...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2345 • Strona 107 z 235
  • 260 / 3 / 0
Pytanie do osób używających desmoxan :

Słyszałem, że obrzyda smak papierosów, widziałem typa, który po tych tabletkach, kilka dni już zeżygał się po szlugu i kilku piwach (dla niego za mało na takie odruchy :P) i pytanie, czy z baką może się to samo przytrafić?
Czy mogę jarać wiaderka bez tyksu ofc i desmoxanu? Czy lepiej przestawić się na ciastka itp na jakis czas z desmoxanem? ;d
  • 205 / / 0
Desmoksan zawiera substancje ktora imituje dzialanie nikotyny dlatego nie chce sie palic. Nie powoduje to czegos takiego jak obrzydzenie ale nie czuje sie potrzeby palenia bo organizm czuje sie tak jakby juz dostal to co dostarcza sie w szlugu.
Czy musisz odstawic wiadra to dowiesz sie po jednym dniu bez bucha.
Bania goni banie:P
  • 9 / / 0
Polecam spróbować Desmoxan, kwestia jest taka że na jednych działa na drugich nie. kilku znajomym dzięki własnie temu specyfikowi się udało. A nigdy nie pomyślał bym że to może skutecznie może działać, a jednak. Na pewno jest bardziej skuteczne jak niektóre czary na rzucenie palenia.

Nie ma w sobie nikotyny, czyli nie zaspokaja bezpośrednio głodu nikotynowego. Składnikiem czynnym jest "cytyzyna". Działałanie ma podobne do nikotyny, zaspokaja w ten sam sposób co nikotyna, podwyższa ciśnienie, dlatego się nie chce palić.

Cena 65 zł, myślę że warto spróbować. Jeśli się nie uda, można zawsze komuś podarować :P
  • 130 / 3 / 0
paliłem dwa lata codziennie paczke dznnie, tabletki tabex pomogly mi bardzo rzucic palenie
  • 1957 / 230 / 0
I drugi raz Ci już nie pomogą ^^
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 266 / 44 / 0
Ja do substytucji redukcyjnej cytyzyną miałem póki co 3 podejścia i faktycznie jest tak, że każde kolejne to słabsze działanie i gorsze efekty.
Pełną kurację zrobiłem tylko za pierwszym razem i tam wstręt do papierosów był na tyle mocno wyczuwalny, że nie paliłem przez dość długi jak na mnie czas nawet pod wyzerowaniu proszków.
Za drugim podejściem zamiast wstrętu był to w najlepszym razie lekki niesmak i ból głowy po zapaleniu czy wyczuciu gdzieś szluga. Kurację brutalnie przerwałem.
Za trzecim właściwie wystąpiło tylko obniżenie ciśnienia na papierosy, ale ich zapach już np. w ogóle mi nie przeszkadzał, a wręcz przeciwnie, wywoływał przyjemne skojarzenia.

Być może jest tak, że im po dłuższej przerwie powtarza się kurację, tym lepiej to wygląda. Ja dodatkowo jeszcze dałem dupy, bo po przerwanych kuracjach pozostałe tabletki dojadałem dosyć randomowo, w międzyczasie paląc. Myślę, że takie działanie przy drugim podejściu, mogło osłabić efekty przy trzecim, ale to raczej intuicja/logika, niż jakieś super fuckin' science sprawdzone info.

Także moja rada - nie wpadnijcie pułapkę myślową typu "Hej, Tabex tak zajebiście działa, że teraz jeszcze trochę sobie popalę, a potem znowu trzasnę kuracyjkę i znów rzucę z taką samą łątwością", bo wcale tak być nie musi.
Uwaga! Użytkownik 94x9jg5zxB8L nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 61 / 6 / 0
Jak byłem we Włoszech kupiłem sobie plastry (nie pamiętam nazwy) w aptece. Przykleiłem, odczekałem z godzinę i pomyślałem - kurwa, przecież to nie działa, gdzie ja mam fajki? Złapałem jedną chmurę i takiego soczystego pawia to nawet na sylwestrze nie widziałem. Parę godzin przesiedziałem z głową w kiblu. Miałem wstręt do fajek przez około pól roku... później nadeszły chwile stresu i wstręt minął, a ja palę do dzisiaj.
  • 2362 / 28 / 0
I w ten sposób ponownie dochodzimy do wniosku, że rzucenie palenia zależy tylko i wyłącznie od psychiki i żadna substytucja nie jest tu potrzebna tylko trochę charakteru.

