Test buraczkowy

W celu przeprowadzenia testu należy wypić 50 ml świeżego soku z czerwonego buraka, nie prędzej niż dwie, trzy godziny po posiłku, i po czterech godzinach sprawdzić kolor moczu. Wynik pozytywny testu, tj. mocz zabarwiony na czerwono, świadczy o istnieniu całych tysięcy nadżerek rozszczelniających błonę śluzową przewodu pokarmowego. Potocznie taki stan rzeczy nazywamy nieszczelnością jelit, co odpowiada rzeczywistości i daje wyobrażenie o tym, co jeszcze, prócz barwnika buraków, przedostaje się tą drogą do naszego organizmu.

no ale nerwice czesto powstaja na skutek wlasnie zaburzonej gospodarki przemian materii. niedobory, ktore powoduje kandydoza (a powoduje, przerost grzybow zmniejsza flore istotna za przemiane materii inna niz cukier) maja istotny wplyw na psychike. bezposredni i posredni.

borelioza (i podobne) ma zupelnie inne podloze niz kandydoza, ktora nasila sie wraz z wszechobecna nowa dieta przystosowana do obecnego trybu zycia. do tego antybiotyki: nie wiem jak jest w wiekszych miastach, ale w mojej miescinie (60 tys. ludzi) na 10 przypadkow tylko raz zalecano mi leki oslonowe. a wzmianka chociaz o jogurtach? zapomnij.
rozroznienie kandydozy od innych chorob jest istotne, a statystycznie biorac to pod uwage, to nagminne praktyki lekarzy i nasza dieta ladnie pokrywa sie z iloscia osob, ktore maja objawy kandydozy o roznym natezeniu.
nie podoba mi sie wlasnie w nowej medycynie to, ze leczy sie objawy a nie przyczyny. faktu, ze robi sie to na przyklad dla zysku firm farmaceutycznych nie bede poruszal, bo to nie jest regula ktora opisze wszystkich lekarzy.
i lekarze, i zielarze: obaj naleza do tego samego gatunku i zadza pieniadza nie jest im obca. kwestia istotna jest natomiast, ktora wersja, za ktora sie oboje chowaja, ma w sobie cos wartosciowego i majacego odzwierciedlenie w rzeczywistosci.
bylbym wdzieczny, jesli bys rozwinal ta kwestie. nie spotkalem sie z taka teza i chcialbym poczytac na ten temat.
bezposrednio mykotoksyny nie koniecznie powoduja zaburzenia psychiczne, acz posrednio, moga prowadzic do innych zaburzen, ktore w tym lancuchu reakcji moga sie skonczyc sie wplywem, takim czy owakim, na psychike.
swieta racja, acz wniosek na koncu trzeba wyciagnac, dla eksperymentu. i kolejny, kolejny, kolejny poparty empirycznie na sobie - az do pozadanego efektu.
takze internet to zloty wynalazlek, ale niestety trzeba lubic lowic - te wartosciowe informacje. no i przynajmiej masz teraz jakis wybor i pojecie, a nie wszystkie dolegliwosci od a do z leczysz czosnkiem.

wydaje mi sie, ze moze obnizyc wydajnosc kuracji ktora zamierzasz podjac. tak samo szlugi. po prostu, wydaje mi sie, ze palac obciazasz dodatkowo organizm szkodliwymi substancjami, kiedy ten powinien skupic sie glownie na np. mykotoksynach.

