Substancje stanowiące pochodne kwasu γ-aminomasłowego (w tym gabapentynoidy) – m.in. baklofen i pregabalina.
ODPOWIEDZ
Posty: 2931 • Strona 228 z 294
  • 1 / 1 / 0
Po przeczytaniu kilku stron w tym wątku, postanowiłem spróbować Zion i opiszę, co przeżyłem. Na wstępie zaznaczam, że jestem doświadczonym użytkownikiem tej substancji (od 2016) więc wiem dokładnie czego powinienem się spodziewać. O 17:40 do ok. 400 ml wody alkalicznej (9,36 pH) wsypałem ok. 380 mg tego proszku, który sprzedawany jest jako kryształ (OK, niech będzie, że to drobny kryształ). Niby jakość farmaceutyczna, a była tam jakaś drobinka, która nie chciała się rozpuścić, więc jak dla mnie ten towar jest zanieczyszczony. Wypiłem roztwór na pusty żołądek, ale nie wszystko, bo nie chciałem tego śmiecia połknąć, który opadł na dno szklanki, więc teoretycznie zażyłem jakieś 350 mg phenibutu. Po dwóch godzinach zjadłem prosty posiłek węglowodanowy (jabłko, gruszka, 2 banany i trochę gotowanej kaszy jaglanej z odrobiną nierafinowanego oleju z kokosa). Położyłem się spać ok. 22:00 nie odczuwając wcześniej żadnego działania oprócz uczucia niewyspania. Obudziłem się chwilę po północy zalany potem (pościel, łóżko mokre). Szum w głowie i ostre, przeszywające kłucie w pęcherzu moczowym, które ustąpiły po wypiciu dużej ilości wody. Powinienem głęboko spać odprężony, a ja byłem wyraźnie pobudzony i spięty. W końcu przed 04:00 udało mi się zasnąć i rano obudziłem się koło 08:00. Zjadłem 3 kostki gorzkiej czekolady i pojechałem na siłkę biegać. Przebywając w sztucznym oświetleniu (LED) cały czas nieprzyjemny oczopląs i takie jakby zmieszanie (na zewnątrz przy świetle dziennym tego nie było). Jedyne właściwe działanie, jakie zauważyłem to po 12:00, gdy poszedłem do galerii handlowej. I było to takie charakterystyczne wyostrzenie zmysłów i percepcji (kobiety przykuwały mój wzrok, bo podobały mi się 10x bardziej niż normalnie - uwielbiam to działanie w phenibucie). Niestety, ale cały czas oczopląs i zmieszanie. Brak jakiekolwiek odprężenia, zwiększenia otwartości czy odcięcia stresu - a tego najbardziej oczekiwałem, bo jestem dość nieśmiały i wycofany społecznie. Działanie substancji przestałem odczuwać koło 16:00. Moja subiektywna ocena to 5/10. Jest to tak samo kijowy phenibut jak ten Szwajcar, choć wydaje mi się, że Szwajcar bardziej odwadnia i powoduje silniejsze skutki uboczne. Najlepszy phenibut, który zażywałem był latach 2019-2020 i to był ten na literę “R” z USA. Cudownie się po nim czułem, muzyka pięknie brzmiała, byłem oazą spokoju, chętnie zagadywałem do ludzi (zwłaszcza do kobiet). Dało się to dorzucać gramami w ciągu dnia, bo jedyny skutek uboczny jaki maiłem to były lekkie zawroty głowy, które ustępowały po wypiciu wody. Niestety kolejne opakowanie tej samej firmy na “R”, które kupiłem w 2021 to już był syf i dno. Ale się tym zatrułem. Po tym incydencie zrobiłem sobie rok przerwy i teraz znowu szukam czegoś dobrego, jak narazie bezskutecznie. Jak Szwajcara zjem 600 mg to mam dzień z dupy, nie ogarniam, co się dzieje, mieszam się i jąkam jak debil. Działa tak długo i nieprzyjemnie, że szkoda gadać. Wygląda na to, że tak samo działa ten Zion. Ten towar jest po prostu żenująco niskiej jakości. Zapewne sprowadzają to do Polski żeby się pozbyć. Utylizują syf na Polakach. Tragedia jakie czasy nastały. Jak ktoś tutaj na forum piszę, że Zion jest numerem 1 na rynku to albo nie próbował dobrego towaru, albo sam sprzedawca robi marketing. Szkoda zdrowia na ten syf. Właśnie się nauczyłem, że opinie na forum nic nie znaczą.
  • 361 / 93 / 0
Przeczytałem z uwagą Twój post.
Przyznam, że jestem w lekkim szoku.

