Aha, zazdroszczę ludziom, którzy potrafią pisać w tym dziale o lansie i wkrętach - dla mnie to sprawa trochę zbyt poważna i pole nieco zbyt smutne, żeby kogokolwiek udawać. Zresztą chyba tylko na tym forum w ogóle można pomyśleć o sytuacji, gdy narkomania albo wychodzenie z niej stają się powodem do dumy czy chuj wie czego podobnego.
Aha, zazdroszczę ludziom, którzy potrafią pisać w tym dziale o lansie i wkrętach - dla mnie to sprawa trochę zbyt poważna i pole nieco zbyt smutne, żeby kogokolwiek udawać. Zresztą chyba tylko na tym forum w ogóle można pomyśleć o sytuacji, gdy narkomania albo wychodzenie z niej stają się powodem do dumy czy chuj wie czego podobnego.
Czeslaw pisze: Co mi da niepicie alkoholu przez pół roku, skoro nie alkohol jest moim problemem, i nigdy nie piłem go dla osiągnięcia jakiegokolwiek stanu satysfakcji (może poza dawno minionym okresem dziecięcej jeszcze fascynacji faktem, że cokolwiek może kopać) ? Zrezygnowanie z wieczornego piwa wypijanego dla smaku pomoże w utrzymaniu abstynencji i zapomnieniu o stanie ułudy szczęścia, której nic nie jest w stanie dorównać przez długie lata, często całe życie?
Czeslaw pisze: Całe detoksy, psychiatrzy, psychologowie, monar dla kretynów i tym podobne pożeracze pieniędzy raczej w niczym nie pomogły. Przeciwnie, jest coraz gorzej i nie mam pojęcia, co robię nie tak.
ej Blu mi to wyglada jednak na skakaniie na gleboką wode.
Blu pisze:
Jak chcesz przestać ćpać to musisz się nauczyć żyć w 100% na trzeźwo, dlatego picie jest nie wskazane nawet jak wcześniej nie miałeś z tym problemów. Piwko dla smaku??? Jasne kurwa wiadomo przecież że alkohol się pije wyłącznie dla "smaku". Tak samo jak herbatkę malinową. Wieczorne piwko pije się żeby przestać myśleć o stresach dnia, żeby wyluzować,to taka sama ucieczka jak ćpanie tylko trochę zakamuflowana. Chodzi o to żeby wykorzenić myślenie będące u podstaw ćpania które mówi "mam stresa, coś mnie gryzie to coś trzeba przyjebać żeby było lepiej". Jedno piwko na sen też pomaga. Potem jak masz poważne problemy to zamiast myśleć jak je rozwiązać to tylko szukasz ucieczki jakiejkolwiek jaka jest pod ręką.
Nie chcesz się zmienić. Masz określone poglądy (ćpuńskie) i się ich trzymasz za wszelką cenę. One ci mówią że rzucenie jest bez sensu i tak się nie uda no wiec bierzesz dalej.
befree pisze: Ale jak żyć w tych czasach trzeźwo?mamy wtedy równe szanse?
ej Blu mi to wyglada jednak na skakaniie na gleboką wode.
Normalnie żyć tak jak inni ludzie. Przecież nie wszyscy ćpają/chleją na umór. Problem polega na tym że wiekszość myśli że poćpa sobie tylko "tak trochę" a w rzeczywistości bardzo często "tak trochę" zamienia się w kiedy się tylko da.
Życie to głęboka woda stary. Nie wiem ile masz lat ale ja już dawno nie jestem ani dzieckiem ani nawet młodzieżą a dorosłość to kurwa w chuj głęboka woda. Niektórzy nie dają rady wolą beztroskę dziecka nawet mając po 30 dychy na karku.
Gwynnbleid, dzięki za wsparcie, u mnie całkiem ok najważniejsze to porzucić stare myślenie, bez tego nie ma szans. I pogodzić się z rzeczywistością jakakolwiek by ona nie była choć to najtrudniejsze.
rok przerwy spróbowac świat doświadczyc inaczej.
ja tak zrobie! pokaże wam
z hyperreala to zostawie se ino dział detox a wszystko ofiltruje - wiec tu mnie nic nie pociągnie
wręcz przeciwnie
postanowiłem też popracować jako terapeuta przy rzucaniu nałogów takich z jakimi ja sobie poradziłem
bo chce pomagac ludziom
bo wiem ze nie jest łatwo być jebanym cpunem
mój sposób polega na przede wszystkim na Easyway ale uzupełnione o kolejne książki jakie przeczytałem a także wiedzę ogólną...
oczywiscie najpierw sam bede musiał wytrzymac kawałek czasu zastanawiam sie ile...
chcieć to móc.
decyzje zeby cos nie robić sa łatwiejsze niz te w których masz coś robić bo nie musisz nic robic ;0
np łatwiej nie palić i nie pić i nie cpać niz robic codziennie 30 pompek i 20 przysiadów i 40 brzuszków.
