Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 2841 • Strona 68 z 285
  • 3177 / 368 / 0
Idź do lekarza. Jeśli w środku gulki jest krew to się już raczej powinna wchłonąć a jeśli ropa to trzeba ją odessać bo może być zakażenie.
  • 840 / 26 / 0
Po helupie babole dość długo się goją , nie panikuj ja takiego buraka nosiłem coś koło miesiąca . Ale oczywiście jeśli chcesz to idź do lekarza...
No i dodam że możesz już na jakiś czas zapomnieć o tym miejscu do pukania bo takie buraki po helu niszczą strasznie .
A tak z ciekawości to nie czułeś że podajesz poza kabel ? przecież to od razu się wyczuwa przy podawaniu helupy..
Depakina pisze:
powiedzcie mi, jak to jest ze strzelaniem sobie w penisa?
Kiedyś od znajomego słyszałem historię , w której znajomy znajomego podobno chciał puknąć białko w kutasa
no i wkońcu się zdecydował , lecz miał niesamowitego nie farta bo nie trafił . Koniec końców był taki że podobno pała mu zmieniła kolor.
Nie wiem czy to była prawdziwa historia czy mnie ziomek w chója robił , ale w sumie to później ktoś mi to potwierdził więc wychodzi ze chyba tak było. haha %-D
Uwaga! Użytkownik czarny3211 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3449 / 122 / 8
Będąc parę lat temu na detoksie, byłem świadkiem pewnej sytuacji, którą za chwilę opiszę, tylko najpierw nakreślę sylwetkę jej bohatera :)

Przybył tamże pewien gość - 48 lat, 30 spędzone z kompotem własnej roboty. To był jego szesnasty detoks. Całe jego ciało wyglądało na "dość ostro" pokłute. Żył to chyba nie miał od długich lat, zresztą sam opowiadał sporo historii, które niezbicie o tym świadczyły. Twierdził, że wiele razy opychał swój towar Ryśkowi Riedlowi (wiecie, WOW). W pachwinie miał ponoć od iniekcji dwucentymetrową dziurę, którą chętnie pokazywał współpacjentom (osobiście nie miałem ochoty oglądać).

Zmierzam do tego, że gdy przyszedł na detoks, pielęgniarki mimo dużego doświadczenia w pracy na tym konkretnym oddziale, zupełnie nie wiedziały w takich przypadkach, w jaki sposób pobierać krew do badań. Gabinet zabiegowy na detoksie był za szklaną ścianą (ordynator twierdził, że na oddziale detoksykacyjnym w punkcie wydawania metadonu nie może być absolutnie żadnego miejsca na ściemę; ponoć czuł pismo nosem, bo parę lat później okazało się, że łódzki metadon od lat codziennie był rozwadniany i sprzedawany pokątnie - szklane ściany nie przeszkodziły pewnej przedsiębiorczej pielęgniarce ;) ). Widziałem na własne oczy, jak po dłuższej rozmowie połączonej z rewizja osobistą "siostra" dała się przekonać pacjentowi (i zapewne jego kompletnemu brakowi żył) i pół-klęcząc przed gościem (odwróconym do nas tyłem), pobrała mu krew z chuja. Gdybym sam nie zobaczył, to komuś innemu bym pewnie nie uwierzył w taką historię %-D
  • 869 / 15 / 0
Vivid pisze:
Zawsze mam tej krwi w pompie troche bo nigdy nie udaje sie podac za pierwszym razem i nie dlugo trzeba zeby igla sie zatkala.
czy istnieje jakiś deadline, po którym nie wolno podawać roztworu zmieszanego z krwią? Ocenia się to na oko, można póki igła się nie zatyka:D, czy może to ogólnie niebezpieczne ?
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
  • 3177 / 368 / 0
Wszystko wolno ale pukanie skrzepów nie jest zdrowe. To nie znaczy ze od razu ci się coś od tego stanie ale jak ktoś to robi często i przez długi okres czasu to ryzykuje to, że te mikro skrzepy w końcu zatkają jakąś żyłkę a jeśli będzie to akurat żyłka w mózgu to może być niefajnie. Krew w strzykawce zaczyna krzepnąć już po kilkudziesięciu sekundach.
  • 989 / 35 / 0
Ja już od jakiegoś czasu musze w pachwiny nakurwiać bo na łapach nie mam batów.
Ale walenie w pachwinke bardzo uzależnia - nie trzeba stazy, można na mrozie itd, itp.
Ściąga sie tylko nachy wbijasz dzide i pukasz. Cały zabieg trwa 5 sek.
  • 984 / 5 / 0
jaki kaliber stosujesz? zakładam żeś chudy i zabiedzony, ale żywy, ten hel to chyba błogosławieństwo w porównaniu do ketonów...
głupio wyszło...
  • 507 / 11 / 0
Vivid pisze:
Mam takie pytanie odnosnie iniekcji. Gdzie pukac w przypadku gdy praktycznie malo co jest widoczne? Robie od niedawna za pielegniarke i mam dziewczyne u ktorej wykonanie strzalu iv igla 0,6 graniczy z niemozliwym. Wiekszosc kabelkow pochowana a co sie ukaze to max na 0,5 przy naprawde slimaczym tempie. Do tego niskie cisnienie krwi i w chuj szybkie krzepniecie. W kontrolce kolki nic sie samo nie pokaze stad ciagle zabawa w zaciaganie. A samej substancji jest minimum zwykle okolo 8 centow. Potrafie sie meczyc szukajac dobrego miejsca do 1,5 h. Co jest meczace i nie mowie tu o sobie. Juz ja chyba cala ogladnalem. To co bylo sensowne i widoczne jest niedrozne i na max zajechane albo pokazuje sie na szyi, gdzie szczerze mowiac wole nie eksperymentowac. Nawet tam sa to tylko jakies wieksze pajeczynki.
Co tu robic? ;)
Ja bym nie rezygnowała z szóstek, a co dopiero przechodzenie na 0.45. 8 centów... toż to wstrzyknięcie będzie trwało wieki. Ja podobnie jak Twoja dziewka mam naprawdę kiepskie żyły, do tego niedociśnienie. Łatwiej mi trafić szóstką niż 4.5. Mówisz że ma względnie dobre żyły na dłoniach/w okolicach. Zanim założy stazę bierze łapę pod gorącą wodę? Prawie że wrzątek, nie ma zmiłuj. Później ręka na dół, niech krew spłynie i szybko zaciśnięcie stazy przed nadgarstkiem. Nawet jeśli nic się za bardzo nie pojawi, to na bank jak już trafisz pojawi się krew w kontrolce.

