Mam pytanko... Jak uchronić roślinkę żeby jej np sarny nie skonsumowały?. Dziś byłem obejrzeć i dobrze wymierzyć swoje growside. Gdy wracałem widziałem w pobiliżu biegajaca sarne :). Prosze o jakies pomysły... np koledzy wysmyślili żeby drut owinąć dookoła drzew i do akumulatora podłączyć :D
. Szkodniki
Jest to bardzo rozległy problem i nie dam rady go w pełni omówić ale gwarantuję wam, że jeśli pójdziecie do ogrodniczego i powiecie, że takie czy takie coś łazi po waszej "paprotce" ;) to sprzedawczyni da wam coś dobrego na te paskudztwa. Teraz omówię te na które wam nic nikt raczej nie zaradzi albo które są tak powszechne, że muszę je omówić.
Ślimaki - uwierzcie mi co byście nie robili te małe s********y i tak dobiorą się do waszego cudownego krzaczka. To istny koszmar, szczególnie w pewnych okresach, dosłownie nie wiadomo jak one tak szybko do niego dochodzą ;) ale chyba są ostro uzależnione bo tempo w jakim potrafią zjadać krzaczki jest naprawdę przerażające. Małemu krzaczkowi potrafią nawet przegryźć łodygę. Na szczęście możecie wyeliminować 95% z nich (wszystkich raczej się nie uda, chyba że macie naprawdę świetne miejsce, czyli mało zaślimaczone). Dobrym sposobem jest obsypanie trocinami miejsca, gdzie rośnie krzaczek (można je kupić w zoologicznym), ślimaczek jest śliski i lepliwy, oblepi się cały i nie przejdzie. Chyba, że zaraz po deszczu kiedy trociny są mokre, ale to co najwyżej jeden, dwa ślimaki zdążą - w końcu znacie ich prędkość nie??? :)). Drugim dobrym sposobem jest ponoć (ja nie testowałem, miałem masę trocin i tak je podsypałem, że chyba tylko raz zrzucałem ślimaka z krzaczora) kupienie browarka ślimakom ;). Nie śmiejcie się, te ślimaki nie dość, że ćpuny to zagorzali alkoholicy. Bierzecie małą doniczkę i zakopujecie w ziemi żeby jej brzegi były równo z podłożem (tak żeby ślimaki mogły tam wejść) i wlewacie do niej browar, podobno będą ściągać do niej jak głupie i topić się w piwie. Ja miałem godzinę drogi do plantacji, więc ile bym nie kupił browarów (czyli ile mogłem unieść) to jakoś żaden nigdy nie został dla ślimaków :)), znikały po drodze :)), ale jak macie bardzo zaślimaczone miejsce to zastosujcie połączenie obu metod.
Sarny - tak sarny i jelenie to też narkomani i gwarantuję, że już dużemu krzakowi ślimaki co najwyżej zjedzą kilka liści zanim zdążysz je dorwać, a sarna wetnie cały i jeszcze ci pierdnie przed nosem jak ją będziesz gonił (no chyba, że dostanie takiej fazy, że będzie leżeć i brechtać, ale jeszcze nie widziałem brechtającej sarny :). Gdzie byś nie sadził, jeżeli nawet w dość dużej odległości jest las albo jest mały, to są sarny. Ja sadziłem w takim lasku, że przeszedłbym go wzdłuż i wszerz w 2h, a widziałem dwie. Sadziłem nad rzeką i w ostatniej chwili przepędziłem sarnę, która już zabierała się za krzaka. Wiadomo, że takie zwierzątka płoszy intensywny ludzki zapach w pobliżu, więc są dwa sposoby (nie wymyślać własnych głupich sposobów na zostawianie swojego zapachu, bo albo będą nieskuteczne albo obrzydliwe :), Pierwszy sposób to bierzesz nóż do ręki i odcinasz sobie trochę włosów (najlepiej z głowy ale jak wolicie :) i zostawiasz koło krzaczka, drugi jest boleśniejszy. Bierzesz nóż i tniesz się gdzie ci się podoba, ja to bym polecał serdeczny palec bo mało boli a wystarczająco krwawi, ale jak ktoś jest masochistą to pewnie znajdzie jeszcze jakiś sposób ;). Potem kilka kropli krwi na krzaka i po sprawie (ten sposób jest lepszy bo włosy może wiatr rozwalić albo co a krew gdzieś pod liściem jest najlepsza). I nie radzę podcinać żył bo nie spalicie towaru :). Nawiązując do komentarzy kolegi bLNt-a: wbrew pozorom nie jestem masochistą, i faktycznie sikanie dookoła krzaków to też dobry sposób, nawet chyba najlepszy. Tylko nie sikajcie na krzaki bo amoniak z moczu może je zniszczyć, raczej obok. Ja np. przyprowadzam psa i on załatwia się w pobliżu (poję go mlekiem będąc już na plantacji tak długo aż mu sie lać zachce :), ten sposób wydaje mi się nawet lepszy niż samodzielne sikanie, jakby zapach psa bardziej odstrasza zwierzątka. A co do uwagi, że krew może zwabić mięsożerców i padlinożerców to w Polsce tychh drugich chyba zbytnio nie ma a Ci pierwsi, jeśli nie są z małymi albo zapędzenie w kozi róg zawsze uciekną w konfrontacji z człowiekiem (chyba, że trafisz na niedźwiedzia lub wilki - jak nie sadzisz w bieszczadach to szansa zerowa).
