Najprostsze substancje odurzające, m.in. eter dietylowy i podtlenek azotu (N2O).
Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 398 • Strona 20 z 40
  • 7 / / 0
No to nie nie pozostaje jak wyszukać i sprawdzić :-) Jaj by kto dorwał i przetestował to piszcie :-)
  • 612 / 43 / 0
Nieprzeczytany post autor: zaqzax »
no ja już mam częściową odpowiedź, wynika ona nie z tego że wypróbowałem to
ale sprawdziłem wiele źródeł:

a więc:

1.) Ksylen (silne działanie narkotyczne ale nieprzyjemny zapach - ostry, dosyc bezpieczny jak na rozpuszcz.).
2.) Benzyna - niskowrząca/niespecyfikowana (odpowiada za przyjemny: słodki/kojący zapach)


Benzyna zabija niezbyt przyjemny smak/zapach Ksylenu, Benzyna ma ładny kojący, jakby słodkawy
zapach i jednocześnie jej opary otępiają, zaś Ksylen jest głównym składnikiem odpowiadającym za mocny
stan narkotyczny, benzyna zawsze była dodawana do starych Butaprenów i główna woń tego kleju to
właśnie benzyna która wchodzi w reakcje z podstawą tego kleju czyli czymś jak kauczuk, itp.
Butapren bez benzyny to nie prawdziwy Butapren - gówniane kleje mają zamiast benzyny - paskudny aceton.

Nie radzę kirać czegoś co zawiera:

- Benzen i etylobenzen (bardzo szkodliwy, najbardziej toksyczny, słabe działanie narkotyczne)
- Toluen (wyraźnie szkodliwy, słabe działanie narkotyczne)
- Heksan (wyraźnie szkodliwy, słabe działanie narkotyczne)
- Aceton (-?-, paskudny smak, znikome działanie narkotyczne)



myślę że doszedłem do sedna sprawy ;) chociaż nie zamierzam tykać aktualnie tej substancji, może kiedyś,
za parę lat w ramach wspomnienia :P
Ostatnio zmieniony 22 marca 2010 przez zaqzax, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 7 / / 0
Sprawdzę jak twoje słowa się potwierdzą... zobaczymy :-)
  • 32 / / 0
zdaj relacje z testu ;-)
Uwaga! Użytkownik psychodelikus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 67 / / 0
Pamiętam jak kiedyś kirałem klej mojego brata. Nie pamiętam jak się nazywał ale wiem, że używał go do klejenia gum do rakietek tenisowych. Mocne ścierwo ale chyba już nie do kupienia w Polsce
Sorry, but I don't trust anything that bleeds for five days and doesn't die.
  • 612 / 43 / 0
Nieprzeczytany post autor: zaqzax »
powerlogers pisze:
zaqzax napisałeś 1.) Ksylen (silne działanie narkotyczne ale nieprzyjemny zapach - ostry, dosyc bezpieczny jak na rozpuszcz.).
2.) Benzyna - niskowrząca/niespecyfikowana (odpowiada za przyjemny: słodki/kojący zapach)
Możesz mi poweiedzieć w jakich produktach znajdę oba te składniki? Oprucz edobrego buteprenu bo to znam. Jak wiesz to podaj nazwe i firme.
Klej ma czerwoną tubę i nazywa się "Butapren A"
można go kupić na różnych bazarach gdzie handlują m.in ruscy,
czasem zamiast napisu polskiego jest napis po rosyjsku.
klej wygląda mniej więcej tak:
[ external image ]
podobny:
[ external image ]
to samo tylko w wersji rosyjskiej (producent Interglobus Warszawa):
[ external image ]

2 powyższe dzisiaj kupiłem z przeznaczeniem do klejenia opon i dętek,
ale jedynie powiem tak czując zapach że jest to dobry produkt do kirania ;)
ja mimo to nie próbuję tego bo tego typu rzeczy od dawna na mnie nie działają (inhalanty),
może to i dobrze...
Ostatnio zmieniony 05 maja 2010 przez zaqzax, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 42 / / 0
Zajebiście się cieszę, że trafiłem na ten wątek o butaprenie. Po raz pierwszy zetknąłem się z nim jako 15 latek w drugiej poł. lat 80-tych. Romans z butixem był krótki lecz niezwykle kolorowy. Przez kolejne lata zetknąłem się z różnymi dragami ale z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że takich wizji jak po budziu nie miałem już nigdy i po niczym.

