pzdr
2C-B! 2C-C: 2C-I, 2C-E! 2C-T-2 - 2C-P!
Kładzenie ćpuna spać na trzeźwo to jak kładzenie żywego do trumny.
~ Lilia1
GG: 450537
e-Mail: FriendlyToker@gmail.com
Tą końcówkę, gdzie jest 20mm blablabla wyrzucasz i zioło pakujesz tam, gdzie jest 52mm blabla. :D
2C-B! 2C-C: 2C-I, 2C-E! 2C-T-2 - 2C-P!
Kładzenie ćpuna spać na trzeźwo to jak kładzenie żywego do trumny.
~ Lilia1
GG: 450537
e-Mail: FriendlyToker@gmail.com
ale lubi sie zatykac i przez to wkurwia bo trza miec płuca jak smok
lub jak jesteś laską to jak smoczyca a od razu w ten sposób sie robisz brzydsza przez ta nazwe ale faceci tez nie pieknieją od tego...
jedno dobre w tej fajce to ze dyskretna
ale ja wole zwykłą fajke z sitkiem owinąc folia aluminiową porobic dziurki w złotku
i mam to samo i sie nie zatyka...
Rozglądam się już jakiś czas za vaporyzerem i wpadlem rowniez na "lufke bezdymna" w cenie ok 52 zl plus przesyłka (choć bywały i tańsze). Sprawdziłem (m.in. w tym wątku '-) komentarze użytkowników i nie były na tyle zachęcające żeby w to wchodzic.
Ale jakoś tak przypadkiem zaszedłem podczas zakupów w markecie do sklepu tytoniowego z asortymentem dla wszystkich palaczy - bonga, szkło itp itd. Moja piękniejsza połowa wypatrzyła ten "nabój do syfonu" (dzieci PRL-u wiedzą o czym mówię), cena 36 złotych. I stwierdziłem zaryzykuję.
Nastawienie po lekturze recenzji miałem w sumie średnie. Rzeczywiscie ciag powietrza był dość niemrawy, zdjęcie ostatniego elementu (tego gdzie ładuje się materiał) niewiele go zwiększało. Tyle na sucho stwierdziłem po zakupie, i nawet przemknęło mi przez myśl żeby to zwrócić :)
Ale dość tego wprowadzenia, pora na chrzest ogniowy :D
1. Ciąg
jak na mój gust jest w 100% wystarczający; najpierw paliłem bez nakręcania tego ostatniego elementu do którego przykłada się ogien - było spox. Założyłem go później i też było spox.
Być może jak jest maksymalnie upieprzona to ciąg spada ale brand-new sprawuje się pod tym względem bardzo dobrze.
2. Czyszczenie
Zakupiłem do niej paczkę wyciorków i po 3 sesjach przeczyściłem ją bez najmniejszego problemu. Spirala brudzi się tylko w górnej części - a przynajmniej na razie widzę że tylko tam zebrał się syf. Przetykanie otworów "ogniowych" w nakładce i elemencie przez spiralą bez wyciorków pewnie jest troche bardziej uciążliwe, ale z tymi czyścikami da się to zrobić błyskawicznie.
3. Użytkowanie
O tym że poręczna już pisano i potwierdzam, wygodne to bardzo :) plener to już w ogóle bajka, ale nawet w domostwie jest to bardzo fajne że nic sie nie wysypuje i tłucze.
Zajebiście siadły mi trzy rzeczy związane z tą fajeczką:
- ilość dymu - bo "bezdymna" ona jest tylko w nazwie, ale IMHO jest go znacznie znacznie mniej niż przy paleniu ze szkiełka. mogłem spokojnie palić w pokoju przy uchylonym oknie a po sesji nie było w pomieszczeniu smrodku, przez który z lufkami chodziłem na zewnątrz. Co w kontekście chłodnych jesiennych wieczorów zajebistą rzeczą dla mnie jest :D
- temperatura dymu - to co już dociera do płuc jest mocno schłodzone (faja za to nagrzewa się o dziwo calkiem mocno i to nie od zapalniczki!)
