No bo z jednej strony ten człowiek pod wieloma względami jest dla mnie autorytetem. Zbudował prężną firmę, ma kupę siana, fajny DOM, auta itd wcześniej też razem sporo paliliśmy mj i waliliśmy różne papu w noska. Właśnie ciągle się zastanawiam jak on to robi, że prawie nikt nie wie, że on takie rzeczy teraz wyprawia. Sam mówił, że wystarczy wypracować sobie schemat kiedy można przygrzać, a kiedy ma być dyscyplina. Kasa na towar nie gra roli. Podobno trzyma się tych zasad od ponad roku więc może i faktycznie da się tak funkcjonować. A co do mnie to czuje się rozczarowany, że go zawiodłem a miałem świetną okazję spróbować królowej i wydygałem na ostatniej prostej

Dlaczego stawiasz jego zadowolenie ponad sobą? Masz słaby charakter, kompleks niższości, czy jesteś biedny/łasy na kasę i dlatego jego siano aż tak ci imponuje, że dla niego chcesz zrobić coś czego tak na prawdę nie chcesz? Jak byś chciał to byś wtedy puknął ale podświadomie czułeś że to błąd, dlatego tego nie zrobiłeś. Zastanów się nad swoim życiem. Bogatym o wiele łatwiej mamić siebie samego i innych, używać kasy jako zasłony dymnej dla swojego upadku albo jako lepu na muchy dla takich jak ty.

Ty jaja sobie robisz? :D wez jakikolwiek reportaz o helu obejrzyj, albo po prostu temat na hajpie przeczytaj wnikliwie i sam sobie odpowiedz, czy powinieneś mieć wyrzuty sumienia, czy może jednak twój ziomek to wjebany heroinista.

Spoiler: to drugie.

A jak jest bogaty to może chwile dłużej pociągnie we względnie dobrej kondycji, ale pewnie i tak nie za długo. Z reszta rób co chcesz, ale z tym rozczarowaniem i wyrzutami sumienia to pojechałes grubo

Ten jego ziomek to jeszcze nie jest wjebany, jeszcze miesiąc miodowy trwa, pieknie jest

Albo teatrzyk na potrzeby stworzenia sobie kolegi do grzania. Z gory skazany na niepowodzenie, w tym aspekcie, ze swoista samotnosc, moze nie jakos bardzo uciazliwa, ale nudna i w specyficzny sposób intymna, bo zawsze obecna, jest wpisana w ten klimat.

Nie nie to nie tak. Chodzi o to, że w pewnym sensie jest dla mnie autorytetem, bo nie mając za wiele na starcie doszedł do fajnego poziomu życia. Zapracowal na to. Ja na brak kasy też nie narzekam, nie jestem łasy na cudzą kasę. Bardziej boli mnie jego zdanie o mnie, że spanikowałem zamiast wykazać się odwagą i tylko jeden raz sobie spróbować. U mnie w mieście nawet nie mam takiego dojścia więc nie byłoby opcji żebym się uzależnił, a jeździć po towar do niego kilkaset kilometrów to raczej nie wchodzi w grę. Nie znam nikogo takiego co by przedłożył jeżdżenie po towar ponad życie i obowiązki codzienne.

freezin9moon

Niewykluczone, że masz rację z tym miesiącem miodowym. Trochę poczytałem w tym temacie i podobno uzależnienie od opioidów jest silniejsze niż od innych substancji. Jednak ten kolega ma schemat, którego się trzyma i jak zapewnia jest zapoznany z tym tematem i za bardzo nie ma co go zaskoczyć. Nie wiem jak to wygląda w praktyce ale przy waleniu w nosa miałem czasami sytuacje, że waliłem w momentach w których normalnie nie powinienem. Albo on okaże się tym co złamie schemat albo schemat złamie jego. Za dwa miesiące znowu będę w tamtych okolicach to odwiedzę zobaczę co słychać. Ogólnie ciekawe teksty gadał o waleniu po kablach
„Kulturyści lubią wyciskać na klatkę, a ja jak kulturystka wyciskam towares ze strzykawki”
Albo nucenie piosenki zespołu Ich Troje
„Palimy crack i heroinę i nie wiem jak bez tego mógłbym żyć,
Chodź pokażę ci czym heroina jest
Bez pukania zabije się”

scalono - /Merx

O tak heroina umie czekać i jest bardzo cierpliwa ostatnio Królową paliłem w 2021, najpierw kupiłem 0.5 grama dobrej jakości od zaufanego dilca, sam mnie namówił a że jak zwykle nie było czegoś tam to wziąłem brąz, mówił by snifować, lecz poszło na zmarnowanie, fazy nie miałem żadnej, po jakiś 2 miesiącach, kupiłem już 1.5 grama i to był wyśmienity wybór, bo paliłem sobie przez 2 tygodnie po kilka razy dziennie, jak się towar skończył okropnie bałem się skręta i wiedziałem że on mi mocno grozi, jednak ufff nie było żadnego i od tamtej pory nic nie paliłem a nigdy I.v nie wezme i nie brałem, teraz postanowiłem sobie kupić 1 g królowej i sobie popalić kilka dni, dopiero po 2.5 roku od zaprzestania brania włączyły mi się myśli o tym cudownym rajskim błogostanie, myśle sobie max 1 grama kupować raz góra w miesiącu nie więcej bo się wjebie na 1000%.
Tak nie prubujcie tego, bo jak moj nieżyjący znajomy powiedział sprubował raz i wiecej nie chce bo jest to po prostu za piękne dla niego.
A jak się wam spodoba niedaj Boże ten pierwszy raz, to już nigdy nie zapomnicie o tym myśleć i będziecie chcieli koniecznie przeżyć ten błogostan rajski po raz kolejny ;)

Pamiętam jak dziś paliłem trafne potem
feta koks tabsy mefedron itd

Brakowało do CV królowej sportu heroiny pamiętam jak dziś gość co przywoził mi mefedron najwyżej jakości mówię potrzebuje nie wiem jak to się kupuje heroine dla kolegi ma skręty itp nie dla mnie popatrzył na mnie z takim wzrokiem stracenia wrócił za 3h przywoził cały gram heroiny to był
Rok 2014 ? Za to 200-300 zł Browna 4 razy po 250 mg była ok 19-20 pamiętam
Siadam do 20:00 próbuje palić jak na filmach i opisach nic totalnej ćwiartka poleciała w huj
Wstaje rano depresja że nie wiem jak to wziąć aby działo mówię huj nos najlepszy podzieliłem dziare na 4 po czym wyszedłem na spacer z psem zygalem jak kot lało się jak ze szlałfa lub gorzej jeblem 2 i zaczął
Się ten stan który totalnie mi nie dopisał do gustu w dodatku zaparcia które musiałem iść do szpitala aby uwolnić zawartość jelit sprawnie mnie zniechęciły do heroiny całe szczęśliwe