(5-(2-fluorofenylo)-1-pentylpirol-3-yl)-naftalen-1-ylmetanon
http://en.wikipedia.org/wiki/JWH-307
Bardzo przyjemne kanna, ekonomiczne i dosyc bezpieczne.
Powód: dodano strukturę, nazwę systematyczną i link do Wikipedii
:)
Psychedelein z języka greckiego ψυχή (psyche, "umysł") i δηλείν (delein, "ukazywać, objawiać"), czyli w wolnym tłumaczeniu "objawiający umysł".
Potem się porządnie najadłem, poprzedniej nocy było dużo alko i mało jedzenia, więc stawiam też na wymęczenie organizmu, ale pierwszy raz coś takiego miałem, wieczorem paliliśmy prawdziwą trawę i było pozytywnie, żadnych takich problemów.
Na razie odpuszczam 307, może za jakiś czas spróbuję ponownie, przy innej okazji.
Nie możesz całkiem milczeć o źródle? - PcP
22 wrz 2011, 19:15 - scalono - surveilled
Kolejne podejście z 307, tym razem w pełni sił i bez kaca alkoholowego no i wrażenia jeszcze lepsze i brak problemów z osłabieniem, czyli wracam do gry. W działaniu trochę przypomina mieszankę dobrej MJ z domieszką benzo
Za jakiś czas przetestuję działanie doustne, z tego co czytałem to dawka mniej-więcej x3, czyli z 15mg (bez tolerki), działa trochę słabiej, ale dłużej.
1.ile trwa czapa po tym, optymalne działanie a nie przymulenie, pare godzin to ile z 2?
2.ile dobrej maczany by wyszło z 1g
3.Jak wygłada czapa po tym, czy przypomina troche mj czy raczej czuć typowe uwalenie.Ktoś wyzej pisal ze przypomina mix mj z benzo, a ze nie testowalem benzo,wiec nie wiem do czego to przyrównać.
Testowałem ostatnio am 2201 około z tydzień opór od rana do wieczora i jakoś specjalnie mi nie podeszło po za ekonomia,szybkim wejsciem z nieogarem i cena.Faza trwajca około pół godziny(taka pusta płytka-brak rozkin,eufori,poprostu po zazyciu czuc "naćpanie".) plus troche trwajcy stan "po".Do tego problemy z sercem na poczatku eksperymentów (serce jak by miało wypaść od uderzeń i jakieś arytmie) oraz smak,po pierwszym posmakowaniu jak testowalem sam proszek z kims swierdziłem"smakuje jak leki ze szpitala".
Wiec jak ma sie sprawa z tym jwh,daj ktoś wiecej info
1. Mniej-więcej 2 godziny, działanie zależy od tego ile substancji użyjesz, jak masz "wyrobione" receptory, no i od kwestii osobniczej, dopóki nie spróbujesz to się nie przekonasz jak akurat na Ciebie będzie działać.
2. Zależy co masz za definicje słowa "dobrej", jeżeli chodzi o moc to tak z 15-20g (ale to według tego co inni piszą, ja nie robię maczanek tylko waporyzuję proszek), ale to znowu kwestia indywidualna, no i trzeba wziąć pod uwagę szybki wzrost tolerancji, chyba że nie będziesz robić ciągów, ale jak masz zamiar tego używać od rana do wieczora to dosyć szybko będziesz zwiększać dawki. Ja akurat włączam sobie 307 jednorazowo na noc, potem już nie dopalam (no, może czasami, ale przeważnie te 2 godziny mi starczą, potem jest zajebiste gastro ;-) ), tak czasami kilka nocy pod rząd, potem kilka dni przerwy, itp. Więc akurat nie zużywam tego dużo.
