Wielocykliczne pochodne amfetaminy, m.in. MDMA, metylon i 6-APB.
Więcej informacji: Empatogeny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 1 z 3
  • 1472 / 26 / 0
Chciałem napisać jak bardzo mocno empatogeny wzmacniają uczucia i związek

Podczas działania wiadomo jak cudownie spędza się czas z ukochaną osobą,jak sie dobrze rozmawia noi jak jest wspaniale seksualnie szczególnie pod względem mentalnym

podczas peaku nie tylko mozna się fajnie bawić a także porozmawiać na wiele trudnych osobistych spraw

nie ma tutaj działania było pieknie i powrót do rzeczywistości ,tylko empatogeny stale wzmacniają więz :-)
  • 190 / 6 / 0
Na dwoje babka wróżyła tak naprawdę. Po jak wzięłam MDMA będąc w związku zobaczyłam, że MDMA ma miliard miliardów większy potencjał niż mogła bym się spodziewać. Od tamtego czasu nie biorę krysztąłu będąc singielką, bo partnerskie tripy są mega i niebiosa niebios.
Z jednej strony empatogeny pomagają się przed drugą osobą otworzyć, ułatwiają porozumienie i zbliżają do jedności w związku i dają zajebisty feel.
Ale z drugiej- wyrzut serotoniny może sprawić wraz z naćpaniem, że człowiek deklaruje emocje czy zamierzenia które mijają razem z fazką. (czyli-"kocham Cię, kocham, dobra już zeszło, w sumie nie, ale wieczór ekstra!")
Więc tak czy owak- empatogeny dla mnie podobnie jak psychodeliki pozwalają zobaczyć różne rzeczy, ale to czy ktoś weźmie jakies wnioski na przyszłość-zależy od niego.

Z drugiej strony empatogeny są wielkimi wyzwalaczami tłumionych emocji. To może osłabić a nawet zniszczyć związek. Pewnego razu planowałam z osobą którą kochałam super trip, miało być fajnie, miło i miluśko.
Ja sama w sobie jestem znana z łagodnego charakteru. Że głosu nie podnoszę, że prędzej się zasmucę niż zdenerwuję.

Jak weszliśmy do wanny pełnej ciepłej wody- wchodziło mi LSD z MDMA. Woda wydawała się miękka, dobra, jak łono matki, naprzeciwko widziałam twarz kochanka.
Poczułam jak w mojej głowie pęka tama trzymająca to, co upychałam jak najgłębiej, wszelkie kwestie które mi nie grały w związku, to że czułam, że nie mogę polegać na swoim partnerze, to że mnie traktuje w egoistyczny sposób, i rani mnie bo jest zen dupkiem którego mocno skrzywdzili rodzice, przez co się boi bliskości, i nie umie spojrzeć dalej, niż koniec własnego nosa itd, itp. Wcześniej w imię "miłości"i tego że cholernie mi zależało miałam klapki na oczach. Nic tak nie mydli oczu jak miłość ;D

Siedząc naga w wannie naprzeciwko swojej ówczesnej miłości patrzyłam jak powietrze ekstatycznie fraktalowieje, a fraktalowe fale interferują dając nowe barwne fale i przemieniłam się w Kali, Erynie, wszystkich jeźdźców apokalipsy i wszelkie boginie zagłady razem wzięte, uświadomiłam sobie swoją siłę i to, że serio nie jestem dobrze traktowana. (Wcześniej czułam że w tej relacji coś mi srogo nie gra, ale mamiona zen-pierdoleniem uznawałam, że to pewnie defekty mojego charakteru i spaczony umysł. Ostatecznie okazało się że kłopotem był niedojrzały partner który duchową zajawką maskował swoje braki emocjonalne)
Z całą siłą trafił mnie ból zranionej kobiety. I to że bogini się tak nie traktuje, a w głowie miałam mieszaninę destrukcji, furii, miłości, totalnej, i... Zaczęłam się drzeć, mocno, logicznie wykładając swoje racje, z siłą huraganu, lecąc na fali destrukcji. Że czuję, że nie mam oparcia, że czuję, że jestem w tej relacji sama, że ucieka i że nie daje, tylko bierze. Że nie umie dawać... Nagle w tamtym TU-I-TTERAZ powiedziałam mu WSZYSTKO. Zatrzymałam się widząc w jego oczach szczery lęk. No ale... Trzeba było ciągać tygrysa za wąsy, bo łagodny?
Totalne uwolnienie emocjonalne. Pozbyłam się dwóch kłopotów za jednym zamachem, że tak powiem. I raz jeszcze zaskoczyła mnie potęga empatogenów.

Zwiazek potem jeszcze próbowałam składać do kupy mając nadzieję że coś z tego będzie ale intuicja, której się tak ostro wypieram dobrze mi doradzała. Chłoptaś, nie mężczyzna. Zły materiał na partnera. Trzeba było siebie słuchać, trzeba było w siebie wierzyć. I trzeba nadal ;)