Chcę się zmienić - gdybym nie chciał, to w ten wigilijny poranek byłbym pewnie już ujebany i nie siedziałbym w rodzinnym domu, tylko w miejscu zgoła przeciwnym, nie pisałbym w tym dziale tylko pewnie w temacie "Tu nawijasz" czy jakoś tak. Problem polega na tym, że "chcę" to krok pierwszy, żeby nie powiedziec że zerowy. Tak samo jak detoks, który postanowiłem zrobić sam z siebie na "cold turkey", bez wspomagaczy, i skazać się na 5 dni masakry fizycznej plus depresję, jakiej już dawno nie miałem. Przetrwałem, ale dalej jestem na samym starcie. Dalsze kroki to jedna wielka tajemnica, przy czym wykorzystując swoją ogólną wiedze, pomoc terapeutów i innych specjalistów, wielokrotnie próbując, zawsze dochodziłem do tej pory do momentu, kiedy cos się sypie i wracam na stare śmieci. Nie wydaje mi się, żeby teraz miało byc inaczej - i samo pozytywne nastawienie niewiele tu zmieni.
I teraz pytanie do Ciebie: który raz rzucasz ćpanie? Nie odbierz tego jako atak, bo życzę Ci dobrze, ale slyszałem juz wiele osób, które mówiły to co Ty, siląc się na mądry ton i próbując nawet myśleć w ten sposób. Jeśli dobrze pamiętam, wszyscy wrócili do nałogu. To nie jest kurwa takie proste, można różne rzeczy mówić, ale od tego nikt jeszcze trwale ćpać nie przestał. A zmiana myślenia to nawet nie są miesiące, to lata. Do tego trzeba by jeszcze dołożyć problem zapomnienia o stanie ujebania, który daje chwilowe szczęście, zapomnienie. Da się? Jak wykorzenić z siebie ciągłą myśl o tym, że trzeźwość jest przerażająca?
masturbator - jeśli chcesz pomagać innym, to czeka się co najmniej tak długa droga, jaką przeszedłeś od pierwszej próby z ćpaniem do teraz. Czyli chyba długa... Rok przerwy to zdecydowanie za mało - co, będziesz odliczał 365,364,363... i za rok się tak naćpasz, że Cię ledwo na pogotowiu odratują? Detoks wymaga pokory wobec siebie i wobec ćpania - to jeden z warunków początkowych.
chcieć to móc
łatwiej nie palić i nie pić i nie cpać niz robic codziennie 30 pompek i 20 przysiadów i 40 brzuszków
nie jest łatwo być jebanym cpunem
befree - nikt nie mówił, że ćpanie i rzucanie go to brodzik. Na to akurat jestem gotowy, że woda będzie głęboka, jak zresztą całe życie.
rozumiem ze wracasz do cpania zawsze gdy pojawia sie problem?tu pies pogrzebany ale zastanawia mnie czemu obrales sobnie ta droge i za kazdym razem na nia wlazisz.
mi wlasnie tutaj pomogla terapia,wsparcie innych-bo my cpunki umiemy wyolbrzymiac problemy i dolowac sie jak tylko sie da i dawac sobie przepustke-o chuj wszystko! ide pocpac!moze tym razem zle sie to nie skonczy!?(lol)
trzezwosc nie jest przerazajaca,no dobra moze na poczatku ;p-potem jest coraz lepiej i zapomina sie nieco swiat zacpania.niecalkiem ale tak ze mozna spokojnie zyc i byc happy przy zachowaniu wszelkiej ostroznosci.bo wiadomo ciesnienie pojawia sie gdy mamy kryzysy w zyciu.wtedy caly swiat jest ,,be,,i chce sie wrocic do narkotykowego swiatka.
,,chciec to moc,,-brzmi fajnie ale to tylko pierwszy krok,wszakze chec trzeba utrzymac caly czas a to cholernie trudne.w tym pomaga terapia-motywuje by caly czas chciec,by miec cele by mysl ze chce sie zacpac nie byla ta dominujaca zwlaszcza gdy pojawiaja sie wczesniej wspomniane zyciowe problemy.pomaga tzn ze nie zalatwia sprawy ,nadal trzeba samemu nad tym pracowac.
bycie jebanym cpunem nie jest latwe?a no nie jest ale bycie pozniej trzezwym jest o wiele trudniejsze.wymaga wiecej determinacji itp.
dobra wlazlam na chwilke a siedze i pisze;p-chcialam zyczyc wesolych swiat!spokojnych ,pogodnych:)
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006
http://www.feta.blog.onet.pl
-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
Obrałem sobie drogę ćpania, bo jest szybka i prosta, i doskonale ją znam. Nikt w zamian nie lubi iść dookoła przez drogę pełną zakrętów i kolein. Problem taki, że ta droga prowadzi donikąd. Ale jeśli wybiorę tę drugą, też nie wiem dokąd dojdę; zatraciłem w życiu poczucie celu, marzenia, piękno - wszystko chuj strzelił, nawet nie tylko przez ćpanie. I choć mam świadomość jak wiele straciłem, dalej się w to pcham. Sama świadomość błędu jak widać nie wystarcza, trzeba jeszcze wiedzieć jak go zlikwidować. I dojść do tego samemu - bo Wasze rady, choć pewnie cenne, nie bardzo mi pomagają. Wiem, że gdyby nie było świąt, to bym się w tym momencie zdrowo upierdolił - ratuje mnie to, że w tej chwili nie mam jak.
Po jakim okresie trzeźwość przestaje być przerażająca? Od 3 lat nie miałem przerwy dłuższej niż tydzień, może dwa. Teraz szósty dzień i dalej mi skręca kichy, jak sobie pomyśle że mam dalej tak żyć na trzeźwo, jeszcze dzień, dwa, potem 5, a potem wypadałoby w sumie kurwa całe życie, to nie mogę tego psychicznie znieść.
No sorry za te smuty jebane, ale chyba mi pomaga pisanie o tym co czuję.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".