FlaT^ pisze: (...) moc porównywalna do zajebistego jakościowo suszu.
Ale to moje zdanie.
FlaT^ pisze: Jeśli chodzi o to, co wolę to chyba jednak susz - bardziej naturalny. ]
?? :-O
FlaT^ pisze: # jest dobra jako urozmaicenie i odskocznia od klasycznego smaku i zapach suszu...
PolitykEkstazy pisze:FlaT^ pisze: Jeśli chodzi o to, co wolę to chyba jednak susz - bardziej naturalny. ]
?? :-O
Ostatnio lubie sobie popalić raz na jakiś czas afgana fajny ziemisty posmak i nie zamula tak, choć jest słabsza od mj. Cena 10-20 więc jak sie wezmie z kolegami więcej to jest tego naprawde dużo i można to palić cały dzień za niewielką cene.
Ale i tak najlepsze były haszyki od hodowcy który kombinował z olejkami i bubble haszem. Olejek z NYC Diesla dobrze tankował bańke ;]
Call me Mr. Sandman, I'm sellin' all these hoes dreams
p4weu pisze: Dobry hasz w smaku może i jest dobry, ale tak kurewsko rozrywa płuca jakby co najmniej wiadro z dobrego skuna się przyjęło. Pamiętam nie miałem wtedy nawet nic do picia i tak kurewsko gardło piekło.
taka sama kara jest dla tych co ciągną jak kominy z fajek lodowych (takich większych).
niby nic, a przy wypuszczaniu petarda :-D
i dobrze niech się ludzie uczą, że "więcej" nie znaczy "lepiej"
moc to prawie jak grzyby ale innego rodzaju haluny
podobne
i wyginanie w chuj
anajlepsze porozpinany mówie ze mi zimno...
To sie wydaje mega zbędne. Każdy niby wie jak to działa .
Ale osobiście uważam ,że jednak jest to inaczej robiąca używka niż mj.
Bardzo dawno nie paliłem a teraz miałem okazję na ponoć dobry (ahh te zapewnienienia )... i jeszcze raz przekonałem się ,że jednak jest inaczej . Mocno inaczej. Dodam ,że jeszcze parę lat temu tak haszysz jak mj była częstym składnikiem mojej diety.
Opisze na szybko róznice.
hasz bardziej arabski niż indyjski lub afgański tak z 0,1-0,2g - mała kuleczka. Ponoć zero-zero ( nie wierzę) , niekruchy ale piaszczysty. Lekko zielonkawo ciemno oliwkowy. Niepachnący mocno (?). Smakowo bardzo dobry , smak ziemnisto -przyprawowy , niedrapiący , gładki. Srednio suszący sluz.
Paliłem z fajeczki na spokojnie.
Jeśli się nie pali papierosów haszyszu nie wolno mieszać z tytkiem . Nie wiem dlaczego bo z mj ten patent bardziej wychodzi. . O tej prawdzie zapomniełem i do fajeczki dołożyłem sobie szczyptę tytka mocnej virgini. Skaszłem się splułem i poczułem bardziej nikotynę niż hash. Potem leciał tylko hash . Trzy niewielkie buszki . pozamiatane. Za 5min mocna fala przyjemności ( takiej erotycznej) potem opada na poziom ogarnialny. Coś tam robie na Reasonie. i bardzo szybko zapada się w taki medytacyjny stan (jakby aktywność fal alfa).Czuje się zawsze tak samo mocno stoned . Jak pół opiat. Oczy sie przymykają ni to snisz (sny takie sytuacyjne) ni to myślisz . Ale jest jeszcze drugie dno umysłu . Zupełnie puste i przez to przestrzenne. Bardzo przyjemna przestrzeń tym razem chłodu w głowie. Wrażenie jest fizycznie namacalne . Przestrzeń ma granice jakby nawet chłodniejsze ściany. Znowu zasypiam (leże w wannie i zaraz się utopię ) .
Przy otwartych oczach wizja mało raczej wyrażna lekkie podbicie kolorystyczne.
Idę spać zasypiam jak zawsze w takich sytuacjach nagle ,szybko i budzę się jeszcze lekko zrfobiony. Teraz lekka zmęczka.
Zawsze po hashu mam taki mocny bardziej lub mniej sennny stan medytacyjny. Czasami jest zabarwiony lekkim szaleństwem , niekiedy taki własnie senny , a niekiedy klarowny , dodam stan niepsychodeliczny (bez cevów oev-ów , spontanicznych filmów , śmiechawy , euforii ) poprostu swoistego rodzaju reflekcja.
I tyle . Mam tylko nadzieję ,że ci co palę mj będa mieli okazje spróbować dobrej grudy, bo jest inaczej.
Fuzja - D5
niestety edycja mi zgasła
dodam : że "pojutrze" czyli wczoraj było fatalne pod względem nastroju , ale to już ja tak mam , jakby mnie na klimakterium brało. Może ktoś wie jak temu zaradzić .
amorescu9 pisze: Zawsze po hashu mam taki mocny bardziej lub mniej sennny stan medytacyjny. Czasami jest zabarwiony lekkim szaleństwem , niekiedy taki własnie senny , a niekiedy klarowny , dodam stan niepsychodeliczny (bez cevów oev-ów , spontanicznych filmów , śmiechawy , euforii ) poprostu swoistego rodzaju reflekcja.
I tyle . Mam tylko nadzieję ,że ci co palę mj będa mieli okazje spróbować dobrej grudy, bo jest inaczej.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-04-14_20-26-59.png)
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"
UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.