Swego czasu była to bardzo dobra maść na stłuczenia, siniaki, opuchliznę spowodowaną niecelnym strzałem, itp. Mowa o Traumonie w tym przypadku i do końca postu jest o nim.
Ogólnie lista oficjalnych zastosowań wygląda następująco:
Stosowanie preparatu jest wskazane, jeżeli występują:
• tępe urazy, takie jak: stłuczenia, skręcenia, naciągnięcia mięśni, ścięgien i stawów
• choroba zwyrodnieniowa stawów kręgosłupa, stawów kolanowych, stawów barkowych
• reumatyzm pozastawowy: bóle okolicy krzyżowo-lędźwiowej, zmiany chorobowe w obrębie tkanek miękkich okołostawowych, tj. zapalenie kaletki maziowej, ścięgien, pochewek ścięgnistych, torebek stawowych oraz zapalenie nadkłykci.
Jednak dawno temu skończył mi się ten żel, ostatnio musiałem kupić nowy i serio nie wiem czy go stosować. Problemem jest fakt, że kiedyś on miał przyjemny zapach i faktycznie czuć było, że przynosi ulgę na obolałe miejsca. Jednak ten co kupiłem ostatnio (wygląd opakowania jak i tubki się zmienił, tamten miałem z 10 lat) nie zachęca do jego stosowania - po posmarowaniu nim ręki czułem, jakbym nakładał na siebie coś niezbyt zdrowego, co prędzej mi zaszkodzi niż pomoże (nie mam paranoi - spokojnie surv ;) ), ale co najbardziej rzuciło mi się w oczy (a w zasadzie to w nozdrza) - żel ten nie ma takiego słodkawego zapachu jak miał kiedyś (a podejrzewam, że etofenamat pachnie sam z siebie właśnie słodkawko - to wiem jakby intuicyjnie, choć i intuicja potrafi zawodzić, więc jak źle napisałem, albo jeszcze lepiej - jak ktoś wie jak pachnie sam etofenamat z jakiejś literatury chemicznej to bardzo chętnie poczytam) a obecnie śmierdzi jakimś rozpuszczalnikiem czy czymś - taka chemia acetonopodobna wymieszana z zapachem kleju dwuskładnikowego. Mowa o tubce 50g. Już mniejsza z tym, że mogłem wywalić w błoto 25zł, większy problem jest z tym, że jeśli faktycznie się to spierdoliło to będę musiał szukać jakiegoś zamiennika (co mi sporo zajmie), a to był najlepszy z najlepszych żeli przeciwbólowych, jaki znałem gdzieś od 15 lat a może i więcej i byłem do niego przyzwyczajony (w sensie wiedziałem, że jak coś mnie boli to ten żel to najlepsza opcja i do tego nie kosmicznie droga, warta każdego wydanego grosza).
To tak jakby ćpun szedł do apteki po Thiocodin a zamiast kodeiny dostałby nie wiem kurwa, witaminę C ?
Ktoś się spotkał z podobną sytuacją ?
\\ sorry, że z tematu zrobiłem pytanie-problem, ale jest to dość istotne, a forum służy do wymiany wiedzy. Jak coś to do innego działu można to przenieść/wydzielić - wedle woli moderatora :)
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace
Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Flara wyniuchała narkotyki. Były ukryte w paczce
Ponad pół kilograma amfetaminy przechwycili funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego podczas rutynowej kontroli przesyłek w sortowni w Pruszczu Gdańskim. Narkotyki ukryte w paczce zostały wykryte dzięki czujności psa służbowego Flara.