...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3950 • Strona 301 z 395
  • 3209 / 542 / 0
Nie ma chuja się z tego pozbierać, rozwazam branie pregabaliny - abstrahując już od potencjalnego uzależnienia pomogło to komuś wyjść z innych nałogów i skręta czy nie ma sensu się w to bawić?
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 72 / 29 / 0
24 maja 2020WiedzaRadosna pisze:
Z tym się natomiast nie zgadzam, takie myślenie nic nam nie da, a takowe właśnie starają się nam wmówić terapeuci. Mają skłonność do tego, żeby uświadamiać uzależnionym jak bardzo chujowi są przez to, że biorą. Jakbyśmy sami o tym kurwa nie wiedzieli. I wracają ciągle do tej nikomu już nie potrzebnej ćpuńskiej przeszłości. Nie nastawia to pozytywnie do dalszej walki z uzależnieniem (...)
Tak się zastanawiam... w ilu procesach terapeutycznych byłeś? Z iloma terapeutami uzależnień gadałeś na temat ich metod pracy czy poglądów na naturę uzależnienia? Wszystkie nurty psychoterapii uważasz za tak samo bezużyteczne, czy może jakieś są mniej chujowe niż inne? Skąd ten (pozostawiony w domyśle, ale niewątpliwie obecny) duży kwantyfikator? ;)

@drmjp mi tez joga super pomaga, ale szanuję, bo nigdy jeszcze nie udało mi się zwlec na matę w trakcie skręta, dopiero po ;)
  • 1 / / 0
Jestem ciekaw - kiedy sobie uświadomiliście, że musicie zrobić detox i jaka to była sytuacja?
  • 468 / 98 / 0
@nieprzysiadalna motyw WiedzaRadosna jest taki, że uważa się lepszy od innych ludzi, wyżej od innych ćpunów. Wyjście z nałogu jest tylko dla nadludzi, osobników z ogromem inteligencji, czyli według niego... dla niego. Jakakolwiek forma terapii jest bez sensu, bo jedyna na jaką oczęszczał to ta opłacana przez mamę. Nie ma sensu motywować, bo ćpun to tylko ćpun. Typowy mały człowieczek, który ocenia swoją wiedzę na każdy temat 10/10.

Żeby nie było offtopu...
@coldone zaczęłam czytać historię ludzi tutaj, np. użytkowniczki sandradobrze, która po 10 latach brania opiatów miała zdiagnozowanego raka trzustki. Popełniła samobójstwo w wieku bodajże 27 lat, zostawiła dziecko, bo nie chciała umierać w mękach. I słusznie, chociaż w sumie nie wiem czy osobiście bym się na to zdobyła. Trzeba mieć dużo odwagi, żeby odebrać sobie życie. Ale wracając do tematu... zaczęłam się obawiać o swoje zdrowie... o stan narządów miękkich, o zatorowość, zakrzepicę. I boję się przebadać. Boję się, że coś świadomie odjebałam, a chcę być zdrowa. Nie wspomnę już o psychice, która naprawdę nie jest w dobrym stanie, nie była nigdy, a przez opiaty jestem po prostu psychicznym wrakiem. I fajnie jest brać, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nie chcę iść z narkotykiem przez życie. Napatrzyłam się na ludzi, którzy biorąc stawali się innymi osobami. Kłamcami, oszustami, krętaczami, cwaniakami - byleby wziąć, byleby kupić opiaty. Nie wiem jakie narkotyki masz na myśli, więc opowiadam bezpośrednio o swojej sytuacji. Każdy, kto ma chociaż malutki fragment kręgosłupa moralnego, prędzej czy później dojdzie do takich przemyśleń.

I na etapie branie pojawia się rozdarcie - nie da się brać w nieskończoność, chcę przestać, stać mnie na godne, trzeźwe życie.
A jak przychodzi trzeźwość, zaczynasz rozumieć, że to wszystko jest bez sensu, że to wszystko jest zbyt ciężkie, żeby się podnieść, żeby nie brać i wrócić do normalnego życia. I w tym momencie koło się zapętla. Zaczynasz brać, potem masz wyrzuty, znowu jakieś marne próby odstawek.

