Ja parox stosuje już pełne 2 msc i zaczynam trzeci. Ogólnie równolegle biorę pregabaline ale z niej schodzę docelowo do zera, może to wywołuje mieszane uczucia, ale mimo że paroksetyna wykazuje działanie to mam wzmożoną ochotę wskoczyć na dawkę 40mg.
Po nowym roku jak trochę uporządkuje swój rytm lekowy i zejde trochę bardziej z pregi to wskakuje.
Niby jest lepiej ale pojawiają się stany bezsensu i nasilenia depresji. Łatwiej mi sobie z nią radzić ale kurde jeszcze nie jest tak jak bym chciał.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Mam nadzieje że ktoś kto myśli nad tym żeby sobie pomóc paro, po przeczytaniu tego posta sie już nie zawaha, uważam że to zmieniło i uratowało moje życie które mogłoby sie skonczyc za szybko. Nie mogłem się doczekać pierwszych efektów aby napisać coś od siebie, a jako że cały wątek 315 stron przeczytałem z nieopisaną ciekawością w zaledwie tydzień. Przytoczę konkrety na podstawie mojego życia więc sory za off top, ale uważam że nie ma lepszej drogi żeby przedstawić sposób działania, specyfike i przede wszystkim efekty. :))
Z uwagi na to że to mój pierwszy post na tym forum proszę o wyrozumiałość nie jestem poliglotą a chce jak najbarwniej opisać to co czuje i co zauważyłem podczas brania paroksetyny.
Mój ból depresyjny, o którym jeszcze nie wiedziałem, że tak się nazywa i że coś jest ze mną nie tak zaczął się już w szkole podstawowej kiedy byłem delikatnie mówiąc jechany za to że byłem gruby, wtedy zaczęły sie pierwsze lęki fobie społeczne - zgrzyty, zalążek depresji rozwinął się w tamtym momencie życia, zacząłem sie bać ludzi, interakcji z nimi, stałem sie nieufny, po tym jak sie do nich zraziłem. A teraz widze że niepotrzebnie. Całe życie szkolne miałem problem z relacjami, podstawówka liceum, a potem życie zawodowe. Zjebałem 2 związki z których mogło coś być na poważnie. Tylko fakt, że dziewczyny na mnie leciały jako tako sprawiał że czerpałem radość z marnego życia. Kiedy depresja się rozwinęła, co było związane z zaniżonym poczuciem wartości, kiedy zacząłem łysieć w wieku 18 lat, popadłem w alkoholizm(nie jakiś mocny, ale co weekend 8 piw i ciągi alkoholowe podczas wolnego) ostatnie 3 lata mojego życia uważam za najciezszy okres, depresja przybrała mocno na sile, nie chciałem żyć, miałem siebie dość, swojego życia, rodziny która mnie tylko potępiała, zamiast mnie wspierać (weź się w garść, ogarnij sie etc), dodatkowo odkryłem że cierpie na rzadkie schorzenie nazywane z ang. Visual snow które objawia się widzeniem white noise(czyli kropki jak w starych telewizorach) w polu widzenia, które tylko pogarszal i tak marną jakość mojego życia i ogólnego zadowolenia. Poza tym nie mam problemów zdrowotnych zawsze lubiłem sport i on też mnie trzymał przy względnie "normalnym życiu", czułem sie po prostu jak na roller costerze, raz było dobrze bo miałem wyjebane, udawałem pewnego siebie, ale w środku cierpiałem kiedy coś mi dogadał, albo szef nadmiernie rozkazywał robić najmniej lubiane obowiązki w pracy, czułem jakby nie wydawał polecenia ale atakował moją osobę, pokazując wyższość nad sobą, tak samo z relacją rodziców - bardzo podobny mechanizm, tak samo z relacjach z kolegami, jedyne co to potrafilem sie z niektórymi wrażliwymi dziewczynami dogadać, a to też dlatego że głównie wychowała mnie matka, bo ojciec pracował.