Odpisze na post jak wroce ze swiat i bede mogl sie oprzec o literature.

dajesz, sir.

hej i jak tam, jakieś postępy w leczeniu? dawno nikt się nie odzywał w temacie, mam nadzieję, że żyjecie... :D

ja jestem po mega oczyszczaniu (de facto wciąż się oczyszczam) i czuję się całkiem spoko, jednak perspektywa dalszego życia bez używek wydaje mi się po prostu smutna. ech, co za przykra refleksja, stracone pokolenie ;D

boję się, że jeśli teraz, po miesiącu absolutnej abstynencji i odsypiania coś wezmę, objawy momentalnie wrócą, a z drugiej strony można je ignorować, co wcześniej nie przyszło mi do głowy... jak to wygląda u was, panie i panowie?

jakieś wnioski na temat wpływu zioła albo kuracji amfetaminowej?

obiło mi się o uszy, że mając candidę należy unikać spożywania nie tylko drożdży, ale wszelkich grzybów. ktoś może wrzucił psylocybki i zauważył zaostrzenie objawów? z drugiej strony to nie wg wszystkich, ale tyle jest sprzecznych opinii na temat candidowej diety, można dostać pierdolca...

pozdro, bardziej dosłownie niż kiedykolwiek...

O surowej diecie ktoś słyszał? Nie sądziłem nawet, że ludzie trują się tyloma farmaceutycznymi gównami przez candidę... http://www.youtube.com/watch?v=VsmcYRSvwGM
Sam nie miałem aż tak ostrych objawów żeby mieć nalot na przyrodzeniu, ale biały nalot na języku/kale owszem. Wyeliminowałem bardzo szybko, na diecie wysokowęglowodanowej. Być może będę umiał pomóc, co nieco o dietetyce wiem.. zapraszam do tego tematu: http://talk.hyperreal.info/pogadajmy-si ... -1790.html :)

wie ktoś może czy można podczas leczenia drożdzycy stosować dziórawiec albo 5 htp?

Kandydoza to nie choroba. To objaw tego, że organizm nie domaga. A objawów się nie leczy, tylko przyczyny. Dieta nisko węglowodanowa pomaga znacząco. Wszak człowiek od zawsze był mięsożercą, rośliny są podstawą dla kóz czy innych słoni. Owszem, rośliny powinniśmy jeść, szczególnie świeże suróweczki, ale podstawą naszego menu powinno być mięso, najlepiej tłuste i z jakichś eko chowów (eh, marzenia ściętej głowy).

Polecam portal bioslone.pl oraz forum - może i właściciel nawiedzony, każe do siebie mówić mistrz, ale pisze bardzo sensownie. Ogólnie, medycyna to jedna wielka porażka. Leczą leczą i uleczyć nie mogą. Dno.

Kandydoza to jak najbardziej choroba, przy tym mogąca powodować inne choroby np.nerwice, fobie, ogólne wyczerpanie w sumie w huj dożo różnych negatywnych schorzeń.W tym rzecz że bardzo nie wiele osób zdaje sobie sprawę że coś takiego może istnieć, a jak już ktoś o tym wie i jest świadomy problemu przy tym propagując walkę z tym gównem odsłania się na krytykę ludzi żyjących w niewiedzy (weź co ty sobie wymyślasz :nuts: ).Tyle ludzi to ma a żyje w nieświadomości, lecąc od lekarza do lekarza z różnymi schorzeniami typu trądzik który po mimo długiego leczenia występuje i tylko jest minimalnie redukowany, za to flora bakteryjna od prochów dostaje nonstop w pierdol.Biały lub żółty nalot na języku itp objawy, jakieś plamki.Albo ludzie którzy jedzą dużo a są chudzi jak badyle, albo grubasy.Organizmy podtruwane latami toksynami przez drożdzaki funkcjonują niby normalnie, ale zdrowy organizm to nie jest.

Post pod postem i dwie przeciwne opinie. Ostatnio trafiłem na informacje o kandydozie i zastanawiam się czy ten problem też mnie dotyczy. Kilka\naście objawów się zgadza ale z drugiej strony można je podciągnąć pod coś innego. Mam jakiś jaśniejszy jezyk ale nie wiem czy to to. Może tylko sobie wkręcam. Sprawdzę jutro metodą podawaną przez Masterfiltra, a potem gdzieś w przychodni.