Witam. Jestem funkcjonariuszem SPAP, od momentu śmierci mojego przyjaciela z jednostki mam napady strachu. Ciężko określić jak one wyglądają. Coś jakby skok adrenaliny ale nie koniecznie. Totalnie rozbrajający ciało. Mieszkam w bardzo nie fajnym mieście gdzie jest bardzo dużo agresywnych ludzi i od momentu napadów nie potrafię się nawet obronić we własnym mieście. Jestem sparaliżowany. Moja praca wymaga pełnego skupienia. Chciałbym zapytać które z leków: Pramolan, Xanax, Trazodon, hydroksyzyna. Mogłaby pomoc postawić mnie na nogi na tyle by w przypadku zagrożenia życia mógł się obronić. Potrzebuję leku który doda mi odwagi, pewności siebie i zahamuje cały strach, doda więcej agresji. Leku który pomógł by mi żeby stanąć do walki. Z góry dziękuję za odpowiedź.

@Jherbaaprzeniesiono do działu ogólnego - starysteve

Opipramol, alprazolam i hydroksyzyna spowalniają reakcje (w tym obronne) i maja wyraźny trojkat na pudełku, świadczący o możliwości wystąpienia zaburzeń psychoruchowych. Jedyne z tego co napisałeś co by się mogło nadawać + stymulować jednocześnie to trazodon.

Trazodon moim zdaniem nie będzie skutecznie działał doraźnie, dodatkowo może wywołać senność. Ale prawdą jest, że wszystkie te leki spowalniają reakcje obronne.
Spośród leków, które wymieniłeś, najbardziej chyba nada się alprazolam. Jednak lepszym lekiem z tej grupy byłby lorazepam, zażyty około godziny przed sytuacją stresową (który też spowolni Twoje reakcje, ale na 90% zmniejszy poczucie zagrożenia), w dawce 1-2 mg.
Natomiast jedynym skutecznym rozwiązaniem długoterminowym byłaby psychoterapia w nurcie poznawczo-behawioralnym, prawdopodobnie z elementami odczulania na bodźce (ale to już zadecyduje terapeuta).

Aż sobie musiałem sprawdzić co to ten SPAP. No, jeśli to nie jest tania zarzutka, to bez wizyty u psychiatry się nie obejdzie.

Albo psychologa. Macie dostęp do psychologów. Wiem, bo miałem dziewczynę pracującą w jednostce wojskowej jako psycholog. Przecież wszyscy tam jesteście okresowo kontrolowani pod względem zdrowia psychicznego, bo macie dostęp do broni.

Ale co w ogóle, chcesz się leczyć poza wiedzą przełożonych i lekarzy? W takiej jednostce? I będąc w takiej jednostce boisz się wyjść na ulicę, bo dostaniesz wpierdol? I ja, jako zwykły obywatel mam się teraz czuć bezpiecznie mając świadomość tego, że antyterroryści mają nieleczone traumy?

No dobra, powiedzmy, że to prawda. Koniecznie idź do lekarza i opowiedz mu wszystko. Może coś poradzi. Ja Ci nie zaproponuję żadnego leku bo to trochę przekracza moje kompetencje. I raczej w Twojej sytuacji nawet nie próbuj korzystać z ewentualnych rad (dotyczących leków) osób z tego ciekawego forum.

Napiszę chyba już trzeci raz - lekarz.

Pozdrawiam (jako człowiek leczący się już rok - i prawie wyleczony - po traumie rozstania z moją ostatnią dziewczyną).

Pramolan, Xanax, Trazodon, hydroksyzyna - żadna z wymienionych substancji nie poprawia ani szybkości reakcji, ani koordynacji, ani koncentracji. Wszystkie działają zaburzająco na procesy psychomotoryczne oraz obniżają czujność. Przykładowo - alprazolam (Xanax) powoduje stłumienie reakcji lękowej, ale wyłącza skupienie uwagi, po Trazodonie możemy liczyć na zaburzenia błędnika.

Jednakże zanim polecę Ci jakieś alternatywy, m.in. apteczne wersje speeda - proszę, zgłoś się do psychiatry, chociażby w celu diagnozy.

Długoterminowo, wydaje mi się, że konieczna będzie psychoterapia.

Przecież tutaj idealnym "lekiem" jest testosteron w dawce 250mg e3d - podnosi agresje, zwieksza pewnosc siebie, dodaje siły i nie zamula, a wręcz przyspiesza czas reakcji i regenerację. A psychotropy w 95% przypadków zamulają, wiem bo sam biorę okresowo alprazolam, który oczywiście niemalże idealnie usuwa wszystkie lęki nawet w dawce 0,75mg ale za to zamula strasznie i czas reakcji zwalnia, to jest dobry lek na chwile albo żeby się wyluzować.