DMT

Podchodne tryptaminy, które nie zostały rozbudowane przy pierścieniu – np. DMT, DPT, lub AMT
ODPOWIEDZ
Posty: 2120 • Strona 165 z 212
  • 413 / 8 / 0
Cześć koledzy,
Jako, że zabieram się do swojego pierwszego razu chciałęm zapytać o dwie kwestie
-lufka "z kolankiem" do podgrzewania wystarczy?
-jem codziennie 100mg lamitrinu (jako lek). Ktoś się może orientuje czy nie wyjdzie z tej mieszanki jakiś kwas?
  • 581 / 91 / 6
@up Raczej zmarnujesz materiał taką lufką. Powinno być jeszcze jakieś miejsce żeby wapor gromadzić w rozsądnej ilości, a to co proponujesz to z tego co rozumiem rozwiązanie gorsze niż zwykły freebase pipe do mety, który i tak by się nie sprawdził za bardzo.
"moja jaźń w wyniku zawirowań stereofonicznych rozbiła się na 2 różne osoby,
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."

Najpierw masa, potem kwasa
  • 229 / 37 / 0
Zrób sobie prowizoryczną "the machine" z żarówki, na pewno się sprawdzi dużo lepiej niż ta twoja lufka:p
Uwaga! Użytkownik DrSkacz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Witam serdecznie forumowiczów.Od jakiegoś czasu przymierzam się do odbycia podróży z substancją .Prosiłbym kogos doswiadczonego czy metoda,vaporyzacji którą zamieszczam tu w filmiku jest Waszym zdaniem dobra, wg.mnie wyglada obciecująco https://streamable.com/d8alt - link do filmiku .Z gory dzieki za wskazowki .Pozdrawiam
  • 16 / 11 / 0
Panowie mam pytanie do osób które miały styczność z DMT lub z medytacją i do tych co mieli styczność z jednym i drugim.

Po zapaleniu DMT gdy kładziecie się na łóżku i zamykacie oczy czy macie odczucie jakby całe wasze ciało jeszcze chwilę temu dawało jakiekolwiek oznaki że je czuliście i po położeniu się i zamknięciu oczu tak jakby wasze ciało zanikło?
Nie chodzi mi o to że przedostajecie się na drugą stronę, chodzi mi o to że leżycie na DMT i jesteście po prostu świadomi tego że leżycie, świadomi tego co widzicie pod powiekami i w momencie zamknięcia oczu macie perfidne odczucie jakby wibrowanie/pulsowanie/nerwy w całym ciele całkowicie ustały? Tak jakby zaburzona tafla wody nagle w pełni się uspokoiła - czujecie własne ciało tak jak łóżko na którym leżycie, wiecie że na nim/w nim jesteście ale go całkowicie nie czujecie, tak jakbyście byli po prostu schowani w środku własnego ciała ale go praktycznie w ogóle nie odczuwali?
Pomijam tutaj fakt że czuć bicie serca i płynącą krew w żyłach, ale prócz tego reszta ciała jakby zespala się jakby to ująć... z materią i po prostu jesteście wszystkim dookoła, czy wiecie o co mi chodzi? Odczuwacie swoje ciało tak jak łóżko na którym leżycie - nie odczuwacie go wcale.

Pytam ponieważ doszedłem w mojej medytacji do momentu w którym słyszę kosmos?

To brzmi bardzo głupio ale pozwólcie wytłumaczyć. Przez kilka miesięcy sądziłem że medytacja polega na tym aby skupić się na tym co tu i teraz i w dalszym ciągu tak uważam, niemniej sądziłem że to taka jedyna główna technika i na niej powinienem zawsze polegać. To też jest prawdą, są pewnie jeszcze inne ale głównie chodzi o to aby być tu i teraz.
Co rozumiem poprzez fakt że słyszę kosmos?

Jestem w stanie zamknąć oczy i na przykład słuchać muzyki, jeśli tylko zechcę to wpadam w inny stan w którym obserwuję totalną ciszę, to znaczy mam świadomość że istnieje muzyka ale ona jakby spada na drugi plan i ja słucham totalnej ciszy. Nadmieniam że słuchając tej ciszy nie używam do tego uszu, to znaczy ja nie próbuję usłyszeć ciszy a zwyczajnie rozróżniam ''dwa różne pasma''.
A to pasmo zacząłem uświadamiać sobie gdy zamknąłem oczy i po prostu poczułem coś na górze, jakby niematerialnie nade mną, skierowałem uwagę na to i wtedy oczy mimowolnie kierują się ku górze i odczuwam po prostu CAŁKOWITY BEZRUCH.

