do pewnego czasu owszem, ale pozniej robi sie kibel. ale jak dla mnie to i tak buf nadaje sie do szorowania kibli

Po dłuższym czasie muszę skorygować swoje zdanie. Myślę, że ta substancja ma taki potencjał. W mniejszych dawkach niż zalecane tutaj, ma ponoć działać nieco podobnie do metylofenidatu (nie jadłem tego nigdy to nie porównam), więc powinna się sprawdzić. W końcu to NDRI, tak samo jak bupro oraz w.w, zatem i zastosowanie może mieć podobne. Trzeba tylko dokładnie odmierzać dawki oraz nie ładować dużych ilości. Z tego co wiem nadużywanie NDRI psuje ich terapeutyczne właściwości (być może na dłużej). Duży plus jak na tymoleptyk to natychmiastowe działanie, i skutki uboczne też przy takim stosowaniu mogą być znikome.
A bufedron.. Litości, lepiej zostawię to bez komentarza.
Ps. Może ktoś scalić posty, bo nie dano mi jeszcze uprawnień.

No to świetnie :)
Wiesz bufik działa zajebiście do momentu kiedy tolerancja nie da o sobie znać :) No i działanie bufa przeciwlękowe mi wystarczało jak tutaj będzie na podobny poziomie to zajebiście :) No i jeszcze drugi plusik za to że mocno łaknienie hamuje

Jestem po pierwszych testach. Dziwnie to na mnie działa w sensie mam wrażenie że nietypowo, więc się nie sugerujcie..

Pierwsza transza 4mg miej więcej, bo podzielić to ciężko metodą na pół (więc błąd pomiaru może być myślę ok 4mg). Miałem spore oczekiwania do tej substancji, póki co raczej się zawiodłem i na razie nie zanosi się aby było inaczej, dam jej jeszcze szanse później. Po 15 min coś już czuć. Rozkojarzenie jak było tak jest, mam wrażenie że nastrój ciut obniżony, większa obojętność, bardziej czuć wszelkie napięcia, takie nabuzowanie jak po zbyt dużej ilości kofeiny, choć bez drżenia. Wrażenia napięcia mięśnie wokół oczu, i takie jakby pieczenie kości na górze głowy. Ciśnienie ok, nie zauważyłem zmian. Z jednej strony takie lekkie rozbicie, z drugiej bardziej jest się w działaniu, mniej analizowania. Emocje stają się bardziej cielesne a mniej "uczuciowe". Co do snu to zasnąłem jak dziecko:D, więc nie wiem co jest grane (aha przy 8mg to samo). Ma ktoś pomysł czemu tak się dzieje? Może dawka za duża?

I jeszcze raz mówie, moje odczucia znacznie odbiegają od średniej, ostrożności nigdy za wiele.

Porównywał ktoś z Stratterą? Ktoś kto ma ADHD/ADD

stestowałem 2 mg z samego rana jak wstalem ale zapalilem am i odniego mialem zmule wiec nieodczulem efektow pobudzenia przez pierwsze 6 h bo ciogle dopalalem potem poczulem jakis przyplyw energi po dorzucenie 1 mg, ale ogolnie prawie nieodczuwalne, nie wiem czy przez palenie czy moze za malo na mnie, dzisiaj stastuje 4 mg, w czoraj zasnalem bez problemów wiekszych, chodz wpierw powiercilem sie w wyrze ze 1,5 h.

scalono - surveilled

10 wrz 2011, 09:51

wczoraj łyknąłem(wziąłem pod język na 50 min) 5mg, 1 bloter 4mg plus 1/4 blotera, efektów brak, nawet nie moge powiedzieć że trudniej sie zasypiało bo zjadłem o 16.00 a poszedlem spać o 23.00 i zasnąłem bez problemu i spałem 8 godzin, o co tu chodzi? pisaliscie, że to tak fajnie robi, jestem jakis odporny czy jesteście z reklamy RC? potem sproboje 8 mg za kilka dni i napisze czy byly jakies efekty.

Może blotter źle przechowywałeś i sie zjebał ? :D

hmmm raczej nie, jadłem odrazu jak do mnie doszło nie leżalo nawet 2 dni, [ciach!]

