Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 636 • Strona 37 z 64
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Ja na przykład najbardziej lubię oplać lufki. Nie każdy umie skraplać rosę wewnątrzszkielną
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 433 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Vombat »
To największa zaleta lufy :D Czasem gdy chce się zapalić a nie ma co to można opalić szkło i przyzwoicie się zbakać jeśli mamy odpowiedniego skilla :)
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 14 / / 0
A ja najbardziej lubię palić z fajki. kolekcjonuję je wręcz. nie są to oczywiście typowe fajki do tytoniu, tylko z małym cybuchem, wiadomo do czego. Najczęściej dostaje je od brata, który raz do roku jedzie gdzieś w świat i zawsze mi przywozi jakąś. kurde, muszę kiedyś umieścić ich zdjęcia, są naprawdę fajne i praktyczne, część z nich nadaje się idealnie do skitrania (dwie składają się tak, że nie ma bata, żeby zczaić, że to faja). Ostatnio przywiózł mi taką metalową która jest przecięta w połowie i ma zamontowane bardzo silne magnesy, które trzymają obydwie połówki razem. Można ją złożyć w pół, połówki idealnie się dopasowują tworząc prostopadłościan - zostaje zwykła metalowa kostka. Idealna do tego, żeby przygaszać żar - praktycznie zero strat dymu. Dodać muszę, że przeważnie teraz palę tylko z żoną w domu metodą "po studencku" (usta-usta) - to dopiero ekonomia! i jest równie zjarana, co ja! Biorę na siebie pierwszego bucha, a ona dostaje już oczyszczone. Coś takiego byłoby niemożliwe, przy paleniu joitów. W ogóle muszę Wam powiedzieć, że nie lubię lolków, robi mi się po nich po prostu niedobrze. Ma to związek z tytoniem, bo również po zjaraniu czyściochy, jak sobie zapalę szluga w odstępie krótszym niż godzina przychodzi zmuła, niedobrze mi, boli żołądek, rzygać się chce. Wielokrotnie to już przetestowałem, ma tak ktoś?
Wielokrotnie próbowałem przekonać się do jointów, nawet do NL zabrałem sobie maszynkę do kręcania, gotowe papierowe filtry, bibuły. Po wizycie w pierwszym coffiku skręciłem bacika (wielkości szluga) i palimy. Przez jakąś godzinę było spoko, potem zmuła i objawy jw. wieczór zjebany. Za czyściochą przemawia też smak gandzi, który uwielbiam (tym bardziej jak się uda dorwać coś z NL), a którym można się podelektować jedynie bez tyteksu.
Kolejny argument to bombka. Serio, ostatnio spaliliśmy z szwagrem lolka (dość sporego, zaznaczam, że 2h wczesniej już się zjaraliśmy czyściochą), czekam, czekam i praktycznie nic... postanowiłem dopalić czystą i proszę - bombka, jak się patrzy do tego ten dym, trza palić na balkonie, mieszkam na parterze więc możliwość przypału jakaś tam jest. nie ma to, jak się zjarać wygodnie siedząc na kanapie lub w wannie z żoną (bodaj najlepsza miejscówa imo). Na koniec wad jointów dodam ich "towarochłonność", trzeba nasypać kilka luf, żeby coś poczuć, do tego ten marnujący się dym... z jednej strony chcę wtedy pociągać machy jak najczęściej, a im częściej to robie, tym większa zmuła...
Ostatnio jak paliłem ze zwykłej szklanej lufy nie mogłem uwierzyć jak mało do niej wchodzi (już zapomniałem, minęło parę lat, odkąd ost. tak paliłem), do tego te jebane komety (kiedyś obowiązkowo instalowałem system anty-kometowy ze zgiętej sprężynki od długopisu) i w ogóle mi się fifa jakoś źle kojarzy, tak mało profesjonalnie ;)
oczywiście rozumiem, że może to być idealne do rozjebania w momencie podjazdu psów, więc z tym argumentem nie dyskutuję.
Wrócę jeszcze do tematu fajek - moją ulubioną jest przywieziona z NL - z ciemnego, żłobionego drewna z podstawką, do środka wkłada się giętkie metalowe siteczka na wymianę, no i wchodzą tam ze 3-4 zwykłe fify.

Rozumiem, że dla niektórych w gronie osób, na imprezie, fajnie jest zapalić lolka, nie trzeba ciągle dobijać i ogólnie tworzy się fajny klimat, ale ja zawsze czułem ten dyskomfort, że ktoś za długo trzyma, filtr obśliniony, nierówno się wszyscy zbakali itp.

Fajki rulez!!! Czyściocha rulez!!! - zapraszam do polemiki ;)
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: kamilala »
dzisiaj za bardzo skręcanie mi nie wyszło :/ już więcej sama nie będę,najlepiej z lufki ;D
Uwaga! Użytkownik kamilala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3854 / 312 / 0
Nieprzeczytany post autor: Procent »
Kamilalyla weź się nie wyhylylaj %-D . Trening czyni mistrza.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / / 0
Nie zniechęcaj sie, na rowerze też na początku gleby waliłaś! Połącz te 2 rzeczy - będzie fajnie. Trzymam kciuki. Hejka.
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: kamilala »
dzięki,może kiedyś się uda, Jak na dzisiaj mam dosyć :)
Uwaga! Użytkownik kamilala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 466 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: Cpunek00 »
Kamilala zajeb wiadro :-D .
Uwaga! Użytkownik Cpunek00 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: kamilala »
z wiadra nigdy nie próbowałam %-D
Trzeba będzie spróbować hehe
Uwaga! Użytkownik kamilala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 305 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ogar »
uooo Kamila jeszcze duzo przed Tobą ;d
hehe coś jakbyś waliła THC dozylnie...
pukasz wiadro...
chowasz sprzęt...
wypuszczasz dym...
myslisz(coś wejsc nie chce)
wylewasz wode z wiadra
w trakcie wylewania wody pojawia sie %-D
i buuum :gun: :gun: :gun: :gun: :gun:
"(...) moze to uchroni nas od normalnosci... "
ODPOWIEDZ
Posty: 636 • Strona 37 z 64
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.