Natana pisze: Dla mnie podstawowa roznica polega na tym, ze zielone latwiej zalatwic
Moje posty to fikcja literacka.
No haszysz jest mocniejszy ma więcej procent stężenia THC
Do haszu nie ma dosypywanych żadnych chemii!!!! to jest czysta, naturalna żywica z konopi
Faza po ziole a po haszu różni się tym że po haszu jest bardziej pobudzona wyobraźnia
(wydaje się że jesteś w innym lepszym świecie, wszystko co na codzień normalne jest takie fajne...)
są pobudzone zmysły słuchu, po haszu brązowym z mazur są możliwe halucynacje dotykowe, słuchowe
euforia jest większa, zwolnienie czasu ( co wpływa na zamułę po haszu...) po haszu jest mniejsza ,,hihawa''
niż po ziole, po ziole jesteś bardziej świadomy, haszysz odrealnia rzeczywistość... KOLORY są bardziej widoczne,
suchość w ustach , 3 razy większa niż po ziole... TE dwie fazy różnią się ... Kocham i haszysz i marihuanę
odnośnie ilości jaką potrzebujesz zeby sie zbakać wystarczająco dla Ciebie to czy palisz codziennie? wiadomo ze moc zioła ma dużo do powiedzenia trafiają się jednobuchowce ale mimo wszystko chwile dluzsza czy krotsza pozniej biore kolejnego sztacha. zhaszyszem bywa inaczej czasem zdarza sie ze nie spale lufki do konca bo nie chce juz byc bardziej ujebany. lubie byc upierdolony caly dzień a smutna prawda jest taka ze pierwsze palenie dnia jest najlepsze, pozniej musisz dopalac wiecej zeby osiagnac ten sam stan co na poczatku. zeby byc caly dzien spalony wystarcza mi 2 g porzadnego stuffu lub 1 g zajebistej plasteliny. zalezy tez jak palisz czy ekonomicznie czy nie. w amsterdamie 6 g na dobe standart i to raczej ziolka z wyzszej polki tudziez haszysze. ale tam nie martwisz sie o okruchy, tam nie kiszisz bucha w plucu 15 sekund. palisz jak szlugi marnacja towaru to i 10 g/dobe spalisz ;]
lovecrack a slyszal ty o soapbarze?... co to za odmiana brazowy haszysz z mazur? :)
haszysz zazwyczaj dluzej trzyma. a zjedzony hasz.. mmmm baaaaaaaardzo dlugo :)
po haszu brązowym z mazur są możliwe halucynacje dotykowe, słuchowe
euforia jest większa, zwolnienie czasu ( co wpływa na zamułę po haszu...) po haszu jest mniejsza ,,hihawa''
niż po ziole, po ziole jesteś bardziej świadomy, haszysz odrealnia rzeczywistość... KOLORY są bardziej widoczne,
suchość w ustach , 3 razy większa niż po ziole.
smoke elite pisze:
haszysz zazwyczaj dluzej trzyma. a zjedzony hasz.. mmmm baaaaaaaardzo dlugo :)
A propos tematu i ankiety:
Pale haka na mase, ale preferuje dobre ziolko.