-Pozytywnie, z uwagi na Twoje odpowiedzialne i skrupulatne podejście do zażywania substancji psychoaktywnych.

-Zaskoczony Twoim dawkowaniem, musisz być niesamowicie podatny na leki.
350 mg jest właściwie dawką progową. Bardzo ciekawe.
Właściwe dawkowanie z ulotki wynosi 250-500 mg, trzy razy dziennie.
Moja narzeczona która niewiele waży, rzadko spożywa, używa 1g gdy ma wymagający dzień.Poniżej tej dawki nie odczuwa właściwego działania.

-Zmieszany faktem, jako doświadczony użytkownik powinieneś mieć świadomość, że małe dawki mogą mieć wpływ dopaminergiczny. Co może czasem prowadzić do problemów ze snem.

Faktycznie gdy rozpuszczałem fenibut w wodzie zostawała na dnie niewielka ilość. Jednak znikała po zamieszaniu łyżeczką.

Ja pisałem, że zion jest aktualnie No.1 w kategorii cena-jakość. I podpisuje się pod tym czterema łapami. Nie sposnorowany przez nikogo.
Osądziłem na podstawie własnych doświadczeń.Po przetestowaniu większości, o ile nie wszystkich dostępnych fenibutów w proszku na rynku w Polsce.
Nie uważam że jest to najlepszy fenibut.
Jeżeli ktoś oczekuje lepszej jakości, może ściągnąć na przykład spore kryształy liftmode z USA. Jednak zmienia to już kategorie cenową.

Jeżeli znasz lepszy dostępny w Polsce, podziel się. Aktualnie nie używam fenia, ale zrobiłbym wyjątek.

Fajnie że opisałeś swoje doświadczenia, pomoże nowym użytkownikom w podjęciu decyzji.
Ludzie tacy jak ja, którzy jedzą całe zaspy tego prochu przez długi czas mają zupełnie inną perspektywę i odczucia.

