Dobra rada, zawsze rozkminiałem ze lepiej bys wyglądała w krótkich kudłach :D

Może nie doczytałem albo źle zrozumiałem pierwszy post Autorki. Czy coś jeszcze prócz problemów z wagą Ci dolega? Napisałaś, że wszystko przez Ciebie przelatuje. Oznacza to, że dokuczają Ci biegunki? Brak apetytu może również świadczyć o jakiś nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Twojego układu pokarmowego.

Jeśli Twój organizm wyrzuca z siebie jedzenie to pchanie go więcej nie ma żadnego sensu. Jedzenie fastfoodów w tej sytuacji to już w ogóle poroniony pomysł. Odżywki dla sportowców nie są tylko dla sportowców aczkolwiek w takiej sytuacji również bym ich nie polecał. Wystarczy spojrzeć na ich skład, żeby wiedzieć, że to żarcie dla tych, których układ pokarmowy jest silny i radzi sobie ze wszystkim. Jak obecnie wygląda Twoja dieta? Napisałaś o diecie bezglutenowej... Staranie się to za mało. Jeśli cierpisz na jakąkolwiek chorobę wyzwalaną glutenem to należy wdrożyć ścisłą bezglutenową dietę przez dłuższy okres, liczony w miesiącach. Jeśli w międzyczasie zjesz kanapeczkę to cały wysiłek idzie na marne. Z suplementów doradziłbym preparaty żywieniowe w postaci Nutridrinków: http://nutriciamedyczna.pl/products,1,6,nutridrink.html lub innych tego typu. Jeśli organizm jest zdrowy, to zarówno przytycie jak i schudnięcie jest stosunkowo proste, trzeba tylko odpowiednio kombinować jedzeniem.

I polecam iście do dobrego lekarza (gastroenterologa) bo jak sama piszesz, jest nieciekawie i dobrze by było gdyby ktoś Ci pomógł.

Nerwica żołądka może być zbyt pochopnie postawioną diagnozą. Jeśli u osoby skarżącej się na dolegliwości ze strony układu pokarmowego następuje szybki spadek wagi to należy się temu bacznie przyjrzeć. Ja zawsze dobrze znosiłem wszelki stres dopóki coś się nie schrzaniło. Przez 3 lata wciskali mi nerwicę i to, że mam problemy z głową, a ostatecznie rzeczywistość okazała się nieco mniej radosna...

Nowotwór?

Znowu bez przesady ;) To dość skrajne przypadki i raczej nie snułbym takich czarnych wizji. Z mojego punktu widzenia, zanim zacznie się kombinacje na własne życzenie, należy się przebadać i sprawdzić czy to nie jest jakieś choróbsko. Począwszy od nietolerancji czy alergii, przez pasożyty i bakterie, a skończywszy na nieswoistych zapaleniach jelit.

Jeśli sytuacja jest tak tragiczna, że padają pomysły pakowania na własną rękę kroplówek, to moim zdaniem należy się udać bezpośrednio do szpitala.

To co Ci było, zapalny?

Ja niby mam zaburzenia emocji i tak dalej. No, ale bez przesady. Teraz w ogóle ciężko mi przytyć, bardzo. Za tydzien się czegoś dowiem...

Mnie prędzej znów do psychiatryka wyślą... Nie wiem czemu, serio. Tak lubią wciskać psychotropy.

Robiłaś badanie krwi kiedyś? Przyczyną może być wiele rzeczy, zapalenie jelit, brak równowagi hormonalnej, patologiczne zespoły braku wchłaniania składników odżywczych. Skutkiem pewnie jest anemia.

Za dużo Ci tutaj nie pomożemy, idź na badania. Najpierw odwiedź rodzinnego potem specjalistę.

Kup sobie zapas lukrecji oraz czarnuszki siewnej. Obie rośliny są polecane na charłactwo, wychudzenie. Czarnuszki spożywaj do 2-3 łyżeczek dziennie w formie naparów i zmielonych nasion. Lukrecję do 20g dziennie.

Kozieradki nie przestawaj stosować.

Leki antydepresyjne Ci pomagają w znaczącym stopniu z samopoczuciem, czy nie za bardzo? Obserwuj organizm i sama odpowiedz czy bardziej Ci pomagają czy szkodzą.

Sprawa może być poważniejsza. Zaopatrz się w te 2 roślinki koniecznie, kosztują grosze na allegro.

Nadal jest i będzie... :) Oczywiście, że psychika może powodować szereg nieprzyjemnych objawów i całkowicie destabilizować pracę układu pokarmowego. Niemniej jednak, wydaje mi się, że świadomy człowiek wie, kiedy przyczyną problemów jest stres, napięcie itd. Dlatego zanim dasz sobie wmówić, że cały świat jest psychicznie zdrowy prócz Ciebie, przebadaj się.

A co do jedzenia to jeszcze na myśl przychodzą mi buliony (ale koniecznie bez dodatków w postaci veget i innego tego typu gówien), gotowane na parze mięsa, ryby, warzywa. No i banany jeśli nie szkodzą :)

Wyniki krwi mam dobre.

Jak tak to zaopatrz się koniecznie w czarnuszkę i lukrecję. Nawet jak lekarze coś znajdą i przepiszą Ci jakieś leki to będą działać w znaczącym stopniu wspomagająco. Jeszcze coś poszukam, jak znajdę coś więcej to dam tutaj znać.

Zaopatrz się również w nasiona lnu i sezamu. Są wypchane przydatnymi wartościami odżywczymi. Unikaj fastfoodów wszelakiej maści, jedz chude mięso i podroby drobiowe (wątróbki, serca), kontynuuj odżywianie się warzywami i owocami.

damn ludzie dlaczego Wy wszystko chcecie leczyc tabletkami...
Dietetyk, dobry dietetyk i chęc, zaparcie i wszystko bedzie dobrze, do tego kup jakis kompleks witamin, znajdz znajomych z którymi bedziesz regularnie wychodzila a nie gniła w domu, chłopaka z którym bedziesz szczesliwa i wszystko bedzie dobrze.
wystarczy chciec, jesc i zyc jak reszta ludzi. Przedewszystkim CHCIEC a nie ze ( eeee i tak nie przytyje )
albo po tygodniu ( eee tydzien a dalej to samo, chyba nic z tego ide po tabsy )
Wszystko rodzi sie w naszych głowach!