Do rzeczy. Otóż mam wrażenie, że tamte „stare” butapreny generowały przede wszystkim wizje w postaci obrazów.
Były one wspaniałe - niezwykle barwne i realistyczne a przy odrobinie szczęścia przybierały nawet kształt filmów lub sekwencji wydarzeń w których braliśmy udział np.: „pędzę przez nieskończony wrzechświat jako głowa komety ciągnąc za sobą lodowy warkocz”. Niektórzy twierdzili, że potrafią tym procesem sterować – ja nie jestem pewien czy umiałem.

Lata później - pod koniec studiów przypomniałem sobie o tym znajomym z dawnych lat. Zakupiony w sklepiku z artykułami gospodarstwa domowego butapren wielce mnie rozczarował. Okazało się bowiem, że całkowicie zmienił on swoje właściwości. Na początku wszystko było ok – aż do momentu dzwonienia w uszach ( to taki jakby szkolny dzwonek – kto kirał ten chyba wie o co mi biega ). Niestety krótko potem po prostu urwał mi się film. Pamiętam drobne kilkusekundowe „zajawki” tego co robiłem snując się z samarką lecz nie pamiętam aby towarzyszyła temu choćby jedna jedyna wizja w „dawnym” znaczeniu. Co ciekawe- dopiero odzyskując przytomność zacząłem odkrywać wstrząsające tajemnice jakichś zakrzywień czasoprzestrzeni i dziwnych pętli czasowych które niezawodnie doprowadziły mnie do czasu i miejsca w którym właśnie odzyskałem przytomność.
Opisane wyżej wrażenia nie miały jednak charaktery obrazów a tylko przeczuć, myśli i bezobrazowych wyobrażeń niezmierzonych okresów czasu układających się w pętle i okręgi.
Powtórzyłem doświadczenie jeszcze dwa razy za każdym razem z tym samym wynikiem.

Reasumując – nowy butapren wydał mi się środkiem uboższym, którego działanie nie wyraża się już w kolorowych wizjach typu „ film” a jedynie przeżyciach „bezobrazowych” polegających na tym, że coś zostaje mi objawione, pojmuję coś, niezwykle silnie cos przeczuwam – ale tego nie widzę. Co gorsza – po wytrzeźwieniu w pamięci pozostawał jedynie bardzo ogólny zarys wizji. Same wizje były męcząco powtarzalne – oparte na tym samym, wyżej przedstawionym schemacie.

Osobiście odradzam kiranie głównie ze względów zdrowotnych ( mózg, płuca , wątroba, szpik kostny ) i społecznych ( czyli obciach ).

Chciałbym też napisać, że są inne ciekawsze dragi - ale kto kirał ten i tak wie, że nic nie daje rady dobrej kolorowej klejowej wizji .

Pozdrawiam wszystkich klejowców :)
Uwaga! Użytkownik Jaranek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / 1 / 0
Witajcie, to mój pierwszy post :blush:
To ja na początek napiszę, dlaczego nigdy więcej nie powącham tego gówna.
Jakiś czas temu zdarzyło się, że przez ponad miesiąc byłem czyściuteńki jak niemowlę, ale jakoś tak mnie ciągnęło, żeby spróbować czegoś nowego. Entliczek pentliczek, na kogo wypadnie, na tego... profipren butaprenowy.

