Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
... the plot thickens.
Śmieszne jest to jak bardzo żałośnie bronicie narkotyzowania się byle czym, ja w swoim "wąskim" horyzoncie nie biorę ani depresantow, ani lekow przeciwbolowych, ani teraz NAWET narkotyków, bo wolę poszprycowac sie suplementami diety i witaminami. Rozumiem, że drug typu x może po jakimś czasie się znudzic, wtedy sprawdzasz drug y, a pozniej drug z i to jest wlasnie narkotyzowanie się, możesz sobie myslec ze to jest lepsze zycie, to jest twoje zycie, twoj wybor, ale WEŹ NIE PIERDOL, ŻE ROBISZ SŁUSZNIE zatruwając się jakiś gównem nieznanego pochodzenia, bo to jest droga na skróty i oszukiwanie samego siebie. Odnośnie momentow, ktorych nie potrafię wylapac, moja sytuacja wyglądała w ten sposob, że siedząc rano ze swoim czlowiekiem w centrum miasta nad zajebistym stawem i oberwując łabędzie i zlewające się kolory zieleń-błękit uswiadomilem sobie, że idę na skróty, że oszukuję samego siebie i innych, więc spróbowałem po męsku się przezwyciężyć i zobaczyć jak zmieni się moj tok rozumowania. wtedy zaczęły się schody, gdy trzeba było zrezygnować Z OKAZJONALNEGO palenie zioła i próbowania co 2, 3 miesiące "fantastycznie chujowej" szałwi czy innych rzeczy. wtedy zrozumiałem jak bardzo UCIEKASZ, bo boisz się tej zasranej trzeźwości, jakbyś to nazwał czarno-białej. Co jest według ciebie niejasne w tym co napisalem. Wyrazilem swoje opinie, a wasze spedalone wkręcanie innych, że dragi są kolorowe, jest co najmniej obłudne, bo robi straty większe niż wam się wydaje.
mozecie teraz po raz kolejny zgrzytać zębami, wysnuwac argumenty, że witamina c jest szkodliwa czy rtęć w szczepionkach i opluwać mnie za to, że napisałem prawdę na własnym przykładzie. ludzie tutaj piszą o swoich bad tripach, dla mnie to jest totalnie obce i przykre(po co ćpać skoro ma się po tym lęki): nie mialem tak i nie rozumiem co to jest BT, ale rozumiem co to są zmiany psychiczne i to w was też występuje i będzie procentować po latach. uwazacie sie teraz za niezniszczalnych i najmądrzejszych i niech tak zostanie, też byłem taki i wzorowałem się na tym, że jak mnie coś boli albo wkurwia to najlepiej się najebać lub naćpać, ale wcale tak nie trzeba żyć, bo tym się nie wyleczysz tylko uśmierzysz ból. taka jest różnica pomiedzy rozsądkiem a głupotą. Bill Hicks zmarł w wieku bodajże 53 lat, o połowe krócej niż Hofman, na raka trzustki. Wolę zwykłą ruletkę od tej rosyjskiej, jezeli rozumiesz choc 5% z tego co napisałem. Mam osobiscie gdzies Wasze ALE, bo jest to małowiarygodne ALE.
temat jest przeznaczony dla osob ze zmianami psychicznymi po LSD, nie dla zwolenników narkomanii, napisałem o swojej zmianie i bardzo się z tego cieszę, że kwas upewnił mnie w swoich przekonaniach. spojrzmy prawdzie w oczy, odsylam was do tematow, gdzie ludzie opisują swoje zjazdy i skutki uboczne, tego gowna jest tyle, że nie da sie przejsc obok tego obojetnie i choc jest mi to obce, to smieszy mnie niedemonizowanie prochów, wniosek nasuwa się prosty, osobiscie żal mi wiekszosci tych dzieciakow(ale nie zal mi frajerow, ktorzy zaciemniają mi rzeczywistosc, namawiając i udając świętych zarazem) bo bedą pewnie mieli okazje sprobowac tego typu prochy bez przygotowania czy przewodnika, wielu z nich zryje sobie beret, kariery, edukacje, szczescie rodzinne jeszcze przed pełnoletnoscią, wielu będzie potajemnie żałować i unikać takich miejsc jak to forum. Mnie to wisi, piszę prosto z mostu jak się sprawy mają i wiem kto ma rację. rację ma ten, ktory idzie wlasną drogąi nie patrzy na innych. zgadzam się, że niektore dragi są naprawde fajne i ciekawe, ale to są "TYLKO" dragi, a może "AŻ" skoro potrafią mocno zaszkodzić i tak ciężko jest ich nie brać, co. jak biorę to wiem, że ryje sobie beret i zycie, jak nie cpam wiem, że pracuje i dbam o swoj organizm, nie zgrywam mlodego gniewnego, kozaczka, mentora, boga czy świra. po prostu jestem sobą a dużo mi się piszę, bo SZYBKO mi się pisże i nie mysle po 2 min nad kazdym zdaniem mając zawieche po wypalonym blancie, tylko po prostu jakos tak czuje się wreszcie normalnie. zresztą niewazne kto jak sie czuje, popisywanie się swoim stanem ducha też jest żałosne. Dla mnie jest to koniec tematu.
