobą. Czy postąpiłem tu wszędzie słusznie?
Wprowadzili mnie do jakiegos goscia bez munduru, przy komputerze, ogólnie on zadał mi parę pytań od kogo to mam itp. Funkcjonariusz i tak pisał wszystko swoimi słowami sam byłem nieźle zmęczony, było grubo koło 2 w nocy kiedy wyszedłem z posterunku, a zwineli mnie po 21, wiec nie kontaktowałem dobrze...
Ostatecznie gosciu napisał niby w moim imieniu że żałuję, że miałem zamiar sam spalic w jointach tego samego dnia, że to na mój własny użytek, opisał goscia który to rysopis mu podałem (jeansy, kurtka skórzana, bluza, sredni wzrost) - Wszystko w tym punkcie chyba ok no nie? Co on w ogóle pisał? To już było główne przesłuchanie?
Nie dostałem tego do siebie, nie pamietam konkretnie co tam napisał, podpisałem to ale nie brzmiało to jakbym robił jakies problemy wieksze sobie.
spytali czy przyznaje sie do posiadania, no to powiedziałem że tak, że to moje.
spytali o przyznaniu sie do winy, i tu powiedziałem że najpierw chciałbym wiedzieć co jest mi zarzucone, jakie sa konsekwencje i co mi grozi, no i wtedy ten gosciu na komputerze napisał że przyznaje sie do winy w trybie późniejszym czy opóźnionym, nie pamietam teraz - do tego momentu też dobrze? czy powinienem od razu powiedzieć stanowcze nie? czy dobrze to ujął? nie wjebał mnie?
dostałem na sam koniec (nie licząc 100 zł mandatu za picie piwa...):
- pouczenie podejrzanego o uprawnieniach i obowiązkach
- spis rzeczy na przechowanie oddanych (no czyli ten susz)
- protokół zatrzymania osoby (przyczyna zatrzymania - Popełnienie przestepstwa z art 62 VPN, zachodzi obawa zararcia sladów (nie wiem skad to wzieli i co to znaczy))
- wezwanie na posterunek jako podejrzanego w sprawie tu cytuje bo napisane recznie "daktyloskopia/posiadanie narkotyków" (będa pobierać mi odciski palców?!) 5 czerwca mam sie tam na to zjawić.
Pytanie brzmi : co teraz będą mi robić? Jakie błędy popełniłem? Na co mam sie przygotować? Czy wszystko idzie w kierunku umorzenia za niska szkodliwosc?
To pierwszy taki mój przypał, czuję sie niesamowicie nieogarniety tym co sie dzieje wkoło mnie, nie wiem co robić dalej, dlatego pomyslałem że zapytam Was, o radę.
Z góry dziękuje.
Co masz dalej robić? Czekać do sprawy i się stawić, zero szczekania, uszy po sobie to minimum dostaniesz. Na dobrą sprawę mógłbyś walczyć o umorzenie bo jest tu nie tyle minimalna szkodliwość społeczna co absolutnie zerowa - przecież nikomu się krzywda nie dzieje; poza Tobą, bo to Ty jesteś ciągany po komisariatach jak przestępca jakaś.
Ważne jest to, żebyś nikogo za sobą nie pociągnął. Tyla
Przyznałeś się do winy więc na umorzenie nie licz, zawiasy ino będą.
Przyznałeś się do winy więc na umorzenie nie licz, zawiasy ino będą.
Wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu to najczarniejszy scenariusz, do którego dobry prawnik na pewno nie dopuści.
Trzymać wersje, że miałem to sam a podzieliłem sobie w domu żeby spalić odpowiednią ilosć?
Czy postąpiłem tu wszędzie słusznie?
To już było główne przesłuchanie?
no i wtedy ten gosciu na komputerze napisał że przyznaje sie do winy w trybie późniejszym czy opóźnionym
Bierz adwokata, dla niego to będzie bardzo łatwa sprawa, a Ty prawie na pewno unikniesz jakichkolwiek konsekwencji.
Ewentualnie poszukaj jakichś darmowych porad prawnych w swoim mieście np: udzielanych przez studentów ostatniego roku prawa w ramach praktyk.
A i właśnie, spróbuj zrobić tak, żeby to już prokurator wnioskował/a do sądu o warunkowe umorzenie postępowania zamiast kierować tam akt oskarżenia.
Tylko niech ktoś jeszcze potwierdzi, czy posiadanie gówna nie jest przypadkiem zagrożone karą dyskwalifikującą możliwość składania takiego wniosku.
Powodzenia tak czy owak!
Pytali czy chcę papiery - nie chciałem niczego, wolałem nie mieć przypału w miescie rodzinnym gdzie jestem zameldowany
było grubo koło 2 w nocy kiedy wyszedłem z posterunku, a zwineli mnie po 21, wiec nie kontaktowałem dobrze...
Wszystko w tym punkcie chyba ok no nie? Co on w ogóle pisał? To już było główne przesłuchanie? [...] Nie dostałem tego do siebie, nie pamietam konkretnie co tam napisał, podpisałem to ale nie brzmiało to jakbym robił jakies problemy wieksze sobie.
spytali o przyznaniu sie do winy, i tu powiedziałem że najpierw chciałbym wiedzieć co jest mi zarzucone, jakie sa konsekwencje i co mi grozi, no i wtedy ten gosciu na komputerze napisał że przyznaje sie do winy w trybie późniejszym czy opóźnionym, nie pamietam teraz
wezwanie na posterunek jako podejrzanego w sprawie tu cytuje bo napisane recznie "daktyloskopia/posiadanie narkotyków" (będa pobierać mi odciski palców?!)
Na co mam sie przygotować? Czy wszystko idzie w kierunku umorzenia za niska szkodliwosc?
Przyznać się do winy tylko można jak zaproponują karę jak Ci zaproponują to się możesz przyznać lub nie.
źródło:
http://prawo-karne.wieszjak.pl/postepow ... prawy.html
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/670251d6-df0f-4886-bf03-08b6bda902f8/ciacrack.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250909%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250909T191201Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=55a6b79465464ddba282a1171e6a8d448892bc57f85384c741ba4ae8f7874087)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/drozdze.jpg)
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję
Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/bartoszyce_0.jpg)
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol
Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/niemcycrack.jpg)
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet
Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.