Rośliny z rodzaju Mitragyna, rodziny marzanowatych, zawierające alkaloidy o działaniu psychoaktywnym (Mitragyna speciosa, Mitragyna hirsuta, Mitragyna javanica).
Więcej informacji: Mitragyna speciosa na Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1761 • Strona 176 z 177
  • 16 / 1 / 0
oksy to nawet nie spróbowałem, mimo, że miałem w ręce, bo w opiatach nie ma nic piękniejszego niż uruchamiająca euforia, a podobno ten gatunek się w tym specjalizuje, więc gdybym zasmakował, to po chłopie. prawda to, że właśnie kratom daje tego namiastkę?
no miarą mojego wjebania w thiocodin jest fakt, że mimo posiadania kratomu juz dłuższy czas, nie stestowałem go jeszcze porządnie, bo się boję, że jak mi nie siądzie i zrobię cofkę na kaszlaka, to bedę musiał kilka dni przeżyć właśnie bez kody, co jest jakimś dramatem. do przełamania się nie zachęca też to, że tak zbiłem te tolerancję i na sprzęt wydaję dziennie jakieś śmieszne 10zł. nerki też czasem dokuczają, a podobno kratom w tej materii daje po dupie równo. ehh jak ćpun chce znaleźć powód, żeby dalej walić swój ulubiony narkotyk, to go zawsze znajdzie. dzięki za protipy tak w ogóle
scalono - nv13
EDIT:
no przeprowadziłem wczoraj jednodniowego testa i sam nie wiem. pierwsza dawka 2,5g na pusty żołądek, żadnego wyraźnego wejścia nie było, po prostu jakoś po śniadaniu poczułem znowu lekką senność i brak objawów odstawiennych kodeiny, które z rana zawsze lekko dają o sobie znać. 3h popracowałem na kompie i wyszedłem na spacer i po zakupy. i wtedy, ja pierdole, nagle jakiś przyjemny zastrzyk energii nie wiadomo skąd, uczucie, że mógłbym tak chodzić i chodzić, ogólna chęć działania. zrobiłem zakupy, wróciłem do domu, posprzątałem i z zajebiście pozytywnym nastawieniem zaaplikowałem kolejne 2,5g po około 7h od pierwszej dawki. no i kurwa, na budujące się przed podaniem uczucie przedskrętowej fatygi nie pomogło ani trochę, przez nieprzyjemne łaskotanie w mięśniach kończyn nie mogłem usiedzieć , więc się położyłem. ale położyłem nie z uczucia upierdolenia, a z rosnącej potrzeby wywołanej brakiem sił. ogarnęła mnie niemożebna senność, której w końcu się poddałem, przekimałem tak może ze dwie godziny, było koło godziny 20, więc postanowiłem już nie dorzucać i zobaczyć jak po dwóch dawkach będzie wyglądała reszta doby. no i wyglądała tak, jakby mi się zaczynał skręt, ofkors. tyle że tak pojebanych rowerków przy próbie zaśnięcia, to nie miałem od bardzo dawna. skończyło się tak, że w środku nocy zjadłem 75mg kodeiny, które o dziwo podziałało.
i teraz ciekawe na ile to działanie było dyktowane ciągiem kodeinowym, mimo że na małych dawkach, a na ile po prostu profilem działania tej substancji. czytałem pełno opinii, że właśnie ta pierwsza dawka uderza najlepiej by far, co akurat jest dużym minusem, bo człowiek chciałby się bardziej sponiewierać wieczorem, w ramach nagrody. ta senność niesamowicie wkurwiająca. na kodeinie jak jestem senny, to jakbym był otulony w endorfinową kołderkę. i tutaj jest problem, poza tym uczuciem na spacerze nie było w tym działaniu przyjemności. gdybym nie wyszedł z domu, to pewnie cały czas chciałoby mi się spać. może faktycznie trzeba zejść z thiocodinem do zera i wtedy spróbować, choć perspektywa i wrażenie, jakbym dostał obuchem w łeb kiedy czekam na zastrzyk lekkiej opiatowej stymulacji - nie motywuje do przecierpienia skręta. z drugiej strony może to kwestia dawki? tyle, że cały czas tu czytam, że w tym wypadku mniej znaczy lepiej, nie chcę z miejsca wejść na jakieś kilkanaście gram dziennie, bo to już ta kodeina - finansowo, ale też kto wie, czy nie w kwestii potencjalnej progresji uzależnienia - lepiej wychodzi. sam już nie wiem, dylematy.
  • 66 / 31 / 0
@poison30 Kratom na kodeinowym skręcie to niekoniecznie dobry pomysł - raczej używałbym go do zejścia z kodeiny, a potem próbował zejść z Kratomu, ale wiadomo - na wszystko przyjdzie czas.