Palilem w Tunzeji marokanski haszyk i fajne sztabki mieli :D taki mieciutki, ze mozna bylo go kopac w palcach... i jeszcze te joiny z haszyku - miazga. ;-)
w zaleznosci jak mocny masz hasz wes 1/8 łyżeczki do herbaty (kosiarz jednobuchowiec) - 1/4 lyzeczki do herbaty (dobry haczyk pol g na dwoch z bongo i jest grubo) - 1/2 łyzeczki do herbaty polka na glowe i jest grubo- 1+ łyżeczka jak słaby. pokruszone drobno najlepiej na pył zalezy jak czekolada ;] wrzuc na łyzke stołową zalej olejem slonecznikowym lub rzepakowym lub oliwa z oliwek podgrzewaj zapalniczka od spodu az zacznie bulgotac niech chwile pobulgocze, zrobi sie takie blotko ( 1 min wystarczy w zupelnosci czasem bedzie az nadto). wlewasz do jogurtu mieszasz, jesz czekasz lecisz :) jedz na pusty zoladek i nie jedz dwoch porcji poczekaj az pierwsza zacznie klepac. dzialanie thc bedzie wzrastalo w zastraszajacym tępie az osiagnie szczyt ktory trwa bardzo dlugo a pozniej powoli zaczyna schodzic. dzialanie 1.5 g słabej jakosci haszyszu czulem przez ~12 h :) w pewnym momencie poprostu zasnalem ze zmeczenia :) ale gdy sie obudzilem dalej TO czułem :) elegancka sprawa. moje marzenie codziennie rano jesc jogurt z haszem :)
btw po jakim czasie od spozycia mam oczekiwac pierwszych efektow? ;>
supravires pisze:ja po haszu w ogole nie czuje sie najarany, na oczy tez mi sie nie rzuca... :huh:
mój znajomy dał sobie raz wcisnąć obkrojoną kostke wegety, to już totalna masakra, nawet nie pachniało jak trawa, a jak się śmiesznie paliło hahaha
na mój rozum hasz to taki top.zip i generalnie na tyle ile miałem z haszem przyjemność to wystarcza go o wiele mniej żeby złapać fazę
nie będę się nad tym rozwodził bo miałem hasz w rękach tylko kilkanaście razy, więc słabo się z nim zapoznałem,
jest to dla mnie jedynie alternatywa kiedy akurat jest dżuma na normalną trawusię, generalnie czekoladę ciężko mi się pali, gryzie o wiele bardziej niż trawka w normalnej postaci
reasumując: trawa! haszowi mówię nie. Chyba, że akurat jest na promocji :cheesy: bo nie narzekam na nadmiar kasy.
Fuzja - D5
fantazia pisze:Ja paliłam haszysz, który pochodził bezpośrednio z Hiszpanii. Mieliśmy takie zbite wałki haszu i mieszaliśmy je z tytoniem w skręcie. Dla mnie to wspaniała faza, nie gorsza i nie lepsza do mj, ale jednak inna. Po zapaleniu mięknie się łagodniej, bez żadnych gwałtownych wjazdów. Powoli rozluźniają się wszystkie kończyny i ja przynajmniej odczuwałam bardzo przyjemne ciarki na całym ciele. Potem był już tylko luzzzzzz. Zielono, miękko, przyjemnie...
Fuzja x2 - D5
Gum@ pisze:Ja przez jakieś pierwsze dwa lata mojego jarania po zbyt dużej ilości żygałem. Mój rekord to 7 razy podczas jednej fazy. Później jakoś minęło. Moim zdaniem ma to jakiś związek ze wzmocnioną autosugestią po jaraniu. Po prostu pomyślałem o żyganiu i myślałem o tym coraz więcej aż mi się nie dobrze robiła. A nieraz zająłem się czymś i tak po prostu zapomniałem o tym i mi się odechciewało. Ale to tylko moja teoria.
Ogólnie potwierdzam, jak się ktoś przepali to może mu się zrobić niedobrze. Miałem tak tylko jeden raz, ale udało mi się powstrzymać od wymiotowania.
Śrubokręt pisze:mój znajomy dał sobie raz wcisnąć obkrojoną kostke wegety, to już totalna masakra, nawet nie pachniało jak trawa, a jak się śmiesznie paliło hahahasupravires pisze:ja po haszu w ogole nie czuje sie najarany, na oczy tez mi sie nie rzuca... :huh:
na mój rozum hasz to taki top.zip i generalnie na tyle ile miałem z haszem przyjemność to wystarcza go o wiele mniej żeby złapać fazę
nie będę się nad tym rozwodził bo miałem hasz w rękach tylko kilkanaście razy, więc słabo się z nim zapoznałem,
jest to dla mnie jedynie alternatywa kiedy akurat jest dżuma na normalną trawusię, generalnie czekoladę ciężko mi się pali, gryzie o wiele bardziej niż trawka w normalnej postaci
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmjaustralia.jpg)
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów
Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.