ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 95 z 334
  • 341 / 122 / 0
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
co do tej kompleksowości...
nofap rozszerzany na niepicie kawy/ nieoglądanie TV
to już imo lekka przeginka
A co Ci daje picie kawy i oglądanie TV? Bo ja widzę tutaj tylko chwilową przyjemność, nie przyczyniającą się ani w 1% do budowy trwałego i stabilnego szczęścia, a często wręcz przeciwnie.
Czas przeznaczany na TV można wykorzystać chociażby na rozwijanie swoich pasji, naukę, coś twórczego. Kawa w nienaturalny sposób podnosi poziom neuroprzekaźników (na niektórych działa całkiem mocno, więc można ją porównać poniekąd do dragów), więc jej odstawienie też będzie sprzyjało większej równowadze i zdrowiu psychicznemu.
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
chyba, że rezultaty płynące z abstynencji pojawiają się dopiero
po odstawieniu wszystkich używek / przyjemności? :scared:
Moje doświadczenie pokazuje, że właśnie tak - najlepsze efekty doświadczałem właśnie wtedy, gdy wyciąłem maksymalną ilość instant hedonizmów.
Wyeliminowanie jednej rzeczy (nawet tego fapu) może nie dać wiele, jeśli będziemy sobie rekompensować deficyt przyjemności poprzez korzystanie z innych, nadmiernych stymulacji układu nagrody.
Po sobie widzę, że nawet samo nadmierne przesiadywanie przed internetem potrafi wyrządzić sporo złego.
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
nałogowe tasowanie daje wyrzut dopaminy nieporównywalny
do oglądanie tv/ czy też nawet wypicia jednego czy 2 piw.
Jak bijesz niemca po kasku, to masz ogromny wyrzut dopaminy, ale tylko przez chwilę. Natomiast w przypadku TV czy Internetu ten wyrzut jest oczywiście mniejszy, ale te czynności wykonujemy często przez wiele godzin dziennie - zatem szkody mogą być nawet wyższe niż w przypadku fapania. Tak samo jak jednorazowe fapnięcie jest praktycznie nieszkodliwe w porównaniu do wielogodzinnych porno-maratonów.
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
budowanie stylu życia wokół nofapu też brzmi dość zabawnie,
Kto powiedział, że wokół? Jest to jeden z ważnych fundamentów, ale po pewnym czasie, po wyjściu z uzależnienia i ozdrowieniu psychiki, to już przestaje być to istotną kwestią i nawet nie trzeba się tym specjalnie zajmować.
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
z tym nieoglądaniem telewizji/ niepiciem kawy/ totalnym ascetyzmem
robi się trochę klasztor
Ten ascetyzm, o którym wspominam ja czy Randy, paradoksalnie prowadzi do zwiększania sumy szczęścia w życiu. Telewizja, internet, używki, fap i inne tego typu - dają nam tylko krótkotrwałą przyjemność kosztem długotrwałego szczęścia. Trzeba jednak dążyć w odwrotnym kierunku - powstrzymywać się właśnie od krótkotrwałych, natychmiastowych zastrzyków rozkoszy na rzecz zwiększenia poziomu szczęścia długoterminowego.
  • 769 / 18 / 0
osobiście nie oglądam tv wcale
ale to nieistotne
chodziło mi o to, żeby poprzeczki zbyt wysoko nie stawiać
sam nofap- w mojej ocenie- jako wulkan tryskający dopaminą
ucięty- daje wymierny rezultat

dalsze piętra rozwoju osobistego- pozbycie się innych, o wiele
mniej szkodliwych nawyków jak tv etc-
to w mojej ocenie ewentualnie kolejny level pracy nad sobą

niekoniecznie związany z nofapem

bo idąc tym tokiem myślenia, można sobie polecieć do Kolumbii
z heroiną w żołądku, przesiedzieć 20 lat w pd-amerykańskim mamrze

jak wyjdziesz, to kurwa sama wolność daje zastrzyk dopaminy.

podczas, gdy temat dotyczy walki z tasowaniem :-)
która to walka- o ile skuteczna- też musi przynieść trochę rezultatów (?)

dziękuję za konstruktywną krytykę, nie twierdzę, że się nie mylę.

