Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 10 z 10
  • 821 / 245 / 0
Problem w tym, że nigdy nie wiesz po co przychodzi akurat dziś. Tak chociaż byłoby wiadomo czy próbować się bronić czy nadstawić dupe
23 października 2020Dualizm22 pisze:
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
:halu:
  • 3245 / 617 / 0
Ewentualnie być może to było też to co miałem wielokrotnie po lekach, kiedy brałem mocniejsze. Ale to akurat interpretowałem jako śpiączkę, nie strach o paraliż. Taki głęboki sen bez projekcji wizualnej, i tylko chwilowe wybudzenia na potwierdzenie że w ogóle żyję.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 48 / 3 / 0
24 maja 2024ZleSpiaca pisze:
Pamiętam moj pierwszy paraliż. Popołudniowa drzemka ,w domu cisza ,spokój.... I budzę się. Otwieram oczy i...tyle właściwie. Otworzyłam oczy . Nie moglam się ruszyć, nie moglam mówić . Byłam kompletnie sparaliżowana. Z biegiem lat moje paralize są co raz gorsze . Przedwczoraj leżąc w łóżku wieczorem otworzyłam oczy i czułam jak serce przestaje mi pracować. Co chwilę jakby odlatywalam (chyba w sen) w pewnym momencie czuje ze serce pp prostu nie pompuje i zaczęłam się dusić. No i puściło po chwili . Nie znoszę paralizy. A zaczęłam mieć je co raz częściej...
Przeczytałam ostatnio ,że w czasie paraliżu pomóc może szybkie mruganie . Trzeba wypróbować
Zrób tomografie komputerową zatok i najlepiej nosa. Miałem podobnie jak musiałem mieć robioną koagulację naczyń krwionośnych nosa, bardzo długo to trwało ale po tym zabiegu lepiej oddycham chociaż nie jest idealnie, mam też katary ale nie aż takie jak kiedyś. Żaden lekarz otolaryngolog na Fundusz NFZ nie pofatygował się żeby to sprawdzić to poszedłem prywatnie i coś tam trochę lepiej z diagnostyką a to podstawa. Mówię tutaj oczywiście o sytuacji kiedy walisz/waliłaś proch i coś po jakimś czasie się zjebało.
  • 365 / 103 / 0
Oj to było lata temu . Jakieś....15 lat temu . Ewidentnie był to paraliż przysenny bo przez jakieś 10 lat nic się nie działo. To była jednorazowa akcja na długi czas. Później się zaczęły częściej ale też- stres, koszmary itd
Lepiej trzymać nos w książkach niż w cudzych sprawach 📖
  • 110 / 38 / 0
Kiedy nadużywałem emki przez krótki okres, to przeżyłem pierwszy i jedyny paraliż. Już nie pamiętam z tego dużo, ale tak jakby wybudziłem się z nieprzyjemnego snu, leżałem na plecach i otworzyłem oczy. Było odczucie jakbym był w półśnie albo jakbym nie był do końca "świadomy" i nie mogłem poruszyć swoim ciałem, mimo że skupiałem się na podniesieniu swojej ręki.

Nie miałem halucynacji, za to mój pokój miał jakąś mroczną energię i czerwoną poświatę (coś mi się kojarzy?). Czułem obecność jakiegoś bytu poza granicami swojego wzroku, ale nie mogłem obrócić głowy. Czułem niepokój, mrok i bezsilność, szczególnie jak skupiałem się na tym żeby poruszyć chociaż palcem, ale nie mogłem mimo, że czułem swoje ciało, tylko w jakiś abstrakcyjny sposób, jak na dyso/psycho. Na pewno krótko to trwało, góra kilka minut i pod koniec coraz większą kontrolę odzyskiwałem, aż wstałem, chociaż w tamtym momencie trwało wieczność.

Za to niedawno jak przesadzałem z 3mmc, to przeżyłem coś podobnego, ale innego. Nie wiem czy to paraliż, bo to stało się jak szedłem spać i dopiero co zasnąłem. Po ciągu tygodniowym, mimo że byłem zmęczony to nie mogłem zasnąć, ale w końcu się udało i poczułem zapadanie się w łóżko, jakbym spadał i wtedy wpadłem dosłownie kilku sekundowy koszmar, gdzie jakiś demon w drewnianej chacie z najgorszego horroru próbował się dobierać żelastwem do mojego mózgu, który był odsłonięty bez czaszki.