Ja bardzo długo sobie lawirowałam, nie zawalałam niczego, potrafiłam prowadzić normalne życie i brać jednocześnie. Praca, znajomi, maskowanie się. Dlatego tak ciężko zrezygnować z tego, co właściwie na chwilę obecną nie niesie ze sobą żadnych negatywów.

Tak strasznie sobą gardzę, ale nie chcę już niczego deklarować ani sobie, ani wam, bo juz się na tym przejechałam.
If I could be free from the sinner in me
  • 1223 / 484 / 0
przypierdoliłyście się do tego wiedza radosna nie rozumiejąc jego wypowiedzi,nauczcie się czytać.
  • 436 / 109 / 0
28 maja 2020pomasujplecki pisze:
Nie ma chuja się z tego pozbierać, rozwazam branie pregabaliny - abstrahując już od potencjalnego uzależnienia pomogło to komuś wyjść z innych nałogów i skręta czy nie ma sensu się w to bawić?
Jak kończyłem branie pregaby, to w przeciągu kilku dni wracałem do PST, już trzy raza taka akcja, ale mną się nie sugeruj, bo ja politoksy.
  • 3209 / 542 / 0
Są tego dobre strony, skoro Cie odciągnęło od opio na czas leczenia to jednak sukces
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 1 / / 0
Jak sobie z tym poradzic, kiedys bylo ostrzej - czasy liceum feta i masa nocy zarwanych. Rozmowy o zyciu, co weekend ustawka ze znajomymi. Pozniej pierwsza praca, mieszkanie wynajete - sobota impreza u mnie, niedziela u mamy przy rosole... Pozniej przerwa kilka lat. Teraz ustawiony, dziecko, zona - wlasna dzialalnosc od 15 lat. I raz w miesiacu niechcac wpada sztuka koksu i trach nocka zarwana po cichu samotnie. Zona spi w sypialni ja wiruje w salonie... Akorat umiar mam i koncze o 2 aby rege strzelic bo nast dzien plany sa... Po akcji moralniak, postanowienia. W sumie bedac na tym nie jest jak dawniej, lekkie strzaly eufori i smutku przy koncowce... Urodziny, imprezy jakies sylwestry zawsze przygotowany, 0,5 starczy bo wiecej dajac dziwne uciski szczeki i mientolenie jezykiem.
Jak to wyrzucic, omijajac specjalistow... ? Tlumacze sobie przed, ze ogarniety to moge ale po czesci swiadomy ze organizm po dupie dostaje...
  • 436 / 109 / 0
@pomasujplecki A to akurat żaden problem, żeby na pregabalinie być zamiast na opiatach. Ja w życiu przerobiłem 4 paczki Egzysty, każda po 56 tabletek 150 mg, czyli tak naprawdę całkiem sporo tego poszło. Moja subiektywna opinia: włączenie do jadłospisu pregabaliny - pogłębienie własnego uzależnienia. Mam wrażenie, że coś miesza w głowie ta substancja, chociaż no ogólnie zajebista jest - bierzesz ją i nagle zajebiście chce Ci się robić rzeczy, wiesz o co chodzi, znika cała deprecha i tak dalej (fizycznego skręta opiatowego też niweluje prawie całkowicie). Tylko co to ma wyleczyć? Odstawiasz pregabę i jesteś w punkcie wyjścia. Mi ta cała egzysta dała tylko wyobrażenie o lekomanii %-D

A ja znowu poleciałem na makach, ale od dzisiaj próbuję cold turkey, to chyba jedyna droga jednak.
  • 51 / 7 / 0
30 maja 2020kanda pisze:
A jak przychodzi trzeźwość, zaczynasz rozumieć, że to wszystko jest bez sensu, że to wszystko jest zbyt ciężkie, żeby się podnieść, żeby nie brać i wrócić do normalnego życia. I w tym momencie koło się zapętla. Zaczynasz brać, potem masz wyrzuty, znowu jakieś marne próby odstawek.
Niestety taka prawda.

Moim zdaniem na czas detox potrzebna jest dobra dawka optymizmu, a po detoxie bardzo dużo silnej woli i mozna wygrać z uzależnieniem. Niestety tego drugiego nigdy nie miałem.
ODPOWIEDZ
Posty: 3950 • Strona 301 z 395
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji

Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.