ale uważam, że jeśli osobnik x tasuje karty od 20 lat codziennie,
to w przypadku odstawienia samego walenia kapucyna,
może osiągnąć satysfakcjonujące efekty

nie rezygnując od razu ze wszelkiej maści używek jak wypicie kawy, piwa, etc.
takie opcje, to już jest kolejny level :-)
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 96 / 11 / 0
Tez mysle ze kawa to przegiecie, mi np kawa bardzo pomaga kiedy potrzebuje wiekszej mocy, skupienia, koncentracji, czasem po 10 h pracy jestem mocno wykonczony i to ogromny ratunek jak czeka mnie jeszcze 2h trening na silowni, wiec nie wiem czym sie zajmujesz zawodowo, ale skoro mozesz sobie pozwolic na az tak duze poswiecenie eliminujac kofeine, to brawo dla Ciebie, jednak nie wydaje mi sie zebys prowadzil az tak intensywny tryb zycia. Najlepsze efekty daje silownia, ciezki trening, wyrzut endorfin sam reguluje neuroprzekazniki, dodac diete i caly czas obserwujemy wzrost sily i muskulatury co przeklada sie na pewnosc siebie, moze to troche uzalezniac bo ciagle chce sie wiecej, no ale stal uczy pokory. Gdzies tam strone wczesniej pisalem ze bije niemca i nie czuje negatywow, no wiec Panowie mylilem sie, dzisiaj zlapala mnie lekka depresja od dluzszego czasu, jednak wiedzialem czym jest spowodowana i za bardzo nie zwracalem na nia uwagi. Takze wracam znow na sciezke, ktora nie kazdy jest w stanie kroczyc, trzeba pobic rekord 40 dni i nie wpadajcie w paranoje, nastawienie psychiczne gra tu ogromna role.
Uwaga! Użytkownik Kluposz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 341 / 122 / 0
24 stycznia 2017t0p3k pisze:
nie rezygnując od razu ze wszelkiej maści używek jak wypicie kawy, piwa, etc.
takie opcje, to już jest kolejny level :-)
t0p3k - Generalnie się zgadzam z Twoim postem. NoFap oczywiście daje dużo i jestem tego gorącym zwolennikiem, ale mimo wszystko twierdzę, że warto zadbać o wiele innych aspektów życia związanych z zapewnianiem sobie przyjemności.
24 stycznia 2017Kluposz pisze:
Tez mysle ze kawa to przegiecie, mi np kawa bardzo pomaga kiedy potrzebuje wiekszej mocy, skupienia, koncentracji, czasem po 10 h pracy jestem mocno wykonczony i to ogromny ratunek
Nic nie bierze się z nieba, każdy taki sztuczny zastrzyk mocy ma swoją cenę.
24 stycznia 2017Kluposz pisze:
nie wiem czym sie zajmujesz zawodowo, ale skoro mozesz sobie pozwolic na az tak duze poswiecenie eliminujac kofeine, to brawo dla Ciebie, jednak nie wydaje mi sie zebys prowadzil az tak intensywny tryb zycia.
Ja akurat jestem ciężko wjebany w kofeinę i cały czas walczę, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie długotrwałego wysiłku umysłowego bez kilku kaw dziennie. Ale czuję i widzę, że summa summarum to mnie osłabia - daje krótkoterminowe rezultaty, a w długiej perspektywie wysysa z człowieka moce, pogarsza samopoczucie i wywołuje rozmaite inne konsekwencje. To właśnie tak działa, na zasadzie iluzji i złudzenia, że coś dostajemy - widzimy plusy, a nie widzimy tego, co jest zabierane. To trochę tak jak z socjalizmem i rozdawnictwem publicznych pieniędzy - dajemy np. 500+, ludzie się cieszą, dzieci się rodzą i wszyscy happy, ale nikt nie widzi, że budżet za kilka lat może się zacząć chwiać, że gospodarka zwolni i będą różne inne niemiłe skutki.
  • 469 / 29 / 0
Większość problemów opisanych w tym wątku bierze się nie z niskiego poziomu dopaminy i teścia, ale z powodu zmniejszonej czułości receptorów i niestety, ale jedynym sposobem aby to zmienić jest szeroko pojęta "asceza". :D
  • 96 / 11 / 0
To moze jeszcze raz zadam to pytanie. Jak naturalnie podbic poziom testosteronu, czasem po treningu nog czuje sie tak zajebiscie ze az czuje jak mnie rozsadza testosteron od srodka, jednak to uczucie nie wystepuje zawsze. Jakie macie sposoby procz igly na zwiekszenie tego jakze potrzebnego kazdemu mezczyznie hormonu, sam trzymam dosc solidna diete, suplementuje cynk, magnez, b6, czasem ldope, jem imbir jakies tam efekty sa jednak to wciaz za malo, myslalem o kwasie asparginowym ( nie mam mozliwosci sprawdzenia dokladnej nazwy w tym momencie ) ktory zawarty jest w wiekszosci bosterach testosteronu, czekam na ciekawsze propozycje ;)