swoją drogą też Was trochę wykorzystalem, chciałem sprawdzić jakie będą wasze reakcje, nie miejcie mi tego za złe, ale śmiesznie się czyta takie kontrargumenty, wiedząc, że i tak to wszystko nie ma znaczenia. ^^
AmeneziaHaze pisze: życie JEST kolorowe, straciłeś jej barwy właśnie przez ćpanie, zrób sobie dłuższą przerwę, o ile masz na tyle silną psychikę, by pożyć w trudniejszym świecie i wtedy zrozumiesz, co mam na myśli.
Gwynnbleid pisze: Więc nie pierdol nam tu o tym jak to pięknie jest żyć na trzeźwo bo wiemy to bez tego pierdolonego nagabywania. Mamy to na co dzień, radzimy sobie, studiujemy, pracujemy, robimy kariery.
katul pisze: Świat jest czarno-biały! hura!
AmneziaHaze pisze: wtedy zrozumiałem jak bardzo UCIEKASZ, bo boisz się tej zasranej trzeźwości, jakbyś to nazwał czarno-białej.
AmneziaHaze pisze: uwazacie sie teraz za niezniszczalnych i najmądrzejszych i niech tak zostanie, też byłem taki głupi i wzorowałem się na tym, że jak mnie coś boli albo wkurwia to najlepiej się najebać lub naćpać
Gwynnbleid pisze: Owszem znaczny procent wpierdala sie w ta studnie bez dna ( i w ich przypadku masz racje) ale cała reszt radzi sobie z narkotykami i żyje większość czasu na trzeźwo. Powtarzam ZNACZNĄ WIĘKSZOŚĆ czasu. Więc nie pierdol nam tu o tym jak to pięknie jest żyć na trzeźwo bo wiemy to bez tego pierdolonego nagabywania. Mamy to na co dzień, radzimy sobie, studiujemy, pracujemy, robimy kariery.
wtedy zaczęły się schody, gdy trzeba było zrezygnować Z OKAZJONALNEGO palenie zioła i próbowania co 2, 3 miesiące "fantastycznie chujowej" szałwi
[/quote]
Spróbuj uciec teraz od seksu, kręgli, oglądania filmów, serfowania po Internecie czy jakichkolwiek innych przyjemności których również OKAZJONALNIE próbujesz. Ciężko?
To teraz zastanów się czym [poza względami zdrowotnymi [których każdy w miarę inteligentny użytkownik narkotyków jest świadom] różni się ucieczka od rzeczywistości kiedy zapominasz o swoich problemach/ciekawie spędzasz czas (bo w sumie ja traktuje branie psychodelików jako ciekawy sposób spędzenia czasu) pod wpływem tych innych przyjemności. Ciężko będzie Ci pozbyć się każdej lubianej przez Ciebie rozrywki, która daje Ci wytchnienie od codziennych problemów.
Oczywiście to wszystko odnosi się do sytuacji gdzie wszystko występuje w stosownych proporcjach a nie w sytuacji patologicznej jaką jest uzależnienie od narkotyków, seksu, telewizji itd.
AmneziaHaze pisze: ludzie tutaj piszą o swoich bad tripach, dla mnie to jest totalnie obce i przykre(po co ćpać skoro ma się po tym lęki)
BTW]
dużo mi się piszę, bo SZYBKO mi się pisże
[/quote]
na tyle szybko że niezrozumiale i z błędami.