Nie podajemy źródeł materiału, warn! - surveilled

Desoxypipradrol jest trwałą cząsteczką więc rozkład w tak krotkim czasie nie wwchodzi raczej w rachube, widze 2 opcje, albo dostales słabo nasączoną część blottera, albo materiał jest słaby/mniejsza ilosc niż pisze sprzedawca.
Może też tak być że jesteś na tą cząsteczke odporny, żeby to sprawdzic musialbys spróbować z innego żródła, i najlepiej nie szamac tego z blotterow tylko z proszku zrobic roztwor np., bo na blotterze nigdy niemasz pewnosci ile tego jest, chyba ze ufasz sprzedawcy.

do diviworldium.

poczytaj sobie moje wczesniejsze posty na temat tej substancji. jej działanie jest absolutnie nie obliczalne. dla mnie standardowa dawka to 40mg i wzwyż, nie czuje sie nakrecony a raczej uspokojony i ani troche nie tak zatruty jak po rasowym polskim spidzie z tym że czuje sie na tyle dobrze że poprostu żal mi czasu na spanie. za to dwa razy dostałem poważnego mindfaka a zawsze śmieszyło mnię hasło psychoza amfetaminowa bo nigdy jej nie doswiadczyłem mimo sporego doświadczenia. Mój psychiatra stwierdził że to typowy przykład adhd u osoby pełnoletniej popierdolonego z lekoopornością. Niestety propozycja łykania metylofenidatu w sporych dawkach choć osiągalna formalnie przerasta mnie finansowo. Ładowałem też końskie dawki IV. Wjazdu brak, może co najwyżej ekonomiczniej wychodzi no i fetysz igły. mi 500setka z podwójnego rc starcza na tydzień do dwóch, ale powtarzam, może sie to skończyć poscigiem zjednoczonych sił kgb cia i mosadu. Post ma tylko charakter ciekawostki naukowej, nikomu nie polecam naśladowania. w dodatku prawie wykończyłem znajomą bo stwierdziłęm że skoro mnie 50mg na pierwszy raz miło posmyrało i pozwolił sie wyspać i wstać w zajebistym nastroju to ze spokojem moge jej zaproponować +/- 8 mg tak lajtowego środka. Nic mylniejszego bo wyjebało ją na conajmniej 72h czego mi chyba długo nie wybaczy

dzisiaj sprobowalem 5 mg pod jezyk na 30 min, tym razem staralem sie mniej polykac sline bo pomyslalem ze moze wtedy wiekszosc polknalem szybko i dlatego nie zadzialało. Dodatkowo wczesniej zawsze palilem am2201 a tym razem udało mi sie to ominąć. No i podziałało, z poczatku fajnie wszystko jakies 5 h zalatwilem wszystko w urzedach co miałem, chociaz efekty sa subtelne to napewno odczuwalne, chociaz słabego podziałania tych 5 mg było wystarczająco by dojść do wniosku, że jednak przy wiekszej ilosci może być nieciekawie - dlatego, że z jednej strony czułem sie pobudzony, a z drugiej czułem takie troche zmęczenie ciała, teraz juz wieczor ale czuje jeszcze dzialanie ale rozbolało mnie troche w lewej czesci za żebrami z tyłu, możliwe że nera dostaje w dupe probojąc sobie poradzić z tym spidem. Dodatkowo gadając z urzędniczką czując przypływ działania jakos strasznie sie zaczalem pocic. W każdym razem zostały mi jeszcze 2 blotery i zastanawiam sie czy ich nie spuścić w kiblu jak wszystkie wynalazki ktore mi do konca nie podpasują. Tu nie pasuje mi to że mimo jakiegos pobudzenia nie ma sie jakiejs szczególnie wielkiej ochoty na robienie potrzebnych rzeczy, raczej pierdzołami sie wole zajmować choć to napewno sprawa bardzo indywidualna. Ogólnie substancje nie oceniam jakoś najgorzej ale też szału nie ma, napewno nie do ćpania rekreacyjnego bo nie ma że tak to nazwe "haju", z drugiej strony do nauki też nie widze jakiegoś potencjału, dlatego substancja ta wydaje mi się dość bez sensu. Domyślam się że wieksze dawki mogą nieźle porobić ale jakoś na to też nie mam ochoty. Zastanawiam sie tylko jak wysoka jest tego szkodliwość, ktoś kto przerobił juz tego troche mógłby zabrać głos.