Ta druga akcja mnie przekonała, żeby z serotoniną nie mieszać, bo poza problemami ze snem, nawet kiedy się zaśnie to pojawiają się strasznie mieszające w bani koszmary i pojebane sny. Aż mi się po tej drugiej akcji nie chciało iść spać z powrotem tej nocy.
  • 365 / 103 / 0
W trakcie paralizu często czuje obecność "czegoś " w poniezzczeniu . Możesz nawet słyszeć głosy itd
A to zapadanie się tez znam ,straszne uczucie .
Lepiej trzymać nos w książkach niż w cudzych sprawach 📖
  • 3245 / 617 / 0
Raz zasnąłem z dłonią pod poduszką, i zaburzone krążenie w postaci mrowienia w projekcji, a nawet pół świadomej projekcji były lękiem próby uniknięcia ugryzienia przez jakiegoś groznego węża,
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 130 / 19 / 0
Ja paraliże przysenne miałem już od dziecka. Budziłem się w nocy, nie mogłem się ruszyć, oddychać, chciałem krzyczeć a w drzwiach pokoju zawsze stała ta sama czarna postać. Doprowadziło mnie to do tego, że jako 10-13 letnie dziecko spałem z włączonym światłem, ze strachu wołałem mamę w nocy w takim wieku... Później na chwilę ustały a po skończeniu liceum kiedy jeszcze nawet nie zazywalem żadnych dragow znowu się zaczęło to samo, otwieram oczy, nie mogę się ruszać, nie mogę oddychać i czarna postać stoi w drzwiach i się na mnie gapi a ja przy tym oczywiście widzę cały pokój i nie mogę nic zrobić. Po chwili się budziłem i lapalem powietrze jak glupi. Po narkotykach zrobiło mi się jeszcze gorzej, bo czarna postać nie tylko stała ale też zaczęła do mnie przychodzić i mnie dusić a ja oczywiście sparaliżowany, nie mogę oddychać i ten potworny lęk jakbym dosłownie walczył o życie. Przez ostatni rok nie mialem takich sytuacji ale dla odmiany praktycznie każdy mój sen to świadomy sen a nigdy w życiu się nie próbowałem "uczyc" śnić świadomie. Po takim śnie często budzę się i nie mogę odróżnić snu od świata realnego i chwilę mi zajmuje zanim oddzielę to co stało się we śnie (np. mam sen że w portfelu mam gruby hajs i budzę się i jestem przekonany, że to jest prawda). Czasem jeszcze budzę się w środku nocy i otoczenie w którym byłem we śnie widzę przed sobą tak jakbym się jeszcze nie obudził a wiem, że się przebudziłem.
  • 1430 / 513 / 0
08 marca 2023TymekDymek pisze:
Oprócz opowieści podanych wyżej mam setki innych doświadczeń z paraliżami. Po pierwsze są to okresy typu miesiąc paraliży co pół roku. Po drugie zawsze wiem danego dnia czy będę miał paraliż, ale nie tak jak ktoś wyżej opisał, nie mam fizycznych objawów, po prostu pewność i już. Po trzecie, z biegiem czasu i przyzwyczajenia się do nich stały się nudnym i irytującym problemem w zasypianiu. Niestety one też potem ewoluowały i zaczęły trwać po kilka minut, jeden rekordowo niecałą godzinę przeplatany z LD.

Najgorsze nie były halucynacje, o nie. Raz rozmawiałem z poduszką która szeptała jakby głosem węża, raz po pustym domu biegali ludzie, straszony byłem bardzo rzadko. Najgorsze było uczucie jakby mi rozwiercano mózg.

Paraliże tego typu trwały do pięciu minut, podczas których miałem fałszywe zakończenia, tj. jak paraliż zawsze mnie puszczał to towarzyszyło temu konkretne doznanie fizyczne. W przypadku tych paraliży miałem ich po kilka z rzędu, ale wciąż nie mogłem się ruszać. Co chwilę wpadałem w ten dziwny stan, kiedy sie próbuje wywołać OOBE i wariował błędnik, piski, szumy. Najgorsze w tym wszystkim bylo właśnie to uczucie wiercenia. Jakby na raz kilkanaście wierteł mi się wbijało w mózg, coś wierciło, przestawiało, rozrywało. Nigdy nie było przy tym żadnych istot, chociaż raz spanikowany sobie wkręcałem. Gdy już w końcu opuszczało to bolała mnie głowa i nie mogłem zasnąć.
Od tamtego czasu częstotliwość spadła kilkunastokrotnie, ale zanim to się stało nauczyłem się OOBE czy jak to nazwać. Jakie to jest pojebane. Mam paraliż i otwarte oczy, widzę, że moje ręce leżą nieruchomo a jakimiś drugimi niewidzialnymi (ktore czuję jak swoje) mogę np. walić konia. Ja pierdole. Niesamowite jak to mózg halucynuje... Tak, sprawdziłem, nie da się przesuwać przedmiotów. Ale co pojebane, wsadzając niewidzialną rękę do gaci czuję normalnie ucisk gumki w pasie, a nawet mogę strzelać z gumki w pasie w brzuch i to czuję 100% realnie. Tylko kurdebele no jak mówię nie widać żeby spodnie się ruszały przy otwartych oczach. Mocno, mocno pojebane.
ODPOWIEDZ
Posty: 99 • Strona 10 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy

Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.