Mnie niestety bóg pokarał tak kiepskimi żyłami, że nawet pielęgniarki z 20 letnim stażem miały problem z wkłuciem się w przegub i waliły w dłoń. Śmieszne, bo ja już trafiam w przegub. Tylko właśnie tu mam problem, po wkłuciu się przez jakieś 3 dni żyła (jakieś 2cm) była twarda, teraz już nie jest , no i boli. To znaczy że co: potrzebuje odpoczynku i będzie ok, czy to zrost? (ale zrosty chyba nie zmiejszają się po 3 dniach?), a może ma zamiar się zapadnąć? Szkoda byłoby żyłki, bo nie mam ich wiele, ta jest jedną z nielicznych która wystaje ponad skórę i ją widać, reszty szukam po omacku. Robię okłady z heparyny.

Co do zrostów. Zrosty znikają jak już powstaną, znikają po np. roku, czy nigdy nie znikają?
NOWY DWOREK NOWE ŻYCIE
  • 733 / 2 / 0
@up ostatnio też mam coś dziwnego z moją najlepsiejszą żyłką. Ostatnio jakoś tak wyszła na wierzch, a jak zacisnę stazę to strasznie wychodzi na wierzch i wygląda to dziwnie, bo ona taka jest widoczna tylko na odcinku ja wiem, 4cm i wygląda wręcz jak bąbel. Ni byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że wcześniej aż tak nie wyłaziła i teraz nie wiem czy w to w ogóle pukać. Jak się wkłuję to boli, może po prostu dam jej odpocząć. Nie jest ciemna, nie jest twarda. Trochę boli ale tylko jak przycisnę. smaruję maścią z heparyną. Też mam takie żyły że mało widać, a jak już są jakieś widoczne to takie że strasznie uciekają spod igły - mówię głównie o tych na nadgarstkach. Resztę żył mam taką, że mogę sobie jedynie wymacać w którym miejscu mniej więcej jest i wkuwać się po omacku, ale już się przyzwyczaiłam.
Uwaga! Użytkownik ifau jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 869 / 15 / 0
daj jej odpocząć, ifau, chyba nie liczyłaś, że nie nadejdzie moment, w którym ta żyła przestanie z Tobą współpracować? ;)

natomiast ja chciałam zadać pytanie, które ktoś już zadał, ale nie otrzymał w zasadzie konkretnej odpowiedzi... kiedy ogarnęłam się po ciągu na stymulantach, pamiętam że żyły miałam masakrycznie zajechane.
Podawanie substancji w niższe partie którejś z żył wywoływało pieczenie ,czasem naprawdę silne, jej wyższych partii. I tak na przyszłość - hahaha, żartuję, głównie z ciekawości (i żeby zadbać o znajomych, z których niestety dwójka chciała poznać uczucie wjazdu, a ja nie potrafiłam odmówić, bo jestem debilem:/), czy ktoś może mi wyjaśnić jak postępować w sytuacji jaką opisałam i zdradzić, czym jest spowodowana? Czy maść z heparyną, np. contractubex by pomógł? Heparyna pozwala uniknąć zrostów, a zrostów nie miałam... Te żyły wyglądały normalnie, może były odrobinę opuchnięte, krew od razu po wkłuciu tryskała do kontrolki. Jest opcja, że stężenie podawanych ketonów było za duże i ból był tego efektem?

aa, no i generalnie, raczej nikt tego tu nie poleca, więc zapytam- co sądzicie o smarowaniu żył w złym stanie albo po podaniu podskórnym, tribioticiem? to antybiotyk, zabija bakterie;>, wydaje mi się, że mógłby ogarnąć np rozwój ropnia...

A czy w przypadku zapalenia, można bez zagrożenia zdrowia i życia %-D przyjmować aspirynę? Z wikipedii wynika, że to idealny lek na takie problemy. ;>

byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Ostatnio zmieniony 25 stycznia 2013 przez ohYeah, łącznie zmieniany 4 razy.
So easy to begin and yet impossible to end

primum non nocere
ODPOWIEDZ
Posty: 2841 • Strona 68 z 285
Artykuły
Newsy
[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

[img]
Ksiądz podejrzany o posiadanie mefedronu. Prokuratura prowadzi dochodzenie

Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje postępowanie wobec księdza z Archidiecezji Warszawskiej. Duchowny usłyszał zarzuty posiadania mefedronu i jego nieodpłatnego udzielenia innej osobie.

[img]
Mocny początek 2025 roku dla europejskiego rynku konopnego. Niemcy, Polska i UK na fali wzrostu

Początek 2025 roku przyniósł solidne otwarcie dla europejskiego rynku konopnego. Mimo trudności z poprzednich lat i sporych wyzwań regulacyjnych, wiodące firmy w sektorze notują rekordowe wyniki sprzedaży, a zainteresowanie rynkiem rośnie z każdym miesiącem.