Ogólnie było tak że żyłem ale nie czułem że żyje, nie czerpałem juz potem satysfakcji z niczego, a także czułem że moja pamięć i koncentracja była śmieszna w porównaniu do czasów dzicięcych.
Miałem przygode z sertraliną, ale brałem krótko i chlałem przy tym, ogólnie nie czułem żadnej zmiany poza ciągłą chęcią snu.
Po licznych załamkach, lękach, bólach psychicznych natłoków myśli, strachem przed odebraniem telefonu, rozmową z ludźmi, chciałem sie tylko zabić. Spaliłem wiele mostów, jeszcze więcej blantów. xD
Mój kumpel któremu sie wyżaliłem poradził mi iść do specjalisty, nie chciałem ale stwierdziłem że może tym razem będzie inaczej... I tutaj pojawił sie mój święty gral paroksetyna.
Mam 21 lat, biore paro od ponad 2 miesiecy. Przebieg leczenia polegał na całkowitym odstawieniu alkoholu (docelowo też fajek ale to od 2021)
Pierwszy tydzien pamiętam tylko zamułe, oraz obojętność, pogłębienie depresji, apatie. Skutki uboczne(sennośc cholerna, źrenice 5zł, spowolniona mowa, zawroty głowy, straszna suchośc w ustach-sahara, sztywnienie mięśni, skurcze nog, palcy, twarzy, oraz nawet lekki bół tych spiętych mięśni, libido było, ale bez orgazmów).
Drugi tydzień obojętność przerodziła sie w wyjebke, coraz bardziej rozkręca sie paroksetynowa zimność(uboki nie zniknely, moze troche oslably)
Po pierwszym miesiącu mam wyjebane na to co ludzie myślą, zwiększenie pewności siebie a za tym motywacji, nawet przyjemności z samego istnienia, w pracy lepiej znosiłem ludzi(w pracy ciągła bajera, pozytywny vibe duzo lepsza sprzedaż, ludzie czują od ciebie tą ikre i entuzjazm)
Największą róźnice zauważyłem w drugim miesiącu. Totalne poczucia wyjebania(pozytywnego, nie masz wyrzutów że istniejesz tylko lecisz po swoje), bardzo wysoka pewność siebie, nawet bym powiedział zimność, człowiek skurwysyn(w znaczeniu że coś ci sie nie podoba to wyjaśniasz klienta, sytuacje, nie boisz sie tylko dzialasz - jestes w akcji), wyraźny god mode w sytuacjach kryzysowych(wzrost odwagi o 300%)
Nie boje sie rozmawiać z nikim o niczym, moge podejsc do każej osoby, każdej laski, do policjanta, do dresa i powiedzieć mu co o nim myśle. Ludzie zaczęli mnie inaczej postrzegać, zwiększenie charyzmy, zwłaszcza w pracy w sprzedaży, ogólnie to brak stresów i lęków, jakiś negatywnych myśli, motywacja najmniej drgnęła, ale jak już zaczne cos robić to zaraz wpadam w stan flow i robie robote. Z optymizmem i dumą patrze w przyszłość, wiem że czeka na mnie życie, które to teraz ja mam w garści i jestem za nie w pełni odpowiedzialny, czuję te wewnętrzną siłe, potęge - pewność siebie której całe życie mi brakowało. Bajerka z dziewczynami? - bajka ;) , zaczepiam zagaduje, rozśmieszam je, naprawde wielki plus, krok milowy w moim życiu zawodowym, miłosnym, interpersonalnym. Libido jest, testostosteron badałem mam lekko ponad norme, ale nie chce sie tyle kochać co przed, seks dla mnie może nie istnieć, wiem ze to dziwne ale zobaczycie sami ile mozna czerpać z zycia , a nie tylko być szczurem uwięzionym na łańcuchu dopaminy. Uboki, to dalej zespół niespokojnych nóg, czasem drżenie miesni, palcow, rak nog, zrenice są lekko powiekszone ale ktos kto nie jest w temacie tego nie zauwazy, orgazmy są, ale dużo bardziej sie trzeba o nie postarać, suchośc w ustach zmniejszona ale nadal wystepuje codziennie, lekkie zawroty z rana zwiazane zapewne z odwodnieniem, mowa w normie, duzo energii)