Dlaczego o tym wspominam... bo tylko takim sposobem doprowadzam do momentu w którym przestaję odczuwać swoje ciało, to znaczy odczuwam je właśnie tak jak na DMT - wszystkie odczucia w nim zanikają, tak jakbym zespolił się z tym na czym akurat leżę.
To niezwykłe bo oddech sam od siebie staje się potwornie płytki właśnie tak jak na DMT - poprzez płytki mam na myśli taki że pojawia się w pewnym momencie obawa czy aby nie dostarczam sobie zbyt mało tlenu, uczucie jakbym oddychał skórą i nieco nosem ale w dramatycznie niskich ilościach i częstotliwościach.

Nie pytam czy to prawda bo doskonale wiem że moje doświadczenie jest w pełni prawdziwe, chciałem raczej zapytać czy ktoś z was miał styczność z czymś podobnym?

ps. Sprawia mi to na ten moment spore trudności ale udaje mi się na 5-10 sekund wejść w stan gdzie jestem w ruchu (nie leżę i nie mam zamkniętych oczu) i będąc w tym ruchu czuję tą ciszę, to tak jakbym czuł że gdzieś blisko mnie jest pole w którym istnieje totalny brak ruchu i skupiając się na tym... zanikają wszystkie bariery, mógłbym w tym stanie po prostu wziąć mikrofon i gadać do milionów. Nie chodzi o to że mam zamiar to robić, chcę tylko zobrazować mój stan gdy jestem świadom tej ciszy.
Wtedy nie istnieje we mnie żadna myśl, choć jeśli ktoś o coś mnie zapyta to odpowiadam tak jakby bardzo krystalicznie bez chwili namysłu. Zanikają wszelakie fobie z którymi mam problem (nic wielkiego, jeśli mają jakieś stopnie to bym uznał je za najniższy) i wszelkie inne ograniczenia.

Ja wiem że medytacja to tu i teraz i pełne skupienie ale kurwa mać no słyszę kosmos a raczej go czuję, po prostu znalazłem gdzieś coś, w co jeśli tylko się ''wsłucham'' to znikają u mnie całkowicie wszystkie negatywne rzeczy i w zamian pojawia się kurewska przyjemność. Żeby wejść w stan medytacji wystarczą mi 4-5 sekund aby tylko ''doszukać'' tej ciszy i od razu mimowolnie obniża się mój oddech, oczy idą do góry i po prostu jestem w nicości.
Czasem zdarza się moment gdzie na urywek sekundy widzę planety ułożone w linii, nic się nie rusza, stoi w totalnej ciszy i bezruchu. W to akurat się nie zagłębiam bo to może mój umysł po prostu projektuje jakiś obraz a ja tylko za tym idę.
W każdym razie co do słuchania kosmosu to niczego nie próbuję słuchać, wyłączają się wszystkie zmysły i jakby staję się tą ciszą ale ona jest inna niż moja medytacja z wcześniejszych tygodni/miesięcy - ta cisza jest no kurwa zaraz nad moją głową i gdy tylko się na tym skupię to ona leci do góry i stąd odczucie że słyszę kosmos.

''Słyszę kosmos'' to przenośnia, to znaczy ja dosłownie tak to odczuwam ale nie istnieje chyba możliwość lepszego opisu.
Panowie, jakiś czas temu miałem obawy że zwiarowałem a teraz to mam nadzieję że tak jest :) To niezwykłe doświadczać rzeczy tak niesamowitych nie używając do tego umysłu, będąc całkowicie pewnym że nie jestem w stanie błądzić bo niczego nie szukam - używam pełnego skupienia na jednym obszarze i tylko dzięki temu odkrywam coraz to bardziej piękne rzeczy trzymając się jednego i tego samego - ciszy.