Na kodeinowym skręcie musisz dbać o nawodnienie organizmu, dobrze też przyjmować jakieś elektrolity, mega dawki witaminy C. Kratom z kolei dodatkowo Cię odwadnia i potrafi nieźle podrażnić jelita (szczególnie, jeżeli zjadasz proszek). Jak na skręt pomogło ci 75mg kody, to może następnym razem spróbuj 50mg z podobnymi dawkami Kratomu (ale bez wieczornej dawki, a po porannej znowu trochę ruchu na pobudzenie metabolizmu). Możesz też poszukać Kratomu, który pomoże Ci zasnąć - czerwone / Bali.

Podsumowując - rano Kratom, a wieczorem 50 mg kody z dalszą próbą zmniejszenia dawki. Zresztą, jak jesteś już na 75 mg to nie musisz się śpieszyć z dalszą redukcją i może lepiej właśnie pozostać na tej dawce przez dłuższy czas pomagając sobie rano Kratomem (tylko pod żadnym pozorem nie zwiększaj dawki przez pierwsze 2-3 tygodnie, przy 2.5 g to jakiekolwiek poczucie rosnącej tolerki będzie wymysłem ćpuńskiego mózgu - po prostu raz zadziała lepiej, a raz gorzej).
  • https://herbsman.pl - Moja strona o etnobotanice i konopiach.
  • 86 / 1 / 0
Po jakim czasie efekty odstawienne mijają? Zrobilem sobie maraton miesięczny okolo 15-25 g na dobę. Tak mi się wydaje. Bralem łyżką kopiec kratomu do buzi zapijałem wodą i do roboty :D
Właśnie jestem na 2 dniu i no jest niby znośnie ale to niezbyt miłe uczucie ,a jutro mam wyjazd urlopowy i nie chciałem w trakcie urlopu czuć tego stanu dziwnego "przeziębienia ". Inny opoidy nie bralem poza kodeina parę razy ale nie moja bajka i szkoda bebechów na sulfogówno.
  • 5071 / 867 / 0
Jakiś tam skręt będzie . Fizyczny niezbyt mocny ale psychicznie będzie czegoś brakować.

Jeśli wyjazd jest drogi , sporo zwiedzania to lepiej było siedzieć w domu i wykorzystać urlop na odhorowanie .
Mowie , jak ja bym zrobił.
Jaki by skręt nie był, to pierwsze dni najlepiej leżeć jak placek bo nic się nie chce .
Z drugiej strony .
Jeżeli to pierwszy ciąg na Kratomie to powinno być znośnie.


Witam po 8 letniej przerwie w pisaniu na forum :-)
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 86 / 1 / 0
A ile dni trwa zazwyczaj takie coś? Bo jak niedługo to myślę że piwkami zalecze się na wyjeździe w takim razie. :)

A no i dzięki. Może i nie pisałem ale czytam ciągle hehe
  • 328 / 33 / 0
3-4 dni potem będzie maleć, choć długo będzie się utrzymywać brak energii i motywacji.
  • 5071 / 867 / 0
Jak będzie ciepło to poty trochę zaleją ale jest do przeżycia skręt po Katomie.
Da się nawet pracować fizycznie beż wspomagania . Co prawda jest to mocny dyskomfort i mordownia ale da radę.
Jeżeli nie masz dużego doświadczenia z opio i brałeś tylko miesiąc to nie powinno być złe.
Jak masz możliwość pregabalina. Ona znosi onjawy skreta nawet po mocniejszych opio
Ludzie sobie chwalą.
Tylko żebyś się nie wjebał z deszczu pod rynnę.
Piwka to sredni pomysl .
Psychike podleczą ale przez działanie odwadniające nie są najlepszym wyjściem.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 66 / 31 / 0
@Dade6996