Zdaje się Prezes napomykał o podgrzewaniu fajki ogniem żeby waporyzować materiał; ale to jakaś pomyłka. Zeby podsmażyć materiał w tej lufie (ścianki są dość grube) trzebaby chyba uzyć palnika, tylko jak później ściągnąć tą chmurę skoro cała obudowa się nagrzeje?
To jest fajka do PALENIA i przez te trzy malutkie dziurki z przodu ogien spoko ją rozpala.
Dym jest chłodny i fajnie głęboko wchodzi, usta nie są potem aż tak bardzo wysuszone i, khu khu nie wali tak później z gęby ;-)
- rodzaj fazy - i tu jestem najbardziej zaskoczony. Tak się złożyło że nazbierało się troche delikatesów i mogłem sobie wybierać sativkę bądź indicę. Po tej drugiej łatwo zaliczam zgona (szczególnie w połączeniu z alkoholem). Do testów tej fajki dość przewrotnie wybrałem indicę z bardzo niewielką domieszką sativy. I sporą ilość wina :)
Rezultat - zajebista sativowa fazka! Sprawdziłem to jeszcze dwa razy, może to oczyszczanie w spirali i ogólne schładzanie daje takie fajne rezultaty. Generalnie po indice zalegam i pływam w sosie własnym, po sativie mam ochote skakać i udzielać się na różnych frontach. Praktycznie za każdym razem gdy palę (nawet indicę) z tej fajeczki wkręcam się w ten drugi scenariusz :)
Tyle w temacie. Co do oszczędności materiału (co można wyczytać w reklamach tej fajeczki) zrobiłem taki test - wystarczają mi 2 lufeczki tego co teraz palę, więć nabiłem sobie dwa takie standardowych rozmiarów szkiełka a poźniej wydłubałem z nich materiał.
Zawartość pierwszej lufki spalona w bezdymnym wynalazku nieźle kopnęła; całkiem fajnie to z niej wchodzi i chyba szybciej niż z lufki. Jak dorzuciłem resztę było już bardzo dobrze - cieżko powiedzieć czy to daje jakieś oszczędności, ale wygląda na to że nie zużywa się więcej. Tak do 25% może mogłbym mniej tam włożyć i mieć taką jazdę jak po 2 lufkach.
Żeby nie było tak całkiem różowo to na koniec kilka minusów:
- tania była i ma kiepskie wykończenie. Chyba te po 50 złociszy są z lepszej stali - ale działa jak trzeba wiec to zarzut bardziej natury estetycznej (troche porowata obudowa, spirala miejscami kuta chyba młotkiem '-)
- posmak metalu - po szkiełku zdecydowanie bardziej pozostaje posmak palenia, tutaj troche tylko czuć smoke na języku. Juz po wszystkim (2h od inhalacji) miałem wrażenie że czuję lekki posmak metalu ale kieliszek wina szybko to zniwelował. Do przyjęcia w każdym razie nawet bez zalewania ;-)
Tyle przychodzi mi do głowy na gorąco (zakup sprzed 3 dni i trzy intensywne testy ze wskazaniem na kontynuację).
DUŻO mniej drapie mnie w gardle odkąd zacząłem z tego kopcic, ostatnio to zaczął być dość duży problem i musiałem ratować się syropkiem zaraz po paleniu inaczej caly czas harczałem. Tu tego nie ma i szczerze mówiąc nie bardzo mam ochote wracać do lufek gdzie dym był znacznie bardziej gryzący. Można to w sumie rozwiązać np. fajką wodną ale po wiadrze to dopiero łapie zgona, a tu jest wręcz odwrotnie.
Następnym krokiem będzie na pewno waporyzer, ale ze względu na jego cene dziś wystarczyć musi to cudo. Jeśli komuś zależy na odciążeniu gardłą i bardziej sativowych fazkach, to polecam gorąco. Zwolennicy uderzeń z wiadra bądź osoby lubujące się w kłębach dymu mogą być tym zawiedzeni.
P.S ciekawe czy ktoś tu dotarł ;-) rozpisałem się troszkie bo wciaż mnie chyba ta fazka z wczoraj trzyma i trzeba działać, działać! działać!!! :D
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/petru.jpg)
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły
Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/trafiloimsie.jpg)
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną
Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.