Przede wszystkim GABA i glutaminian to bardzo powiązane ze sobą układy, więc deks i alkohol w pewnym sensie upośledzają człowieka w podobnym kierunku. alkohol etylowy nasila sygnał hamujący (GABA), a DXO/DXM blokują sygnał aktywujący (glutaminian). Więc robo-walking jest w swej naturze dość podobnym zjawiskiem, co chodzenie na boki będąc najebanym. Zażywanie obu substancji jednocześnie to takie turbo-rozpierdalanie jednego układu w jedną stronę, bez żadnego balansu.

Czasami jak o tym myślę (albo raz na jakiś czas przeżyję), to aż nie mogę wyjść z podziwu co znoszą nasze komórki, żebyśmy mogli poodpierdalać. Niesamowite mechanizmy, te człowieki.

Miliardy lat ewolucji, tysiące lat rozwoju cywilizacji, zdobywania wiedzy, rozwoju technologii i chemii, wszystko po to, by teraz człowiek mógł zjeść Acodin i zrobić sobie guvvno z musku

@Teabadger

Slowo acodin mozesz zamienic na nazwe kazdego innego narkotyku, bo kazdy robi gowno z mozgu :P

Na tym to chyba polega, co nie? Czymże jest naćpanie się, jak nie zachwianiem naturalnej komunikacji międzykomórkowej w mózgu?

Niekoniecznie każdy narkotyk robi gówno w mózgu. Są bezpieczniejsze dragi (jak psychodeliki) i są groźniejsze (jak opioidy czy beta-ketony). Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że każde ćpanie robi gówno z mózgu. Jedna sesja na kwartał z grzybami czy LSD może dać sporo wglądu we własną psychikę, a sesja z niedużą ilością MDMA pomaga pokonać różne wyparte schematy i myśli.

I tak jak w przypadku powyższych substancji, tak z ich większością - lekarstwo, używkę i truciznę różni tylko dawka.

Sam lubię się rozjebać raz na kwartał ogromną ilością MDMA. Ale to właśnie mała dawka tej substancji pomogła mi pokonać wiele problemów z uzależnieniami i nerwami.

Lubię 4 Plateau po DXM, lubię podróże podczas których spotykam kosmitów i gubię tożsamość. Ale to jedyne 225mg (w połączeniu z jedną lufką marihuany) wyleczyło mnie na ponad miesiąc z depresji.

Przecieramy szlaki, którymi nauka musi kiedyś pójść. I nie ma co się oszukiwać, żrąc Acodin nie dajemy tej nauce nic, nie bierzemy udziału w żadnych badaniach.

Ale oni wypisują ludziom SSRI po kilku odpowiedziach na pytania z tego samego arkusza. Dziesiątki skutków ubocznych i niezbyt wysoka skuteczność, podczas gdy zarówno psychodeliki typu psylocybiny czy dysocjanty typu ketamina, mają często lepsze skutki i mniej efektów ubocznych niż te SSRI.

Nie wolno nam zatem mówić o robieniu gówna z mózgu. Bo DXM/DXO, jak i inne używki, nas mogą niszczyć i dawać nam haj co weekend. Ale ta sama substancja komuś może uratować psychikę i bardzo pomóc. Albo chociaż pozwolić nie kaszleć XD

Jestem pewien, że gdyby DXM nie był ćpany na całym świecie od tak wielu lat, o wiele później byśmy doczekali się badań i leków z jego użyciem na takie problemy jak depresja czy histeryczne napady śmiechu/płaczu.

Tussidex ma w swoim szkladzie po 400mg makrogolu na kaps. Makrogol jest srodkiem przeczyszczajacym a 10tabs ma w sobie juz zawartosc jednej stanadardowej dawki leku przeczyszczajacego... nikt tego do tej pory nie zauwazyl? Czy duza czesc uzytkownikow nie powinna miec regularnych rewolucji po deksie?

A pytanie brzmi czy mozna cos z tym zrobic? Uzycie przed DXM srodka na biegunke ktory wyrzuca wode z organizmu jednoczesnie przyjmujac srodek ktory zatrzymuje wode w organizmie jest bezpieczne?

Generalnie najlepiej jest brać Acodin i odpuścić Tussidex. Nie chodzi tylko o to, że ludzie mówią o większych nudnosciach przy Tussi, ale też sam fakt, że Acodinu zjedzono już tony i wiadomo czego można się spodziewać. Rozbij sobie dawkę i popijaj colą, będzie dobrze. Jak już musisz to Tussi, to nie baw się w żadne duże dawki i obserwuj jak brzusio reaguje.

Ja nawet nie wiedziałam, że Tussidex w ogóle wciąż istnieje, ale za czasów gdy nie było już 450 Acodinu a Tusidex wciąż występował w tej formie to trochę go zamawiałam przez aptekę internetową i powiem wam że mój żołądek się z nim nie lubił za bardzo, a skurczybyk jest wyjątkowo odporny na chemiczny syf, więc raczej nie polecam jedzenia tego w większych ilościach.

Ja kupiłem tussidex ze 3 razy jak nie było aco i zawsze wszystko było ok.Ale skoro jest tak jak mówisz to po co by niby go kupować,jest może ze dwie blachy tąńszy od Acodinu,pozatym te kapsułki ciężej zaadministrować niż acodin,który łykam bez problemu po 10 tabletek.

Oczywiście nie dla każdego będzie gorzej, ale dla przeciętnego człowieka który je to nie częściej niż raz na kwartał, różnica będzie prawie na pewno wyczuwalna.

Jeśli chodzi o DXM, najlepiej sobie zamówić RoboCough przez Internet - niższa cena, większa dawka (450), wchodzi o wiele lepiej, w ogóle to jest smaczny syropek i zarówno nazwa jak i wygląd aż wprost krzyczą, iż powstał głównie do ćpania.

cale zycie jadlem tussidex pewnie bylo z 50tripow najwiekszy na 1k z dhole (oj kurwa badtrip), no i czasem pojawialy sie jakies rewolucje ale generalnie mam problemy z jelitami, stricte od tussi nigdy ani mnie nie bolal zaladek nigdy nie mialem nudnosci i generalnie nie pamietam zebym kiedys czul sie zle natomiast sporadyczne rewolucje sie zdarzaly a dopiero teraz zauwazylem jaki jest dokladny sklad. Tusidex poza DXM, ma barwnik jakis slodzik wode i ten skladnik przeczyszczajacy, w wiekszych ilosciach nic z tych rzeczy generalnie nie jest szkodliwe. Ciekawi mnie czy masz zrodlo informacji i zasadowosci DXM skoro polecasz zapijanie kola. z tego co pamietam DXM ma ph w miare obojetne ale nie jestem ekspertem. Wogole co ciekawe mam bardzo dobre enzymy bo tyle ile ja tego DXM przejadlem to dalej 450mg wyrzuca mnie w inny wymiar (kilkudniowe ciagi na lacznie 2k mg+ tez sie mialy miejsce)