Nie piję coli dla kofeiny, tylko piję ją codziennie, więc wolę wliczyć w bilans dla jasności sytuacji.
Odsypuje sobie tabletki, żeby było 100mg. W ogóle w całej Europie nie ma kapsułek większych niż 100, a w PL dostępne tylko po 200 xD
Może to być również i taka strategia.
Ja od wczoraj na 2 x 100mg kapsulkowych i dzisiaj znowu mam jakiś kryzys. Bóle mięśni jakieś, głowy - może to przeziębienie, może głody narkotykowe.
Trazodon wyzerowalem dwa dni temu dość szybko, ale coś czuję że to nie to.
Ja bym stawiał na odstawkę kofeiny, ale będę relacjonował.
Też dość mało ruchu miałem przez ostatnie dwa tygodnie, z czym może być związany powrót głodow narkotykowych. No ale chuj wie.
Niezbadane są organizmy ćpunów xD
Na ten moment głownie raczę się kawą. W zeszłym roku robiłem ją sobie w tanim ekspresie do kawy z całych ziaren - kilka kliknięć/zmiany ustawienia i wielkiego chuja już musiałem zrobić poza dolaniem mleka czy dodaniem cukru. Jednak już od jakiegoś czasu uczyniłem sobie z tego swego rodzaju rytuał - utrudniłem sobie proces zrobienia sobie kawy. Dostałem kawiarkę, ręczny młynek do kawy oraz taką patelenkę do płyty indukcyjnej. Najpierw odmierzam dawkę - jeszcze jakiś czas temu przed robotą to było 10-11g ziaren, ale zszedłem do ~8g, a teraz kiedy nie chodzę już do roboty to ograniczam się do 6g albo 4g ziaren kawy bezkofeinowej oraz 4g zwykłej (robię to tylko po to, żeby nie mieć takiej ilości, którą bym wypił na strzała/dwa). Oczywiście w ten sposób przygotowana kawa, smakuje obłędnie - zalanie wrzątkiem vs wypłukanie pod ciśnieniem w kawiarce. Chciałbym zrezygnować z dodawania cukru na rzecz cieszenia się smakiem samej kawy (i mleka), zresztą spadłem z dwóch do jednej łyżeczki, ale kurwa znacząco wpływa na jej smak i mi to siada jak cholera.
kofeina wzmaga u mnie koncentrację, daje mi boosta, w pracy jestem dużo bardziej wydajny i szybciej mi mija czas. Z negatywnych efektów wymieniłbym na bank momentalnie straszny natłok/loop myśli, fixowanie się na jakieś sytuacji/problemach na godzinę/dwie - ja sam na trzeźwo mam do tego tendencję, ale pod jej wpływem jest to dużo intensywniejsze i wyolbrzymione. Kiedy w robocie nie ma co robić to nie wiem co zrobić z tym nadmiarem energii.
Jeżeli chodzi o skutki uboczne odstawienia, to pojawiają się u mnie po kilku dniach - ból głowy, nadwrażliwość i zniecierpliwienie kiedy tylko idzie coś nie po mojej myśli (rozmowa/sytuacja) oraz znaczny spadek energii/chęci w robocie.
Tak, na odstawce zniecierpliwienie - ja bym powiedział bo dzisiejszych perypetiach z supportem ruskich bukmacherów, że łatwo tracę kontrolę nad sobą, daje się ponosić emocjom, łatwo się wkurwiam.
Do tego bardzo często czuję jakiś takie nieopisany strachopodobny dyskomfort, który mnie wierci bardzo głęboko w środku. Mega nieprzyjemny, mi osobiście pomaga na to amisulpryd w niskiej dawce z karbamazepiną (tak jak dawniej na cierpienie maczankowe pomagał sulpiryd + karba).
Ej kurwa - co chciałem napisać:
Ja po prostu poczyniłem, moim zdaniem bardzo trafne spostrzeżenie, że clue moich dawnych starych nałogów maczankowych, ketonowych zostało przykryte moim kofeinizm xD w nomenklaturze leczenia uzależnień jest coś takiego, jak zastępowanie jednego uzależnienia drugim.
Dlatego teraz odczuwam tak mocne skutki odstawienia kofeiny - mam wrażenie.
Ot taka ciekawostka, jak starego ćpuna jest w stanie zmaltretować niewinna kofeinka.
Kurtyna.
Trza było pić kawkę Dzika, tam jest 200mg.
Ja w ogóle zrezygnowałem z pomysłu odstawienia kofeiny, bo zajęłoby mi to okolo miesiąc, a w tym miesiącu muszę już wystartować z pewnymi projektami i nie mogę trącić czasu na zdychanie.
Także kofeina vs ja 1:0 (*)
12 maja 2025humbleskillful pisze: @GermanskiOprawca jak ja piję kawę arabica to w ogóle nie czuć działania w porównaniu do kapsułek 200mg ze sklepu sportowego. A sypie po 6 łyżek od zupy, wcale nie oszędzam a działanie jest biedne albo w ogóle go nie ma.
Kawę najczęściej pije w robocie, gdzie mam ekspres, ziaren używam raczej delikatnych, tylko 100% arabiki, głównie z uwagi na fakt, ze pijam tą kawę jak pojebany - czyli 3-6 dziennie (czyli przy robuście lub jakimś miksie, to pikawa by chyba odleciała xD). Teraz jest lepiej, ale jeszcze 2-3 lata temu napierdzielałem tyle kaw, ale lanych do 0,5l kubka xD (czyli robiłem sobie w zasadzie 3-4 kawy na jeden kubek).
W kontekście ciekawych smaków - ziomek kiedyś raczył mnie kawą z masłem (klarowanym)! Była świetna - masło przykrywało smak goryczki (samą kawę parzył w kawiarce i przelewał do słoika, do którego wrzucał 1 łyżkę klarowanego masła, a następnie wszystko blendował).
Ja z kolei lubie zamiast curku dodać miód.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/dagmara_j._rouse.jpg)
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci czekoladkami z marihuaną w parku w Wheeling
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci słodyczami z THC – psychoaktywnym składnikiem marihuany – w niedzielę po południu w parku w Wheeling na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Dzieci trafiły do szpitala.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ukrakcja.jpg)
Rekordowe uderzenie w narkobiznes. Zlikwidowano 19 laboratoriów i ujęto 67 osób
Co najmniej tysiąc funkcjonariuszy wzięło udział w największej w ostatnich latach operacji wymierzonej w syndykat narkotykowy działający na terenie Ukrainy. Zlikwidowano 19 laboratoriów i 17 magazynów oraz zatrzymano 67 osób, w tym 32-letniego bossa organizacji. Szacuje się, że miesięcznie narkogang produkował nawet 700 kg mefedronu, alfa-PVP i amfetaminy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nawrocki-snus_0.jpg)
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi
Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.