Więc, tak podsumowując- dragi, jak to narzędzia, pozwalają tworzyć łączność, ale też budować zapory. Jak się człowiek do drugiego zrazi na tripie, to potem nie ma lekko ;d
  • 1472 / 26 / 0
Empatogeny pokazują moc tylko gdy są brane z bliską osobą :-) w klubie czy na posiadówie pokazują 20 % mocy działania i już lepszy jest alko

opisując jakieś nowe empatogeny 5-ABDI itd ,testując w klubie czy w innych okolicznościach opisy nie są wiele warte :-)
  • 6 / / 0
A ja muszę przyznać, że mnie z małżonką MDMA pomogło. Za pierwszym razem miało to być urozmaicenie igraszek, ale w praktyce okazało się, że w trakcie seksu rozmawialiśmy tyle, że lepiej było wyjść na balkon i gadać przy fajce. Cała noc przegadana, paczka szlugów wyjarana, ale co najważniejsze - wyjaśniliśmy sobie wszystko, dosłownie, nawet sprawy o których druga strona się nie pomyślała...
Polecam wszelkim parom empatogeny.
  • 329 / 5 / 0
Empatogeny pozwalają przełamać się osobą nieśmiałym. Znane mi są przypadki par które miłość wyznały sobie właśnie w ten sposób. Rzeczywiście pod wpływem można się zagalopować odrobinę i w ferworze empatii wyznać nie istniejące uczucie. Sam przyznaję, że mój obecny związek dzięki empatogenom ogromnie zyskał. Absolutnie szczere rozmowy z ukochaną dają związkowi bardzo wiele, dobrze jest się w pełni otworzyć na drugą osobę, ale mało kto potrafi to zrobić i tu właśnie miejsce dla jakiegoś miłego empatogena. Osobiście polecam tu 5mapb, choć trochę obawiam się benzofuranów to 5m jest tak piękne, że warto ryzykować. Tak samo można zbudować niesamowitą przyjaźń
Doświadczenie:
https://pastebin.com/zizrTMQq
  • 371 / 9 / 0
ojj tak zdecydowanie polecam empatogeny wszystkim w związku... W moim przypadku wyjaśniliśmy sobie mnóstwo spraw, zostały przełamane tematy które baliśmy się poderwać, opowiadanie o przeszłości itp itd... Najlepiej też rozmawia się o seksie wg mnie hehe :) można naprawdę ulepszyć swój związek i zbliżyć się do siebie jeszcze bardziej. Empatogeny to chyba jedyna grupa substancji z których coś wyniosłem sesnownego do życia - inne dawały mi tylko działanie typowo rekreacyjne :rolleyes:
♪ P S Y T R A N C E ♫
Myco-Maniac
  • 310 / 5 / 0
Hahaha temat o wartości śmieciowej :-D Prawie każdy narkotyk sie fajnie bierze z ukochaną osobą w moim wypadku dysocjanty, opioidy(oo to było coś), psychodeliki i ampatogeny również, ale jak zauważył Fabryka jest to miecz obusieczny czasem można sie zagalopować i powiedzieć kocham cie troche zbyt wczesnie niż by sie chciało :blush: co nie znaczy że już bedąc w zwiazku można sobie "odswieżyć" pewne uczucia o których sie zapomniało :hug: W mojej opini każde psychoaktywne przeżycie w jakiś sposób zbliża ludzi :old:
  • 358 / / 0
Z tą grupą jeszcze nie miałem do czynienia a mam zamiar poczynić,co będzie najlepsze z nich brane z drugą połówką?Tak bez pierdolingu,żeby było konkretnie.
  • 329 / 5 / 0
Białe 5mapb z legalnych nie do pobicia moim skromnym zdaniem.
Doświadczenie:
https://pastebin.com/zizrTMQq
  • 189 / / 0
Tak dokladnie..jest tak jak wiekszosc wyzej pisze... Faza albo laczy albo dzieli w jakis tam swoj sposob dwoje bliskich sobie ludzi..w moim wypadku w chwilach na prawde ciezkich w zwiazku akurat to bardzo pomoglo..bo powiem szczerze zaczelo sie poruszac takie tematy ktorych na zywo bym nie byl w stanie poruszyc z racji charakteru i sposobie bycia i patrzenia na swiat jak i moze kwestie "honoru"..wlasnie szczera rozmowa wyjasnienie te i "litry" uczuc i emocji wylewajace sie na bombie potrafia zdzialac cuda do tego dobra muzyka w tle dzialajaca kojaco dla zmyslow w tle w moim wypadku vocal trance i na prawde idzie odplynac..i wcale nie nie bylo tak ze faza zeszla i wszystko z rozmowy poszlo w nie pamiec..wlasnie wrecz przeciwnie zostalo utrwalone jeszcze bardziej w przyszlosci ..ale mysle ze do takich "posiedzien" trzeba tez dojrzec emocjonalnie i na swoj sposob umiec sie wyciszyc wewnetrzenie i wskoczyc na ten wyzszy stopien duchowosci na tripie jak ja to mowie.. :)
Znam tez przypadki gdy parka zaczynala sie ze soba spotykac etap bajerki ble ble ble potem cos razem zarzucili wlasnie na domowym posiedzeniu i...czar prysl.Doslownie..poprostu oddalili sie od siebie i dalej nic wiecej z tego nie bylo...
Przypomnialy mi sie czasy gdy jeszcze dobre prawdziwe extazy krolowalo na rynku..mialem kolege z ktorym jezdzilem na balety i ktory jak zjadl dobre pixy i mial wlasnie czysta "extazowa" faze wrecz z automatu sie zauraczal w dziewczynie jakies nawet przypadkowej z ktora wszedl w jakis tam dluzszy dialog na imprezie...do dzis sie z tego smiejemy...:) no ale wlasnie w koncu nazwa nie od parady..ecstasy... ;-)
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 1 z 3
Newsy
[img]
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!

Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?

[img]
120 litrów pochodnych opioidów w płynie nie trafi na rynek

Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie ujawnili miejsce przechowywania nielegalnych substancji psychotropowych, zabezpieczając ogromne ilości pochodnych opioidów w płynie oraz półproduktów służących do przetwarzania środków odurzających.

[img]
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"

Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.