Właśnie miałem swojego pierwszego tripa z czosnkiem i się w tym po prostu zakochałem. Nie spodziewałem się, że różnica będzie tak duża. Zawsze moje tripy na deksie wyglądają tak, że leżę w ciemnym pokoju ze słuchawkami w uszach i z zamkniętymi oczami podróżując w głąb siebie. Przy miksie z czosnkiem nie mialem jakichś CEVów (chociaż to mogło być spowodowane troche mniejszą dawką niż zwykle), bawiłem się bardzo dobrze na otwartych oczach, chciało mi się oglądać, tańczyć itp. Czułem się bardzo psychodelicznie, więc zamierzam powtórzyć mój niewypalony miks LSDXM, jednak dodając czosnek.
Macie też tak, że grejfrut zwiększa euforie z muzyki, a czosnek przeciwnie?
MXE>DXM>DXO change my mind

czosnek metalizuje faze i wpływa na metabolizm substancji.
Dla mnie był mniej przyjemny, zbijał CEVy i loty. Powiedziałbym, że czułem sie robotycznie i nie podobało mi się.
A grejpy wcale nie robią cudów, po prstu dluzej sie oczyszczasz przez inhibicje enzymow odp za demetylacje.

DXO sprzyja lotom i cevom, jego stosunek do DXM waży na klimacie lotów i fazy

Jutro po kilku miesiącach spróbuję 225mg o 21 z pieprzem,imbirem i grejpem.Potem o 24 wrzuce 675 mg rowniez z ową mieszanką i zobaczymy tego efekty.Jakies cbd do wapo chwile po wrzuceniu myślę, ze tez będzie dobrym pomyslem, tylko nie wiem czy o powiedzmy 19 nie wypic piwka jednego.Ekscytacja juz jest i zasnąć nie moge ;D. Temat bardziej na knajpe, ale forum DXM prawie wymarłe, wiec tutaj przynajmniej podzielimy sie opiniami.

Jedno piwo jeszcze 2h przed wrzuta nie zaszkodzi.

Zastanowiłabym się w kwestii piwka, bo o ile mieszanie z nim może naprawde lekko podbic wszystko, to za to u mnie mieszanie z alko wiazało sie z o wiele cieższym dniem po.

Jest lipa chlopaki, tylko w dwóch aptekach zagościł przyjaciel dexter.Teraz Nie wiem czy przebierać się w inną kurtkę na wieczór czy 225+375, albo na raz da rade.Help

Próbowałabym 200 + 400 (jeżeli Acodin to zapewne 195+ 405; wiążę się to z tym, że gdzieś wyczytałam że dawki w stosunki 1:2 lepiej się sprawdzają, sama tak robiłam i nie powiem, żebym narzekała). Ewentualnie 600 na raz. Grejp przed jak najbardziej, odnośnie pieprzu i czosnku nie będę mieszać, bo nie stosowałam do tej pory. Ostatnio na podkładzie z alko dex pięknie u mnie zadziałał, ale nie wiem, czy była to kwestia samego alkoholu czy też jeszcze innych czynników.

Nie wiem czy się nie powtarzam. Ostatnio po prześledzeniu wątków w tym temacie naszła mnie ochota na DXM jazdę. Dla mnie dawka ok to 450 mg. W ostatnią niedzielę na dworcu centralnym WWA skonsumowałem 30 tabletek Acodinu. W plecaku do tego 3x16 tjoko, antyhistaminy i parę piwek. Słuchawki na uszach, zjedzone, ruszam pieszo na Bielany w kierunku źródła wody oligoceńskiej na Kochanowskiego. Jest to parę km. Po drodze jeszcze kuszą mnie zapachy z przydrożnych restauracji, tudzież fastfoodów, bo tego dnia tylko późne śniadanie zjadłem. Nie daję się pokusom, idę z buta dalej. W okolicach Ronda Radka czuję, że potrzebuję przerwy, jednak wszędobylski ruch nie daje utchnienia. W końcu Żoliborz, na kucaka piję sok, rozkminiam, że dość długa ta droga. Po kilku chwilach wstaję i idę dalej. Docieram do oligocenki, nabieram wody, idę dalej w Bielany, aby znaleźć jakieś spokojne miejsce na... Przerwę. Znajduję ławkę między blokami, niedziela wieczór, zimno, więc ludzi niewielu. Rozkminiam co trzeba, zaczynam jeść kodę. Dzwoni dziewucha, pyta, kiedy wracam, odpowiadam, że rozkminiam. Jem dalej tjoko z antyhistaminami. Zapominam o muzyce, wracam też z buta. Drogę powrotną pamiętam jak przez mgłę. Znowu kilometry trasy do moklo, w drodzę otwieram broko, palę szluga. Wchodzę do domu, zaraz do łoża. Niedługo się budzę, atakuję browary znowu i te papierosy, mało, idę do całodobowego, trafiam na zmianę o 6 rano, czekam, kupuję, wracam. Jestem w domu, padam spać, piwo zostanie na później. Trip zajesbisty, ale wypranie z serotoniny, jak mniemam, trwało 2 dni, akurat mogłem sobie pozwolić, aby nie iść do pracy. Ogólnie, fajnie sobie przypomnieć, ale zbyt często na takie akcje sobie pozwolić nie mogę...

Ja teraz zarzuciłem swoją pierwszą dawkę w życiu (poza wczorajszą próbą uczuleniową - nic mi nie było poza lekką ekscytacją ale to pewnie placebo). 105mg by sprawdzić czy w ogóle coś poczuję. Nie będę krył - mam sporą masę więc raczej nie będzie pewnie jakiegoś wielkiego tripa, ale też nie chcę robić przypału dzień przed robotą xD

105mg i spora masa, powiadasz. Wątpię, że cokolwiek poczujesz, chyba że okaże się, że jesteś baaardzo podatny.