To niezupełnie tak. Po prostu ona jakoś musi zmieniać metabolizm. Całe życie byłem niejadkiem. Od paru lat przy wzroście1.78 utrzymywałem wagę około 55kg, bez większych wahań. Wiosną i ogólnie latem zacząłem bardziej intensywnie żyć i się ruszać, piłem jakieś yerby, zielone herbaty, odżywiałem się raczej rybami i warzywami i czułem się szczerze mówiąc doskonale. Tylko nieraz przytrafiały mi się ataki gniewu, z tym że mi z tym było dobrze. tylko, że w sumie do szpitala nie trafiłem przez ćpanie, tylko przez picie. Nadmiar energii + chlanie ;] Gdy trafiłem do szpitala ważyłem jakieś 53kg, mało bo mało, ale czułem się z tym dobrze. Po kuracji olzapinowej przytyłem w miesiąc jakieś 8kg, niby to zdrowe, ale mnie trochę zaniepokoiło. Wcale nie zamierzałem tyć więcej i chciałem wrócić do swoich wysokoenergetycznych stanów z wakacji ^_^ Coś się jednak widać zmieniło w metabolizmie. Teraz podejrzewam, że olzapina w jakiś sposób wpływała na produkcję enzymów trawiennych. Po odstawieniu widać organizm nie umiał sam wrócić do dawnego metabolizmu, zatracił podstawowy bodziec do produkcji owych enzymów, który był bodźcem sztucznym. Niedawno wyczytałem, że do budowy enzymów trawiennych, potrzebnych do trawienia białek potrzebne są białka, które trzeba najpierw przetrawić. Nagłe zachwianie tego procesu i tworzy się błędne koło, z którego organizm nie może sam wyjść. Objawy tam podane zgadzały się z moimi i z tym, że oczywiście mało jadłem i właściwie nie mogłem nic przełknąć. Widać natychmiast po odstawieniu olzapiny gruczoły wytwarzające enzymy trawienne zaczęły świrować i nie zdążyły się przestawić. Podejrzewałem, że zanik apetytu i apatia, mają jakiś związek ze stanem umysłu i to olałem a widać było właśnie odwrotnie. Anhedonia to był u mnie po prostu wynik zagłodzenia mózgu. Oczywiście pierwszy z brzega lekarz psychiatra, gdybym mu opisał swoje objawy po odstawieniu leku. Najpierw rozdrażnienie, nerwica, później adhedonia zapewne zdiagnozował by schizofrenię i wysłał mnie na dalsze leczenie, a jakże :wall:

Nosz kurwa, wystarczyło 5mg rano i 5mg wieczorem, pojawił się apetyt i po dwóch dniach życie powróciło we mnie jak dusza do pustego ciała. Olanzapina jakoś przyspiesza metabolizm. Na pewno to dobry sposób na anemię i zagłodzenie organizmu. Pytanie tylko, czy jak to odstawię to znów zacznie się to samo? Czy można też jakoś odstawić powoli, wyrównać i wrócić do tego bezlekowego metabolizmu Xp

Pamiętajcie o tym, że palenie papierosów osłabia działanie olanzapiny na OUN. Piszą o tym nawet na ulotce. Więc lepiej tą jedną piąteczke więcej nie zaszkodzi ;-) oczywiście po wcześniejszym przetestowaniu czy jest taka potrzeba bo nawet niektórych palaczy taka dyszka może pokarać :-D

Niestety żyjemy w takich czasach , że medycyna jeszcze nie znalazła złotego środka na wyleczenie z narkomani dlatego faszerują nas śmieciami , tak jak w przeszłości leczono aminami ..... jeżeli chodzi o olanzapinę , biorę w postaci ranofrenu 5mg na wieczór , leciutko uspokaja , pomaga zasnąć i uwaga !!! łaknienie na jedzenie jest po tym ogromne ! jednak dla mnie osoby mającej 190cm i 72 kg przyda się taka kuracja + depakinka

178 cm wzrostu i niedawno zobaczyłem na wadze 102 kg )

Przy dłuższym stosowaniu nie czuć zwiększonego apetytu a nawet przy krótszym ja nie czuje.
Jeśli chcesz coś naprawdę zwiększającego aptetyt to bierz Miansec.Ja przed snem się najadłem jak zwykle a po 4 godzinach się obudziłem głodny.
Nigdy mnie nic nie budziło w nocy tylko ten jebany miansec

biorę olanzapine w dawce 5 mg na noc, nie tyle co po tym leku tylko już od dłuższego czasu odczuwam nieprzyjemną pustkę w głowie składającą się na brak logicznego myślenia oraz brak skupienia się na czymkolwiek. Co sądzcie o dołączeniu do olki piracetamu w niewielkich dawkach ? taki mix może być toksyczny dla nauroprzekaźników ?

olanzapina z natury jest neurotoksyczna, nawet w dawce 5mg. To tak jakbyś brał mianseryne na pobudzenie.

Ja biorę olanzapine 4 tydzień w dawce 10mg na noc.
Ogólnie zle na mnie dziala ten lek, strasznie mnie zamula, śpie po 12 godz dziennie i mam wilczy apetyt.
Jeśli chodzi o moje objawy to pomógł na moje psychozy aczkolwiek nie odczuwam żadnego działania prospołecznego co mnie martwi bo moja fobia społeczna była dla mnie bardziej uciążliwa niż te stany psychotyczne.
No cóż, na następnym spotkaniu zasugeruje zmiane leków ;)

boże, ale to jest zajebiste. dwie tabletki działają na mnie lepiej, niż rolki. jeszcze do opio dodałem i zajebiście podbiło :D śpi mi się po tym też elegancko. ale się cieszę, że mam nielimitowany dostęp do tego i nie jest drogie :D mam nadzieję, że to fajne działanie szybko nie ustąpi i że tolerka na to szybko rosnąć nie będzie :)