peace
zauwazylem ze duzo ludzi tutaj mysli ze flashback to nawrot fazy a to wcale nie tak... duzo ludzi tutaj mysli ze nie ma flashbackow po trawie, a jest cos takiego, ja mam cos takiego
zauwazylem np ze od czasu do czasu mam cos takiego ze wyobrazam sobie jak to by bylo teraz gdybym byl upalony. jak np wychodze smieci wyniesc wieczorem to czesto tak mam ze patrzac na lampy okolo 300 m dalej stojace obok siebie mysle sobie: "jak by to zajebiscie wygladalo jakbym teraz byl zajebany". albo np idac sobie normalnie nagle mam takie dziwne odczucie jakbym byl na fazie ale to trwa moze z 4-5 sek. i to nie jest tak jak na fazie tylko tak jakbym symulowal ta faze... albo np ide ide i wszystko wydaje mi sie takie psychodeliczne, podziwiam piekno tego swiata hehe moze to glupio brzmi ale tak jest i takie cos to moim zdaniem jest flashback
Myślę,że w rzeczywistości chodzi tu o coś zupełnie odmiennego. Dwa razy w życiu przeżyłem coś co nazwałbym f. Za każdym razem był to stan niezwykle intensywny i bardzo nieprzyjemny. Jeśli mógłbym to jakoś opisać to wydaje mi się,że tak mogłoby wyglądać niespodziwane i gwałtowne wejście kwasa w najmniej odpowiednim do tego momencie. Normalnie lsd wchodzi w miarę stopniowo,a przynajmniej jesteśmy na to wejście przygotowani. Podczas f. zapomniałem jak sie nazywam i myślałem,że na dobre mnie pojebało. Starałem sie powtarzać tabliczkę mnożenia albo afabet żeby sprawdzić czy wszystko jest ok z moim mózgiem,ale to nie pomagało. Ten stan odchodzi równie nagle jak przyszedł. Pozostawia jednak jeszcze na długo mętlik w głowie,strach i mdłości. Dla mnie było to na tyle straszne,że po drugiej akcji postanoiwłem dowiedieć się co nieco na tema schizofrenii (uczucie f. jest uderzająco podobne do epizodu s.) i zrobiłem sobie baaardzo długą przerwę od psychodelików.
Podsumowując: brak naukowej definicji flaschbecka więc wszelkie spory są jałowe. Tak czy inaczej,na podstawie własnych doświadczeń wnioskuję,że f. to nie jakiś tam dziwny,przyjemny stan,tylko pierdolnięcie podczas którego siedzisz z opadniętą szczęką (a nie stoisz i robisz zakupy). Jeśli tak wygląda f. to nie chcę go mieć nigdy więcej.
kolik pisze: niekoniecznie tych,które jak lsd kumulują się w tkankach i po dłuższej przerwie ni z tego ni z owego aktywują.
Co do reszty to się z toba zgadzam. Czytając ten wątek też zauważyłem, że większość z tych opowieści o flaszbeku jest mocno naciągnięta i ludzie tu lubią sami sobie bajki wkręcać. Aczkolwiek fleszbek niekoniecznie musi być straszny, wielu ludzi deklarowało, że dla nich było to przyjemne.
To ludzie stworzyli sobie boga.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/masowiec.jpg)
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie
Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.