Witajcie.

Chciałem się z wami podzielić kilkoma spostrzeżeniami odnośnie tego jak podejść do tematu budowania STACKU. Otóż z Nootropikami mam styczność ponad dwie dekady. Jest cała masa substancji które przetestowałem po dwudziestu latach pracy naukowej w tej sekcji chciałem napisać kilka słów które mogą się przydać nowicjuszom.

Moje zasady i metodyka postępowania:

Zacznij pisać "Dziennik Ćpania". Brzmi strasznie ale chodzi o materiał w którym masz kontrolę nad tym co i w jakiej ilości admininstrujesz każdego dnia.
Każdą przygodę z nowopozaną substancją którą admininstrujesz zapisz w dzienniku. Zaprzestanie zażywania zapisujesz w dzienniku. W dzienniku piszesz o samopoczuciu, koncentracji, poprawieniu zdolności kognitywnych, stresie. ETC.
Po co masz to zapisywać? Bo gwarantuję że nie będziesz pamiętał jakie dana substancja miała dziłanie na Ciebie 15 lat temu.
Jeżeli przetestujesz ich kilkaset to nawet ich wymienienie stanowi problem.
Testuj jedną substancję jednocześnie zanim zaczniesz z niej budować STACK.
Jeżeli dana substancja nie ma na Ciebie działania jako samodzielny środek raczej nie wierz w to że będzie działała w STACKU.
Zacznij od najmniej inwazyjnych Nootropików. Najlepiej ziołowych suplementów.
Kupuj od sprawdzonych źródeł najlepiej czyste substancje.
Używaj zawsze wagi przy dobieraniu dawki.
Nie zaczynaj od krółów sekcji Nootropów.
Największe wykosy typu Modafinil, Flmodafinil, Phenylpiracetam zostaw na sam koniec peletonu.
Tak... łatwo przepalić styki a później piszczeć że nic nie działa bo poza tym co widzisz wyżej raczej nie ma nic mocniejszego.
Zadbaj o sen doskonałą dietę i świetną kondycję Twojego organizmu.
Wykonuj regularne testy kognitywne (IQ, Spostrzegawczość, ETC) w sposób mierzalny potwierdzaj lub neguj działanie danej substancji.
Subiektywna ocena że czujesz się lepiej wcale nie oznacza że poprawiła się Twoja pamięć, czy koncentracja.
Zrób ze swojej przygody z nootropami projekt naukowy o którym napiszesz pracę magisterską!

ja przetestowałem kilka-naście-a może dziesiąt substancji i polegam na pamięci emocjonalnej, czy tak chyba można nazwać neurologicznej, nie prowadziłem statystycznych zapisów, ale z tych przetestowanych, zostały mi np tyrozyna, tryptofan, glutamina, korzeń kudzu, ashwagandha, o witaminach i minerałach nie będę się rozpisywał bo te muszą działać, i dziwne że mogło by być inaczej. Te instynktowne przypominanie że coś zadziałało kiedyś, jak i ocena sytuacji po zażyciu bierzącym pozwala mi zawęzić menu suplementów do najprostszych, niezbędnych podstawowo, i w pewnych przypadkach tańszych niż wynalazki dla zasobniejszych portfeli.