Raczej po heroinie masz wyjebane na przyjemne bodźce i ogólnie na jakiekolwiek bodźce. Ale tak czy inaczej ten opis jest strasznie z dupy.

Mozna przeprogramować się. Nie wiem czy to dobre. Natura jest mądrzejsza.Tak mi się wydaje.

Macie drodzy forumowicze jakies linki do materiałów po polsku?

Dosłownie "psychedelein" oznacza raczej manifestację, objawienie duszy, czyli chodzi raczej o zajrzenie wgłąb siebie, a nie o jakiś spokój i przyjemne odbieranie bodźców, heroiny na pewno nie da się pod to podczepić.

To komunistyczny słownik z 1980 roku ;-)

Twierdzisz, że zostałeś uwarunkowany przez naturę? :p

Urodziliśmy się całkowicie nieuwarunkowani również przez narkotyki,taki punkt widzenia byłby zgodny z moją filozofią Dla mnie rozwój oznacza odrzucenie uwarunkowań,gdyż one przeszkadzają,ograniczają w jakis sposob.Z drugiej strony nature trudno odrzucic. Dla mnie naturalny oznacza nieuwarunkowany. :-D

Urodziliśmy się uwarunkowani genetycznie,oraz pamięcią gatunkową. Następnie uwarunkowała nas rodzina i otoczenie.Cały czas warunkuje nas kultura.

Nie lepiej pozbyć sie tych uwarunkowań? Być jak czysta karta tabula rasa czy to juz pranie mózgu?
Czy posiadanie czystego umysłu dziecka jest krokiem w tył w rozwoju czy krokiem wprzód?
Jest duzo racji w tym co mówisz.Faktycznie urodziliśmy sie uwarunkowani w jakiś sposób, mi bardziej chodziło o umysł o postrzeganie o percepcje.O umysł nieuwarunkowany niczym.Zwłaszcza w chwili śmierci czepianie sie jakichkolwiek uwarunkowań mija sie z celem.Bardziej chodzilo mi o cos takiego.

A wyobrażacie sobie takiego całkiem nieuwarunkowanego człowieka? Przecież musiałaby to być osoba całkowicie bez jakiegokolwiek charakteru, upodobań, a także emocji.

To, czy kupuję marsa czy snickersa jest uwarunkowaniem - mama w dzieciństwie mogła kupować mi snickersy, lub reklama tegoż produktu w tv bardziej mi się podobała, lub mój organizm domaga się orzechów których nie ma mars, lub smakowo go preferuję (uwarunkowanie genetyczne?) itp. może być tysiące powodów. Te wszystkie ww. zdarzenia, geny, osoby zniewalają w tej i każdej innej dziedzinie życia tak, że nie można nigdy mówić o "tabula rasa", nawet we wczesnym dzieciństwie. Nie można pozbawić się ego, bo człowiek "oświecony" też musi dokonywać wyborów.

Za pomocą psychodelików, medytacji, magii itp. można zmienić siebie, lecz tylko w kawałku, częściowo, i zawsze będzie to baaardzo malutka część. W pozostałej zawsze będziemy tylko manekinami.

Fachowo to się nazywa transgresja :-) - przekraczanie siebie