Niedoceniany drag na życie we śnie.
Tryptaminy się chowają.
Sny naprawde są przejebane, ale ich intensywność przeważnie sprowadza sie do jaskrawej formy (wyrazistość) w terści są przebanalne, przynajmniej u mnie.
I jeszcze jedna rzecz: halucynacje! Jade koleżką samochodem do domu, długa szosa przed nami tak, że zaciera sie horyzont w mgle i nagle patrze a tu koleś na koniu. I myśle: boże skąd kolo na koniu tutaj, to wiocha ale konia to tu na ulicy (dokładnie jechał poboczem) nie widziałem już dawno. I już miałem zacząć mówić do kierowcy: co tu koń robi?! wtf? Ale jak się zblizyliśmy okazało się, że to poprostu szedł koleś pieszo. Jakbym to powiedział to by już kolo se pomyślał o mnie. ooo fuck, ta mirta daje rade pomyślałem.
Obserwuje konwulsje idei i Pustkę, która śmieje się sama do siebie ...
Paroksetyna - poszedłem tym tropem, bo paroksetyna jest chyba nr 1 wśród leków przepisywanych fobikom/nerwicowcom (aczkolwiek ja sam ani fobikiem ani nerwicowcem nie jestem). Z kilku źródeł wiem również, że paroksetyna jest uważana za SSRI o najsilniejszych właściwościach przeciwlękowych.
Wenlafaksyna - połączenie wenli z mirtą to słynny miks znany pod nazwą "California Rocket Fuel". Wyciągnął z depresji wielu ludzi, na których nie działały inne leki. Z tym, że - jak mi się wydaje - wenlafaksyna wyciąga z depresji przede wszystkim poprzez silne pobudzenie, a mi nie potrzeba jakiegoś gwałtownego speeda - chodzi mi przede wszystkim o działanie przeciwlękowe.
Gdyby ktokolwiek zechciał wtrącić swoje 3 grosze (lub zaproponować jakiś inny lek), będę obowiązany.
po 30mg/d mirty mogłem zagadać na ulicy do kogokolwiek :D i ten spokój duszy. No niestety żarłem po niej jak wściekły. Żadne ssri nie ma takiego kopa antylękowego.
Obserwuje konwulsje idei i Pustkę, która śmieje się sama do siebie ...
Spróbuj paroksetyny - jeśli zależy Ci na działaniu przeciwlękowym.
Ja testowałem właśnie mix paro + mirta i to było mega combo pod tym względem. Sama mirta nie pomagała mi w ogóle na lęki tylko na sen.
revolutionaction pisze:@Krism
Spróbuj paroksetyny - jeśli zależy Ci na działaniu przeciwlękowym.
Ja testowałem właśnie mix paro + mirta i to było mega combo pod tym względem. Sama mirta nie pomagała mi w ogóle na lęki tylko na sen.
Co do samej mirtazapiny - myślę, że nie jest to zły lek. Z każdym tygodniem (dzisiaj zacząłem 8-my) coraz ładniej mnie aktywizuje - w sumie pod względem fizycznym jest naprawdę nieźle. Noradrenalinka (odpukać) wyeliminowała gwałtowne załamania w mojej depresji w stylu "jak dziadek z Pankracego tylko leżę i nic" ;]
Co do nastroju i lęków (czyli tematy okołoserotoninowe) - tu sprawy posuwają się znacznie wolniej (ale na szczęście się posuwają). Aktywizacja sprawiła, że bardziej ciągnie mnie do ludzi (pomimo tego, że w bani jest jeszcze spory zamęt), mam bardziej wyjebane na niektóre sprawy, jest o wiele mniej negatywnych myśli, wydaje mi się również, że z zewnątrz sprawiam wrażenie o wiele bardziej ogarniętego (odzyskałem np. mój normalny głos, postawę, nie jestem już snującym się jak smród po gaciach przydupasem wiecznie bąkającym pod nosem, że nie ma na nic siły).
W sumie jakoś tam wpisywałoby się to wszystko w ogólny schemat wychodzenia z depresji - najpierw aktywizacja fizyczna, później robienie porządku z burdelem na strychu. Z tym, że ja jestem przygotowany, że te porządki mogą zająć sporo czasu, bo bardzo długo grzęznąłem w tym syfie. Wydaje mi się też, że zasadnicze znaczenie ma to, że przestałem wreszcie chlać (a wcześniej grzałem na lekach równo, co zapewne srogo się mściło).
Najważniejsze dla mnie jest to, że widać, że Mirzaten działa, bo przez ostatni (prawie) rok byłem na różnych zjebanych neuro-wynalazkach i kompletnie chuja mi to pomogło. Niemniej najprawdopodobniej skorzystam (najchętniej jako dodatek do mirty) z usług pani paro, bo po lekturze róźnych topiców napaliłem się na nią ostro ;]
P.S. Przeczytałem ten post i jestem zdziwiony bijącym od niego optymizmem :-p
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."