Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
Zablokowany
Posty: 433 • Strona 1 z 44
  • 78 / 2 / 0
Tak sie zlozylo ze zycie pchnelo mnie w palenie.Mialem silne depresje polaczone z agresja, jakies caly czas mysli samobojcze albo inne powalone choroby leba.Zaczolem wtedy czytac hypka i kanabe i po jakims roku czytania o trawie sprobowalem jej.Pierwszy rok palenia byl spoko.Powiedzialem sobie raz na tydzien albo raz na 2 pale i gralo wszystko.Problem w tym ze zdajac jeden z powaznych egzaminow postanowilem sie wyluzowac i palilem 3 dni z rzedu:D wieczorami.Od tej pory zaczely sie ciagi.Jedno, 2 dniowe, potem piecia a potem to juz parotygodniowe polaczone z jedzeniem budyniu i paleniem haszu:D.Na takim ciagu mina mi rok(drugi rok palenia:D).Dzisiaj jest 30 dzien od kiedy nie pale.W koncu sie przelamalem i wyszlm z tego ciagu.Nie jestem jakims przemadrzalym profesorkiem dlatego powiem wprost-gdybym sie trzymal jak na pierwszym roku palenia co tydzien albo 2 to bym nie mial problemu.Problemy z glowa zaczely sie w ciagu.Oto one:szkola-zero problemu-najtrudniejsze egzaminy zdawalem po budyniu albo po ostrym paleniu, zawsze mi sie udawalo nie wiem jak bo ledno na nogach stalem ale profesorowie mnie jakos przepychali(a duzo osob co sie uczyly odpadlo bo sito wielkie).Chec do zycia-wielki problem-jedynym moim celem bylo zapalenie wieczorem bo towaru zawsze sporo jest.Tak zylem przez rok nie zastanawiajac sie co potem, co moge ciekawego zrobic, gdzie pojechac, co zobaczyc.Kazdego dnia z kuplami palilismy, potem po osiedlu wedrowka, potem palenie potem southpark albo cs i radio i do spania.Oni nie mieli tylke szczescia co ja-zawalili z deka studia:D.Otempienie-bylem calkiem calkiem z matmy kiedys a po ciagu mialem problemy z dodawaniem do 100.Ostatni moj 3 tygodniowy ciag pokazal cos w huj strasznego.Palilem sam, schowalem sie, balem sie ludzi, obserwowalem sasiadow przez lornetke bo myslalem ze jestem sledzony, czasem trafialy sie migreny(dawniej ich nie mialem).Wtedy podjolem decyzje o przestaniu.Trawa w ciagu tych prawie 3 lat wyciagnela mnie z leczenia depresji i nie musze juz brac tabletek, dobrze sie czuje i agresja zmalala.Napiszcie cos od siebie jesli mozecie bo wiadomo ze trawa nie jest zawsze taka rozowa a jesli jest to ludzie czasem jak ja zle z niej kozystaja.PALCIE CO TYDZIEN ALBO ZADZIEJ.Pozdrawiam.
  • 36 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Mariu$ »