W kwestii Kratomowego skręta dorzucę jeszcze garść informacji:
  • tak jak FotherMucker pisał - 4 dni to taki peak, potem będzie dużo łatwiej,
  • jak nie brałeś Kratomu na sen, to noce nie będę okropne - trochę pomęczą Cię niespokojne nogi / ręce, ale ogarniesz,
  • skoro będziesz podróżował to weź sobie coś na problemy żołądkowe / jelitowe - smecta / węgiel, a jak będzie bardzo źle to loperamid (chociaż ten może trochę wydłużyć skręta, jeżeli nie będziesz uważał),
  • piwko to nie jest najgorszy pomysł, ale tak jak kolega pisał - uzupełniaj elektrolity, kac alkoholowy + skręt + sraka to słaby urlop,
  • z suplementów to jeszcze witamina C, B6, B12 i magnez (albo Restonum LS) i jakieś normalne multiwitaminy,
  • w razie problemów z cieknącym nosem - mega dawki witaminy C zatrzymają ten objaw.
Generalnie, jak nie rzucasz tylko nie możesz wziąć ze sobą Kratomu - zaopatrz się w loperamid, bierz do 40 mg dziennie (20 tabletek, ale spróbuj najpierw z 10 i jak po 6h nie poczujesz się dobrze to kolejne 10), rozkręca się 5-6 godzin, ale zatrzyma wszystkie objawy odstawienne na czas działania (czyli 36h). Loperamide ma bardzo toksyczny wpływ na serce, więc nie bierz jak masz z nim problemy. Nie bierz też dłużej niż tydzień i na bank nie więcej niż 40 mg.
  • 13 / 3 / 0
Podczas używania kratomu zrobiłem sobie badania krwi i moczu.
Generalnie wszystko jest ok poza dwiema rzeczami.
1) Podwyzszony ALT (62 przy normie 50)- oznacza to ze wątroba dostaje trochę po dupie. Enzymy działają i nie wpływa to pozytywnie przy dłuższym stosowaniu. Ale nie jest tak tragicznie jak przy alkoholu.
2) obniżony cukier (61 przy normie 70-99) No i tutaj z coraz dłuższym czasie stosowania kratomu czuje po organizmie tą hipoglikemie. Najczęściej jest to drżenie rąk, zawroty głowy, zimne poty. Czasem zdarza sie takie mrowienie w nogach. Jakby kuły mnie igiełki od środka.
Zwłaszcza jak wypiję dawkę rano na czczo.

Teraz pytanie do kogoś kto dłużej przyjmuje kratom.
1) Czy występowały jakieś skutki uboczne przy długotrwałym regularnym stosowaniu?
2) Czy tolerancja rośnie jakos zauważalnie? Bo ja od 2 miesięcy przyjmuje dawkę 7g-7g-7g
Czasami omijam tą wieczorna. I cały czas kratom działa dobrze. Nie potrzebuje zwiększać dawki ani częstotliwości.

Dodam że dla mnie to jest złoty środek bo nie czuje chęci spożycia czegokolwiek. A jestem uzależniony praktycznie od wszystkiego poza alko. A najbardziej od silnych opio. No i teraz juz nie mam potrzeby sięgania po heroinę.
Dobrze mi sie funkcjonuje na kratomie. Jest motywacja i chęć do codzienności. Tylko czasem mnie jakieś lęki i napiecia dopadają. Ale takie do przezwyciężenia.
  • 86 / 1 / 0
Dzięki za informację. Jeszcze jedno pytanie mam. Czy już każde przyjęcie kratomu nawet jeżeli będzie to tylko na weekend będzie się kończyć tak samo czy tylko w przypadku dłuższego nadużywania?
ODPOWIEDZ
Posty: 1761 • Strona 176 z 177
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

[img]
1 na 50 przewoźników był karany za narkotyki – nietypowe badanie z Holandii

Holenderski urząd statystyczny CBS (Centraal Bureau voor de Statistiek) opublikował wyniki nietypowego badania, mogącego wskazywać na powiązania między branża narkotykową a innymi, legalnymi sektorami gospodarki. Skupiono się przy tym na właścicielach firm oraz prezesach, a na szczycie rankingu pojawili się między innymi przewoźnicy.