Zasypia, ja lorafen w dawce 7,5-10mg wale do porannej kawy i szota z bupry.

Spróbuj pare miligramów np.3 noctoferu to jest senność.Błooooooga senność......

Zasypia, ja lorafen w dawce 7,5-10mg wale do porannej kawy i szota z bupry.

Spróbuj pare miligramów np.3 noctoferu to jest senność.Błooooooga senność......

Oj te Wasze rekreacyjne zastosowania :P Mi się zdarzyło zjeść 5mg lorazepamu i wypić około 10 piw, hehe, to nie zachowywałem się zbytnio normalnie. Większości bym nawet nie pamiętał, ale mnie nagrali ;P
Alkohol z lorazepamem to niezła kombinacja, bardzo łatwo stracić film, znacznie łatwiej też się wyjebać - silne zaburzenia równowagi.

Ale ogólnie to tylko takie epizody mi się zdarzały, wiedziałem, że lek jest kozak to musiałem go przetestować z alkiem ;) Ogólnie cenie go sobie za to, że jest najlepszym anksjolitykiem na fobię społeczną. Na lorafenie jestem innym człowiekiem ;) No kurde na dawkach większych niż 3mg to lęk po prostu przestaje istnieć, coś co przed chwilą było niemożliwością teraz staje się błahostką ;) Żaden inny anksjolityk(alprazolam, hydroksyzyna) czegoś takiego mi nie dawał. No i jeszcze jedna kwestia - wcale mnie nie uspokaja, wręcz przeciwnie, pobudza mnie. To jest tak, że lęku nie czuje, ale jestem pobudzony a nie spokojny. Taki no wręcz euforyczny jak po wódce mniej więcej. Zresztą ja bym powiedział tak - każda tabletka 1mg lorafenu jest jak 200ml wódki ;) Takie jest u mnie mniej więcej przełożenie ;)
No i szkoda tylko, że uzależnia i zamula.

Mam pytanie jaki jest wasz rekord w przyjęciu pojedyńczej dawki, bo ja ostatnio wziełem 15 mg i nic mi po tym nie było.

Troche glupie pytanie (bez obrazy) ale zaspokoje Twoją ciekawosc - jakis rok temu zjadlem 16 tych mocniejszych 2,5 mg na raz i popilem kilkoma piwami, tez nic mi nie bylo, nawet nie pospalem jakos specjalnie dlugo. Ale takie akcje juz dawno za mną, teraz biore minimalne dawki kazdej benzo, a tamtem epizod zaliczam do moic głupot młodości ;-)

Ja wzialem kiedys 50*2,5mg (5 tabletek co ~pol godziny) i dostalem reakcji paradoksalnej (nie spalem cala noc, a dzialanie typowego dla benzo ni huja)

Lorazepam to jednak lek głównie przeciwlękowy, więc tym bardziej odczujesz jego działanie im większy odczuwasz normalnie lęk. Ja już po 1mg czuje znaczącą różnicę. Natomiast, by odczuć jakieś działanie rekreacyjne, to zawsze mieszałem go z alkoholem. Wtedy jest niezła bomba, ale trzeba uważać, bo łatwo się przewrócić(znacznie łatwiej niż po litrze wódki). Tak samo znacznie łatwiej film się urywa.

Ja właśnie miałem możliwość mieć lorafen ale się go bałem, przez te urwane filmy. Szczerze, jest to warte zachodu, warto go spróbować, bo to jedyne z popularnych benzo, którego nie próbowałem. Teraz mi najbardziej podchodzi alpra. Klony średnio ale też jakoś lubię, szczególnie ten smak pod językiem jak się rozpuszczają:d.

Wczoraj wziąłem 2mg lora i dopaliłem trochę mj. Mam zerową tolerke na benzo, bardzo fajnie sie czułem. Miałem wyjebane na wszystko, dobry humor, rozkminy jak to po mj bywa. Nie była to masakryczna bomba - ja takich nie lubie. Po prostu dobry sposób na piątkowy chill, polecam niedoświadczonym (takim jak ja).

ile muszę wziąć estazolamu by zastąpić 10 mg lorafenu? A swoją drogą to jak tu się zakłada nowe posty? Jestem tu nowy i najzwyczajniej w świecie nie wiem a nigdzie nic nie pisze...

http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha01.htm
Tutaj masz tabelę porównawczą benzo, wynika z niej, że przelicznik jest mniej więcej podobny, chociaż można założyć, że esta jest minimlnie słabszy. Ale ja bym benzo bezpośrednio nie porównywał, bo mają one różne profile działania. Podobno lorafen jest bardzo amnezjogenny, czyli większa dawka (a 10 mg to duża dawka) i ludzie lubią wyczyniać różne dziwne rzeczy i ich nie pamiętać. Chociaż tak też jest niby po klonach ale ja tego nie doświadczyłem nawet po dużych dawkach.