Tak sie zlozylo ze zycie pchnelo mnie w palenie.Mialem silne depresje polaczone z agresja, jakies caly czas mysli samobojcze albo inne powalone choroby leba.
Ostatni moj 3 tygodniowy ciag pokazal cos w huj strasznego.Palilem sam, schowalem sie, balem sie ludzi, obserwowalem sasiadow przez lornetke bo myslalem ze jestem sledzony, czasem trafialy sie migreny(dawniej ich nie mialem)
Uważam że jaranie jest dla ludzi ale nie dla chorych psychicznie, najpierw powinieneś się wyleczyć a nie jarać.
Ja akurat palę góra raz na tydzień, albo rzadziej,bo poprostu nie mam czasu i tyle. Studiuję, pracuję w finansach, jakoś nie narzekam, a problemów z liczniem nie mam.
Jak ktoś ma problemy z głową nie powinien tykać zielska.
Uwaga! Użytkownik Mariu$ nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 78 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mp5 »
Cytuje:
"Palenie jest dla ludzi a nie dla chorych psychicznie"
To nie bylo mile.A ponad polowa polakow ma nerwice a w zimie depresje.Wiec prosze nie pierdolic ze mam cos z glowa bo polowa ludzi jest z zimie przygnebiona.Jak bys polykal tablety(kiedys bralem) na depresje przez pare miesiecy to bys zaraz sie na ziele przezucil.Nie mysl sobie ze jestem jakims cwokiem.Sam chodowalem ziolo w celach leczniczych i mi pomoglo o wiele bardziej niz tablety ktore bralem kiedys.Problem w tym ze przegiolem i moi kumple tez przeginaja chociaz im nic nie jest(nie maja depresji).Co z tego ze studiujesz finanse albo robisz w finansach?Ja studiuje 2 kierunki na polibudzie i chociaz to sa scisle kierunki to dalej ide do przodu mimo problemow z koncentracja ktore palenie niewatpliwie powoduje(otempienie).Pozatym dobrze dobrana trawa leczy depresje.Jarajac raz w tygodniu nie ma zadnych problemow wiec sie nie dziw bo ja pisze ze jaralem CODZIENNIE przez okolo rok!To z deka cos innego.Pozatym pisanie ze jesli ktos ma cos z glowa to nie powinien jarac to brednia.Jestem przykladem osoby cieszacej sie teraz z zycia a wszystko to przez trawe(to ona pomogla mi wyjsc z depresji i nerwicy).Proponuje przeczytac na kanaba.info o leczniczych wlasciwosciach konopi i o lekach na depresje bo troche wiedzy mimo wszystko by ci sie przydalo.
  • 4 / / 0
Nieprzeczytany post autor: iksiiks »
wiadomo ze jak sie pali codzien to pozniej juz nie ma takiej mocy, po dluzszym ciągu palenia pierwszy dzien bez chodzi sie na wkurwieniu, dziurki w glowie, nic sie nie chce i po prostu palenie nie jest dla wszystkich. jak nie daje ktos rady to niech wpizdu to zostawi albo zrobi sobie przerwe. ja mam tak ze gdy juz mnie to wkurwia ze kolejny dzien i znow w chuj hajsu poszlo, ze znow mialem cos zrobic a to od rana najarana morda to daje sobie luz, nie jest latwo ale jakos sobie radzic trzeba. ale pozytywy sa duze wiec przestac narazie nie mam zamiaru. a co do problemow to mi palenie tez pomaga, lubie zapalalic i przemyslec sobie jakies tam problemy, wtedy moge spojrzec z innej perspektywy na to wszystko i to jest piekne w paleniu :)
Uwaga! Użytkownik iksiiks nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 645 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: dobson »
Ja podobnie jak kolega wyżej.
PS: "Kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy" ;-)
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości"
                                Jean Cocteau
  • 78 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mp5 »
Wszystko fajnie ale waszym niejako ogranicznikiem byla kasa(moim niestety nie bo uprawy i te sprawy) i poczucie zmarnowanego dnia.Moim tylko poczucie zmarnowanego dnia(chociaz czasem po pracownitym dniu lepiej sie zapominalo o problemach).To nie tylko moj maly problem ale to dzieje sie tez na osiedlach.Jesli ktos to czyta to polecam-potluczcie lufy jesli palenie was juz wkurwia, idzcie do woja, pracy, kupcie psa, zbierajcie zlom, budujcie dom byle tylko oderwac sie i zorganizowac sobie jakos czas.Ja tez myslalem na poczatku ze to bajka i ze poco palic raz na tydzien jak moze byc codzinnie swietnie ale po ostatnich 30 dniach bez palenie wychodzi na to ze zycie jest piekne(piekniejsze) niz z paleniem(ale nie zaluje ani jednej chwili bo jestem bogatszy o wielkie doswiadczenie ktore niekazdy ma i wyleczony z depresji z ktorej moja babka od 20 lat wyjsc nie moze:D).Wydaje mi sie ze popelnilem blad przechodzac nad paleniem do codzinnych spraw, traktujac je jak bulke z mlekiem przed snem.Dlatego polecam organizowanie faz ciekawych raz w tygodniu a nie np w domu bo moze sie okazac ze po jakims czasie haupa kojarzy ci sie tylko z paleniem.Sory za ortografy jestem dyzlektykiem.Pozdrawiam i prosze o kolejne glosy.
  • 80 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: deadline »
dobrze mowisz Mp5
prawda, smutna prawda
sek w tym ze niektorzy jej nie widza, albo nie chca widziec
umiar, rozsadek, rozwaga
to takie proste
ale gdzies spierdala
jak za wczesnie zaczniesz jarac i jaraniem zabijasz monotonie i/lub problemy
to poplynales
palacze dziela sie albo na szczawi bez obowiazkow
czasem 30letnich
albo na ludzi trzezwych, silnie zakotwiczonych w rzeczywistosci, ktorzy swiadomie korzystaja z baki jako uziemnienia (emocjonalnego)
niestety proporcje sa jakie sa
puenta banalna, ale w pogoni za kolorytem troche umyka
umiar, a zeby byl zasadny, potrzeba swiadomosci skutkow
temu dajesz wyraz
i ja sie pod tym podpisuje
pozdo dla Ciebie:)
  • 755 / 17 / 0
Nieprzeczytany post autor: rysiekzklanu »
bee eez kitu
jest bardzo podobny temat na forum, jest tam z 5 stron o tym wlasnie.
przez ostatni rok moje zycie krecilo sie praktycznie wokol jarania :)
nie palilem przed szkola ani w szkole, ale po, jedna z glownych mysli jakie zaprzataly moja glowe bylo 'zajaralbym'

nie powiem, zeby wyszlo mi to na dobre, bo nic sie nie uczylem[kompletnie nichuja :-D], nie mialem zadnego hobby, nie interesowalo mnie praktycznie nic. nie chodzilem na imprezy jak nie mialem palenia, bo libacje tylko alkocholowe wydawaly mi sie nudne i slabe, tak jak sam alkochol. bo wole ziolo niz %%
wlasciwie to mialem hobby. zgadniecie jakie? :> THC oczywiscie

