(S)-3-[2-(N-metylopirolidyno)]pirydyna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nikotyna

nikotyna to syf. Fajny, ale przestraszliwy syf. W zasadzie tylko chce się zajarać i tyle. Nie doszukiwałbym się w tym większego sensu, bo tylko na początku może być luźno i fajnie. ;p
Ewentualnie wciąganie tabaki, ale w tym nikotyny mało więc raczej dla samej przyjemności wciągania czyli nie nadaje się raczej do tego wątku.

Dodano strukturę / 909

Po MJ często mnie łapie chętka żeby zapalić, ale beta-ketony to już przesada. Nie zawsze, ale jak czasami zaczynam palić to nie przestaje...

a tam pierdolicie ja nie palę ale jak się czasem skuszę to zapalę fajkę wyjątkowo i nie widzę żadnej po tym różnicy... że niby papierosy odstresują gówno prawda to jest tylko nałóg tak jak alkohol (ale do alkoholu nic nie mam, alkohol w 100% popieram)

Ps.
Jak ktoś poda mi jakiś pozytywny wpływ na zachowanie ( chodzi mi o dobrą banię, tak jak po alkoholu to zaczynam jarać!)

Palenie odstresowuje dopiero kiedy stanie się Twoim nałogiem i nawykiem. Kwestia powtarzalności i implikacji uczuć związanych z przyjemnością (pojawia się gdy zaspokajasz głód).

Maskaradore odstresuje jak jesteś w nałogu ale jeżeli jesteś w nałogu to mi się wydaje że też nic już nie czujesz tak samo jak z alkoholem z początku jest fajnie potem alk. słabiej działa a potem już nie działa efektem czego jest nietrzeźwość na porządku dziennym....
Ja nie jestem alkoholikiem ale piję sporadycznie, chociaż teraz coś zacząłem ale jeżeli wypije 7 piw to nie jestem pijany, fakt że trochę się kołyszę na nogach ale ja po takiej dawce mam takom banie że maskara gadam śmieję się nie mogę przestać .... Wątpię żebym po nikotynie się tak czuł, a nikotyna drożeje (może nie do końca nikotyna, jak akcyza na nią)

Zawsze czujesz nawet jak jest tak jak z alkoholem - jeśli tylko przywraca Cię do normalności.

Nikotynę czuć już po 12h bez niej - jak po tym czasie zapalisz to czujesz jak słodka królewna rozlewa się po ciele i łechce słodko mózg.

Nikotyna najlepiej smakuje po przerwie i to chyba specyfika wszystkich używek. Co prawda wiele takich fajek w życiu nie przeżyłem, jednak te kilka po kilkumiesięcznych przerwach wyraźnie odnotowała moja pamięć. Wtedy papieros 'smakuje', pojawia się lekki zawrót głowy i błogostan.

Jaram już z 10 lat rzadko schodząc poniżej paczki na dzień, mam dość tego gówna, bo zasadniczo zmienia gospodarkę organizmu, ale jakoś wyzwolić się nie mogę. Lubię nikotynę, albo jestem do niej bardzo przyzwyczajony. Co prawda moją rejestrację na forum traktuję jako opracowywanie idealnej mieszanki chemicznej dla swojego organizmu i co za tym idzie, eliminacja pewnych substancji będzie konieczna. Nikotyny zapewne szybko się nie pozbędę z ramówki, ale jako pierwsze kroki planuję zmianę sposobu podawania. Ogólnie pieprze wszystkie plastry i gumy, co do tabaki, to hm.... chyba wolę do nosa wciągać białe rzeczy, ale...

Są e-papierosy pozbawione substancji smolistych, trutek na szczury i innego ścierwa, może przetestuję.

Oczywiście ważną sprawą jest także temat Mary Jane, blanty są nieodzownym członem tego tematu, ale, sporadycznie można zapalić, można przerzucić się na wiele innych sposobów palenia ziela. A nawet, nad czym ostatnio także dość poważnie się zastanawiam, zainwestowanie w waporyzer (o ile pisownia zgodna), może być dobrą inwestycją. Zarówno jeżeli chodzi o tytex, czy też o MJ. No cóż, zobaczymy.

Fajka za fajką jak na razie. Podobno po 2 tygodniach od odstawienia organizm budzi się z nikotynowego transu i jest oczyszczony, prawda to?

paliłem e-papierosa i nic nie poczułem, choć bardzo dużo ludzi się przerzuciło albo nawet rzuciło. Znajomy tym handluje i nie narzeka.

Ja po 3 dniach czuję wyraźna poprawę samopoczucia i poprawę cery.

Zwykle fajki to chuj, smierdza i pale je w sumie glownie z powodu uzaleznienia

Ale zapalic czarnego djaruma na mdma/metkacie/mefedronie, czy czymkolwiek innym, co zajebiscie podnosi poziom dopaminy to pierdolone niebo. A po selegilinie to juz w ogole palenie staje sie czyms zupelnie innym, bo efekt dopaminowy jest welokrotnie spotegowany.

Tyle, ze palenie zabija. Jak bede chcial ostatecznie rzucic i znajde wolny tydzien i dobre okolicznosci, to mam sposob, mianowicie tygodniowy ciag na akodinie, czyli 7 dni po 900mg dxm. Kompletny reset, nie ma bata, zeby uzaleznienie od nikotyny pozostalo w glowie(jesli w trakcie terapii nie bedzie sie palic, rzecz jasna). Minusem metody jest jednak to, ze wlasne imie, umiejetnosc mowienia, czy wspomnienia z ostatnich 3 miesiecy tez moga sie ulotnic ;)

Strasznie narzekacie na papierosy. Ja też ich nie lubię. Palę tylko jak się napiję. Tabaki używałem kiedyś, ale daje krótkotrwały efekt i robi bałagan w nosie. Ale mam sposób na dostarczanie nikotyny w inny sposób: snus Mało znany w naszym kraju, bo nie można nim handlować, ale na allegro dostaniecie bez problemu ;-) Polecam...