Dostałem raz kroplówkę na skręcie (nie było to na detoksie - sprawa zupełnie nie związana) i postawiła mnie na nogi. Lepiej dostać ją na start.
Mnie się udało,
Odstawiłem tramal po 7 latach. Nie biorę krótko, bo ósmy dzień.
Z dnia na dzień, czuje się bardziej odporny psychicznie na stresujące czynniki. Do życia wystarczą mi bz. i na nich daję radę ogarniać np. sprawy na mieście. Nie ma przy tym żadnego problemu/stresu.
Jednak mam tego trampka w szafce i uśmiecha się do mnie czasami kusząc. To był najmniejszy skręt, o ile w ogóle można "lekkie przeziębienie" skrętem nazwać. Wcale nie mam niechęci do czegokolwiek. Czekam aż sprawy, które się za mną wleką, wyjaśniły się w końcu i poszukam jakiejś pracy(już na czysto tzn. "tylko" z bz.)
ja latam
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
@snoopdogg
Tramal brałem dla czegoś w rodzaju wirtualnej rzeczywistości wynikającej z monotonii mojego codziennego dnia, żeby leżąc na łóżku lub chodząc po domu i słuchając muzyki wskoczyć poziom wyżej nadając znieczuleniu znaczenie mistycznego stanu umysłu. Wcale nie poznałem Tramalu przez forum, biorąc małe dawki około 100mg w przybliżeniu dziennie brałem przez kilka miesięcy(3-4 chyba). Korzystałem z fazy i była przyjemna, dopóki przestałem widzieć skutki jakiekolwiek działania poza niemyśleniem o chęci podkręcania do odlotu. I wtedy nastał stan organizmu, o którym śmiało można powiedzieć że był to 3 dniowy skręt powrotu do rzeczywistości. Nawet w środku treści snu myślałem że mnie wykręca od Tramalu. Ale pózniej otrząsnąłem się i wogóle nie traktowałem tego jako traumę długodystansową. Pózniej miałem ostrogę na pięcie i lekarz chciał mi dać mocny ketonal, ale ja wymanipulowałem i wyłudziłem lek na tramadolu. Pózniej pomimo że już mnie nie bolało to dalej wyłudzałem, a pózniej to już zamawiałem receptę u pielęgniarek bez potrzeby rozmowy z lekarzem. Ale mega miażdżące moralniaki że non stop latam po ciężkie leki, czyli ogólna presja opinii społecznej czy jakoś tak, dały mi zapłon, że przez to fazowanie mam więcej stresów niż fajne kilka godzin fazy. Ułożyłem układankę że chcę rzucić, równolegle z Tramalem raz na jakiś czas zażywałem kodeinę, i bonus presji latania po aptekach był kumulacją mobilizacji do przestania zarzucania odlotowych leków opio.
Uzależniony byłem psychicznie, bo nie miałem skrętów jako takich tylko co robić z czasem, a wtedy pierwsze co mi się wyświetlało to opio loty jak tym bardziej wpadła jakaś gotówka. Ja zaczynając zarzucać wiedziałem że to tylko eksperyment, a problemem był jedynie moment decyzji że właśnie TERAZ, bo kilka razy już chciałem ale właśnie kilka razy przedłużałem żeby jeszcze raz pofazować. No i czysty opiatowo na dziś dzień. Korzyści z fazowania odnośnie przemyśleń mam, ale są one skuteczne dopiero na trzezwo.
[/quote]
Jesli nie chcesz to tam nie wrocisz rozumiem ze nie pomoglo na tip top bo ja tez poznawalem sie z Bogiem przez porazki i bledy, cierpliwosci. I bardzo szanuje za detoks po kilkunastoletniej przygodzie to naprawde trzeba sily.Wierze ze wytrwasz skoro juz cos
sobie postanowiles wiec w tym trwaj i nie wachaj prosic sie Boga o pomoc w trudnych chwilach
[/quote]
[cut]
Mi już po ponad półrocznej przygodzie na dużych dawkach kody, deprecha wjebala się tak, że ciężko funkcjonować, kupuje niedługo wymarzone auto, ogarnąłem wszystkie formalności już z nim, ale na fazie. Teraz mam 3 dzień detoksu i za chuj nie cieszy mnie nawet to auto, co kiedyś skakalbym do góry z radości
Ta depresja poopiodowa jest pewnie w 99 procentach przypadków przyczyną nawrotu, ciężko tak kurwa żyć po prostu
Mi narazie pregaba pomaga, ale już czuję że wyczerpałem jej euforyczny zapas który pojawia się tylko w pierwszych dniach, teraz już tak nie działa
Daleko pewnie nie pojadę na takim duposcisku i polecę po thio od nowa
No jest chujowo, co za ja kurwa narobiłem...
