Sprawa wygląda następująco:

Najpierw zawiasy pół roku na dwa lata za jazdę na rowerze pod wpływem alkoholu i posiadanie marihuany, po roku czasu następny wyrok za jazdę na rowerze pod wpływem marihuany i posiadanie tejże, tym razem cztery miesiące na trzy lata.

Jak sądzę, zgodnie z literą prawa powinien być odwieszony pierwszy wyrok, a do niego dołożony aktualny. Na szczęście tak nie będzie, sąd chce odwiesić tylko pierwszy wyrok. Ale i to jak wiadomo nie jest zbyt fajne.
Pytanie: co robić w tej sytuacji? Jakie szanse na wolność?

Oskarżony jest z dobrego, nawet bardzo dobrego domu. Do niedawna miał papiery na niepoczytalność, sąd dopiero co stwierdził, że jednak jest poczytalny, lecz myślę, że można tu powalczyć, dobry psychiatra sprzyja sprawie. Niepoczytalność pomoże?

Można ubiegać się o grzywnę, odpracować społecznie?

Czy można liczyć na przepełnienie więzień?

Akcja ma miejsce w Krakowie, jeśli ktoś miał do czynienia z tutejszym wymiarem niesprawiedliwości.

Aha, znacie jakąś stronę ze wzorami pism?

Ogólnie rzecz piorąc jest przejebane bo na ogół odwieszają. Rzadko chcą iść na grzywny + prace społeczne. Ja bym kombinował z tym psychiatrą ile wlezie. Te pajace z sądów są cięci na pijanych kierowców, zwłaszcza rowerów :nuts: więc będzie cieżko. Jeśli typa stać to niech się jakieś trwnika spyta co i jak - on najlepiej rozkmini i doradzi. Zarejestrz się na forumprawne.org może ktoś udzieli bardziej niż ja treściwej odpowiedzi

Ja tam nie wiem, po 2-3 browarach jak widzę sukowóz to spierdalam na najcięższych przeżutkach, gdzie pieprz rośnie, choćby polami, byle by uniknąć alkomatu i odebrania prawa jazdy plus w ogóle z nimi kontaktu. Lubie psy, ale akurat nie takie

Okej, już wiem: jeżeli chodzi o dwukrotnie to samo przestępstwo (w tym wypadku posiadanie marihuany), to odwieszenie zawiasów jest obligatoryjne. Można się tylko starać o odroczenie wykonywania kary.
I tu prośba: jeżeli ktoś pisał taki wniosek, nie da znak, co dobrze napisać i co dołączyć (opinię kuratora, opinię pracodawcy, coś jeszcze?). Oczywiście główną linią uzasadnienia będzie zły stan zdrowia, ale może macie jakieś jeszcze tipsy.

Recydywa, nie ma szans - będzie dybanie. Szansa na brak odwieszenia byłaby nikła nawet przy różnych przestępstwach. Pisz wnioski, sam nie pisałem więc nie pomoge, ale w Krakowie masz porady prawne za friko (studenckie, socjalne itd ) i tam bym się udał. Niech grypsera lekką będzie!

siemanko,

Jeśli nie masz siana na adwokata to popytaj o dobrego człowieka od pisania pism i odwołań tacy ludzie są w temacie cywilnych i karnych na bieżąco. Ja sam korzystam z porad takiego człowieka. Nie jest ani radcą, ani adwokatem.

Odwoływałeś się? Czy jeszcze nie?

Tutaj raczej nikt Ci nie podpowie jak z tego wyskoczyć i którą ścieżką, a ścieżek jest dużo.
Rodziny zapewne nie masz, legalnie pracujesz?
Może jakaś firma kurierska jest w stanie wystawić poświadczenie o tym, że jesteś na okresie próbnym w rowerowej firmie kurierskiej?
Studiujesz?
Jesteś do czegoś czasowo przywiązany? (szkoła, robota, chora matka etc)

współczuję, mi ziomka też tydzień temu zwinęli za jazdę po pijaku w czasie nieskończonych zawiasów, jeszcze sprawy nie było, ale z tego co nam mówiono to teraz puszki są zapełnione, nie ma siana na trzymanie takich przypałowców więc głowa do góry, od poniedziałku przejdz po kancelariach i sprawdź pw o ile nic w mailach nie zdążyłeś namataczyć.

