05 marca 2024Palkrolik pisze: @LittleQueenie
Bóle nauropartyczne ale biorę Clona i Pregabaline i średnio pomaga. Miałem nadzieję że Duloksetyna pomoże i brałem ja ale mam chore jelita i odstawiłem Duloksetyne.
Sprubje tramal 50 Retrad jak nie pomoże będę w połowie kwietnia rozmawiał z neurologiem i psychiatrą.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
do usuwania Substancji P która objawi się w postaci wielu wyprysków głownie na twarzy, jej usuwanie według informacji Dr Henryk Różańskiego
Znosi wpływ opioidów, zmniejsza objawy uzależnienia od substancji morfinopodobnych.
Wszystko zawiodlo
scalono - łysy
Zauważyłem że bardziej odczuwam to jako emocjonalna pustkę tylko czym to zapełnić? Praca daje tylko chwile na zapomnienie. A kobiety, po nich to są dopiero zjazdy.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Z pół roku temu podlajalem się odstawienia kody. Cisglnakem kilka lat w sumie. Doszedłem do 3-4 x16 thio.
Kilka dni temu powiedziałem sobie dość..
Mam żonę 3 dzieciaków. Czuje ze to mnie zaczęło już wykańczasz i fizycznie j psychicznie.
Ogarnąłem sobie cały karton kroplówek. Pwe, Ringer, sol i glukoze. Do tego listek Lorafenu z poprzedniej próby.
Najpierw kilka dni zszedłem do jednej paczki 16. W piątek rano 10 thio. I koniec.
Wieczorem 3 kroplówki, do tego witaminy i 1 mg Lorafen. Sobota kroplówki lorafen, na sen też. Niedziela 3 trzy kroplówki.
Sobota j niedziela sauna plus ostre picie płynów. Jedzenie wchodzi, trochę na siłę ale coś jjem.
Już czuje się dobrze z tym że jest problem.
Byłem diagnozowany na depresję. Zaprzestalem rok temu brać wenlafaksyna bo świat po niej szary..
Wpadlem w kode z nowi.
Teraz jestem czysty już ale mam takie coś ze chce mi się płakać. Nie jestem smutny, nie chce się zabić, nie mam klasycznych dolow ale coś jest nie tak.
Będę robił badania krwi itp.
Dalej wzmacnia się suolementami i pwe glukoza.
Najgorzej ck mi doskwiera to to, że zawiodłem rodziców. Ojca który jest moim autorytetem. Wiem że już nigdy mu nie dorównam,. On mówi że nigdy nie pomyślał w ten sposób że go zawiodłem ale mi to tak siedzi w głowie że czy to sam czy u psychologa jak to mówię to cały się trzęsę i płaczę. Czasem w pracy gdzieś się schowam i leją mi się łzy ciurkiem.
Nie mam lękow itp. O co tu chodzi.
Iść do psychiatry?. Co może mi pomóc.?
Zawsze byłem mały, wstydliwy, to wpedzilo mnie w alkohol. Piłem całą młodość. Nie pije 7 lat a mam 33 aktualnie.
Próbuje drążyć co z czego wynikło, co było przyzna a co skutkiem.
Co robi?.
W życiu mom nie jest źle mimo alkoholizmu, detox itp wyszedłem na prosta.
Ogarnąłem DOM rodzine. Klotni nie ma. Jest wsparcie i szczęście.
Ale mi jest ciężko.
Bardzo często mam doły. Skoki radości a potem doły zamartwianie się i stany depresyjne.
Iść już do psychiatry rozmawiać prosić o leki? Ale czy snri to jest to co mi potrzeba?
Może ssri jepiej by weszły aby mnie ustabilizować.?
Czy może dać sobie jeszcze z tydzień, pluskać się dalej kroplówkami, porobić padania krwi, wsuwac płyny i suplementy?
Wiadomo ze te kilka dni detox już postawiło mnie na nogi fizycznie.
Nie ma bólu, nie ma leków.
Chyba mam problemy psychologiczne jakieś. Zbyt wysokie oczekiwania zamiast cieszyc się tym co jest. A jest się czym cieszyć. Blizniaki mam. Finansowo na plusie. Tylko koda zzerala 1000-1500 na miesiąc. Zdrowie jako taki. Rodzina zawsze pomoże. Swój kat jest m, kredyt spłacam.
Pracę straciłem znalazłem i no trochę cięższa ale jest i pieniądze nie najgorsze.
Proszę was o radę.
dex może coś wskazesz.
scalono - łysy
Już nie z edytuje.
Czekać jeszcze parę dni aż całkiem się wyplukam z tego syfu czy może już atakować do psychiatry?
Aktuaknie nie mam głodow i skręt. Szybko zeszło. Redukowalem jakiś czas a potem kroplówki suplementy i ciut benzo na sen i nerwy.
Ale teraz chodzę i po prostu nie wiem co się dzieje. Chcę mi się płakać. Przyczyny raczej brak.
Owszem żałuję swego życia, żałuję że zawiodłem. Jestem z dobrej rodziny. Oni mi wybaczył i wspierają nie krytykują. Rozumieją ze to choroba..
Ale kurwa mac, nie wiem co mam począć..
Obiektywnie nie straciłem za dużo. Po za tym że trochę głowa ucierpiała.
Rodzina jest do jest dzieci są.
A jednak łzy mi ciekna.
scalono - łysy
Może w sumie jest za wcześnie jeszcze na super samopoczucie.
Własnie wjechało Pwe i ampulka glukonianu. Za chwilę zapodam jeszcz wlew z glukozy.
Psychiatrę chyba odpuszczę jeszcze kilka dni aż całkiem się wyczyszczę.
Ale fakt faktem mam coś nie tak z głową. Jestem strasznym neurotykiem, każdy problem powoduje ogromny stres i obawy a co będzie itp. Odkąd pamiętam jestem smutasen.
Wiecie co, gdybym był sam bez żony i małych dzieci chyba bym sobie odposcil ten ból istnienia i zrobił co trzeba.
Takie mam myśli.
A może mam zbyt wysokie oczekiwania wobec siebie?
Bo wiem że rodzice mimo moich problemów są ze mną i sa dumni że sobie radzę. Mądrzy ludzie. A jednak mam schizę że ich zawiodłem. Wstydzę się tego.
Ooiaty tłumily ten stan, alkohol lata temu również pomagał na wstyd, na lek na brak pewności siebie..
Kim ja właściwie jetem, czego bym chciał. To jest właśnie problem.
Co do ostatniego zdania - no to jest clue problemu, poki sie bierze to człowiek jest przynajmniej cpunem. A to zawsze jakas konkretna identyfikacja. Lepiej byc cpunem niz w sumie to nikim. Pozdrawiam.
W dzien ciezko. Napady placzu i gorszego samopoczucia. Bardzo gorszego.
Rozbicie, brak mozliwosci skupienia i cisgle zmeczenie.
O dziwo te kroplowki spowodowaly calkowity oraktycznie brak skreta fiycznego. Brak sraki itp. Przed snem lolek i 1-2.5 mg lorazepamu. Dzis ostatia tabletka 1 mg.
Zobaczymy co bedzie dalej.
Obawiam sie tej chustawki nastrojów i tego ze to bedzie deoresja jednak.
Jutro lece na badanie krwi i zobaczymy co wyjdzie.
Dzis po oracy bylo bardzo slabo smutno i płacząco.
Podalem sobie 500 soli, 2* glukoze 500 i 500 ringera. Przeszlo.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.