Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7620 • Strona 729 z 762
  • 2535 / 594 / 0
Jak wyżej.Grzybow się nie dorzuca.I w przypadku grzybów to chyba już lepiej za dużo jak za mało.
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 48 / 4 / 0
Siema, czy dla nowicjusza w temacie psychodelików (raz łysiczka kubańska 1,5g) wjechała fajna faza, muzyka brzmiała zajebiscie i banana miałem kilka godzin, dawno takiej czystej euforii nie miałem, dodam tez ze byłem po fecie wtedy.

Po dwóch miesiącach przerwy od grzybów mam zamiar zarzucić 2,5g. I tu mam pytanie czy to akuratna dawka dla mnie żebym ogarniał fazę jeszcze. Biorę tez paroksetynę 40mg/d, ale to nie powinno zbić fazy skoro za pierwszym razem było ok.
Jaka jest różnica między Łysiczka lancetowata a kubańska?
  • 151 / 67 / 0
Jak to są kubańskie to po 2,5 ogarniesz spokojnie, jazda będzie bardziej wizualna ale mental podobny.
Łysiczka jest jakieś 1,5x mocniejsza od kubańskich.

Fuzja - D5

PS: Pierdol te ssri, popsujesz sobie siusiaka.
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 48 / 4 / 0
Mój siur działa całkiem sprawnie pomimo SSRI. Inna kwestia, ze ciężko dojść, ale to na plus w sumie bo można długo peklowac
  • 125 / 22 / 0
Już drugi raz, na przestrzeni dwóch miesięcy, zjadłem dawkę pięciu gram abortów.

Z literatury którą czytam i nie tylko doszły mnie wieści, że w takich abortach może być dużo mocy, porównując do dorosłych wyrośniętych okazów. Z literatury którą czytam wynika również, że najbardziej pomarszczone, poskręcane, zmutowane, osobniki mają najwięcej psylocybiny - jednak tego jeszcze nie wiem, to odległy etap moich badań.

Jednak drugi trip (tak samo jak pierwszy z abortami) był mówiąc wprost lekko zawiedziony.
W abortowym tripie była na pewno obecna charakterystyczna dla grzybów męska energia ( Jestem niezniszczalny, mogę wszystko osiągnąć, wszystko jest możliwe, jestem mocą sprawczą i nie zatrzymam się przed nikim, pewność siebie i przenoszenie gór)
Jednak nie czułem żadnej mistycznej, Jezusowej, fraktalnej wiksy. Mój towarzysz również nie miał swoich oznak tęgiej wczuty jaką jest zlewanie się łóżka z podłogą. Moim ostrzeżeniem tęgiej fazy jest intensywne łzawienie z oczu.

Przy takiej dawce z regularnymi owocami zdarzało mi się widzieć na twarzy mojego trip-womana maskę z uśmiechem wygiętym jak klaun w uśmiech albo smutek, maska miała jasny biały kolor, na konturach głowy widziałem krawędzie tej maski a usta były dokładnie tego kształtu: U / Mój człowiek wtedy też na mojej twarzy widział taką samą maskę.

Nos mojego towarzysza potrafił odlecieć pod sufit a oczy spaść na ziemię a kiedy próbowałem je podnieść i odłożyć na miejsce to się kurczyły albo powiększały - tak mogłem przesuwać usta i nos w przestrzeni. Przypominało to nawet bardzo obrazy Pablo Picasso

Raz się dosłownie załamałem i było mi cholernie przykro. Zacząłem nagrywać na dyktafon to co mi ślina przynosi na język, tematem nagrania była pewna moja znajoma która zakończyła długi związek i szybko rozpoczęła nowy. Nagranie było obraźliwe i nieco dotkliwe - Ja dosłownie w to uwierzyłem, że w innej Strunie / gęstości / rzeczywistości - ta osoba słucha tego nagrania z całą swoją rodziną. Szybko usunąłem nagranie z dyktafonu ale wiedziałem, że już poszło w eter i jakaś cząstka świadomości tej osoby będzie mi miała za złe takie słowa.
Raz po takiej dawce mi się ujebało, że rodzice mojej dziewczyny i moi też bawią się w grzyby ale nie mogą tego nikomu mówić - Tak samo - czysta wiara w te myśl.

Zdarzało się też, dostać zaproszenie z wyższej gęstości z którego nie mogłem skorzystać bo musiałem się jeszcze kimś zaopiekować na ziemi i kiedy o tym myślałem naszła mnie myśl "eeeee to nie może być zaproszenie do czwartej gęstości ( z drugiej strony czy wypada pytać o dowód, że mam do czynienia z czymś nadprzyrodzonym ?)"

Kiedy to pomyślałem za oknem rozbłysło światło i potężny huk przeszedł po okolicy, do dziś dzień nie wiem co to było ponieważ za oknem mam tylko trawnik, zdarzenie widziało dwie osoby, to była noc.

Po 5 gramach zdarzało mi się również być pewnym, że miejsce w którym jesteśmy to pewien rodzaj piekła po czym zacząłem wszędzie zauważać pentagramy i i geometryczną podobiznę baphometa. Do tego miałem przeczucie, że moja dusza będzie wykorzystana przez jakieś byty pod kątem energii seksualnej.