3. Ja pisałem o miksie z benzo, ale to były początki z tą substancją, teraz mam trochę inne zdanie (mniej benzo
Więc ogólnie, faza wygląda tak jak chcesz żeby wyglądała i jakie masz do tego "predyspozycje" (nie wiem czy rozumiesz, o tej godzinie nie napiszę nic bardziej klarownego)
2.I tu chyba zrobie 1/15 bo pewnie palenie bedzie od rana do wieczora wiec tolera skoczy(i temat skończy).Aby co godzinke dopalac i byc w ten sposób zajebanym przez caly dzien byłbym zadowolony, a nie jak w przypadku am, gdzie zdarzalo sie i co 20 minut...odurzyć "obuchem"
3.Co do działania to widze ze chyba trafilem, chodzi mi właśnie o brecht i taki czill oraz w miare optymalna długość działania, a nie jebniecie i nic po za tym,z opisu przypomina mi to troche jamaicana którego kiedys zapalilem, albo solida.Brak rozkmin, lecz nawet nawet ^_^ Gdy by wyszlo mi cos takiego byłoby by spoko ^_^
Dzieki Kefas, własnie takich info szukałem :listen: :finger: Jak zrobie test dam cos od sb
Na kogoś też JWH 307 działało dysocjacyjnie? A jak nie, to jest możliwość, że miałem przeżenione przez vendora np. z MXE? Nawet nie wiem czy to się da palić. Zaznaczę, że tolerkę na kana mam niską, a przed paleniem miałem przerwę ~pół roku. Pierwsza mieszanka była 1:15, więc dość mocna. Może więc w dużych dawkach dla osoby bez większej tolerancji tak to czasem działa? Nigdy tak nie miałem po kana, więc dość mnie to zdziwiło, a nawet pozytywnie zaskoczyło. Działo się to jedynie przez pierwsze 2-4 dni stosowania. Po jednej lufce ciężko mi było cokolwiek wypowiedzieć, nawet "mówiłem językami", biorąc np. butelkę do rąk stawałem się z nią jednym organizmem, podobnie z wtapianiem się w inne przedmioty. Poczucie bycia w innym świecie, ale takie dysocjacyjne - nie wiem jak to ładnie wytłumaczyć. Podróże gdzieś tam, podczas których zupełnie traciłem kontrolę nad tokiem myślenia. Przy okazji dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy o sobie. OEV-ów teraz nie pamiętam, chyba nie było szczególnych o ile jakiekolwiek. CEV-y nie były częste, ale zdarzały się fajne. Nim ktoś mnie zjebie, to zaznaczam, że nie jestem gówniarzem, który koloryzuje. Z kolei AM-2201 ruszało mnie dość średniawo - to tak dla porównania.
Warto powtórzyć, że ładuje się 10 minut, a nawet dłużej. Czasem czułem już w czasie palenia lufy i rozkręcało się przez kolejne 10 minut, a czasem wypaliłem całą lufkę, zdążyłem się wkurzyć, że nie działa i zacząć robić co innego, gdy nagle po 15 minutach mnie dopadało. Dopalanie jakoś tam zwiększa fazę. Przy większej ilości występowała spora senność. Po zejściu zamułka i takie uczucie kacowe, czasem nawet przez pół dnia, które schodziło po zapaleniu kolejnej lufki. Gastro spore, ale tak mam po wszystkich kana. Muzyka mi ciężko wchodziła, przynajmniej nie była ważną częścią fazy, jak to miałem przy innych kana. Przy mniejszych ilościach charakterystyczne dla MJ tracenie wątku w rozmowach, a także rozkminki, przy których miałem poczucie ich absurdalności. Niepożądanych efektów fizycznych po paleniu nie czułem. Siadało na płuca, ale mogło to być spowodowane podkładem (podbiał) - właśnie to bardziej obstawiam. Po jednej lufce uczucie spełnienia narkotykowego (tj. "nie muszę dopalać, bo tak jak jest, jest w porządku"), które zanikało wraz ze wzrostem tolerancji. Po wypaleniu 1,5 g nadal mi się podobało, ale nie było tej magii jak na początku. Czasem czas zdawał się płynąć szybciej, np. myślałem, że działało na mnie tylko z 20 minut, po czym się okazywało, że minęły dwie godziny. Ten efekt też był dość nietypowy jak dla mnie.
No to tyle z efektów co pamiętam, mam nadzieje że komuś to pomoże przy wyborze. Ale nie pomoże, bo i tak każdy inaczej na to reaguje :retarded:
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.