swiadome_majaki pisze:GBL brany w ciągu, niedospanie i do tego stymulanty też wywołują manię. Przetestowane
agsfd pisze:GBL ze stymulantami wywołuje psychotyczną manię i swojego rodzaju pojebanego psychotycznego autopilota. Nic przyjemnego.swiadome_majaki pisze:GBL brany w ciągu, niedospanie i do tego stymulanty też wywołują manię. Przetestowane
swiadome_majaki pisze:GBL brany w ciągu, niedospanie i do tego stymulanty też wywołują manię. Przetestowane
Giebla już raczej nie tknę, właśnie z tego powodu.
leczę się już tyle lat psychiatrycznie, pewno będzie mi dane zginąć śmiercią samobójczą :(
a wam się manii zachciewa
inaczej będziecie mówić jak wam się rzeczywiście fest głowy pofiksują
lans na chorobę psychiczną. aż mi smutno jak to czytam
Gdy czytam opisy "manii" to dokładnie mam przed oczami to przez co przechodziłem. Chciałbym Wam mniej więcej opisać sytuację, która mnie spotkała gdyż jestem ciekawy jakie środki mogły to wywołać. Zaufałem komuś choć to w dużej mierze to właśnie dlatego, że gdy zacząłem się kontaktować z owym człowiekiem zacząłem czuć się tak lekko i przyjemnie, a później stan coraz bardziej się nasilał i ewoluował. Zostałem okradziony i omal nie zabiłem człowieka. Jestem pewny, że ta osoba podawała mi jakieś środki do napojów i alkoholu.
Zaczęło się od dziwnych snów i od takiego uczucia pewności siebie i tego co robię. Muszę powiedzieć, że z pewnych względów przez długi czas tkwiłem w dość przewlekłym smutku, a wtedy nagle wszystko zaczęło się jawić takie klarowne. Później pojawiły się przekonania, że jestem wybrańcem Boga i mam misję zniszczenia szatana, którego również utożsamiłem sobie z pewną osobą. Krzyczałem, rozbiłem samochód, szyby, meble, siedziałem 3 razy na dołku na policji, ogólnie ciężko wyobrazić sobie ten roz*ierdol, a trwało to 2 miesiące i każdego dnia było coraz gorzej. Ogólnie bezsenność, olbrzymia pewność siebie i siła i robienie coraz bardziej niedorzecznych rzeczy, a uważałem, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i byłem w stu procentach pewny co do swoich bezsensownych racji. Ludzie próbowali mi wytłumaczyć, ale się nie dało. Jedynie człowiek, który mnie zmanipulował udawał, że mnie rozumie i ostatecznie wyłudził ode mnie duży majątek, a właściwie sam mu go oddałem...
W końcu trafiłem na 3 miesiące do szpitala psychiatrycznego, świadomość dotarła do mnie po miesiącu leczenia głównie Permazyną. Tamtego dnia pojawiły się drgawki i olbrzymi szok, który poniekąd trwa do dziś. Często w tamtym okresie przebywałem u tego człowieka i piłem różne napoje. Ma ktoś jakiś pomysł co to mogło być? Jakby miało to pomóc to mogę podać jeszcze jakieś dokładniejsze szczegóły.
Aha i na początku "manii" nie piłem alkoholu, bo twierdziłem, że czuje się tak świetnie, że mi niepotrzebny. Później jednak trochę piłem. We wcześniejszych latach raczej nie brałem ciężkich narkotyków. Paliłem tylko marihuanę i kilka razy ale to dosłownie na palcach jednej ręki zliczę próbowałem jakichś tabletek. W szpitalu w moczu wyszła tylko marihuana, którą zapaliłem kilka dni przed zamknięciem, a nic poza tym. Co oni do cholery mogli mi podawać??
Piszecie tu, że chcecie sobie wywołać "manię"... ja teraz nie biore żadnych narkotyków nie pije nawet alkoholu, bo mam poza tym co mnie spotkało jeszcze pewne problemy zdrowotne. Ale ku*wa jak chcecie sobie wywołać manię to naprawdę życze powodzenia w spie*doleniu sobie życia. Bo takiej ostrej manii-psychozy nie da się kontrolować, nic nie możesz zrobić. Policja złapała mnie tuż przed próbą morderstwa. Nie jestem mega przeciwnikiem narkotyków, wiem, że trawa, czy nawet jakieś psychodeliki przy zdrowym podejściu mogą otworzyć przed nami nieznane tereny, ciekawe przeżycia, emocje, a przecież o to w życiu chodzi emocje... ale takie coś naprawdę może prowadzić do tragedii i ruiny tak jak w moim przypadku.
Więc byłem czymś po prostu przez długi okres faszerowany, co doprowadziło mnie do takiej ruiny, ma ktoś jakieś przypuszczenia/domysły?
Pozdrawiam
Co oni do cholery mogli mi podawać??
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
(nie jest to zachęcenie do brania większych dawek i oczywiście uważać może wystąpić ZS itd, tak gwoli przypomnienia)
bywa ok, ale jeszcze nie jest
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.