Od tygodnia na własną rękę postanowilem że przeskocze z 20mg na 40 i czuje ze to jest to. Energia dużo większa na tyle że nie moge spać po nocach a przyjmuje z rana 40mg
Uważam że ta dawka jest dla mnie idealna i jutro ide do magika po nastepna recke, oczywiscie wy uwazajcie z takimi akcjami;))
diety nieprzestrzegam ale jestem chudy, paro przyjmuje z piracetamem w postaci geraltam w dawce 2400 g rano i wieczorem do tego alc, monohydrat kreatyny, alpha gpc, l karnityna, bacopa manieri, d3, magnez, omega3 i ogolne witaminy i mineraly wszystko z olimpu albo firmy now lub swanson dobre jakosciowo
silka 1-2 w tyg i tutaj wazna uwaga, miesnie mam slabsze, ale jest to ubok ktory jest wart reszty benefitow
Podsumowując, jeśli chcesz zmienić swoje życie czujesz sie często w dołku psychicznym czujesz ze nie masz kontroli nad sobą lub życiem, osobiście bym brał. Wybór należy oczywiście do ciebie każdy z nas jest inny i na każdego może działać inaczej, myśle ze duzo dało odstawienie uzywek, ale nie widze zeby fajki zakłócały działania bo przyjmuje ciagle paląc. Naprawde "kocham" paroksetyne, zmienila moje zycie w znacznym stopniu.
Pisze tego posta ponieważ wiem jak ktoś gdzieś tam, może być głęboko w dupie, ktos wczesniej napisal ze paroksetyna potrafi wyciągnąć z najwiekszego gówna, podpisuje sie obiema rękami.
Liczę że przynajmniej choć troche mogę komuś pomóc. Wiem co czujesz bro, dasz rade.
Odpalam ostatniego papierosa, życze wam powrotu zdrowia i wszystkiego co dobre :))
Ja po nowym roku, właśnie po 2msc wskoczyłem na 40mg i znowu jest zajebiście, ale u mnie depresja nie została jeszcze całkiem wyleczona, za to nadal zgadzam się że to jest święty grall.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
27 grudnia 2020HICY pisze: Jest sens proponować psychiatrze jakie chce leki (paroksetyne) czy lepiej udawać nieświadomego i mieć nadzieje że wypisze coś sensownego na fobie społeczną ? Jak lekarze na to reagują? Teraz brałem escitalopram, magiczka powiedziała że jak nie zadziała to zamieni na wortioksetyne, która jak sama stwierdziła jest mniej skuteczna przeciwlekowo (-‸ლ) Nie chce bawić sie w testera jakiś cukierków szczególnie że ta wortioksetyna dosyć droga.
W ogóle nie śledziłem wątku, ale nie wiem czy ktoś wyżej wspomniał, że wpływa bardzo na męskość? Powiem tak : jak chcesz długo ruchać, to piękny lek, ale musisz najpierw zmusić małego do tego, żeby w ogóle stanął - pewnie bez tabletek się nie obejdzie.
Ja osobiście żałuję, że na nim byłem, bo pomimo dużej depresji w CHaD II i fobii, nerwicy, zbyt mnie wyłączył w najlepszych latach życia.
Moklobemid jest spoko na fobie społeczną, tylko musisz uważać wtedy z innymi substancjami, żeby się nie wpieprzyć w zespół serotoninowy.
02 stycznia 2021procent20 pisze: Ja osobiście żałuję, że na nim byłem, bo pomimo dużej depresji w CHaD II i fobii, nerwicy, zbyt mnie wyłączył w najlepszych latach życia.