Pizdy
BS
  • 257 / 11 / 0
Z tym zapachem jest różnie. Chmura dymu od kogoś obok na powietrzu - totalny smród. Zapach fajek z paczki - fajny zapaszek tytoniu. Zayebany gościu jebiacy przetrawionym alko i fajkami - smród do pozygania. Ale czasem, jak czuje kogoś stojącego obok, pachnacego perfumami i fajkami ( czyli nie smród ala zul) - wywołuje wspomnienia swojego palenia. I chęć palenia od razu wraca, taki psychiczny pik, odruch, uczucie, że jak zapale zrobi mi się dobrze. To jest najgorsze. Bo niby nie chce palić, wiem, że nie będę bo to i tamto, ale ten moment, ta mieszanka zapachow i czuje ze chęci na zapalenie wracają i inne argumenty są chuja warte. To trzeba przezwyciężyć i uczucie tęsknoty odchodzi.
Jsk juz pisałam, znajoma po kilku latach potrafi się budzić z uczuciem wlasnie takim silnym jak kiedy była na głodzie. Nadal nie pali ale chęci potrafi mieć co jakiś czas.
Oko za oko, za ząb. Dlaczego kurwa za pieniądze?
  • 112 / 1 / 0
Podejrzewam, że było to już powiedziane nie raz, ale dorzucę swoje trzy grosze.

Pierwszą i najważniejszą kwestią jest to, czy uzależnienie wynika z działania nikotyny. Jeżeli tak, to te 3 dni detoksu powinny wystarczyć i będzie się miało spokój.

Znacznie trudniejsza jest opcja druga czyli przyzwyczajenie się do sytuacji w których papieros jest nieodłącznym elementem. Może to być np. wyjście na spacer z psem, rozmowa ze znajomym, dodatek do piwa i wiele innych, można wymienić cały worek. Niektórzy po prostu lubią palić, lubią podmuchać dymem i wykształcili sobie związane z tym poczucie odprężenia. Oczywiście nikotyna jest agonistą receptorów N-acetylocholinowych (za Wiki :D) i rzeczywiście działa odpreżająco natomiast moim zdaniem nie jest to działanie tak silne by decydowało. Znacznie ważniejsze jest wykształcone w ten sposób psychiczne uzależnienie (wykształcone, lub zasugerowane ("zapal to się odstresujesz")). Jest bardzo silne i mało osób potrafi sobie z nim poradzić. Rozwiązanie, które proponuję to w miarę możliwości unikanie sytuacji "papierosogennych", zaakceptowanie faktu, że papierosów już w życiu nie będzie. Następnie stopniowe budowanie w sobie przekonania, że są złe dla nas i szkodzą, polecam spisać listę powodów rzucania (np hajs, smród) oraz pracowanie nad tym by wykształcić w sobie przekonanie, że są złe równie mocne jak przekonanie, które pchało nas do sięgnięcia po nie wcześniej. Można w głowie wizualizować sobie siebie w przyszłości bez papierosów, przypisać tej wizji cechy (np zaoszczedzone pieniądze) i dążyć do celu. Mówienie, że "muszę zapalić" czy "nie dam rady wytrzymać bez" jest oznaką słabości jednostki ale na szczęście można w tej kwestii wiele zrobić bo mózg jest elastyczny i rozwija się tak jak my chcemy, więc np silną wolę można wykształcić u siebie, nie musi ona być wrodzona.

Dodatkowym elementem, który trzeba wziąć pod uwagę jest stosunkowo niska szkodliwość palenia. Większośc osób pali przez całe życie i ma się tak samo dobrze jak niepalący. Przypadki zachorowań na raka czy innych chorób są na tyle rzadkie, że nie ma tu aż tak dużego elementu odstraszającego jakim są skutki uboczne, które są niewielkie w porównaniu do innych używek. Kto się nie zgodzi, że zdjęcie płuc palacza czy napis na kartonie odstrasza znacznie mniej, niż przeżycie pierwszej psychozy po stymulantach.

Pozdrawiam palaczy, śmierdzi od was i nie palcie na przystankach! ;/
ODPOWIEDZ
Posty: 2345 • Strona 107 z 235
Newsy
[img]
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach

Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.

[img]
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta

W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.

[img]
Czy psychodeliki mogą wspierać praktykę medytacyjną? Analiza nowego badania

Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.