Ch... wie, co mnie podkusiło. Nie będę pisał skąd, gdzie i jak, bo jak ktoś nie wie, to i tak pewnie tego nie czyta. Istotne jest tutaj porycie, jakie nastąpiło u mnie po użyciu kleju, skutki w pewnym sensie odczuwam do dziś %-D Na czym polegała ta jazda?
Ano wkręciłem sobie, że są takie drzewa, co się nazywają "zaćpy" - dopiero po paru tygodniach obczaiłem jaka to poryta nazwa jest... a przez ten czas byłem absolutnie pewny, że to są faktycznie takie drzewa o specyficznych liściach, co się na siebie nakładają, jakoś tak ze sobą konkurują. i że coś mają te drzewa wspólnego ze szlachcicami, tak takimi w perukach, co niby kiedyś sobie pod tymi drzewami odpoczywali. Ktoś powie: ok, taka zwyczajna wkręta, co w tym nadzwyczajnego?. Eh, nadzwyczajne jest to, że kleiłem się może z dwie godziny, a wkręta trwała kilkanaście dni, zanim sobie na nowo w głowie poukładałem. A tak, to byłem święcie przekonany, że w podstawówce pani w szkole nam opowiadała o tych drzewach. Poszukałem w necie, oczywiście nic o nich nie znalazłem, bo takie coś nie istnieje, w końcu się wkurzyłem, spytałem się kumpla jak to jest, on zrobił oczywiście wielkie oczy i zbrechał w stylu "co ty znowu brałeś?"

To była naprawdę solidna obsesja, jakaś psychoza normalnie. Nie rozumiem ludzi, którzy to wdychają dzień w dzień. Nawet sobie nie wyobrażam co oni mają przez to pod kopułką. Sam przekonałem się, że to robi bardzo nietypową sieczkę w bani i po prostu nie polecam*. Bo i po co i w imię czego?

*No, chyba, że ktoś chce mieć przez x dni chorą jazdę typu "znam na pamięć słownik języka yngabynga".
Argument jest lepszy niż cytat.
  • 1 / 1 / 0
Siemano, pomyślałem że was to zaciekawi:
nawet nie wiem od czego zaczac duzo tego...