AmneziaHaze pisze: Stary chodzi mi o to, że ja to już wszystko znam, podobnie jak ten filmik i dla mnie to stało się banalnie proste, jak jedzenie. Na początku jarałem się jak gowniarz i broniłem narkotyzowania się jak jakiś pajac, kiedy można było z tego wyciągać jakieś wnioski, a teraz, zgodnie z tolerancją organizmu wszystko stało się beznadziejnie proste i zrozumiałe, dlatego przestałem, nie widzę w tym już drugiego ani trzeciego dna
AmneziaHaze pisze: życie JEST kolorowe, straciłeś jej barwy właśnie przez ćpanie,
AmneziaHaze pisze: zrób sobie dłuższą przerwę, o ile masz na tyle silną psychikę, by pożyć w trudniejszym świecie i wtedy zrozumiesz, co mam na myśli.
AmneziaHaze pisze: ja w swoim "wąskim" horyzoncie nie biorę ani depresantow, ani lekow przeciwbolowych, ani teraz NAWET narkotyków, bo wolę poszprycowac sie suplementami diety i witaminami.
AmneziaHaze pisze: Rozumiem, że drug typu x może po jakimś czasie się znudzic, wtedy sprawdzasz drug y, a pozniej drug z i to jest wlasnie narkotyzowanie się
AmneziaHaze pisze: możesz sobie myslec ze to jest lepsze zycie, to jest twoje zycie, twoj wybor, ale WEŹ NIE PIERDOL, ŻE ROBISZ SŁUSZNIE zatruwając się jakiś gównem nieznanego pochodzenia bo to jest droga na skróty i oszukiwanie samego siebie.
Nikt tu chyba nie "pierdolił", że robi słusznie bądź niesłusznie. Przynajmniej nic takiego nie wyczytałem.
AmneziaHaze pisze: Odnośnie momentow, ktorych nie potrafię wylapac, moja sytuacja wyglądała w ten sposob, że siedząc rano ze swoim czlowiekiem w centrum miasta nad zajebistym stawem i oberwując łabędzie i zlewające się kolory zieleń-błękit uswiadomilem sobie, że idę na skróty, że oszukuję samego siebie i innych, więc spróbowałem po męsku się przezwyciężyć i zobaczyć jak zmieni się moj tok rozumowania. wtedy zaczęły się schody, gdy trzeba było zrezygnować Z OKAZJONALNEGO palenie zioła i próbowania co 2, 3 miesiące "fantastycznie chujowej" szałwi czy innych rzeczy. wtedy zrozumiałem jak bardzo UCIEKASZ, bo boisz się tej zasranej trzeźwości, jakbyś to nazwał czarno-białej. Co jest według ciebie niejasne w tym co napisalem.
AmneziaHaze pisze: Wyrazilem swoje opinie, a wasze spedalone wkręcanie innych, że dragi są kolorowe, jest co najmniej obłudne, bo robi straty większe niż wam się wydaje.
Wiem jakie straty powodują dragi, przecież je kurwa zażywam.
AmneziaHaze pisze: mozecie teraz po raz kolejny zgrzytać zębami, wysnuwac argumenty, że witamina c jest szkodliwa czy rtęć w szczepionkach i opluwać mnie za to, że napisałem prawdę na własnym przykładzie.
AmneziaHaze pisze: ludzie tutaj piszą o swoich bad tripach, dla mnie to jest totalnie obce i przykre(po co ćpać skoro ma się po tym lęki)]
Co do BT patrz post Vimesa.
Jestem jak najbardziej zniszczalny i z pewnością nie najmądrzejszy.To, że tak pomyślałeś uznaję jednak za komplement ;)AmneziaHaze pisze: uwazacie sie teraz za niezniszczalnych i najmądrzejszych i niech tak zostanie
To byłeś niezłym pojebańcem, który dragów a z pewnością psychodelików do rąk nigdy nie powinien dostać. Stfu.AmneziaHaze pisze: też byłem taki i wzorowałem się na tym, że jak mnie coś boli albo wkurwia to najlepiej się najebać lub naćpać, ale wcale tak nie trzeba żyć, bo tym się nie wyleczysz tylko uśmierzysz ból.Rozumiem Cię i nie neguje Twoich przekonań bo sam ich doświadczyłeś. Neguje natomiast to, że widzisz w nas siebie, to aż nazbyt egoistyczne.AmneziaHaze pisze: taka jest różnica pomiedzy rozsądkiem a głupotą. Bill Hicks zmarł w wieku bodajże 53 lat, o połowe krócej niż Hofman, na raka trzustki. Wolę zwykłą ruletkę od tej rosyjskiej, jezeli rozumiesz choc 5% z tego co napisałem.Tak samo wiarygodne jak Twoje.AmneziaHaze pisze: Mam osobiscie gdzies Wasze ALE, bo jest to małowiarygodne ALE.