Ktoś wcześniej napisał, że na początku tripu strasznie gnie i wygina - Bardzo długi okres czasu wydawało mi się, że kiedy mnie tak wygina to jakiś byt zaczyna mnie posiadać. Dalej jestem skłonny w to uwierzyć.
Podsumowując doświadczenia z hero dose: czasami jest tak mocno, że znika wszystko co widzę i wszystko się zamazuje w jednym wielkim potężnym fraktalnym wirze na końcu którego jest piekło a z fraktali kątem oka jedynie widzę rozmazane maszynowe elfy.

Na moich przygodach powiela się charakterystyczny gest : Jakaś niewidzialna ręka kładzie dłoń na mojej głowie i przechyla ją w jedną ze stron, takie coś miałem dwa / trzy razy pod rząd, na kilku tripach.

Obecnie mam hipotezę która też przyszła mi do głowy na grzybach, że to nie jest wcale ręka, żadnego ufoluda czy innej świetlistej istoty, tylko podczas grzybowego tripu jesteśmy tak dostrojeni do natury, że czujemy pole magnetyczne ziemi i w tamtym kierunku przechyla mi głowę (prawdopodobnie bieguna północnego)

Jakie są wasze doświadczenia z abortami?
Liczba prób które biorę pod uwagę jest mała ale aborty pochodziły z różnych szczepów, z różnych ciastek - do tego mój człowiek miał takie same odczucia.
what are we to do with an elf ?
  • 453 / 281 / 0
Raz sobie dołożyłem sporo abortów i właśnie moc była zaskakująca (na wadze łącznie było 3.5g, więc chiński syndrom "Mao"). Teraz zawsze staram się mieszać duże z maluchami, uśrednić nieco intensywność.
FB_IMG_1691487434623.jpg
A co do maski, to skojarzyło mi się z tym.

I zgadzam się, mocno Grzyby wchodzą na ambicję. Akurat mi to odpowiada, nawet bardzo.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 1455 / 592 / 0
Grzyby maja w ogole swoja wlasna metode prowadzenia dialogu , nawet pewnego rodzaju humor nieco szyderczy absurdalny . I to wszystko niewerbalnie oczywscie za pomoca obrazow alegorii sugestii .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 19 / 10 / 0
Hej przychodzę do was z pytaniem. Ostatnio kiedy spozylem około 2.5g grzyba podczas tripa kilkukrotnie usłyszałem dziwny i przerażający śmiech. Nigdy wcześniej nie działo się nic takiego więc bylem dość mocno przestraszony. Podczas następnego tripa z podobną ilością powtórzyło się to ale tylko 1 raz. Ostatnim razem już nic nie było lecz obawa nadal zostaje. I teraz jeżeli ktoś wie lub się domyśla proszę o odpowiedź dlaczego coś takiego się stało lub co to mogło być.
  • 479 / 143 / 0
Nie bój się słuchowych efektów psychodelików. Mnie co prawda nie na grzybach, ale też spotkały interesujące dźwiękowe efekty. Raz po 2C-B słyszałem coś jakby tysiące szeptów mówiące jednocześnie słowa których nie byłem w stanie zrozumieć, albo po kwasie nasłuchiwałem jakichś częstotliwości na peaku. Śmiech faktycznie mógłby wystarczyć, ale jeśli już wiesz, że możesz go spotkać to ja bym na twoim miejscu go oczekiwał by móc go dokładniej doświadczyć, spróbować czegoś więcej na ten temat się dowiedzieć, poznać go lepiej. Dla mnie tego typu efekty są równe pożądane co visuale, po prostu przychodzą one innym kanałem percepcji.
  • 951 / 81 / 0
Już jakiś czas nie podróżowałem w towarzystwie grzybków. Powody różne ku temu.
Z psychodelików przypadły mi najbardziej do gustu. Może poza DMT, choć to tryptamina, to jednak unikalna na swój sposób.
Z tego co pamiętam, zażywałem tak nasze swojskie łysice, jak i egzotyczne cubensisy. Z łysiczkami starałem się dojeść do 100 sztuk świeżych, jednak po drodze byłem na tyle usatysfakcjonowany, że zapominałem o następnej dozie. Jadłem partiami. Co do cubensisów, to najpierw były ususzone od zaprzyjaźnionego hodowcy. On dawkował nam doświadczenie, nie wnikałem w gramaturę, byłem jednak zadowolony. Jakiś czas później przyniósł "świeżynkę". Waga na stole była, więc upaleni sobie dawkowaliśmy. Osobiście odważyłem sobie 6,9 g. Dobroczyńca twierdził, że to jest HC. Mając te 20 parę lat i będąc napalonym na co tygodniowe spotkanie z grzybami, nie robiło mi to różnicy.
Po zażyciu pamiętam, że przez pewien czas czułem się jakoś niewygodnie. Światło mieliśmy zgaszone, pewnie jakaś muzyka leciała w tle. Na te niewygody próbowałem upalić się jeszcze bardziej trawskiem, czy to cokolwiek zmieniło, kto wie.
Z perspektywy lat widzę, że wcześniej to człowiek mierzył w wyższe dawki, żeby zobaczyć co tam jest. Teraz, mając jako taką stabilność w życiu, chodzi nie o to bym wyciągnąć co się da, a żeby po prostu to poczuć:)
ODPOWIEDZ
Posty: 7620 • Strona 729 z 762
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.