Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 1033 • Strona 16 z 104
  • 693 / 7 / 0
Wracam do mirty.. ale nie ze wzgledu na jej wspaniałą moc przeciwlekowa ale ze wzgledu na to ze obniza poziom prolaktyny i kortyzolu - bedzie moim suplementem diety przy treningach na siłce :) no i moze jakosc orgazmu sie poprawi po latach brania tych aseksualnych serotoninowców.
  • 578 / 14 / 0
Sny po mircie to drugie życie. To przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Cuda na kiju, coś niesamowitego.
Niedoceniany drag na życie we śnie.
Tryptaminy się chowają.
  • 192 / 4 / 0
Jem już mirte 3 tydzien 15mg/d czasem 30, właściwie to jako dobry usypiacz, ale niestety zwiekszyła już apetyt.
Sny naprawde są przejebane, ale ich intensywność przeważnie sprowadza sie do jaskrawej formy (wyrazistość) w terści są przebanalne, przynajmniej u mnie.
I jeszcze jedna rzecz: halucynacje! Jade koleżką samochodem do domu, długa szosa przed nami tak, że zaciera sie horyzont w mgle i nagle patrze a tu koleś na koniu. I myśle: boże skąd kolo na koniu tutaj, to wiocha ale konia to tu na ulicy (dokładnie jechał poboczem) nie widziałem już dawno. I już miałem zacząć mówić do kierowcy: co tu koń robi?! wtf? Ale jak się zblizyliśmy okazało się, że to poprostu szedł koleś pieszo. Jakbym to powiedział to by już kolo se pomyślał o mnie. ooo fuck, ta mirta daje rade pomyślałem.
Oddycham, bo jestem przesądny.
Obserwuje konwulsje idei i Pustkę, która śmieje się sama do siebie ...
  • 204 / 6 / 0
Po M. spie 12h(dawka 30mg), zmniejszyc dawke do 15mg? Obecnie mam tylko Mirtagen 30mg.
  • 578 / 14 / 0
Mi 7,5mg wystarczało.
  • 410 / 23 / 0
Jaki SSRI/SNRI dorzucony do mirtazapiny może być pomocny w zlikwidowaniu depresyjnych lęków? Mam dwóch kandydatów:

Paroksetyna - poszedłem tym tropem, bo paroksetyna jest chyba nr 1 wśród leków przepisywanych fobikom/nerwicowcom (aczkolwiek ja sam ani fobikiem ani nerwicowcem nie jestem). Z kilku źródeł wiem również, że paroksetyna jest uważana za SSRI o najsilniejszych właściwościach przeciwlękowych.

Wenlafaksyna - połączenie wenli z mirtą to słynny miks znany pod nazwą "California Rocket Fuel". Wyciągnął z depresji wielu ludzi, na których nie działały inne leki. Z tym, że - jak mi się wydaje - wenlafaksyna wyciąga z depresji przede wszystkim poprzez silne pobudzenie, a mi nie potrzeba jakiegoś gwałtownego speeda - chodzi mi przede wszystkim o działanie przeciwlękowe.