a wiec od poczatku:
jakis rok temu zaczalem sobie kirac z sis i kolezankami (najbardziej spasowal mi klej w pomaranczowo-brazowej tubce)[nie mam pojecia po co to pisze] i tak sobie rząchaliśmy codziennie trwało to jakies 3 miesiace, fazy (halucynacje) były ciekawe i bardzo obrazowe ale po jakims czasie zrobiły sie dziwne zaczeto mi pokazywac moje nagorsze leki jakies pająki, węże, robale w gardle uff... za kazdym razem bylo coraz dziwniej nie mialem juz zadnych innych faz wszystkie dotyczyly strachu a przedewszystkim olbrzymich pajaków w gardle.
kilka osób odeszlo z ekipy kiraczy ehh... zostalem ja, sis i jeszcze jedna kumpela, potem wciagnelismy jeszcze jedna kolezanke ona znowu na wszystkich fazach przezywala orgazm <strange?!> po pewnym czasie kiralismy znow ja i sis tylko, i ona do mnie ze jestem Zohat i zebym sie od niej odpierdolil... troche nie bardzo wiem o co chodzi i mowie ze to tylko faza. a ona kilka dni poznej przyszla i zaczela mi zdejmowac koszulke<???> i mówi eeehhh.. ty nie jestes Zohat (nie chciala powiedziec jak to poznala , moze jakies blizny) w kazdym razie to co mi opowiadala bylo niewiarygodne ale ona nigdy mnie nie oklamala, i zaczela opowiadac ze tam jest inny swiat i ze widzi trupy o_O' i że poznała tego Zohata, ta postac mnie zainteresowala bo nawet takiego imienia nie slyszalem nigdy, zaczelismy rozmawiac dlugo, i kirac dowiedzialem sie ze jest cos takiego jak drugi swiat, tam są ludzie jak najbardziej prawdziwi tez kiracze i mozna sie z nimi kontaktowac przez tą całą sieć <czy jak to nazwac> są skrzaty, u nich trzeba sobie zapracowac na zaufanie :( to takie ludziki wielkosci ok. 5 mikrometrów robia jakies piepszone kawaly i wybieraja fazy no i jest ten cały Zohat tzw. Król butaprenu to tez jest postac jak najardziej autentyczna chyba najstarszy kiracz na swiecie co prawda juz nie zyje ale jest okropny i wlasnie z nim mam problem. Moja sis go widzi i wgl moze wejsc do tego świata a ja nie moge wlasnie ostatnio pokonałem wszystkie te jebane lęki i dostałem pieczęć z własnym wizerunkiem a potem... chuja nie ma zadnych faz, wjebałem całą tubke i chuj zero. wzialem sis zeby z nim pogadala o co chodzi. (moze bedzie nie pokoleji ale chuj) ona z nim rozmawiala i bardzo sie rozryczala bo on ciagle jest w moim pokoju i robi realne rzeczy jak duchy tzn. zrzuca rzeczy ze stołu, otwiera drzwi itd. Zohat powiedział że nie będe miał faz dopóki go nie przeprosze, bo kiedyś jak pokazał sie w ciele mojej sis to mu baaaardzo nawrzucałem i sie obraził. Kazał mi kirać codziennie i przepraszać go codzien rano i wieczorem to moze bede mial fazy.?
skrzatów tez nie słysze bo Zohat zabronił ale rysują mi symbolami co chce wiedziec.
i właśnie nie wiem co robic , a wy jako doswiadczeni kiracze powinienes cos wiedziec na ten temat, kurwa ładnie mnie atakuje jak to pisze nie wiem czy ktos moze to wiedziec...:(
przepraszać go i kirać czy nvm co?
Zależy mi żeby wejsc do tego świata bo sis mówiła mi jak tam jest i wgl i to jest cos pieknego
Aaaa... bym zapomniał jest jeszcze gra, a konkretnie zadania.
Warunkiem tego że jesteś w świecie jest to że musisz wykonywać zadania jak np.:
(Kurwa ładnie sie rozpisalem ale dla mnie to wazne)
-zamykanie 3 pająków w reklamówce(jeden masz w gardle, drugi w rekawie, a trzeciego musisz sam znalesc)
-połykasz kulke i rosnie w tobie cos co jest bardzo wkurwiajace bo biega po calym ciele wewnatrz
- zaklejaja ci reklamówke i zabieraja zeby i masz ja otworzyc itd.
zadan jest mnóstwo i sedno:
jesli nie uda ci sie wykonac jednego zadania to nic sie nie dzieje.
Dwóch nie masz wstepu do tego swiata z Zohatem
Trzy umierasz w fazie umierasz naprawde, z regóły ludzie koncza kirac po przegraniu 2 zadania moja sis nie przegrala ani razu.
co mam zrobic moja sis nie chce ju kirac, a ja nie mam jak sie porozumiec z Zohatem, to napiszcie czy mam go przepraszac i kirac dalej, czy kirac bez faz.

Ostatnio kirałem z sis (udalo sie ją namoowic) wiec bylem syrenem ale tylko na moment i jakies tam haluny mam ale to nie fazy. : /

jeden ze skrzatów przemówił do mnie w ciele Kamm (sis) i powiedział że nie mam faz bo stracilem wyobraźnie i nie wyobrażam sobie juz niczego dlatego fazy sie nie pojawiają... :'(

ok... ale co teraz wyobraźni sobie nie wymyśle.

w każdym razie kiram bo lubie i nie boje sie skutków, już ponad rok i w sumie moge wam powiedziec duzo ciekawych rzeczy ale tylko prosze pytac...

jak to ze np. mozesz kontrolowac fazy tzn. np. ze jak cie goni pies mozes sobie wymyslic niedzwiedzia ktoory go wystracha. mozesz zmieniac kolory wszystkiiego i materi tylko musisz sobie wmówic...

Ps: Najgorsze że o tym nie mozna nigdzie przeczytac ani o Zohacie ani o innym swiecie...

jakies pytania pisac gg:7889328
email FreaQ15@yahoo.com hehe tylko jct nie mam 15 lat xD

PzDr FreaQ :finger:
  • 67 / / 0
Dowód na to, że nie można tego kirać częściej niż 1 raz w miesiącu
ODPOWIEDZ
Posty: 398 • Strona 20 z 40
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie

Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.

[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.