W przypadku wyżej wymienionym przy rozmnażaniu generatywnym dochodzi do procesów takich jak mejoza ,rekombinacje , crossing-over i oczywiście mutacji dzięki którym roślina jest w stanie nabyć nowe cechy. Pozytywne jak odporność na choroby , temperatury lub (w 99.999 % przypadków ) negatywne.
Dobór naturalny faworyzuje te które otrzymały genom niezbędny do przetrwania w otaczającym środowisku (lub dobór sztuczny faworyzujący cechy pożądane przez człowieka lecz zupełnie nie przydatne w środowisku np. rasy psów ,kotów ,owoców … ) i wydania potomstwa posiadającego nowe geny .
Tak pokrótce wygląda zarys współczesnej teorii ewolucji. Nadmienić należy tylko iż istnieje także coś takiego jak wpływ środowiska na ekspresje poszczególnych genów przez co np. dwa drzewa pochodzące od wspólnych rodziców (co nie znaczy iż nie różnią się posiadanym materiałem genetycznym lecz zmiany te nie są współmierne do różnic w wyglądzie ….) wyglądają różnie w różnych warunkach środowiska. Determinującego poniekąd możliwości ich rozwoju .
Nie roślina mogła by się przystosować a jej potomstwo które na drodze doboru naturalnego odziedziczy pozytywne cechy rodziców .

a w ogóle to zwyczajna szałwia też przemarza w zimie w naszym klimacie

A mnie zastanawia czy dałoby radę tak spowodowac aby salvia produkowała więcej salvinorinu w lisciach. Byłoby to chyba lepsze i bardziej naturalne rozwiązanie niż robienie ekstraktów na bazie acetonów. Myśle, że jeśli w przypadku konopii udało się uzyskać zwiększenie ilości thc poprzez pewne zabiegi genetyczno-uprawne to w szałwi byłoby to również możliwe. Nie jestem fachowcem w tych kwestiach i dlatego wysuwam tylko koncepcje...

Salvia produkuje wystarczającą ilość.
Spróbój zerwać świeżutkie listki wiosną kiedy się rozwijają.
Różnica jest kolosalna.
Jesienią natomiast efekty są marniutkie, ten sam liść dużo słabszy... chyba że mi się zdawało :-)
Moim zdaniem nie ma sensu stosować ekstraktów.

Na marginesie nie wiem jak spisała by się zasdadzona w naturze salvia, gdyby przysypać ją np, pół metrową warstwą suszonych liści, Czy zdołała by się przebić na wiosnę ?...
Liście na pewno uchroniły by korzenie przed umarznięciem.
Wartało by dostosować roślinę do polskich warunków :-)

[quote="Qpa"]
salvia produkuje wystarczającą ilość.
Spróbój zerwać świeżutkie listki wiosną kiedy się rozwijają.
Różnica jest kolosalna.
Jesienią natomiast efekty są marniutkie, ten sam liść dużo słabszy... chyba że mi się zdawało ]

Hmm coś mi tu nie gra. Jeśli warunki wiosenne można praktycznie zasymulować w growboxie to by znaczyło, że salvia tak uprawiana ma zdecydowanie więcej salvinorinu niż rosnąca poza nim. Z tego co czytam nikt o tym specjalnie nie donosi. Szkoda, że nie ma na ten temat żadnych konkretnych badań..

Swoją drogą czy komuś z was udało się otrzymać nasiona SD ?. Lub chodziarz zakwitły wam roślinny ?
[ external image ]

W FAQ masz chyba odpowiedź.

"Odnotowano tylko jeden taki przypadek.. " - To nie jest prawdziwa informacja ... na zagranicznych forach ludzie piszą o generatywnym rozmnażaniu szałwii. Ciekawy jestem jak to wygląda na naszym podwórku.

jakieś bardziej szczegółowe info? link chociaż ...

http://members.cox.net/sageseeds/

Zresztą na internecie można znaleźć wiele zdjęć kwiatostanów.


[Na przyszłość - edytuj. Kurwik]