Jak zajebałem więcej to oczywiście podziałało, bardzo negatywnie. Ta substancja imo nie ma nic wspólnego z ketonową euforią. Po prostu puste jebnięcie i same uboki.
16 lutego 2018Limitbreaker pisze:Nie ma się czego dziwić, bo 3-MEC jest chujowy. Było nawet pisane w tym wątku o i.v. ;)Był to 3 wjazd którego się przestraszyłem.
Generalnie substancja zła nie jest, faza swoista, nie podobna do innych ketonów, może ewentualnie przy ładowaniu zajeżdża metafedronowym pierwiastkiem, ale złudzenie to szybko znika z głowy Dyzia Marzyciela. Czuć raczej tylko sero i coś jeszcze, 3-mec spowodowało u mnie też lekkie otępienie już przy pierwszej dawce. Tak jakbym znajdowała się w mydlanej bańce albo w szklanej kuli. Otumanienie podobne do upojenia alkoholowego.
Miałam jeszcze ten związek z dwóch innych źródeł i to były totalne lipy. Także tylko raz trafiłam na takie dobre pizganie. Nie jest to jakaś super substancja, no ale porobiła nawet nieźle - myślałam wtedy, że będzie słabiej :)
Było 300mg naraz w bombce. Leżakowanie w łózku przez godzine. Ale to były początki przygody z rc :)
Pamiętam że do sniffowania w ogóle się nie nadawał, poparzylo nos i gardło
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
„Lewe” recepty na opioidy i środki odurzające w paczkach
Prokuratura w Nowym Targu prowadzi dużą sprawę. Lekarz wystawiał „lewe” recepty na leki opioidowe, a ksiądz był jednym z odbiorców środków odurzających. To jedni z wielu zatrzymanych do sprawy osób. Nowotarska prokuratura prowadzi śledztwo, które dotyczy zatrzymanych z czterech województw, a także przerzutu środków odurzających za granicę.
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu
Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.