Do większości tez, które tutaj wysunąłem doszedłem po LSD.AmneziaHaze pisze: temat jest przeznaczony dla osob ze zmianami psychicznymi po LSD, nie dla zwolenników narkomaniiNie przechodzę obok tego obojętnie i znam to wszystko jak własną kieszeń, wystrzegam się jak mogę. Jestem odpowiedzialny za ludzkie życie, swoje życie.AmneziaHaze pisze: spojrzmy prawdzie w oczy, odsylam was do tematow, gdzie ludzie opisują swoje zjazdy i skutki uboczne, tego gowna jest tyle, że nie da sie przejsc obok tego obojetnie i choc jest mi to obceMnie śmieszy ich demonizowanie. Czemu zaraz skrajności? Obiektywizm jest niemądry? Wyszedł z mody?AmneziaHaze pisze: smieszy mnie niedemonizowanie prochów
Mnie również ich żal.AmneziaHaze pisze: wniosek nasuwa się prosty, osobiscie żal mi wiekszosci tych dzieciakow(ale nie zal mi frajerow, ktorzy zaciemniają mi rzeczywistosc, namawiając i udając świętych zarazem) bo bedą pewnie mieli okazje sprobowac tego typu prochy bez przygotowania czy przewodnika, wielu z nich zryje sobie beret, kariery, edukacje, szczescie rodzinne jeszcze przed pełnoletnoscią, wielu będzie potajemnie żałować i unikać takich miejsc jak to forum.Podpinam się pod to.AmneziaHaze pisze: Mnie to wisi, piszę prosto z mostu jak się sprawy mają i wiem kto ma rację. rację ma ten, ktory idzie wlasną drogąi nie patrzy na innych.AmneziaHaze pisze: nie zgrywam mlodego gniewnego, kozaczka, mentora, boga czy świra. po prostu jestem sobą a dużo mi się piszę, bo SZYBKO mi się pisże i nie mysle po 2 min nad kazdym zdaniem mając zawieche po wypalonym blancie, tylko po prostu jakos tak czuje się wreszcie normalnie. zresztą niewazne kto jak sie czuje, popisywanie się swoim stanem ducha też jest żałosne. Dla mnie jest to koniec tematu.
Że taki AmneziaHaze kiedyś "zero-ćpUN", a teraz "monar-opiekUN"...
Czy to każdy psychodelik (bardziej serotoninergiki) można w ten sposób wykorzystać?
Bo chyba Dietyloamid nie ma jakiś szczególnych "psychiko-zmiano" gennych??
Jeśli któraś część mojego posta, jest nie zrozumiała lub głupia to przepraszam...
Wszystko to wina zwiększonej aktywności receptora sigma-1 i średniej blokady NMDA
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kierowcyhiszpanscy.jpg)
Hiszpania: obowiązkowe testy na alkohol i narkotyki dla kierowców zawodowych?
Hiszpańska scena polityczna podzieliła się wokół nowej propozycji Partii Ludowej (Partido Popular), która chce wprowadzenia obowiązkowych corocznych testów na obecność alkoholu i narkotyków dla kierowców zawodowych. Projekt ustawy zmieniający hiszpańskie prawo o ruchu drogowym, zgłoszony kilka tygodni temu, trafił już pod obrady Kongresu Deputowanych, wywołując ostry spór między rządem a opozycją.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nawrocki-snus_0.jpg)
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi
Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/metaukropol.jpg)
CBŚP i ukraińska Służba Bezpieczeństwa rozbiły grupę przestępczą produkującą metamfetaminę
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Zarządu w Poznaniu, we współpracy z jednostką śledczą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z obwodu zaporoskiego, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratury ukraińskiej, przeprowadzili skoordynowaną operację wymierzoną w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym wywozem z Polski do Ukrainy leków zawierających pseudoefedrynę, które następnie były wykorzystywane do produkcji metamfetaminy.