napisalem ze nie wyszlo mi to na dobre, ale ogolnie, to jest na +
Bo przyjemnie jest sie zachmurzyc, wsiasc na rower i smigac po miescie
albo pojechac gdizes autobusem z muzyka na uszach
albo pojsc do piekarni po bulki, wyprowadzic psa, posprzatac w pokoju,
przyjemnie jest robic wszystko to, co robi sie niemal automatycznie co dnia, nie zastanawiajac sie nad tym.
ziolo daje mozliwosc spojrzenia z innej perspektywy, myslenia w inny sposob o otaczajacym nas swiecie, o ludziach, o zyciu... o wszystkim :)

jesli mialem kilka wolnyc dni pod rzad, np. ferie, órlop, jak bylem chory, jak byly jakies swieta, to bakalem non stop. rano pare chmur z bonga, w dizen lufka-dwie-trzy, wieczorem bongo czy jakos tak...
troche to mnie meczylo, ale bardzo lubie to uczucie, kiedy siadam wygodnie, nabijam faje, wciagam dym i trzymam w plucach. zanim jeszcze zacznie dzialac.



najbardizej negatywnym skutkiem palenia ziola jaki odczuwam, jest PIERDOLONE LENISTWO[!!]
nic sie nei chce, no bo po co uczyc sie na matme, skoro napewno jakos mi sie uda to zaliczyc
po co czytac ksiazke z historii, i tak usiade ze xxxxxxx, a we dwoch zawsze dajemy rade :D
po co uczyc sie biologii... mozna przeciez podpierdolic sprawdzian albo skolowac pytania od innej klasy...

ale teraz przystopuje. takie mam przynajmniej postanowienie :)
bo juz za rok matura, trzeba wziac sie w koncu za swoje dupsko i zadbac o to, by w przyszlosci moc jarac do woli w przydomowym ogrodzie, obok szklarni ze sztynksem, obok basenu z chlodna woda, lezac w cieniu drzewa na kocyku ze swoja piekna dziewczyna ;]

pozdro
jeżeli wysyaeś mi pm [od początku do zeszłego tygodnia], to nic nie doszło.
  • 78 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Mp5 »
Deadline wielkie uznanie dla ciebie za przemyslana wypowiedz.Widac ze wiesz co gadasz.Rysiek tez ma duzo racji.Lenistwo to duzy skutek uboczny.Wydawalo mi sie pare lat temu ze moge kontrolowac ziele w bardzo duzym stopniu ale teraz wiem ze jak wpadaja kumple z pelnym sloikiem to ciezko sie jest powstrzymac.Wczoraj mialem taki sen, siedzimy w 3 na krawezniku i po 30 dniach detoxu kumple mowia mi zapal zapal i ja siadam z nimi i pale:D.Przejebana z deka sprawa ale na sen nie ma rady a w zeczywistosci udalo mi sie 5 razy odmowic darmowego palenia(wychodzi jeden chetny na 6 dni:D).
Niewiem jak bedzie bo wedlug mnie sadzenie uzaleznia o wiele bardziej niz palenie.Palic teraz nie musze i nie chce a posadzic krzaka w roku akademickim czy na wakacjach bylo by siwietnie.Oto link do jednego z moich pol.Dla niektorych limitem sa pieniadze-dla mnie juz nie:D dlatego sam musze kontrolowac swoje uzalenienie i im szybciej ludzie zrozumieja ze mozna sie wciagnac w guwno tym lepiej.Ja mam szczescie bo nie experymentowalem poza trawa ale moi kumple przeszli po 3 miechach trawy na fete i pixy:D i teraz 800 do 1000 zl na miesiac wypierdalaja a mozgi maja jak orzechy wloskie.Dlatego prosze was ludzie pomyslcie zanim sie za cos wezmiecie.Czytajcie o negatywnych skutnach nawet na najbardziej pokreconych prawicowych stronach bo chwila uwagi moze uratowac zycie.Mozecie sie smiac ale tak mysle.Oto link:

http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=11639
  • 884 / 27 / 0
Nieprzeczytany post autor: Night Garden »
Pozatym dobrze dobrana trawa leczy depresje
Oj, tu się bardzo mylisz, na depresję najgorszą rzeczą jakiej możesz użyć jest psychodelik. To taki obosieczny topór, możesz zarówno się wyluzować, jak i wpędzić w lęki. Oczywiście sporo też zależy od twojej definicji depresji, depresja jest już w medycynie zaburzeniem psychicznym, to nie jest zwykły pogorszony humor. Wiele ludzi nie mających pojęcia o sprawie, w byle jakim dołku od razu stwierdza żałośnie, że 'ma deprechę'. To zwykłe generalizowanie; gorszy humor - szczególnie ten w okresie zimy, powodowany przez niedobór światła - absolutnie nie trafia w medyczne określenie depresji, a do stwierdzenia choroby potrzebny jest lekarz - psychiatra!
Uwaga! Użytkownik Night Garden nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
Zablokowany
Posty: 433 • Strona 1 z 44
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.