Właśnie, czy marihuana może pomagać w nauce?

Czy jest tu ktoś mocno bakający i jednocześnie śietnie się uczący?

Napiszcie co myślicie, macie przesrane w szkołach przez palenie czy raczej nie?

ETC...

pozdro _\|/_

Uważam ten temat za glupi, ale niehc ci bedzie...

Marihuana raczej nie pomaga w nauce, a wrecz w niej przeszkadza. Moje doswiadczenie to cale liceum i cale studia (bez jednego roku poki co) i powiem ci, ze nigdy sie nie zdarzylo zeby nauka lepiej wchodzila. Nie łudź, się, ze pomaga np. lepiej zrozumieć matme lub fize (tak się czasem mysli jak się jest spalonym - ze wiecej mozna zrozumiec, to nie jest prqawda bo nie mozna sie wtedy zbytnio skupic nad jakims skomplkowanym zagadnieniem) Nie pomaga tez w pisaniu wypracowan czy czegos takiego (co z tego, ze tobie wydaje się świetne, jak po ptrzeczytaniu na trzeźwo nic z tego nie zrozumiesz - a co dopiero nauczycielka czy ktoś tam). Nie pomaga w robieniu projektów ani nic z tych rzeczy.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to taktowanie 'plastyki' jako nauki, bo moze się lepiej maluje/rysuje. Ale chyba nie o to ci chodizlo.

Jeśli pytasz czy można miec przesrane w szkole przez palenie to powiem ci że można mieć przesrane w każdej dziedzienie, jeśli palisz wtedy kiedy nie powinieneś, albo po prostu robisz to cały czas (drugiego dnia po ostrym paleniu też raczej nie wiele się nauczysz - kawa nie pomaga). To tyle. Dorośnij.

to samo mialem napisac, dosc banalne i glupie pytanie ...
jezeli tak cie to interesuje, to warto tez dodac ze na dluzsza mete, i uczeniu sie na trzezwo, tez nie pomaga, wraz z coraz wiekszym stazem w jaraniu pojawia sie coraz wiekszy syndrom amotywacyjny, oslabiona zdolnosc koncentracji itd ... ja np radze sobie nie najgorzej w szkole, chociaz delikatnie mowiac pilny uczen ze mnie nie jest, polegam na swoim wrodzonym intelekcie ;P ale znam ludzi ktorzy jaraja nie malo, a sa bardzo dobrymi uczniami w bardzo dobrych szkolach, to jednak zdecydowana mniejszosc, zwlaszcza ze prawie polowa z nich fuka, co po czesci tlumaczy te dobre wyniki w nauce

Otóż to, głupawy temat, no ale...
Po sobie wiem, że MJ ni chuja nie pomaga się uczyć. po 1 primo: na haju żadne czynności do których potrzeba użyć mózgu po prostu nie wychodzą. Dosłownie 2 dni temu próbowałem napisać referat na polski. Skręciłem więc lolka, spaliłem i wziąłem się do tworzenia. Po godzinie na kartce miałem 3 zdania więc dałem sobie spokój. Po 2 primo: długotrwałe palenia, jak wiadomo negatywnie wpływa na zdolności koncentracyjne. Tak więc jeśli masz zamiar w przyszłości zostać wielkim naukowcem to radzę ci- już dzisiaj rzuć palenie :)
Peace.

po mj fajnie się czyta, odbierasz w sposób tylko dla siebie zrozumiały i świetnie nakręca wyobraźnie.
czy coś z tego zapamiętuje? zależy jak się wkręce. za to uczyć się paląc marihuane to odpada..

Ze swojej strony mogę powiedzieć że odradzam jaranie na studiach jeśli chcesz je skończyć w terminie - okrutnie opornie to wychodzi w praktyce. Omijasz wykłady, albo ledwo co na nich piszesz, zapominasz o kolosach i egzaminach, nie oddajesz na czas projektów i... i dupa. Cała sytuacja wzmocniona jest leniem który potęguje się w Tobie z każdym jaraniem, nie chce Ci się i tyle. Dodatkowo konsekwencje nie dzieją się od razu więc albo mało się tym wszystkim przejmujesz albo lejesz na sytuację ciepłym moczem z góry na dół mówiąc sobie "nie dziś to jutro".
Jaranie na studiach wydłuża Twoją karierę studenta na bank...

no, poki co nie mam zadnych obsuwów, wiec spoko krecie, ale znam takich co maja... i to miedzy innymi przez palenie. Wszytsko z umiarem i da sie rade (brak umiaru przez wakacje i ferie... )

Innej rady nie ma.
Jednak studiując techniczne kierunki zajebać sie nie ma opcji w czasie zajęć(chyba, że jakis lajtowy wyklad ekonomia czy coś podobnego) Jednak nie o to w tym wszystkim chodzi...

edit:
nie wiem czy moje slowa dadza komus coś do zrozumienia, ale dzieciaki uczące się nie palcie w czasie zajęć to do niczego nie prowadzi.. jedynie tylko do jako tako dobrej frekwencji(jesli potraficie siedziec na dupie), ale mało z tego wynosicie no poza etykietka marihuanowego ćpunka...

ja jaram co 2 dzien mniej wiecej od pol roku i wlasnie zaczynam 2 rok studiow. Poki nie palilem mialem nawet srednia lapiaca sie na stypendium no ale niestety zla marihuana sprawila ze w 2 sem opuszczalem okolo 60 % zajec( prawie wszystkie wyklady + troche mniej waznych cwiczen). Mimo, ze nie zauwazylem jakiegos otempienia to jednak jesli sie zajara w wolnym czasie to nie ma mowy o nauce tego dnia, dlatego mialem troche problemow no ale jakos sie wziolem za siebie pod koniec i troche pokulem i sie udalo przejsc na 2 rok. Na 2 roku planuje palic tylko w weekendy (czyli czwartek piatek sobota i niedziela :D SGGW ROX :D - wolne piatki) bo tak sie wydaje ze nie ma co chodzic na jakies gowniane zajecia a potem budzisz sie z reka w nocniku jak wszyscy wiedza o co chodzi a ty nie masz pojecia :D pozdro

OT:
Wszystkie kierunki tak mają z tym piątkiem?