Jedyna myśl jaka przychodzi mi do głowy to walić to ciągle i chuj. Tylko ta tolerancja... Nie no jestem w dupie a to tylko niewinna koda
Szanuję ludzi którzy wyszli z hery. Dla mnie to herosi
Drugi pomysł jaki mam to leciec z miesiąc na pregabie bo też już tego co za pierwszym razem nie daje, ale wysokie dawki działają fajnie i człowiek zapomina o kodzie. Tylko kurwa odstawka 900 mg pręgi przez taki czas to też może być koszmar i deprecha
Ogólnie pogodziłem się z faktem że już nigdy nie będę żył na trzeźwo, nie mam na to siły ani chęci. Od 18 roku życia ciągle najebany browarami, to jeszcze jakoś było, jak weszła koda wszystko się pozamiatało już do końca, potem baklofen i też trochę koszmaru z nim przeżyłem, teraz na predze pewnie będzie podobnie
Jestem w dupie, tak to widzę. Jedne co to stwarzać pozory dla świata że wszystko gra, żeby się wszyscy ludzie nie odwrócili bo to już będzie kaplica i wtedy to po herę już trzeba lecieć chyba bo nawet nie będzie dla kogo żyć
Sorry za pesymistyczny post, ale jestem na odstawce i jest chujowo po prostu. Jakbym zjadł 4 paki thio16 to bym srał tęczą normalnie i snuł plany na przyszłość kim to ja nie będę...
Wycięto wyzwiska/Imane Anys
22 lutego 2020snoopdogg pisze: @VERBALHOLOGRAM ile brałeś lat?
Odstawiłem tramal po 7 latach. Nie biorę krótko, bo ósmy dzień.
Z dnia na dzień, czuje się bardziej odporny psychicznie na stresujące czynniki. Do życia wystarczą mi bz. i na nich daję radę ogarniać np. sprawy na mieście. Nie ma przy tym żadnego problemu/stresu.
Jednak mam tego trampka w szafce i uśmiecha się do mnie czasami kusząc. To był najmniejszy skręt, o ile w ogóle można "lekkie przeziębienie" skrętem nazwać. Wcale nie mam niechęci do czegokolwiek. Czekam aż sprawy, które się za mną wleką, wyjaśniły się w końcu i poszukam jakiejś pracy(już na czysto tzn. "tylko" z bz.)
Jesli chcecie cos od zycia to zalecam jak najszybciej zerwac lancuch opio i benzo ktory was przyjebal do tej jaskini tak ze myslicie ze nic poza nia nie ma i kurwa z niej wyjsc i zobaczyc swiatlo, zycie ktore kurwa serio idzie wykorzystac. Nie rzucisz opio dopoki ich znienawidzisz, zdejm na chwile okulary tego kurestwa i zdaj sobie sprawe ze to cie więzi, ze kurwa bez tego nie wstaniesz, to ma byc twoje zycie? Nierzadko ranisz bliskich, powoli ich tracisz. Niektorzy tu juz nawet ich nie maja. Ale o to chodzi. Trzeba zobaczyc jak rozpierdalaja zycie i znienawidzic to chujstwo a z tego punktu droga prosta, powodzenia tym w piekle
ja latam
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/8/87626822-b1c4-4e63-9c03-4cab1bdabbad/IMG_5423%20kopiax.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250521%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250521T061803Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=6cbdcb7594e89f0145564c51b6755db70c9af9b9565ab9c386a6d3c391e48bd6)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/thcliquors.jpg)
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków
Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lice.jpg)
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta
W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kot-przemytnik.jpg)
"Narkociak" próbował przemycić narkotyki do więzienia
Koci kurier z narkotykami wpadł na gorącym uczynku. Strażnicy kostarykańskiego więzienia zatrzymali kota, który do futra miał przyklejone paczki z marihuaną i crackiem. Zwierzak próbował przedostać się na teren zakładu karnego.