Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 754 • Strona 15 z 76
  • 138 / / 0
Nieprzeczytany post autor: HunT »
Heh co Ogar pisze to fakt. Ja mam nadzieję coś na kształt budyniu zaprawą z lufek potraktować, ktoś już zresztą o czymś takim pisał tutaj. To chyba na słodko? I lufy właśnie opalone wpierw, czy po prostu do gara? :D
  • 52 / / 0
Dobra rada - opal wszystkie, i zrob sobie na gastro budyn po prostu ;-)
Uwaga! Użytkownik Doktor Traktor nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 14 / / 0
przepalałem takie bońko kilka razy począwszy od cybucha po cienki metal na dole:)
było to po wypaleniu ok 5 może więcej gietów. Najlepsza metoda to nad kuchenką gazową (uwaga na włosy). Lub palnikiem lub zapalniczką żarową;]

Powodzenia:D
    It's nice to be important, but it's more important to be nice
  • 305 / 2 / 0
mam pytanie.
czy jak jara sie ciar z opalonej już dzidy to potem gdy drugi raz chcialo by sie opalać to już nie to samo? czy to nie robi żadnej różnicy? wiem że powiecie że nowa dzidka kosztuje 30 gr. więc po co sie takim czymś gnębić, ale poprostu chciałbym to wiedzieć - kwestia sporna z koleżka :P
  • 528 / 4 / 0
Znaczy opalic, pozniej znowu przejarac pare gietow i znowu opalic?
Smak jest gorszy imho na kilkukrotnie opalanej fifie. Ale dzialac dziala tak samo.
A jezeli chodzi o opalenie raz a pozniej drugi raz bez przepalenia, to nic z tego nie bedzie (jezeli oczywiscie dobrze opaliles za 1 razem).
  • 305 / 2 / 0
lordsidius pisze:
Znaczy opalic, pozniej znowu przejarac pare gietow i znowu opalic?
Smak jest gorszy imho na kilkukrotnie opalanej fifie. Ale dzialac dziala tak samo.
.
o to mi chodziło. dziękuwa za odpowiedz.
  • 81 / / 0
Dlatego ja hoduję szkitę, później opalanko i hodowanie nowej... ;)
  • 1 / / 0
Procentee pisze:
Mój kumpel miał 20-25 fifek. Każda była gdzieś po około 8-10 sztukach. Założył sobie takie wytyczne, i oczywiście zaczął je opalać w czarnej godzinie.

Coś długo nie miał tej czarnej godziny. :huh: Pozazdrościć. Chciałbym tak od 160 do 250 gram (tak wynika z liczb podanych przez Ciebie) spalić i dopiero wtedy mieć susze. Ja palę 12 lat i hodowanie lufy nigdy nie było moją mocną stroną. Chyba rekordową to miałem może po 8 gramikach maks. Zazwyczaj opalam od razu jak skończy mi się temat (a kończy się zawsze za szybko). Nie umiem trzymać zajebanej lufy, nie mając co palić. Typowa słaba wola ćpuna ;-) .
A jak już opalam to robię to tak. Zwykła zapalniczka z kółeczkiem (nie pstrykana) za 80gr do 1zeta (kupuję zazwyczaj 2 na wszelki wypadek). Najlepiej przezroczysta żebym wiedział ile gazu jest. Zdejmuję metalową osłonkę żeby pobawić się regulatorem gazu w celu powiększenia płomienia do ok. 4-5 cm, zakładam ją z powrotem i opalam najpierw dupę, potem przód a na końcu środek. Chyba, że gonię kroplę to dostosowuję się do niej.
Jeśli zapalary nie mam i zbyt późna pora by kupić to stosuję podobną metodę jak Fredder. Mianowicie mam dopasowaną obudowę długopisu tak, że mogę w nią włożyć lufę zarówno dupą
jak i cybuchem. Idę do kuchni, w której mam taką oldskulową kuchnię gazowa Wrozametu z palnikami gazowymi. Zdejmuję z najmniejszego palnika wierzchnią nasadę rozdzielającą na kilkanaście płomyczków i mam wysoki, gruby płomień o wysokiej temperaturze. Fifkę opala się na nim świetnie do białości niezależnie od grubości szkła i stopnia zajebania. Te kioskówki rozgrzewają się do czerwoności i wyginają od tak wysokiej temperatury więc czasami wyginam je specjalnie przystosowując je do palenia haszyku.
Polecam wszystkim powyższe 2 sposoby. Sprawdzone setki razy przeze mnie.

PS: Uwielbiam dym z opalanej lufy. :*) Nawet chyba bardziej niż z samej baki. Nie ja jeden. Wielu moich kumpli też.
  • 2 / / 0
A kuzyliście kiedys kefa prosto z butli ?Sa rozne szkoły przygotowywania takiego towarku ale to jest dopiero pierdolniecie.Oczywiscie musi to byc gruba warstwa nalotu ,a nie jakaś przeżułcona mgiełka.Wycierasz wiaderko lub kacze po powiecmy 50 cybanach i masz baki na 2 osoby na cały dzien.Wszystko zalezy od jakosci wypalonego stuffu ale kef po odpowiedniej kondensacji w tytoniu potrafi kopac duuużo mocniej niz mj.fazka jest troche bardziej przymulona ,jak po tradycyjnym kefceniu lufy ale upierdolenie zachowuje wszystkie zajebiste cechy lisći i kosci.Wkacu robi te samo THC ktore wyprodukowała roslinka...hehehehe
  • 509 / 2 / 0
mkvs pisze:
(...)
Props za ten boski, swojski klimat <3. Ludzie są do siebie podobni.
ODPOWIEDZ
Posty: 754 • Strona 15 z 76
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.

[img]
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina

Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.