''Hello darkness, my old friend,
I've come to talk with you again,
Because a vision softly creeping,
Left its seeds while I was sleeping,
And the vision that was planted in my brain
Still remains
Within the sound of silence.''
  • 5 / / 0
przyszedłem tutaj poczytać o dmt, ale to było lepsze :D
piękny post, podczas czytania ogarnął mnie błogi spokój bo na chwilę sam miałem wrażenie, że słyszę kosmiczną ciszę :))
pozdrawiam autora posta powyżej, szczerze zazdroszczę ;]
  • 1993 / 490 / 0
Niedawno obcowałem z DMT nie pamiętam dawki ale to był coś w okolicach 30-40mg wapowane z butelki. Aired mi dała protipa jak się obchodzić z tą substancją, żeby dym zaciągać powoli bo inaczej się łatwo zakrztusić. Skorzystaliśmy też z mądrości Opaka, który kiedyś pisał o metodzie ze świeczką. Ostatnio mam jakąś awersję do psychodelików więc się mocno bałem. Gdy zaciągnąłem się trip mnie nie przeraził wręcz poczułem spokój. Wszystkie emocje opadły. Czułem, że mogę zrobić to jeszcze raz. Wdech. Opadam. Fraktale, spirale uciekające w głąb siebie. Nie mam na nic wpływu, jestem tylko obserwatorem. Wszystko się destabilizuje. Muzyka mnie przeszywa. Unosi moje myśli i przeciska prze sito, na którym zostają te "złe". Słyszę śmiechy, które mnie rozpraszają. ( W pomieszczeniu było kilka osób fajnych osób z forum ale lepiej tripować w mniejszym gronie). Wytrącenie z wizji spowodowało u mnie delikatny smutek ale jednocześnie ulgę bo bałem się całkowitej utraty kontroli. OEV'y były przepiękne ale jednocześnie tak skomplikowane, że nawet nie silę się na próbę ich opisania. Pomimo rozpraszającego otoczenia postanawiam spróbować jeszcze raz oddać się wizji. Nasilenie jest identyczne jak na początku ( mam zamknięte oczy). Powrót udał się i ma to w tamtym momencie dla mnie ogromne, symboliczne znaczenie. Pod płaszczykiem, którego kryje się trywialna prawda.

Przypominam sobie o lękach, które odciągają mnie od psychodelików i o takich, które mi czasem towarzyszą i znowu pojawia się motyw podobny do sita tylko, że tym razem czuje drgania przestrzeni i lęki się wytrząsają z innych bytów. Kruszą na pył i opadają. Gdy inne artefakty myślowe są duże i mocne.

Wszystko jest bardzo przyjemne. Doświadczenie wydaje mi się psychodelicznym-opioidem bo dominują w nim spokój i przyjemność. Niemal w ogóle nie czułem mistyki. Była symbolika i przemyślenia ale one się wydawały dosyć naturalne, paradoksalnie trzeźwe. Prze cały czas mam wrażenie, że trip ten ma pozytywne przełożenie na moje emocje. Chociaż nie lubię tego typu myśli bo nigdy nie wiem na ile są one fatamorganą.

DMT pod pewnymi aspektami przypomina mi szałwię wieszczą.
  • 746 / 37 / 0
Próbował ktoś microdose z IMAO-A?
  • 370 / 103 / 16
Re: DMT
Nieprzeczytany post autor: Banzi »
Chodzi tobie o oralne imao jak ruta / caapi ?
Jesli tak to ja moge odpowiedziec na twoje pytania. Czesto uzywam tych wyzej podanych. Solo jak i w polaczeniach.
Uwaga! Użytkownik Banzi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 746 / 37 / 0
Miałem na myśli raczej moklobemid lub selegilinę.
Czy warto, jakie dawki, jak działa. na co uważać?
Narazie jest to w planach ale dość odważny eksperyment mający na celu pozbycie się HPPD poprzez antagonizm receptorów kappa (jeszcze dokładnie nie zbadałem tego tematu, ale wydaje mi się, że to jest przyczyną mojego HPPD i często załączających się psychodeli). Chodzi mi o efekt taki, jaki towarzyszy przy schodzeniu DMT. Nieziemska euforia i afterglow trwający parę dni. Nie czuję się na siłach by wchodzić w hyperspace.
ODPOWIEDZ
Posty: 2120 • Strona 165 z 212
Newsy
[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy

Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.