Btw. co to potliwości. U mnie również występowała znacznie podniesiona temperatura ciała w nocy. Nie pociłem się, ale bylem gorący - jak to moja partnerka określała. Bynajmniej w sensie seksualnym, o którym chciałbym słyszeć %-D
Jedyny sposób by pozbyć się pokusy, to jej ulec.
  • 240 / 30 / 0
Zrobiłem sobie ciąg na fenim jakies 2 tygodnie temu, ktory trwal 8 dni. Ten polecany wyżej Zion, jakosc naprawde dobra, widac ze to kryształek a nie puder nieklepliwy. Znam dobrze te substancje i równiez zdziwila mnie tak silna reakcja na 350mg fenia, jadałem i po 2,5g na raz i zawsze procz mdlosci i sikania częstszego nie działo, działanie natomiast rewelacja, a w mixie z pregabalina byłem maszyną w robocie i od razu lepsze wyniki :)
Po skończeniu woreczka 20g nic sie nie działo, zero zjazdu/skrętu bo pregabalina bardzo dobrze go maskuje, kratom rowniez podnosił motywacje. Polecam!
  • 6 / 1 / 0
Przedwczoraj brałem po raz pierwszy fenibut (1g). Smak sklasyfikowałbym jako mocno nieprzyjemny (mam kryształki), ale na szczęście nie trzeba tego żuć, tylko przełknąć. Muszę się zaopatrzyć w puste kapsułki do leków. Efekt raczej bez szału, choć na pewno zdecydowanie bardziej byłem rozmowny, niż bym to zrobił na czysto. Nie mam raczej żadnych lęków, w dobrze zgranej grupie potrafię być duszą towarzystwa, więc pewnie na mnie nie zadziała tak dobrze jak na kogoś z problemami. Granie na konsoli było przyjemniejsze, ale tak poza tym to działanie takie jak na trzeźwo, gdy jestem w dobrym humorze. Za niedługo planuję wrzucić coś więcej, 2g będzie okej?
  • 36 / 14 / 0
Ja wrzucam po 2g i jest okej, po paru godzinach odpal sobie muzyke jak lepiej siedzi tzn. że działa :korposzczur:
I absolutnie nie dotykamy zębami. No i nie ma co się napalać na jakieś niesamowite efekty w końcu to nie mefedron ani nic tego typu.
No i nie ma co przesadzać z dawką, lepszego działania nie będzie a za to uboki większe będą.
  • 30 / 5 / 0
@Jamalo Jak jesteś nowicjueszem w GABA to 2g powinno porobić bardzo fajnie, nawet bym powiedział, że może być to za dużo. Ja jak zacząłem z Phenibutem to pamiętam jak do dziś, pierwsza dawka 1g, od razu potem czarna kawa to jakbym w innym świecie był. A ile głupich rzeczy się na tym prochu zrobiło, łącznie ze złapaniem jakichś std albo nie wyciąganie z plecaka wszystkich zakupów na kase czyli nic innego jak zwykła kradzież. Czułem się na tym gównie jak bóg :ziew:
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2023 przez epyx, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 361 / 93 / 0
Gdybym mógł cofnąć czas, zwiększał bym dawkę co 0.5g. Co pozwoliłoby celniej określić właściwą ilość i dłużej cieszyć się efektem.Jednocześnie stosując większe przerwy między feni-day.

2g będzie ok, jednak jak Ci się nigdzie nie spieszy to 1.5g nie będzie gorsze.
Jedyny sposób by pozbyć się pokusy, to jej ulec.
  • 499 / 109 / 0
Mi pasuje feni na granicy fazy, poniżej 1g, bliżej 0,5g

Zależność od pregabaliny nauczyła mnie tego, żeby stosować najmniejsze skuteczne dawki substancji. Byłem łapczywy, a teraz jestem wjebany prawie nic nie czuję po 900 mg.
  • 240 / 30 / 0
Fenibut obecnie czeka sobie grzecznie na mnie w pl. Euforia po dużej dawce dla mnie jest bardzo podobna do ketonów typu 3. Ewentualnie feni i koda i ketony się chowają.
  • 203 / 30 / 0
Jestem ciekawy, jak mocno wjebują się ludzie leczeni fenibutem za naszą wschodnią granicą.
Skoro stosują dawki 250-500 mg to pewnie po jakimś czasie zwiększają sami.
Swoją drogą substancja jest tak zajebista, że ciężko stosować przerwy.

Ciężko odmówić sobie tej energii, euforii i motywacji połączonej z umysłem, który działa na pełnych obrotach :/

Na mnie działało od ok 500-600 mg (o ile te chińskie miarki chińskiego proszki są coś warte ;))

Jeśli odstawka ma.byc bolesna to lepiej chyba wcale nie zaczynać. Potencjał uzależniający jest, moim zdaniem, całkiem kurwa bezapelacyjny...
ODPOWIEDZ
Posty: 2931 • Strona 228 z 294
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.

[img]
Jak zwiększyć moc i profil sensoryczny kawy z przelewu? Fizycy opisali prosty sposób

Czy jest sposób, by – nie zmieniając ilości kawy w przelewie – zwiększyć jej moc i uwypuklić profil sensoryczny? Otóż jest. I został on opisany na łamach pisma Physics of Fluids wydawanego przez Amerykański Instytut Fizyki (AIP).