Prze to czy mokre czy susze nie świadczy jednoznacznie o mocy. Czystość jeszcze dochodzi do tego, proces reakcji, konserwanty + pomysłowość rąk przez które przechodziły wielkie dilpacki na trasach koncertowych. Ja tam żem suszył zawsze mokra fetę - swoim własnym nosem

Ja tam zostawiałem na noc otwarty pax tak zeby powietrze dochodziło i z rana, no przesadzam do następnego wieczora miałem suchutkie łupiące pięć. Chyba że wziąłem tylko pięć to nie zdążyło już wyschnąć w pełni.

Ja Ci nie ufam boś dojebał z tą objętością i możesz być nieobliczalny. Mokra feta mu przeszkadza, no kurwa mać. Mnie tam uczono, że to się w nos napierdala, ewentualnie można zeżreć, rzadziej słyszałem a już o widzeniu nie wspominam - podać w instalacje... Nie no kurwa, musiałeś melon nieźle być spizgany spidem żeby taki przepis opracować.
Powyższych pozwolę sobie nie komentować, lepsze mamy tutaj:
Kurwa. Teraz mi rzeczowo na kilka pytań odpowiedz. Może zamiast w 7) krążyć zapalniczką, będzie lepiej użyć palnika butanowego albo w ogóle się do spawacza udać? Czy np. zamiast spawacza mikrofalówka starczy, a jeśli to zły pomysł, to dlaczemu?

10,11 - czy te etapy to aby na pewno suszenie fety czy łączenie jej z kreatyną? Mało masz dosypek w ścierwie z dzielni?

Ostatnie pytanie: siedzi se typ albo i typiara zciśnieniowany/a że chuj i ma się tak pierdolić :D ? Prze lepiej plastelinę zmodelować palcami w kulkę albo węża i zapodać w nos. Ma palić do cholery jasnej, z nosa się wydmuchuje powietrze, gluty kurwa, nos ma pgrzewać\filtrować powietrze a nie być przyrządem do napierdalania. Przynajmniej tak pamiętam biologię w LO. Ma więc ścierwo palić w nosie bo tak zostało skonstruowane :nuts:

Twoja pomysłowość i humor zostały docenione ;)

No nie żałuj sobie, ale ja tak robię i jakoś speed łatwiej wchodzi w nocha, mniej gryzie i wypierdala z butów tak jak powinien ;-), zgadza się przepis pisałem będąc w ostro napromieniowany . Ale działa i to się dla mnie liczy robię tak cały czas od wpadnięcia na ten "genialny" pomysł i jest zajebiście, pierwszą godz. robie kupki i rozpierdalam drobniutko żyletką średnio co 10min przez całą h, potem robię kupke, kładę na kartę, do lodówki na +/- 20min, znów następna h co 10min robię kupki i rozpierdalam drobniutko żyletką, potem daję "odpocząć" pół godz, po pół godz znów kupka i żyletka, następne 30min leży i ładuję piękny wypierdalający proch do pojemniczka i cieszę się z przyjemności promieniowania F ;-)

uhuhu. troche to trwa. az tak przeszkadza Ci to, ze jest mokra? Jak bys musial to bys i taka walil. bez zastanowienia.

Nie muszę bo nie jestem uzależniony mimo że zaraz będzie 4 tydzień ciągu ;>, mokra bo szczypała strasznie i niewygodna była do "spożywania" poza domem ale teraz mi to wisi, działa już w chuj mocniejszy puderek ;]

[hahahhaah]

hehehhehehe

nie zapomnij dac znac jak sie bedziesz miewal po zakonczeniu ciagu.

A później po neuroleptyki będziesz zapierdalał ;] .

i bedzie slyszal o 12 w nocy pod prysznicem jak go bedzie stara na obiad wolac ;)

ja podgrzewalem takieggo gnoja zapalniczka ze 1 cm nad tym gownem 2 min i sucha

podgrzewalem przy tym tasując kartą nie zauwazylem utraty jakosci hehhe...