pozdro

Właśnie tego jestem najbardziej ciekaw - czy faktycznie jest takie przepełnienie więzień, że może to kogoś ratować, czy też marzenia ściętej głowy. Słyszy się sprzeczne opinie. Z pierwszej ręki znam tylko przypadek kolegi, który wyszedł po roku na chwilę, bo urodziło mu się dziecko (dostał przerwę w odbywaniu kary), a potem ten okres mu się przedłużył, bo nie mógł wrócić do celi z braku miejsc W końcu miejsce się znalazło :-/

A co do reszty: linia obrony już ogarnięta, w sumie mały wybór, najlepszy jest po prostu stan zdrowia, psychicznego w szczególności. Praca i chora mama to za mało, gdy chodzi o recydywę.
Gdy uda się utrzymać okres odroczenia kary ze względu na stan zdrowia przez rok, to można wnioskować o jej zawieszenie, co jest już bardzo okej opcją.

Dzięki za pomysł z tym gościem od pism, tak będzie taniej niż w kancelarii.

jezu bardzo łatwo sie od tego wymigać
Jak przyjdzie pismo że ma sie koleś stawić do więzienia, tak zwany bilet, to ma sie nie stawiać, tylko wyslać pismo do sądu z prośbą o odroczenie.Sąd będzie musiał rozpatrzyć to pismo, i oskarżony absolutnie nie musi w tym czasie iść do tego więzienia pomimo biletu aż do czasu rozpatrzenia wniosku. Sąd zazwyczaj odracza wyroki jeżeli są błache ( a ten jest błachy), trzeba zaznaczyć w prosbie o odroczenie że oskarżony sie zmienił, pracuje, uczy się, ma plany na przyszłośc, że więzienie może pogorszyć sytuacje rodziny czy majatkową najblizszych osób. Jeżeli sąd na to pójdzie i wyrok zostanie odroczony o pół roku, wtedy gdy to PÓŁ ROKU będzie sie kończyć oskarżony musi ponownie prosic o odroczenie (sam musi zadbać i pilnować daty końca odroczenia), jak sąd ponownie odroczny (czyli razem będzie już 1 rok odroczenia) sąd może wtedy zawiesić wykonanie kary i oskarżony będzie sobie śmigał po wolności. Tylko niech juz kuzwa sie pilnuje xdddd

aha byłbym zapomniał:
w liście o odroczenie najlepiej zamieścić:

-dowód na to że oskarżony się uczy (podpis dyrektora, zaświadczenie dyrektora, indeks itd)
-dowód na to że pracuję (najlepiej żeby była to praca ciągła na umowę)
-opinia kuratora
-oficjalna opinia na pismie z podpisem najbliższych znajomych
-skruche
-przedstawić plany na przyszłość, pokazać sie w dobrym świetle
-jeżeli trafi się uporny sędzia to przekonać go że pójście oskarżonego do więzienia (jako np jedynego zywiciela rodziny) może zaszkodzić rodzinie
-udowodnić że pójście do kicia może negatywnie wpłynąc na naukę (np oskarzony jest dopiero w połowie studiow, a ma bardzo dobre wyniki)
-nie robic błędów w prośbie!!!

Wielkie dzięki, zwłaszcza za listę załączników! Czy będzie bardzo łatwo, to się już niedługo okaże. Jeszcze raz dziękuję.

daj znać jak tam się potoczyło

według mojego doświadczenia pójście do więzienia ma niesamowitą siłe destrukcyjną i niszczy człowieka, więc jeżeli oskarżony ma jakieś plany i ambicje i ogólnie wychodzi z "szamba" i może to udowodnić (moje załączniki w prośbie o odroczenie które podałem wyżej) to sąd powinien zrobić wszystko żeby takowa osoba nie poszła siedzieć, bo to by zaprzeczało resocjalizacji. No ale cóz, myśle jak typowy naiwniak, prawo działa inaczej i kręci się wokół finansów, jeżeli chodzi o profit sądów to nawet o marne 500 zł sąd możę wsadzić niewinnego do kicia.
No ale głowa do góry, cuda sie zdarzają, inaczej ja też bym już siedział:D