Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
Można się bawić bez alkoholu i narkotyków??
Można...tylko po chuj :D
jamadry pisze: usłyszane nie wiem skąd słowa 'jezus chrystus w grobie jest!'
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
[nie mówcie mi, że nie zrozumiałem ironii xD jeszcze nie mam takiego sita zamiast mozgu.]
Kirałem go przez kilka lat, od 2001 (w sumie pierwszy raz miałem w 2000, ale to było rozdziewiczeie a dopiero rok później się zaczęło) chyba do 2004 roku, potem bawiłem się rozpuszczalnikiem (większa trwałość - nie schnie i jego właściwości nie "płowieją" tak szybko) ftalowo-karbamidowym gdzieś do 2005, może 2006.
W sumie to trudno powiedzieć, bo te środki czasem szły dość równolegle, czasem używałem jednego, czasem drugiego. Po 2006 przerzuciłem się na gaz Ronsona, z którym skończyłem w zeszłym roku.
Poznałem mnóstwo rodzajów faz inhalantowych - i depresyjne, i euforyczne, i uduchowione, oświecające, odkrywające zasłony świata, rozrywkowe, przerażające, agresywne. Po prostu całe mnóstwo różnych odmian.
Od początkowych faz, gdzie dominowała muzyczka w głowie i łączenie się z całą kirającą Polską przez jakiś rodzaj sieci (wszyscy, co kirają są jakby do niej podłączeni jak do internetu i mogą się komunikować) po podróże astralne na ogromne odległości, do innych światów, komunikowanie się z niesamowitymi istotami, obserwowanie jak rośnie trawa i ratowanie małych astralnych stworzonek przed zagrażającym im silnym szkodnikiem...
Było tego tak dużo, że nie sposób tego opisać w króciutkim poście. Może kiedyś skrobnę coś większego na ten temat, ale teraz nie mam na to czasu.
Czy zostawiło to ślad w mojej głowie? Oczywiście, że tak, choć kiracze otępienie już dawno minęło, komórki się zregenerowały i trzeźwo myślę, co może poświadczyć ten post. Przeżyłem mnóstwo niezapomnianych chwil na inhalantach, ale może dlatego, że starałem się czegoś od tej fazy nauczyć. Bo bez sensu byłoby kiranie tego dla samego kirania.
Bardzo wiele z tego wyniosłem, nauczyłem się wielu małych i kilku wielkich Prawd o Życiu i Świecie, o otaczających mnie ludziach, o tym, co tu robię...
Ćpałem butka i inne z braku innych możliwości, a może i niechcenia ruszania dupy po LSD np. za każdym razem, kiedy miałem ochotę na wizualną jazdę. A może przede wszystkim dlatego, że dawał tak piorunujące efekty za tak niską cenę.
Miksowałem go z szeregiem różnych substancji i efekty były różniste.
Gdyby ktoś chciał wiedzieć więcej, to pytajcie, mogę opowiadać bardziej szczegółowo.
Czy polecam? Każdy ma do przejścia pewną drogę. To był ważny element mojej i wiem, że tak miało być. Jak ktoś ma się za to zabrać to i tak się zabierze. Nie namawiam. Mogę jedynie opowiedzieć, co mnie spotkało dzięki temu typowi środków i sami decydujcie. Pamiętajcie tylko, że to, co tam widzimy w dużej mierze zależy od tego, jak mamy poukładane w głowie.
Pozdrawiam!
IMO do rozwoju duchowego od butanu o wiele lepsze jest DXM. Butan niewiele mi dał rozwoju, a za to nieźle łeb porył (zacząłem ćpać go jak miałem 14 lat, ćpałem 2 lata. Małe i średnie ilości. Srednie rzadziej, małe nawet kilka razy dziennie 1-3 buchy dla euforii). Dzięki DXM zdobyłem dość dużo "wiedzy". Bad trip po butanie jest straszny - straszny rozrywający ból i strach. Od pierwszego badtripa nie mogę ćpać butanu w domu, bo od razu badtrip zaczyna się :-/ . Wiesz od czego to?
Klej dawał mi różne jazdy, w zależności od jego rodzaju. Zaczynałem od czerwonego butaprenu, w takiej tubce z napisami po polsku i po rosyjsku. Śmiałem się, że ten klej jest smakowy, bo zostawiał posmak banana. On dawał mi głównie słuchowe jazdy i czasem, niewyraźne wizualne.
Żółty butek, taki, jaki można w Żabkach kupić był dla mnie najlepszy. Dawał mi bardzo wyraźne wizualne jazdy bez większych problemów.
Ćpałem też parę innych rodzajów klejów podobnych do butka, ale to margines.
Rozpych ftalowo-karbamidowy dawał mi podobne efekty, jak butapren, tylko jakby bardziej dynamiczne. Coś tak jakbym na kleju mógł oglądać filmiki jedynie wcześniej ściągnięte z internetu, a rozpuszczalnik umożliwiał przekaz na żywo, przez szersze łącze. Tak to mogę porównać.
Butan był dla mnie ideałem tego typu fazy, bo dawał czyste halucynacje, bez otępienia. Trzeźwość po kilku minutach i brak przykrych zapachów (tzn. był zapach, ale ludzie nie kojarzą zapachu Ronsona, a butapren - tak), no i dowolność wyboru co do rodzaju przekazu (mogłem się decydować na nagrane wcześniej filmiki, lub na coś w rodzaju astralnego teatru, z trójwymiarową, interaktywną scenografią).
Miksy robiłem z MJ - bardzo fajna jazda. Trawka wspomagała halunki, ale też czasem czyniła je bardziej psychodelicznymi, chaotycznymi (np. wysyłanie prośby o taką i taką halucynację przez kotarę w drzwiach, która zmieniała się w animację, która się otwierała, po czym miałem miecze świetlne na szafie - tylko jakiś idiota zapomniał je powyłączać - i rzeczy, które inspirują artystę pisarza w przyszłości, do których głośno mówiłem : GRYŹ, CZESZ, WARCZ i inne takie słowa, które miały natchnąć je artystyczną i pisarską aurą, na zasadzie, że zęby gryzą, grzebień czesze itd.).
Innym miksem była amfa. Po niej trudno było usiedzieć w miejscu, wiadomo zresztą. Wszystko jakby widziane w obiektywie szerokokątnym, wyraźne i z łatwością do ogarnięcia.
Miksowałem też butka z rozpuszczalnikiem, co z kumplami nazywaliśmy bombką atomową, bo to był miks najlepszych możliwości jednej i drugiej fazy.
Czasem miksowałem też z alkoholem, ale nie lubiłem tego, bo zawsze w którymś momencie występował agresor. Poza tym zaniki pamięci.
DXM też biorę i myślę o spróbowaniu miksu z gazem, ale na razie nie mam czasu. Może w czerwcu coś wykombinuję.
A poza tym, to pracuję nad uzyskanie podobnych efektów, jak po inhalantach, tyko bez nich, można powiedzieć, bezinwazyjnie, w naturalny sposób. Mam już pierwsze efekty, ale to zbyt wczesna faza eksperymentu, żeby o tym pisać.
Pozdrawiam!
EDIT: a badtrip może od skojarzenia? Ja kirałem i w plenerze i w domu, ale bad tripy zależały od stanu umysłu. Może masz jakąś nerwówkę związaną z chatą? Inhalanty bardzo wyczulają na pewne subtelne sygnały i pewne rzeczy czujemy o wiele intensywniej. Ale dzięki temu jesteśmy też w stanie odbierać tak subtelne sygnały, jak halucynacje i przekazywać je z umysłu od umysłu (takie rzeczy też już robiłem)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.