"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
24 maja 2020WiedzaRadosna pisze: Z tym się natomiast nie zgadzam, takie myślenie nic nam nie da, a takowe właśnie starają się nam wmówić terapeuci. Mają skłonność do tego, żeby uświadamiać uzależnionym jak bardzo chujowi są przez to, że biorą. Jakbyśmy sami o tym kurwa nie wiedzieli. I wracają ciągle do tej nikomu już nie potrzebnej ćpuńskiej przeszłości. Nie nastawia to pozytywnie do dalszej walki z uzależnieniem (...)
@drmjp mi tez joga super pomaga, ale szanuję, bo nigdy jeszcze nie udało mi się zwlec na matę w trakcie skręta, dopiero po ;)
Żeby nie było offtopu...
@coldone zaczęłam czytać historię ludzi tutaj, np. użytkowniczki sandradobrze, która po 10 latach brania opiatów miała zdiagnozowanego raka trzustki. Popełniła samobójstwo w wieku bodajże 27 lat, zostawiła dziecko, bo nie chciała umierać w mękach. I słusznie, chociaż w sumie nie wiem czy osobiście bym się na to zdobyła. Trzeba mieć dużo odwagi, żeby odebrać sobie życie. Ale wracając do tematu... zaczęłam się obawiać o swoje zdrowie... o stan narządów miękkich, o zatorowość, zakrzepicę. I boję się przebadać. Boję się, że coś świadomie odjebałam, a chcę być zdrowa. Nie wspomnę już o psychice, która naprawdę nie jest w dobrym stanie, nie była nigdy, a przez opiaty jestem po prostu psychicznym wrakiem. I fajnie jest brać, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nie chcę iść z narkotykiem przez życie. Napatrzyłam się na ludzi, którzy biorąc stawali się innymi osobami. Kłamcami, oszustami, krętaczami, cwaniakami - byleby wziąć, byleby kupić opiaty. Nie wiem jakie narkotyki masz na myśli, więc opowiadam bezpośrednio o swojej sytuacji. Każdy, kto ma chociaż malutki fragment kręgosłupa moralnego, prędzej czy później dojdzie do takich przemyśleń.
I na etapie branie pojawia się rozdarcie - nie da się brać w nieskończoność, chcę przestać, stać mnie na godne, trzeźwe życie.
A jak przychodzi trzeźwość, zaczynasz rozumieć, że to wszystko jest bez sensu, że to wszystko jest zbyt ciężkie, żeby się podnieść, żeby nie brać i wrócić do normalnego życia. I w tym momencie koło się zapętla. Zaczynasz brać, potem masz wyrzuty, znowu jakieś marne próby odstawek.
Ja bardzo długo sobie lawirowałam, nie zawalałam niczego, potrafiłam prowadzić normalne życie i brać jednocześnie. Praca, znajomi, maskowanie się. Dlatego tak ciężko zrezygnować z tego, co właściwie na chwilę obecną nie niesie ze sobą żadnych negatywów.
Tak strasznie sobą gardzę, ale nie chcę już niczego deklarować ani sobie, ani wam, bo juz się na tym przejechałam.
28 maja 2020pomasujplecki pisze: Nie ma chuja się z tego pozbierać, rozwazam branie pregabaliny - abstrahując już od potencjalnego uzależnienia pomogło to komuś wyjść z innych nałogów i skręta czy nie ma sensu się w to bawić?
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Jak to wyrzucic, omijajac specjalistow... ? Tlumacze sobie przed, ze ogarniety to moge ale po czesci swiadomy ze organizm po dupie dostaje...
A ja znowu poleciałem na makach, ale od dzisiaj próbuję cold turkey, to chyba jedyna droga jednak.
30 maja 2020kanda pisze: A jak przychodzi trzeźwość, zaczynasz rozumieć, że to wszystko jest bez sensu, że to wszystko jest zbyt ciężkie, żeby się podnieść, żeby nie brać i wrócić do normalnego życia. I w tym momencie koło się zapętla. Zaczynasz brać, potem masz wyrzuty, znowu jakieś marne próby odstawek.
Moim zdaniem na czas detox potrzebna jest dobra dawka optymizmu, a po detoxie bardzo dużo silnej woli i mozna wygrać z uzależnieniem. Niestety tego drugiego nigdy nie miałem.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/b900066e-3a83-4f75-a352-037566040652/LwcHmo%20%281%29.jpeg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250517%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250517T024702Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=ea5e49932a36264c4c03e56bef8907c004e0eaeb45216d30c6a60ed918566ecd)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kazik.jpg)
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach
Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ministerstwo_spraw_wewnetrznych_hiszpanii.jpg)
Hiszpania zezwala na narkotyki w samochodach
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii zaskoczyło związki zawodowe policji, wydając polecenie, aby nie karać użytkowników narkotyków znajdujących się w zaparkowanych samochodach. Decyzja ta ma na celu ochronę prywatności obywateli, ponieważ zaparkowane pojazdy uznawane są za „prywatną przestrzeń”.