Mrówki - ja miałem plantację koło mrowiska, więc to był dla mnie problem - mrówki zjadły kilka liści w sumie. "Gościówa" dała mi w ogrodniczym preparat, ale działał on tylko około miesiąca a potem znowu atakowały. Dobrym sposobem jest posypanie mrowiska solą (podobno, bo ja nie testowałem).
Pajączki - miałem ich dziesiątki jak nie setki na krzakach, swoimi pajęczynami zaginają liście, ale ja je olałem i nic się nie stało, uznałem, że nie widzę mrówek łażących po krzaku odkąd one na nim są (a pojawiły się późno) więc zostawiłem je w spokoju, ale jak ktoś martwi się, że zagięte liście łapią za mało słońca to ponoć jest na nie jakiś preparat, radzę zapytać w ogrodniczym, ale ja tam je lubię :)
fragment "Poradnik uprawy konopki pod polskim słoneczkiem (c) Leyus. Wersja 2.0"
paker pisze:Ślimaki - uwierzcie mi co byście nie robili te małe s********y i tak dobiorą się do waszego cudownego krzaczka.
Lekko ubita ziemia wokoło krzaka: posypana przeparatem + odrobina praparatu w pewnej odległosci:
= do czasu gdy deszcz nie wypłuka granulek - żaden slimak nie pożyje na tyle długo aby sie dobrać do roślin.
metody przedstawiane w tym opisie: sa NIC - lub bardzo mało warte:
ps: sarnami bym sie za bardzo nie przejmował. [ dziki sa za to wredne :rolleyes: ]
dzik w ubieglym sezonie wyryl mi cala miejscowke ;( okolo 20 NPP poszly sie jeba.:( :(
masz racje fubar
dzik w ubieglym sezonie wyryl mi cala miejscowke ;( okolo 20 NPP poszly sie jeba.]
Bywali także tacy co mieli z dzikami bliskie spotkania 3 stopnia :rolleyes:
Wredne bywaja także - kozy : konie : krowy : <_<
kolejny to tasma miedziana dookola krzaka slimak nie przejdzie bo go prąd kopie
testowane i sprawdzone najpierw w testowni a potem w realu
pzdr
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zelkonopie.jpg)
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie
W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kierowcyhiszpanscy.jpg)
Hiszpania: obowiązkowe testy na alkohol i narkotyki dla kierowców zawodowych?
Hiszpańska scena polityczna podzieliła się wokół nowej propozycji Partii Ludowej (Partido Popular), która chce wprowadzenia obowiązkowych corocznych testów na obecność alkoholu i narkotyków dla kierowców zawodowych. Projekt ustawy zmieniający hiszpańskie prawo o ruchu drogowym, zgłoszony kilka tygodni temu, trafił już pod obrady Kongresu Deputowanych, wywołując ostry spór między rządem a opozycją.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/duda.jpg)
Duda: prezydent nie może mieć nałogów, które wpływają na jego świadomość
Zwierzchnik sił zbrojnych nie może mieć nałogów, które powodują, że nie w pełni świadomie będzie podejmował decyzje w najważniejszych sprawach - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Dodał, że całkiem byłoby rozsądne, gdyby rzeczywiście taka kwestia była sprawdzana.