Gdyby ktokolwiek zechciał wtrącić swoje 3 grosze (lub zaproponować jakiś inny lek), będę obowiązany.
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 192 / 4 / 0
do mirty raczej nie trzeba nic antylękowego, bo sama ma zajebieste antylękowe działanie, przynajmniej na mnie. Jakbym miał wybierać to wenle w małej działce :P działa jak ssri. Sam jadłem mierte + sertraline - crf na maksa, małe dawki już dają zajebiste działanie.
po 30mg/d mirty mogłem zagadać na ulicy do kogokolwiek :D i ten spokój duszy. No niestety żarłem po niej jak wściekły. Żadne ssri nie ma takiego kopa antylękowego.
Oddycham, bo jestem przesądny.
Obserwuje konwulsje idei i Pustkę, która śmieje się sama do siebie ...
  • 410 / 23 / 0
Kurrr, nie wiem, czy ja jestem jakiś wyjątkowy, ale ten lek strasznie kopie mnie pod względem noradrenaliny. Przebija nawet Anafranil, który przecież zachowuje się jak dobry SNRI. Na początku był to taki fajny speedzik i podniecenie, ale to wciąż rośnie :scared: :-) Przyspieszone bicie serca (czasem nawet czuję, jak krew wali po uszach, jak wypiję kawę - normalnie zawsze piłem 3-4 dziennie i spox - to już jest tragedia), chodzę zestresowany i podminowany jakbym miał np. jeszcze raz na prawko zdawać, całymi dniami mogę prawie nic nie jeść (na mirtazapinie? :nuts: ), mam nawet problemy z zaśnięciem (chociaż jeszcze nie tak dawno ta czerwona tableteczka usypiała mnie pierwszoklaśnie). Jak tak dalej pójdzie, to chyba odstawię. Ja chcę SSRI! %-D
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 388 / 3 / 0
@Krism
Spróbuj paroksetyny - jeśli zależy Ci na działaniu przeciwlękowym.
Ja testowałem właśnie mix paro + mirta i to było mega combo pod tym względem. Sama mirta nie pomagała mi w ogóle na lęki tylko na sen.
  • 410 / 23 / 0
revolutionaction pisze:
@Krism
Spróbuj paroksetyny - jeśli zależy Ci na działaniu przeciwlękowym.
Ja testowałem właśnie mix paro + mirta i to było mega combo pod tym względem. Sama mirta nie pomagała mi w ogóle na lęki tylko na sen.
Dzięki. Paro to już teraz moja żelazna kandydatka (na ostatniej wizycie wspominałem mojemu PDOC'owi o dodaniu Seroxatu, ale powiedział żeby jeszcze trochę poczekać - myślę, że już teraz nie będzie miał oporów). Jeszcze niedawno miałem dylemat, czy nie dorzucić do mirty wenli (albo jeszcze lepiej - Cymbalty :-D ), ale biorąc pod uwagę to jak (przynajmniej na razie, może to taki mocno noradrenalinowy okres) mirta stymuluje mnie noradrenalinowo, to chyba by mnie na strzępy rozniosło :-D

Co do samej mirtazapiny - myślę, że nie jest to zły lek. Z każdym tygodniem (dzisiaj zacząłem 8-my) coraz ładniej mnie aktywizuje - w sumie pod względem fizycznym jest naprawdę nieźle. Noradrenalinka (odpukać) wyeliminowała gwałtowne załamania w mojej depresji w stylu "jak dziadek z Pankracego tylko leżę i nic" ;]

Co do nastroju i lęków (czyli tematy okołoserotoninowe) - tu sprawy posuwają się znacznie wolniej (ale na szczęście się posuwają). Aktywizacja sprawiła, że bardziej ciągnie mnie do ludzi (pomimo tego, że w bani jest jeszcze spory zamęt), mam bardziej wyjebane na niektóre sprawy, jest o wiele mniej negatywnych myśli, wydaje mi się również, że z zewnątrz sprawiam wrażenie o wiele bardziej ogarniętego (odzyskałem np. mój normalny głos, postawę, nie jestem już snującym się jak smród po gaciach przydupasem wiecznie bąkającym pod nosem, że nie ma na nic siły).

W sumie jakoś tam wpisywałoby się to wszystko w ogólny schemat wychodzenia z depresji - najpierw aktywizacja fizyczna, później robienie porządku z burdelem na strychu. Z tym, że ja jestem przygotowany, że te porządki mogą zająć sporo czasu, bo bardzo długo grzęznąłem w tym syfie. Wydaje mi się też, że zasadnicze znaczenie ma to, że przestałem wreszcie chlać (a wcześniej grzałem na lekach równo, co zapewne srogo się mściło).

Najważniejsze dla mnie jest to, że widać, że Mirzaten działa, bo przez ostatni (prawie) rok byłem na różnych zjebanych neuro-wynalazkach i kompletnie chuja mi to pomogło. Niemniej najprawdopodobniej skorzystam (najchętniej jako dodatek do mirty) z usług pani paro, bo po lekturze róźnych topiców napaliłem się na nią ostro ;]

P.S. Przeczytałem ten post i jestem zdziwiony bijącym od niego optymizmem :-p
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1033 • Strona 16 z 104
Artykuły
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."