Ja mam sam mieszane zdanie na ten temat, poruszyłeś bardzo rzeczowe kwestie. Planuje za parę miesięcy zejście z tego leku. Ale póki co uważam że to najlepsze SSRI, bo bardziej daje spokój i bezpieczeństwo niz jakaś nachalnie stymulowana zmianę osobowości. Można się chwilę rozweselic, dokonać na spokoju zmian i przemyśleń a potem spróbować bez tego.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
02 stycznia 2021pomasujplecki pisze:@blokowiska666 mial całkiem odmienne zdanie w kwestii zalowania i nie zalowania. Tutaj jest chyba po prostu bilans kiedy wyłączenie jest korzystniejsze od życia z zaburzeniami a kiedy nie.02 stycznia 2021procent20 pisze: Ja osobiście żałuję, że na nim byłem, bo pomimo dużej depresji w CHaD II i fobii, nerwicy, zbyt mnie wyłączył w najlepszych latach życia.
Ja też może źle napisałem, nie chcę nikogo zniechęcać - w moim przypadku, z moimi chorobami ten lek w moim odczuciu był za mocny, ale nie mam wątpliwości co do tego, że działa
Jak nie ma zmian to nie ma sensu brać, ale trzeba pobrać jak dla mnie ze 3 miesiące aż się ta serotonina we łbie ustabilizuje.
02 stycznia 2021pomasujplecki pisze:@blokowiska666 mial całkiem odmienne zdanie w kwestii zalowania i nie zalowania. Tutaj jest chyba po prostu bilans kiedy wyłączenie jest korzystniejsze od życia z zaburzeniami a kiedy nie.02 stycznia 2021procent20 pisze: Ja osobiście żałuję, że na nim byłem, bo pomimo dużej depresji w CHaD II i fobii, nerwicy, zbyt mnie wyłączył w najlepszych latach życia.
Ja mam sam mieszane zdanie na ten temat, poruszyłeś bardzo rzeczowe kwestie. Planuje za parę miesięcy zejście z tego leku. Ale póki co uważam że to najlepsze SSRI, bo bardziej daje spokój i bezpieczeństwo niz jakaś nachalnie stymulowana zmianę osobowości. Można się chwilę rozweselic, dokonać na spokoju zmian i przemyśleń a potem spróbować bez tego.
blokowiska666 pisze: Dobrą taktyką jest branie SSRI 2-5 lat, żeby wtedy ogarnąć się, szkoła czy praca, przejść to i jak się osiągnie stabilne życie odstawić.
Anyway, czy u kogoś znikło, albo nie wystąpiło w ogóle to powalające zaburzenie psychoruchowe, jakakolwiek czynność w domu wywołuje we mnie silny bol psychiczny i ekstremalnie lubię marnować czas nic nie robią tylko słuchając muzyki albo bawiąc się jakimiś programami do tworzenia na laptopie.
Totalna pasywność fizyczna, do roboty chodzę z przymusu praktycznie.
Próbowałem NDRI ale wywołało we mnie niepokoj i zamotanie. Pregabalina niestety zawiodła i idzie w odstawkę.
Straszna lipa ogolnie a jak wskoczyłem na 40mg to czuję od nowa skutki uboczne :D
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Z każdym zwiększeniem dawki, z 20 do 40 i z 40 do 60 przez początkowe dwa tygodnie miałem na nowo side efekty, najbardziej zamulenie, spałem całymi dniami. Ale poza tymi fazami przyzwyczajania się, to normalnie chodziłem gdzieś tam na siłownię. Na pewno siła była mniejsza i napięcie mięśniowe też ciut inne, bardziej taki zwiotczały się czułem niż teraz jestem, ale w sumie wtedy tego nie zauważałem
Nie cytujemy postów znajdujących się bezpośrednio nad naszym postem. - {owerfull}
A opisz co zmieniły w Tobie dawki 20>40>60 w okresie gdy się załadowały oczywiście porównując je do siebie na kilku płaszczyznach. Ile łącznie trwało leczenie i dlaczego uważasz że coś straciłeś?
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/5/56cff2e3-4b3e-49ff-b2e5-62b713ce0b3e/IMG_2673.jpeg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250503%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250503T102502Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=87941145d2bbf17ae66a595445654af2912809adae63049da3531e56a6717607)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/diler_warszawa_15.jpg)
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.