Uwaga! Użytkownik Kluposz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 551 / 54 / 0
Trwałem w tym 6 miesięcy, przyszły dopy no i wiadomo jak to się skończylo, nie zauważyłem nie wiadomo jakich rewelacji w tym czasie , ale było w tym wszystkim coś na rzeczy ( napewno zwiekszona pewnosc siebie), myśle, że jest to tak, że jak sie waliło kilkanaście lat to taka przerwa pół roku to jest nic, tu trzeba raczej lat ( ciężko to widze, ale i tak bede próbował, napewno te 6 m coś tam już po sobie zostawiło), od dziś zaczynam znów, w końcu powoli idzie lato, a latem, ze tak powiem bardziej czlowieka widac, a nie chce zeby widzieli jakas pizde
  • 96 / 11 / 0
Ale zalezy co robiles przez te 6 miesiecy, no fap to tylko narzedzie ktore pchnie Cie do przodu, sam w sobie nic nie zmieni jesli nie bedziesz tego chcial. Uczysz sie odmawiac prostych rzeczy jak bicie niemca po kasku, to bedziesz potrafil wylaczyc te mysli ktore blokuja Cie przed podjeciem dzialania. Jeden bedzie godziny spedzal zamkniety w pokoju grajac na gitarze, albo w lesie odpoczywajac, inny zas postawi na silownie, potem zaczynasz interesowac sie dieta, widzisz bledy ktore robiles wczesniej, do tego dochodza suplementy ktore jeszcze bardziej cie podkreca, odstawiasz nie potrzebne uzywki jak cukier, trawa, alkohol, dostrzegasz jak bardzo Ci szkoda, prowadzisz obserwacje samego siebie, wiesz jak co na Ciebie reaguje, nie boisz sie juz wyzwan. Moim zdaniem no fap to dobry poczatek do rozwoju osobistego, sam w sobie nie zmieni Cie w agresywnego pewnego siebie samca alfa, jednak naduzywanie masturbacji razem z porno potrafi mocno obnizyc poziom tescia i dopaminy. Proponuje nie stawiac wszystkiego na jedna karte, a zaczac szukac nowych sposobow na stawanie sie lepsza wersja samego siebie.
Uwaga! Użytkownik Kluposz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 66 / 2 / 0
też uważam, że nofap to za mało, przynajmniej w moim przypadku. jest to oczywiście podstawą, ale żeby odczuć poprawę musiałbym chyba zacząć w międzyczasie równiez ograniczyć substytucyjne przyjemności. całe dnie w internecie, przy muzyce i kawie to również wielki krok w tył.
Uwaga! Użytkownik sticks95 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Witam. Na początku chciałbym zaznaczyć ze jestem z pozoru normalnym gościem. A tak na serio to erotomanem i ćpunem. Jakies 4 lat temu przestałem brać 3mmc. Wszystko układało się pięknie do momentu gdy po powrocie z jakiegoś alkomelanzu (jakieś 1,5 roku temu) postanowiłem walnąć se kreseczke... Libido skoczyło jak zwykle, wiec odpaliłem pornusy i... siedziałem chyba z 8 godziny, wpierdalając ze 2 g. Od tego momentu raz na jakiś czas nie mogę wytrzymać i ponawiam proceder - oczywiście wszystko pełna konspira, wszyscy myslą, że jestem czysty. A jestem zdesperowany! Na codzień nie biore i nie wale niemca po kasku, ale zacząłem łapać się na coraz częstszym myśleniu o tym. A od myślenia droga do czynu zaczęła niepokojąco się skracać. Poradźcie mordy! Iść do seksuologa, na terapie uzależnień, czy do szamana, albo zjeść grzyby lub kwasika? Czuję, że zaczynam tracić kontrolę i mogę spierdolić sobie życie.
ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 95 z 334
Newsy
[img]
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem

Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.

[img]
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?

Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.

[img]
Szajka z Mississaugi kradła mleko dla niemowląt by kupić narkotyki. 11 osób aresztowanych

Peel Regional Police poinformowała, że po czteromiesięcznym dochodzeniu udało się rozpracować zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się kradzieżą produktów dla niemowląt i ich wymianą na narkotyki. W sprawie postawiono zarzuty 11 osobom.